moje pierwsze glany kupiłem sobie na początku 2-giej klasy gimnazjum, (bo wcześniej mi fadery nie chciały pozwolić kupić, zdążyli się już przyzwyczaić do mojego obuwia, czarnych ubiorów i muzyki
) wcześniej były fajne butki wojksa polskiego (glanami ich nie nazwę ale coś koło tego) na 10 dziur, czarne. w końcu dostałem kase na wymarzone glany. były to steele w kolorze czarnym, na 10 dziur. Bardzo wygodne! a gdy podeszwa się trochę starła zrobiły się nawet lekkie
niestety na zgięciach popękała skóra, a na jednym butku dziura na zgięciu
mam je do tej pory i chodzę w nich na ogniska, i takie tam inne wyprawy, czyli nie oszczędzam ich wogóle (są jeszcze wybłocone po kostki po ostatnim ognisku
)
po trzech latach chodzenia w czarnych i wykryciu dziury w jednym z nich dostałem od rodziców (!!!) znów steele, tym razem czarne mocno przecierane na wiśniowo. 10 dziur oczywiście. trochę cięższe od poprzedników, skóra bardziej lakierkowa i prześliczny kolor
a już miałem kupić czarne wojasy........ na szczęście nie uczyniłem tego....... glany te służą mi już drugi rok i trzymają się świtnie, nie są zniszczone (pastowałem je chyba pół roku temu, jak nie lepiej
) i znają je wszyscy moi kumple
obecnie to chyba moje ulubione butki, choć mam wygodniejsze i lżejsze zielone trekki .....
i na koniec: jak mogłem nigdy nie zauważyć tego tematu?
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
)
). W steelach na początku nie podobało mi się nie dość ładne wykończenie szwa na blasze z przodu... czasem jakby za mały i czubek niezgrabny... moje są w miarę jeszcze... ale dużo egzemplarzy nie podobało mi się. Do tego żeby je rozchodzić tak bardzo dobrze to trzeba mi było gdzieś miesiąca - na samym początku był koszmar - siniaki na nogach. Ale teraz są już wygodniejsze nawet od moich starych... Co do HD-ków to dla mnie jakoś ogólny kształt mi dziwnym się zdawał... jakoś bardziej męski aniżeli damski... choć to wszystko urojenia 