Ultima Thule

No mają. Czas z tym skończyć Nie lubię, jak oni wszystko wygrywają seryjnie. Dzisiaj już trochę lepiej, Angerer nie wygrał, choć wydawało się to mało prawdopodobne, ale za to wygrał Rosjanin, więc też nie ma się z czego cieszyć Chyba będę musiał zmienić antyfaworytów, bo to zbyt frustrujące... Wzywam Norwegów, Szwedów, Finów i resztę świata do zabrania się do roboty!


Pozwolę sobie nie zgodzić się z powyższym. Podobno zmiany w sposobie rozgrywania biegów narciarskich wynikają z tego, że telewizja wymaga większej atrakcyjności. Bieg łączony ze startu wspólnego jest jednk całkowitym zarżnięciem bardzo ciekawej konkurencji. Na początku zmian, czyli w chwili powołania biegu łączonego do życia, część stylem klasycznym była rogrywana klasycznie (walka z zegarem - ja też to wolę i to zdecydowanie), a potem był start to części łyżwowej w odstępach wynikających z wyników osiągniętych w pierwszej części. I wtedy były emocje, to były najlepsze biegi. Natomiast to, co jest od dwóch czy trzech lat, to jest jakaś pomyłka. Totalna nuda przez 97% dystansu i tylko na koniec jakaś walka. Beznadzieja. Żig. To samo będzie z "mass startem" na najdłuższym dystansie. Nie będzie żadnych emocji, związanych z tym, że ten tu stracił na początku, ale teraz odrabia, a ten z kolei słabnie, a wszystko to widać na pomiarach czasu. Miało to swoją magię. A teraz grupa cały czas, 3km przed metą pierwsze nieśmiałe ataki. Taką piękną dyscyplinę zniszczyli... A redaktor Jóźwik, który bladego pojęcia nie ma o tym, co komentuje, i tak nic nie jest w stanie pojąć z tego, co dzieje się w takim wyścigu, więc jemu to nic nie pomoże. Do prawidłowej wersji nazwiska brązowego medalisty nie doszedł, choć próbował różnych. Czy wie już, kto właściwie wygrał, tego nie wiem, bo wyłączyłem zaraz po zakończeniu, nie mogąc ścierpieć tego żałosnego komentarza. Czy w tej telewizji nie można znaleźć choćby jednego fachowca? Chyba zacznę oglądać na RAI, tam prawie nic nie kumam, więc nie będę wrażliwy na wygadywane bzdury

A z pozytywów, to warto wspomnieć delikatnie o występie Kowalczyk. 8 miejsce, dobry bieg łyżwą - jest coraz lepiej. Optymizm to jednak ostrożny, bo trudno zapomnieć o tym, jak skończyła się sprawa 4 miejsca na ubiegłorocznych mistrzostwach świata...

O, a pionowy zeskok, ten w górnej części trasy, zwłaszcza na powtórce przejazdu Aamodta prezentował się okazale. Jedna narta pionowo, druga poziomo, grunt parę metrów niżej i to w dodatku stromy, a w tle góry. Super kadr.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Uff, tym razem Skandynawowie się spisali na 3 medale Szkoda tylko, że nie Ahonen. W sobotę jego ostatnia szansa w karierze...

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Ale Polacy - czterech w pierwszej trzydziestce! Od kilku lat czegoś takiego nie pamiętam.

A co do biegów muszę się jednak z toba zgodzić.

jeżeli nawet nie całkowitym, to jednak masz dużo racji; ja pisałem w miarę na świeżo po biegu, były duże emocje i mi się podobało. Ale...


to było faktycznie rewelacyjne!



taaak??? naprawdę pięćdziesiątka jest ze wspólnego startu?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

A chyba pierwszy raz w historii skoków narciarskich najgorszy z Polaków był lepszy od najlepszego ze Słoweńców Muszę przyznać, że Słoweńcy zaimponowali mi przygotowaniem do konkursu.


