Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 10:37:28

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: wt, 07 lutego 2017 18:27:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 30 czerwca 2014 20:20:04
Posty: 726
Skąd: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Niestety dla mnie realizator Freaka i Procesu ma niestety skłonności do przesady i to , nawet w tak spokojnym The Other Side
słychać... Z tych dwóch płyt zdecydowanie wybieram Ultimę:)

_________________
trochę o muzyce, książce, przyrodzie, ale najwięcej o bieganiu :lol:
https://meblooscianka.wordpress.com


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 lutego 2017 19:23:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
Słucham sobie The Other Side i myślę sobie, że - choć nigdy nie był moim ulubionym na płycie - jest to świetne zakończenie Freaka. Numer jakoś tak bardzo przepełniony - może dlatego, że każdy ciągnie go w swoją stronę - występuje w nim wszystkich czterech wokalistów, każdy z innej beczki stylistycznej, gitary Frantza i Bryla (2:50 - osobisty best moment na płycie) są niezwykle wyraziste ale też bardzo od siebie odległe, co tworzy jak sądzę fajną przestrzeń dla słuchacza, a oprócz tego jest Karol w swoim świecie, no i oczywiście saksofony, ale tym razem nie jest to numer nawet odlegle jazzowy, ale w sumie bardzo... popowy(?), no dobra, niegłupio radosny. Mi te różne kierunki w niczym nie przeszkadzają, można wręcz powiedzieć, że ten numer stanowi pokrętną apologię muzycznego multi-kulti :wink: - tęsknię do czasów kiedy w Armii było miejsce dla tylu różnych smaków i tyle odległości i przestrzeni, tchnie mi to rzeczywiście Niebem i Zmartwychwstaniem. Ale może jednak jest w tym numerze coś jazzowego - żeby go docenić musiałem wyjść ze swojego kokonu muzycznych upodobań (co nie udało mi się przy okazji niektórych innych utworów na Freakó) - owszem ma mało akordów i niewiele melodii, ale w końcu - i to nie pod pistoletem tego wątku - dostrzegłem, że zupełnie mu ich nie potrzeba.

Nie lubię saksofonów, ale uwielbiam tę taneczną zagrywkę Łukasza gdy po raz pierwszy zostaje sam. Nie zawsze przemawia do mnie wokal Bryla, ale ten uwielbiam! Nie dość, że od razu zaczął w harmonii do śpiewu Toma z poprzednich zwrotek, czym przeniósł piosenkę na nowy level drabiny do Nieba, to jeszcze tak sobie to ponakładał, że - rozmawiałem z nim o tym, więc wiem, że to było intuicyjne a nie planowane - na końcu wyszedł z tego świetny, dobitny akord w self-inflicted overdub ;) (8:26 - 8:30) Dodatkowo wzrusza mnie to, że tak wspaniale wyśpiewał konteksty typu siedem brodów w Radocynie, o których nie mógł mieć pojęcia, a przecież widzę je w jego interpretacji o wiele bardziej niż dajmy na to w swojej. No i ten podwojony dźwięk saksofonu na sam koniec - jakby symboliczne zbicie owej różnorodności o której mówiłem powyżej w jedno. And in the end all is one. 9/10

Oczywiście w tamtym czasie kiedy dokładałem do tego materiału swoje trzy grosze byłem zbyt głupi i nieuważny żeby zobaczyć że ta płyta jest o tak ważnych sprawach, więc może nie powinienem zżymać się na większość słuchaczy, która w ogóle zlekceważyła teksty jako niewarte uwagi dziwolągi po angielsku, orajt ich prawo. Cieszę się, że potrafię bardzo dobrze przywołać w pamięci tamtą gorącą jesień, moment wgrywania mojego wokalu do tego utworu przypomina mi się jako szczególnie śmiechowy w tym radosnym czasie.

Jeśli chodzi o tekst, to pamięta mi się to następująco. Został on napisany jako trzeci pierwszego dnia naszych songwriting sessions w Rivendell, po Home i Breakout. Z każdym było nieco inaczej. Tutaj Tom powiedział: chciałbym, żeby numer nazywał się Other Side, co ty na to powiesz. Ja powiedziałem pewnie super, chociaż pewnie sobie pomyślałem, co za banalny tytuł. Ale zrobiłem sobie burzę muzgó i wyleciał mi z niej moment, kiedy to w Radocynie trwała zażarta nocna dyskusja o formach liturgicznych. Mimo że skłaniałem się wtedy ku opcji Boskiego, to bardzo mocne wrażenie zrobiło na mnie to co powiedział Tom: dla mnie podniesiona ręka na liturgii jest tak samo podniesiona na liturgii w Niebie (cytat niedokładny, na pewno Tom ujoł to zgrabniej) No to przywołaem to, a Tomowi zaświeciły się oczy i rzucił pół-żartem: dobrze Gero, napiszemy tekst kabalistyczny :)

