Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 18:29:49

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: pn, 30 stycznia 2017 09:23:39 

Rejestracja:
wt, 22 grudnia 2015 10:01:40
Posty: 153
Miszu pisze:
Powiem więc tylko tyle, że płyta PMK jest, jak dla mnie, chyba najbardziej baśniową z płyt Armii


Nie ma że "dla mnie" ani żadne "chyba" - PMK to JEST, tak po prostu zupełnie OBIEKTYWNIE najbardziej baśniowa z płyt Armii. :) Najbardziej odpowiada definicji armijnej muzyki wyrażanej przez Budzego - że to muzyka bajkowa.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 stycznia 2017 10:37:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:09:25
Posty: 6879
Skąd: z Nepalu
8/10

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 stycznia 2017 10:54:22 

Rejestracja:
wt, 22 grudnia 2015 10:01:40
Posty: 153
Smok pisze:
To ja mam chyba zupełnie odwrotnie niż Wy... było nawet tak, że dla mnie PMK mógł się kończyć na pierwszych ośmiu kawałkach...


To bardzo ciekawe, bo akurat dziewiąty i dziesiąty to najlepsze kawałki na PMK. :)

Co do samego "Snu...", podpisuję się pod tym co napisał arasek, sam bym tego lepiej nie ujął, choć też grzechem będzie nic od siebie nie dodać o takim kawałku. W pierwszym odruchu miałem dać dziesionę, ale pomyślałem sobie - zaraz, stop, przecież to nie jest ta absolutnie pierwsza liga armijnych songów, co by potem trzeba dać "Legendzie", "Opowieści zimowej", "Wyludniaczowi" czy "Inaczej niż zwykle". Tylko... czy aby na pewno? No to posłuchałem... i sam się zszokowałem. To właśnie "SNL" poruszył mnie z tych utworów najbardziej! Choć też może szok był tylko pozorny, bo utwór ten porusza mnie niezwykle od samego początku, a po latach to nawet i bardziej, bo i też lat trzeba mi było, żeby docenić jak dobrą (choć nierówną) płytą jest PMK. Moc tego kawałka leży gdzie indziej, w czymś jakby trochę nieuchwytnym. Nie ma tu powalającego, wwiercającego się w głowę riffu, obezwładniającego czadu z Ducha czy Legendy ani instrumentalnego rozpasania z Triodante, pozornie wydaje się też jakiś taki mało "armijny"... Dlatego zdawało mi się że to czym ta piosenka jest mocna ani to, że mnie rzeczywiście szczególnie porusza nie wystarczy na max. ocenę.

A jednak - z pełną świadomością daję 10/10.

Jak ten utwór pięknie płynie, żeby nie powiedzieć - frunie. Jest czad, ale jest też lekkość, zwiewność, oraz jakaś taka "plastyczność", niezwykle działa ta piosenka na wyobraźnię. Na wszystkie zmysły. Widzę pastelowe ciepłe kolory, czuję zapach letnich pól, ale i ta "weranda" to też dobry kierunek, tylko nie zdawałem sobie z tego sprawy.
Gitara gra "inaczej niż zwykle", do tego kapitalna podskórna linia basu (i własnie bardzo dobrze, że ten bas nie jest bardziej wyeksponowany, tylko taki "pod spodem"), świetne melodie wokalne (laj laj laj - TOTAL!), znakomite smaczki (też myślałem że ten wibrafon to moog) i jedna z najlepszych partii waltorni ever. No i zgadzam się znowu z araskiem szczególnie jeśli chodzi o ten środkowy wyciszony fragment - to jeden z piękniejszych momentów w całej twórczości Armii. Nie poruszał by ten kawałek też tak mocno, gdyby nie tekst - znowu powtórzę za przedmówcami - z samego topu twórczości Toma.
Taaak, to naprawdę świetny kawałek, świetnością nieoczywistą - "tylko dobrze nadstaw ucha...".
Rzeczywiście - dobry do biegania, ale też np. do nocnej jazdy samochodem. Uwielbiam słuchać go letnią albo wszesnojesienną wieczorną porą. Ten utwór porusza we mnie jakąś wrażliwą strunę, i w sumie - jakoś tak podnosi na duchu i daje kopa.
No i - wbrew pozorom - jest bardzo armijny!