Tak, 50km mężczyzn i 30km kobiet to biegi ze startu wspólnego. Klasycznie rozgrywane są tylko odpowiednio 15km i 10km.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Akurat byłem wczoraj u Bryla gdy w TV pokazywali skrót półpipy w snowboardzie. Czy zwrócił ktoś uwagę jak nazywał się amerykanin, który zajął 4 miejsce?
Umarliśmy ze śmiechu gdy zobaczyliśmy imię i nazwisko:
MASON AGUIRRE
http://sport.onet.pl/1300211,290,404320,art,turyn2006.html

na maksa masońskie okulary!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Przystojniak z naszego masona:

albo tak:



ps:

To ja już wolę moją kategorię wagową czyli Herman Maier, Michale Walchhofer i ska. Normalnie jakbym miał trenować coś zimowego, to tylko to

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."

...no ładnie...

_________________
俳句
_________________

<PRZERWA>

a dziś kolejny pech...
http://sport.onet.pl/1300211,290,401201 ... tml#czytaj
Ligocka miała szansę wejścia do finału już po pierwszym przejeżdzie (jak na moje powinna przejść), ale sędziowie ocenili ją zdecydowanie za nisko...w drugim przejeżdzie było już gorzej...

_________________
俳句
_________________

<PRZERWA>

Merry, ale te dwie panie w błękitach to mają kategorię wagową jakąś wstrząsającą!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Myślę,że panie mają odpowiednią kategorie wagową

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."

hmm. Jak byłem mały to nawet spedzałem troche czasu przed niebieskim szkiełkiem ogladając zawody. Pomijam fakt, że raczej żadnego medalu nie zdobędziemy. tak jak Budyń napisał to wszystko to jeden fajans. Rządzi pieniądz. I nie ważne, że w starożytnej Grecji przerywano wojny na czas igrzysk. Irak płonie, w Afganistanie nie lepiej. Liczą się interesy sponsorów. Ciekawe, że nie mówi sie nic o tym, że każda olimpiada przynosi straty. Ateny mają olbrzymie długi.Sate Like City jak pamiętam zdobyło prawo do olimpiady dzieki łapówie. Nie wspomnę o tym, że większość obiektów sportowych po olimpiadzie stoi odłogiem. Ale liczy się prestiż i znowu interesy wielkich firm. Cieszę się, że pomysł olimpiady w Zakopanem "umarł". To był tak niedorzeczny pomysł. Podobno jednak jest jeszcze paru panów, którzy dalej marzą o realizacji tej idei fixe. 8) Fajny artykuł na temat (nie)żyjącej idei olimpiady popełnił w GW Leopold Unger. Streszczając opisał on tragiczne wydarzenia w Monachium z roku1972. Polecam. Zgodzę się z nim, że wtedy idea olimpiady całkowicie się skompromitowała. Tyle ode mnie.
A może by tak na kolejną olimpiadę dla jaj i promocji kraju, wysłać aktorów, ludzi z kastingu, lub piłkarzy klubu który spadnie z pierwszej do drugiej ligii? Warto pomyslec o tym. To byłaby super akcja PR-owska

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain

Do mnie nigdy idee olimpijskie nie przemawiały zbytnio, więc nic się w moich oczach nie mogło skompromitować. Ot - duża impreza sportowa. Fajnie pooglądać różne dyscypliny z najlepszymi zawodnikami (na szczęście z idei olimpijskiej zrezygnowano na tyle, że w koszykówkę mogą grać zawodnicy NBA, a w tenisa zdobywcy Wielkich Szlemów, więc są to sportowcy naprawdę najlepsi w swojej dziedzinie, a nie jacyś sportowcy lepsi lub gorsi, byle tylko "amatorscy") w jednym czasie.
A że to są cyborgi, a nie ludzie, to też mi zbytnio nie przeszkadza. Jako konsumentowi widowiska niespecjalnie też mi przeszkadza świadomość, że jedne ze środków, którymi się faszerują są legalne, a inne nie. Do Andów można pojechać na miesiąc, żeby zwiększyć ilość hemoglobiny, a erytropoetyny łykać nie można, mimo że skutek taki sam. Co za różnica?

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

widziałam wywiad z jakimś naszym bobsleistą, który powiedział, że nie mają swojego bobsleja i zobaczą go tuż przed startem bo Rosjanie im pozyczą to już jest przegięcie, żeby olimpijczycy nawet sprzetu nie mieli