Nie będę tu tumaczył o czym to jest, bo nie oto chodzi, zresztą pierwsza linijka mówi wszystko. Pamiętam, byłem strasznie zadowolony z all I'm nothing, something on the other side, bo nie dość, że jakoś tam wpasowywał się w poletko otwarte przez mała jak mró, to jeszcze mam nadzieję zgrabtak podsumowywał forumowy wątek o papierosach, łasce i uczynkach. W ostatniej zwrotce pewnie byłoby seven forts only to the other side, ale wtedy nie pamiętałem jak są "brody" po ang. Seven sevens też mnie bardzo ucieszyło, miało znamiona pewnej kompletności i wypadło lepiej niż home is home.

Pamiętam z momentu mixowania, jak Litza napierał, żeby podgłosnić mój harmony vocal, ale ja nie chciałem i cieszę się, że zostao jak jest, nawet gdy ostatecznie nie słychać, że to ja. Normalnie nie jestem taki niechciwy na poklask, ale przy tej płycie miałem wrażenie, że nie tylko w moim przypadku doszło do dużego nagięcia się osobistych stylistyk na rzecz Większego Celu, co uważam za bardzo piękne.

Byłem dość poirytowany na moją koleżankę po teologii, która nie potrafiła mi odpowiedzieć na najważniejsze dla mnie pytanie z jej dziedziny: co wam tam mówili na temat tego jak będzie w Niebie :) Wydaje mi się, że ta płyta a w szczególności ten numer trochę mi na to odpowiada. Piszę to w swoim imieniu, by krytycy tej piosenki nie mogli tu wysnuć, że w Niebie będzie nudno ;)

Oczywiście teraz myślę, że każdy inny tytuł by ten utwór zubożył. Dwa lata później napisałem nawet swoją piosenkę The Other Side, nie przejmując się tym, że RHCP, Clannad i... Armia mają swoje piosenki o tym tytule. Taką wolność wewnętrzną w tym przypadku na pewno po części zawdzięczam tej płycie i tej piosence. Co z tego że kiedyś użyte - jeśli to jest TRAFNE, oryginalne i MOJE, to trzeba to zrobić właśnie tak, co z tego, że nei niepowtarzalne. Precz z kompleksem niepowtarzalności! ;)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 lutego 2017 20:49:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Ament!

Gero pisze:
Pamiętam, byłem strasznie zadowolony z all I'm nothing, something on the other side

bardzo się cieszę, że się czasem zgadzamy :-)

I seven sevens też super!

W ogóle może mnie przekonacie do Other Sajda i zwiększę ocenę ;-) Zawsze lubiłem to, jak szereg tu osób (w tym bardzo mi bliskich) po prostu bardzo lubi Freaka i szkoda mi było, że jakoś ciężko mi się przyłączyć do tej zabawy.

Dzięki za te linki ze studia Osieckiej. Byłem na tym koncercie i zgadzam się z Frantzem, że zażarło to wtedy niesamowicie (i że ogromna szkoda, że wydawnictwo wyglądło tak jak wyglądło), to był dla mnie dowód na to, że materiał z Freaka zawiera o wiele więcej, niż przeciętnie słyszałem, słuchając bez entuzjazmu płyty.
Skoro nawet z youtba żre (a leci mi teraz Home i żre!!!), to jak musiało być na żywo :peace:


ps.
cianu pisze:
Jak tam brzmi sekcja! Matko, dlaczego Krzyżokmiet męczy się z takimi możliwościami w tej płaskiej repertuarowo Luxtorpedzie...

Daj spokój, chyba się tak znowu nie męczą, nikt ich tam nie trzyma siłą :roll: I to po koncercie Luxtorpedy byłem pod takim wrażeniem, że napisałem, że Krzyżyk może jest moim ulubionym perkusistą Armii, Stopę wliczając.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 lutego 2017 21:51:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Jakie wspomnienia, Gero! Takie z kuchni, wręcz z półeczki z przyprawami :wink:

A tekst właśnie przeczytałem... on jest istotnie fajny i - może nie na pierwsze wrażenie - bardzo "armijny".
Oczywiście nie trafił do mnie specjalnie podczas odsłuchów, no cóż - skoro Budzy uparł się że musi być po angielsku to jest, ale takie są w moim przypadku efekty.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 lutego 2017 21:59:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Wersja z Trójki dla mnie spokojnie 7/10. Może i 8. Jak normalnie mam problem z odpaleniem linka do jednej piosenki pięć minut, tak wziąłem i posłuchałem całego tego koncertu. Doskonała rzecz! I Other Side na zakończenie cud miód.
Ale ocenę ostateczną jednak postawię, jak sobie dosłucham płyty.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 lutego 2017 23:08:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Gero, dzięki za ten wpis


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 lutego 2017 00:26:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 04 lutego 2008 23:32:44
Posty: 3641
Dużo osób tu ładnie napisało, wokr bardzo blisko moich odczuć, 7/10. (cześć, postaram się regularnie i coś tam jednak pisać)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 lutego 2017 09:43:32 

Rejestracja:
wt, 22 grudnia 2015 10:01:40
Posty: 153
Crazy pisze:

cianu pisze:
Jak tam brzmi sekcja! Matko, dlaczego Krzyżokmiet męczy się z takimi możliwościami w tej płaskiej repertuarowo Luxtorpedzie...

