Ultima Thule

W glanach stopa się zaparza, a wtedy łatwo o grzybice.
Dawniej babcie miały na to sposób i wsypywały do glanów talk zmieszany (nie wstrząśnięty!) z saletrą.

nie zupełnie nie... rumuny wyglądały jak zwykłe martensy...
hmmm tylko były butami roboczymi...rumuńskiej produkcji jak nietrudno się domyślić...
desantówki to buty wojskowe wiązane pod samą górę na te "metalowe trójkąciki"....bardzo brzydkie zresztą....

HD niezawodne?? paskudny fason, a jakość też taka se jak obserwuję z doświadczenia mego i znajomych..choć wytrzymałość to pewnie kwestia przestawienia się na masową produkcję.Ponad 3-letnie Bust'a'gripy mam,i im nic nie dolega,ale teraz już gorszej jakości robią.

nieee.... ale też fajne buty. mam takie zniszczone są już strasznie ale wygodne i fajne, do lasu buty genialne


mi się podobają..............


ja miałem to szczęście i trafiłem na ładne

_________________
....więc czekać musisz na wczorajszy dzień....

jak dla mnie moje są ok.,mam je pare lat i aż dziwne,że jeszcze ich nie zniszczyłam z moim talentem

_________________
kiwi lubi wiki
wiki lubi kiwi
A MNIE JUŻ NIC NIE ZDZIWI

Za bardzo ulegacie czarowi danej marki!
Polskie glany ze Stomila w niczym tamtym nie ustęują...

Przed chwilą byłem się przespacerować takich glanach Shreku

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Też mam taki model typu "wczesny Lepper-90". Niezawodny, sprawdzony w wielu pogach a i studniówkach. W zimie grzeje, w lecie chroni przed nadmiernym przegrzaniem stopy.
Od dołu mam maleńkimi gwoździczkami przybite do bieżnika żelazne zelówki, dzięki nim stepuję na scenie Nitschem Fred Aster...

O, dopiszę coś nie coś. Glanów nigdy nie miałem, wydawały mi się jakieś taki....traktorowate Historią glaniastą może się natomiast poszczycić moja siostra (że wybitnie nie chce się zarejestrować, przybliżę)
Pierwsze glany pojawiły się w 3 klasie podstawówki takie jeszcze sobie niby nie pozorne i wąskie. Choć pamiętam, że mocno oprotestowałem ten pomysł jako wybitnie nie subtelny i niekobiecy....
Nosiła je może z rok po czym przyszły następne....
Szersze klasyczne i z blachą w środku ale była dumna z siebie, ja nie komentowałem...i tak sprawa była już stracona...
Ponieważ nie było protestów a nastała era punk rocka u mojej siostry zmienił się kolor tychże glanów...zostały totalnie osprejowane na kolory:
ZIELONY noga prawa
POMARAŃCZOWY noga lewa
kiedy farba trochę odeszła a a w glanach zrobiła się dziura Ewa była w siódmym niebie....niebo nie potrwało długo gdyż zostały nazwane "butami ze śmietnika" i słusznie
Teraz królują glany typu przetarty zielony na nogach obu
I tu się w sumie kończy glanowa historia w naszym domu....

Eee tam ja wolę kowbojasy których jestem dumnym właścicielem

może i prawda to, ale glany to glany. Ha! widocznie ja jestem wybitnie nie kobieca

eeee tam.... punkówki może nie, ale takie hippiesiątka, poobwieszane koralikami różnej maści, w sztruksowych dzwonach, ze "szmacianą" długą torbą przewieszoną przez ramię, w glanach (!), długie rozpuszczone włosy... wyglądają dość smakowicie....hehe
rzecz gustu...
hmmm zresztą...antykobiece to są blachary....

przekonałeś mnie

_________________
http://freemusicstop.com

Nie chwaliłem się jeszcze, że od roku chodzę w martensach - zwykłych czarnych, ośmiodziurkowych.

Doszedłem jakiś czas temu do wniosku, że glany to jedyny element stylu punkowego, który mi się podoba.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina

Hmmm do glanów, czy hippiesiątek?
hehe

mam sporo takich niekobiecych koleżanek
pierwsza na liście jest prezes oddziału KSMu do którego należę

MAQ moja siostra nosi glany ciemnobrązowe przecierane na jasnobrązowy, a druga żółte
ku mojemu zdziwieniu jakiś rok temu moja mama (wcześciej przeciwniczka tego typu butków) kupiła sobie czarne steele...

_________________
....więc czekać musisz na wczorajszy dzień....