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony pn, 30 stycznia 2017 11:02:45 przez otomo, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 stycznia 2017 11:00:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Od dłuższego czasu jakoś nie mam serca do tej płyty (a słucham jej wyjątkowo rzadko, bo to cholerne zabezpieczenie przed kopiowaniem sprawia, że czas potrzebny na przeniesienie zawartości na nośnik, z którego częściej korzystam przekracza budżet czasowy, jakim dla takich kwestii dysponuję - w tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować EMI za uniemożliwienie mi tego, do czego mam pełne prawo), a do Snu niespecjalnie miałem nawet wtedy, gdy było trochę inaczej. No ale skupmy się na plusach, a te obejmują wyciszenie, składające się ze znakomitego bynajmniej nie wyciszonego wstępu, wyciszenia właściwego i rozpędzenia się przed dalszym, mało jednak mnie porywającym, ciągiem.
Niech wymienione plusy nie przesłonią nam jednak minusów - 3/10.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 stycznia 2017 20:36:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Kurczę, nie wiem, czy zdążę swój głos oddać w tym tygodniu. :(
Jak nie zdażę w sobotę, to nie zdążę...


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 stycznia 2017 21:01:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 05 grudnia 2015 20:53:40
Posty: 236
Skąd: Kraina Deszczowców
Nic mądrego nie wymyślę. Nie czuję tego numeru w żadnym stopniu tak jak Wy. Laj laj laj jest dla mnie wręcz drażniące. I chyba w głównym stopniu za tak niską ocenę odpowiedzialne. Waltornia piękna. Linia basu w zwrotce dyskusyjna. Mam strasznie ciężki orzech z tym utworem do zgryzienia. Co już pomyślę "nie, jednak się mylę" następuje coś, co zupełnie studzi moje emocje. I tak w kółko. A szkoda.

3/10

_________________
wiatr jest szary, a księżyc zielony


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 stycznia 2017 21:18:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Ważna uwaga: jak zapewne zauważyliście, temat jest stopniowo dzielone na wątki, które z kolei są przenoszone do specjalnego działu nań przeznaczone. W związku z tym proszę uprzejmie osoby, które w swoich postach oceniały więcej niż jedną piosenkę w danym poście, o ich wyedytowanie i rozdzielenie ocen do odpowiednich wątków w nowym dziale. Z góry dziękuję. ;)

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 stycznia 2017 23:15:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 02:25:03
Posty: 878
Skąd: toruń
laj laj laj, waltornia i... to wszystko :(
ocena: 2/10


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 stycznia 2017 23:43:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Przepraszam, ale u osób, którym nie po drodze z rzeczonym utworem, występuje chyba klasyczny problem natury urologicznej. Ponoć piwo powinno pomóc.

Ten utwór z jednej strony traktuję jako preludium do ponadczasowej "Śmierci w Wenecji" (wciąż pamiętam wyjątkowe wykonanie z Wypieków Kultury), lecz z drugiej zaczął mi się w ostatnich dniach jawić jako połączony swoistym pomostem z niezwykłą "Animą". Ten pomost jest niejako przerzucony ponad "Ultima Thule". Początek to trzepot skrzydeł ćmy fruwającej wokół chybotliwego płomienia naftowej lampy świecącej nad werandą :wink: Później ten pęd będący tłem dla słów pewnego podsumowania, o co w życiu chodziło, do czego można (bądź powinno się) je sprowadzić. Jednocześnie uderza lekkość pióra rysującego obrazy, od których nie można się uwolnić (modlitwy umarłe czekają, by podniósł je ktoś). Tylko czym jest ten sen nocy letniej, którego nie warto już śnić. Czy to po prostu życie w swej doczesności, skutkach upływu czasu (wychodzące zęby i włosy). Dobrze byłoby nie zawieść tej kobiety.

Waltornia gra partie, które mógłbym po prostu riffami, po ostatnim refrenie razem z gitarą podtrzymuje temperaturę ciepłej letniej nocy, tuż przed nieco zimną "Śmiercią...".

Niech będzie 7/10.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 31 stycznia 2017 00:05:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 30 sierpnia 2010 20:33:11
Posty: 1963
Skąd: Sulejówek
Do "Snu nocy letniej" mam podobny stosunek jak do całej płyty PMK. Słucham bardzo rzadko, a kiedy już mnie najdzie ochota to wydaje się całkiem przyjemne, ale niewątpliwie czegoś mi tam brakuje. Posłuchałem parę razy po to, żeby coś napisać i refren zaczął mi później chodzić po głowie. Mogę dać 5/10.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 31 stycznia 2017 07:42:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 30 czerwca 2014 20:20:04
Posty: 726
Skąd: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Miki pisze:
Początek to trzepot skrzydeł ćmy fruwającej wokół chybotliwego płomienia naftowej lampy świecącej nad werandą


Aleś to pięknie ujął Miki...:)