Daj spokój, chyba się tak znowu nie męczą, nikt ich tam nie trzyma siłą :roll: I to po koncercie Luxtorpedy byłem pod takim wrażeniem, że napisałem, że Krzyżyk może jest moim ulubionym perkusistą Armii, Stopę wliczając.


Męczyć to się pewnie akurat w Luxtorpedzie nie męczą, ale fakt, że nie mają tam szans wykorzystać w pełni swojego potencjału, zwłaszcza jeśli chodzi o Krzyżyka...


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 lutego 2017 10:07:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 28 października 2010 19:42:59
Posty: 466
Skąd: Z Nienacka
Chciałem tylko dopowiedzieć, że ja przez długi czas sądziłem, że to będzie ostatni numer Armii w ogóle. To też miałem na myśli pisząc, że to utwór funkcyjny. Transportuje Armię na drugą stronę i już This is the end.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 lutego 2017 10:20:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 30 czerwca 2014 20:20:04
Posty: 726
Skąd: Mazowiecki Park Krajobrazowy
otomo pisze:
Crazy pisze:

cianu pisze:
Jak tam brzmi sekcja! Matko, dlaczego Krzyżokmiet męczy się z takimi możliwościami w tej płaskiej repertuarowo Luxtorpedzie...

Daj spokój, chyba się tak znowu nie męczą, nikt ich tam nie trzyma siłą :roll: I to po koncercie Luxtorpedy byłem pod takim wrażeniem, że napisałem, że Krzyżyk może jest moim ulubionym perkusistą Armii, Stopę wliczając.


Męczyć to się pewnie akurat w Luxtorpedzie nie męczą, ale fakt, że nie mają tam szans wykorzystać w pełni swojego potencjału, zwłaszcza jeśli chodzi o Krzyżyka...


I o to mi właśnie chodziło, że muzyka Luxów na umiejętności KrzyżoKmieta jest zdecydowanie zbyt mało urozmaicona i nie pozwala w pełni pokazać drzemiących w nich możliwości.
Muzyka Armii zdecydowanie takie pole otwiera przed każdym nowym muzykiem, jak chociażby w The Other Side... to wykonanie z Trójki jest rewelacyjne...

_________________
trochę o muzyce, książce, przyrodzie, ale najwięcej o bieganiu :lol:
https://meblooscianka.wordpress.com


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 lutego 2017 15:03:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 30 sierpnia 2005 12:09:33
Posty: 509
Skąd: poznan
cianu pisze:
otomo pisze:
Crazy pisze:

cianu pisze:
Jak tam brzmi sekcja! Matko, dlaczego Krzyżokmiet męczy się z takimi możliwościami w tej płaskiej repertuarowo Luxtorpedzie...

Daj spokój, chyba się tak znowu nie męczą, nikt ich tam nie trzyma siłą :roll: I to po koncercie Luxtorpedy byłem pod takim wrażeniem, że napisałem, że Krzyżyk może jest moim ulubionym perkusistą Armii, Stopę wliczając.


Męczyć to się pewnie akurat w Luxtorpedzie nie męczą, ale fakt, że nie mają tam szans wykorzystać w pełni swojego potencjału, zwłaszcza jeśli chodzi o Krzyżyka...


I o to mi właśnie chodziło, że muzyka Luxów na umiejętności KrzyżoKmieta jest zdecydowanie zbyt mało urozmaicona i nie pozwala w pełni pokazać drzemiących w nich możliwości.
Muzyka Armii zdecydowanie takie pole otwiera przed każdym nowym muzykiem, jak chociażby w The Other Side... to wykonanie z Trójki jest rewelacyjne...

Byłbym bardzo ostrożny z takimi ocenami i tu nie chodzi o umiejętności, choć 1 i 2 to absolutny czub w PL, powiedziałbym raczej, że o pewną muzykalność, na którą w Armii było miejsce, a w Luxach póki co nie ma. Ale kto wie co będzie grała Luxtorpeda po 25 latach istnienia. Budzy też raczej na Legendzie nie myślał o Freaku :)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 lutego 2017 17:46:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 05 grudnia 2015 20:53:40
Posty: 236
Skąd: Kraina Deszczowców
Tak sobie myślę, że najbardziej The Other Side właśnie za te wspomniane przez Was, floydowskie gitary lubię, za tę przestrzeń jaką stwarzają (chociaż samych Floydów darzę uczuciem raczej chłodnym). Bardzo dużo się w tym numerze fajnych rzeczy dzieje, wszystko wcześniej zauważone i pięknie omówione. Saksofony! Bas. Ale to jednak gitary otwierają przede mną powietrzny korytarz i mnie do niego "wsysywują", wywołując przy okazji na mojej twarzy rodzaj błogiego, rozanielonego uśmiechu. Cud miód :brawa:

8/10

_________________
wiatr jest szary, a księżyc zielony


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 lutego 2017 20:16:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Pomijając promocyjny Green, Freaka usłyszałem w jakiejś audycji (było coś takiego, ale zapomniałem szczegóły), gdzie był puszczany i nie było zachwytu. Płytę kupiłem i zacząłem słuchać. Wtedy miałem etap chodzenia z odtwarzaczem empetrójek. I tak po kolejnych słuchaniach zacząłem coraz bardziej się przekonywać. Aż raz, w jakimś pociągu wreszcie przeskoczyło i stało się to chyba przy saksofonach na początku TOS. I od tego czasu chyba właśnie te saksofony stały się dla mnie symbolem Freaka. Dobrym symbolem. Na tyle, że to może dla mnie najlepszy kawałek na płycie. (Ostatnie fragmenty jednak nieco słabsze.)

8/10

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 lutego 2017 22:00:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Freak jest moją ulubioną płytą, na której niejeden utwór zgarnie najwyższą notę.

Świetny basowo-perkusyjny motyw pojawiający się już na wstępie, budzi mi w środku pozytywne wibracje, a jak do tego dochodzi świetnie z nim współgrające brzmienie wokali, trafiające w takie częstotliwości, które aż podnoszą mi poziom endorfin we krwi, to czuję się jak po zażyciu jakiegoś środka o szczególnym działaniu. ;)
A tu jeszcze wchodzą w to psychodeliczne gitary i saksofon, otwierając drzwi do innego wymiaru, a to, co się zaczyna dziać gdzieś tam dalej w środku to jest już pełen odlot.
A na końcu to niech będą te gżdacze, słuszne skojarzenie! Chociaż u mnie nie tyle saksofony je wywołują, co te głosy powtarzające 'the other side' - zadziwione, zaciekawione, zaskoczone, że dane im było w tę dziurę zajrzeć.

10/10


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 09 lutego 2017 11:57:49 

Rejestracja:
pn, 12 kwietnia 2010 11:07:34
Posty: 329
Freak objawił się dla mnie jako duże wydarzenie, gdy na forum pojawiły się fotografie z sesji z udziałem Bryla i Gołego. Armia nagrywa w starym składzie !!!
Z niecierpliwością czekałem na płytę a tutaj - zaskoczenie totalne. Po angielsku, w innym stylu niż Armia, rozciągnięte kompozycje, mieszanka dostojnych wokali Tomasza, muzyki rockowej jaka kojarzy mi się z latami 70-tymi i 80-tymi, ludyczne przygrywki Pospieszalskiego i rozciągnięte assuntowe Merlina (chociaż tego ostatniego za mało). No i bardzo długie numery. Płyta stanowi całość, nie jest to zbitka kawałków - chociaż w przypadku Armii jest to norma.
Your other side wieńczy album. Armia ma w ogóle dużą umiejętność w układaniu kolejności utworów na płycie i doboru ostatniego. Czasem tych instrumentali (dla każdej samotnej godziny, toń), czasem tych o mocnym przekazie (On tu jest, Jezus Chrystus jest Panem), czasem tych dostojnych (wenecja, wołaj na cały świat), chorał z exodusu. I tu także, the other side ładnie kończy - w kategorii tych dostojnych.
Sam album odbieram dobrze ze względu na skład zespołu i kredyt zaufania do Armii. Muzycznie czerpie bowiem z pomysłów wykorzystywanym przez innych.
W the other side lubię zwrotkę Brylewskiego, tie-breakowy motyw saksofonu, we don't need no education floydów i te starodawne klawisze.
Teksty po angielsku dużo tracą. The other side kojarzy mi się tekstowo z Krosses falarka, ale jest nie wiem nawet o czym. Bo nie czuję tu ani tęsknoty do tej drugiej strony (no może w głosie Robert), ani schizofrenii, ani transcendencji, trochę mistycyzmu w głosie Tomasza.
No i ciekawy jestem, kto śpiewa z Robertem w mojej lewej słuchawce.

Najlepszy kawałek na płycie. Przekrojowo patrząc na Armię 5 punktów.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group