Ja mam inne skojarzenie.... Stoję w środku lasu na górce, na piaskowej wydmie, przede mną droga z jednej strony porośnięta sosną, po drugiej brzozą, a pod nimi kwitnący wrzos. Odpoczywam chwilę podczas biegu i chłonę każdy centymetr tego piękna, które maluje mi świat dookoła... i nagle słyszę ten niepokojący początek i już wiem, że zaraz wraz z galopadą Snu popędzę jak głupi poprzez las i będę śpiewał pod nosem i machał łapami jak bohater "samotności długodystansowca" w jednej scenie... (no tu to akurat przesadziłem, ale fajnie by było:)... a potem chwila oddechu podczas zwolnienia, łapię powietrze, kilka skłonów i znów do przodu, po śmierć... w Wenecji oczywiście:)... no nie mam dystansu i jak słyszę że kogoś to nie rusza, to mnie to mocno rusza. Chociaż rozumiem, że każdy ma swoją własną przygodę z każdym utworem i każdy mniej lub bardziej działa na niego i na każdego co innego. I dlatego ten wątek jest taki piękny...:)


A tak w ogóle, to gdzie szukać reszty wątku, bo ja jakiś niekumaty...:)

_________________
trochę o muzyce, książce, przyrodzie, ale najwięcej o bieganiu :lol:
https://meblooscianka.wordpress.com


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 31 stycznia 2017 08:54:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 19 grudnia 2007 10:18:44
Posty: 2025
Skąd: Los Hervideros
"O, nowy utwór wylosowany. Eeee Sen nocy letniej. Jakie eeee, przecież to jeden z najlepszych numerów z Pocałunku!"
No i ten dialog z szanowną małżonką sprawił, że zacząłem się zastanawiać. Bo właściwie mój stosunek do rzeczonego utworu był żaden. Niby nie drażni mnie ta piosenka, ale też nie uważam jej za jakieś szczególne cudo. Posłuchałem kilka razy, poczytałem Wasze wpisy i mimo wszystko przede wszystkim ten utwór:
Miki pisze:
traktuję jako preludium do ponadczasowej "Śmierci w Wenecji"
Ładne to przełamanie i partia waltorni w nim i chyba tyle.
4/10

_________________
muzyka gra, a dzień ucieka
last.fm/wokr


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 31 stycznia 2017 09:43:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 08 kwietnia 2007 23:42:39
Posty: 341
Skąd: Warszawa
Z mojej strony 10/10.

Mój ulubiony utwór z PMK. Długo do niego dojrzewałem, wcześniej wolałem Nostalgię i Utopię. Ale pamiętam mega wykonanie na koncercie w Hard Rock Cafe (chyba jedyny raz wtedy słyszałem to na żywo), po którym się bezgranicznie zakochałem w tym utworze. Ten bas, ta waltornia... Cudo.

"W końcu zawsze o to szło, by kochać i być kochanym" - to jedno z najlepiej oddających sens życia zdań, jakie słyszałem w swoim życiu.

Mam też wyjątkowy sentyment do PMK jako takiej, bo to pierwsza płyta Armii, którą kupiłem na CD i pierwsza, którą kupiłem w okolicach premiery. Zawsze będzie mi się kojarzyć z Mistrzem i Małgorzatą - akurat wtedy czytałem tę książkę, a w tle leciało PMK w pętli. PMK otwiera też rozdział moim zdaniem najlepszego okresu Armii - z Pawłem Klimczakiem w składzie. Oczywiście, wcześniej było Soul Side Story, na którym Pan Paweł już grał, ale to jednak była koncertówka.

_________________
www.polake.art.pl
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 31 stycznia 2017 10:08:58 

Rejestracja:
wt, 22 grudnia 2015 10:01:40
Posty: 153
No... niezły rozrzut ocen jak na razie. Nie wiem czy jakikolwiek utwór będzie w stanie to powtórzyć. :)
Tylko ja naprawdę nie pojmuję jak można SNL tak słabo oceniać. Ocen poniżej 5 to już bym się naprawdę nie spodziewał. A tu proszę...
Może niektórzy potrzebują po prostu brutalnego sponiewierania materiałem np. z der Prozess, żeby ich ruszyło. A tu to takie jakieś letnie to... nomen omen. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 31 stycznia 2017 11:36:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
emjot pisze:
Laj laj laj jest dla mnie wręcz drażniące. I chyba w głównym stopniu za tak niską ocenę odpowiedzialne.


Ze swej strony mogę dodać, że ów refren z dość banalnymi akordami i laj laj laj również mi wydają się najsłabszymi momentami Snu. Ale nie na tyle, aby zepsuć mi przyjemność z słuchania całości.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group