Ultima Thule

6/10
Kiedyś lubiłem bardziej.

wersja z płyty 5/10
wersja live z Mrągowa 6/10

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Z całej UT ten utwór lubię najmniej. Tak sobie czasem myślę, ale nie mam pomysłu jak to zmierzyć, że UT to najrówniejsza płyta Armii. Jak już ją włączę, to słucham całą, od początku do końca, bez skakania po utworach. W związku z tym, nawet najsłabszy utwór na płycie jest wciąż interesujący i zasługuje na niezła ocenę
6/10

_________________
Dzień jeszcze trwa i wszystko można

Słuchałam parę razy i nadal działa: 9/10, a co tam.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

6

_________________
J 14,6

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

8/10 ode mnie.

A w sumie to nie.

9/10

_________________
wiatr jest szary, a księżyc zielony

Tak samo mam chyba tylko z Legendą:)

_________________
trochę o muzyce, książce, przyrodzie, ale najwięcej o bieganiu
https://meblooscianka.wordpress.com

To jak tak mam ze zdecydowaną większością płyt w ogóle (takich w każdym razie, które postanawiam sobie włączyć). Albo z definicji puszczam sobie wybór - i to bardzo lubię robić - wtedy wybieram taki a siaki numerek i słucham dwie trzy cztery piosenki z płyty (nieraz mieszając kolejność), albo raczej słucham całej, ewentualnie połowy (strona A i te sprawy). Wyjątkiem jest sytuacja, gdy niezbyt lubię np. pierwszy numer, wtedy pomijam go na początek. Np. robiłem tak nieraz z Ultimą Choć częściej w przypadku tej płyty słuchałem wyboru, i często w tym wyborze była Zła krew.

Tak, działa dalej, choć ani płyta, ani piosenka nie są u mnie w topie. Podtrzymam jednak ocenę 6,5, podoba mi się

W krainie smoków 6/10
Bóg jest miłością 9/10
Zostaw to 7/10
Sen nocy letniej 8/10
The Other Side 6/10
Buraki kapusta i sól 6/10
Saluto 3.5/ 10
Wyludniacz 9/10
Zła krew 6.5/10

ps. Sporo osób dystansowało się od zwrotek. Mi podoba się waltornia i riff, podobają się różne rzeczy, ale najbardziej podoba mi się zwrotka. Pobiegnij razem ze mną!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Dzięki za posty - przy okazji "Złej krwi" poczytaliśmy też sporo o muzyce. Przy okazji - special thx dla Frantza. Twoje wpisy "od kuchni" są bezcenne.
28 osób głosowało, a średnia dla tego utworu - 6,94.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Znowu nie zdążyłem

ok... ocena: 7/10

Fajny kawałek, tej płyty rzadko słucham, ale to kawął dobrej muzy... swoją drogą Maq sprowokował mnie (a właściwie jeszcze wcześniej ogrywanie Katedry) do uchwycenia stylu Aviatora, który bardzo lubię... te bardzo rozciągnięte palce przy graniu niektórych riffów... trudne i intrygujące... i nieoczywiste... Bardzo szanuję i doceniam...

Za mało czasu - aby jakoś szczególnie opisać ten kawałek od strony tekstowej, ale samo krążenie we mnie złej krwi od czasu Kaina - jest wciąż przejmujące... swoją drogą: "zginął mój brat"... nawiązanie do "złej krwi"? Muszę jeszcze trochę głębiej w to wejść...

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Kończąc temat zawartości Klimczaka w Klimczaku - tę myśl miałem od wielu lat i pisząc tego dłuższego posta czułem, że ona nie może mieć umocowania wyłącznie emocjonalno-intelektualnego, że musi się z tym wiązać jakieś bezpośrednie doświadczenie, które dało temu rozważaniu początek i okazało się, że faktycznie. Tak istotnie jest i to właśnie od tego momentu ta refleksja zaczęła kiełkować. Chodzi mi dokładnie o koncert Budzego solo w Blue Note, grali wtedy Lunę. Nie wiem, który mógł być to rok - 2008? 2009? Boję się szukać wątku, bo czytania swojego posta z tamtych lat bym chyba nie przeżył....

I on wtedy grał pięknym, migotliwym, świecącym niemal, dźwiękim i w taki sposób, że odniosłem wrażenie jakby nic go nie ograniczało. I właśnie tego wieczora, ten jeden raz usłyszałem, że grał siebie. Muzyk, spełniający wszystkie te kryteria o których wspominałem swego czasu w wątku o Kulcie. Dziś myślę, że przedostało się w tamtych dźwiękach coś z filozofii wręcz jazzowej, jakiś rodzaj przyciągającej otwartości, a jednocześnie lekkości, gdzie wydobywał zawsze ten dźwięk. I dlatego, choć w pierwszym poście na ten temat użyłem słowa wątpliwość to teraz jej już nie mam. Uważam stanowczo, że w Armii Klimczaka coś zatrzymywało i ograniczało i to mnie od czasu tamtego koncertu już zawsze uwierało. I na płytach i na koncertach.

I mała dygresja - na tamtym występie wydarzyło się też coś co potem miało miejsce tylko podczas pierwszej wizyty Gerrego Jablonskiego w Blue Note - mam na myśli nagłośnienie. Teraz już jest zupełnie inaczej bo wymienili głośniki i ten feeling zniknął, ale wtedy był, taki nieco archaiczny, przybrudzony i akustyk wówczas scalił się z tym charakterem. Ta dziwna materia wypełniająca przestrzeń między dźwiękami nabrała koloru i stała się częścią faktury. Przyznam, że nie pasuje mi to ani do Kichy, ani do Lawdżoja. Słyszałem dobrze i źle nagłaśniane przez nich koncerty jakoś ręki żadnego z nich tu nie wyczuwam, choć oczywiście mogę się mylić. Obstawiam więc kogoś z klubu, ale znając obecnych akustyków, którzy są jeden z moim wieku, a drugi młodszy jakoś nie wydaje mi się by mogli to być oni. Przepraszam za tę dygresję o niezidentyfikowanym nieznajomym dźwiękowcu, ale gdybym wtedy miał tyle lat co dziś to chyba podszedłbym do niego i powiedział, że znalazł swoje powołanie i, że jest ważny dla Polski bo takich ludzi jest jak na lekarstwo hehe

Wspomnienie, tych właśnie dwóch elementów tj. dźwięczności i artykulacji Klimczaka oraz barwy dźwięku na sali to były, i nadal są - dla mnie ważne doświadczenia i może przy okazji komuś dla kogo to co napisałem wcześniej nie było jasne, nieco przybliży sens wypowiedzi. Jak wspomniałem na początku - temat Klimczaka w Armii ze swojej strony zamykam.

_________________
http://freemusicstop.com

Frantz, zachęcam jednak do nagrania i udostępnienia filmiku o geniuszu kompozytorskim Złej krwi - dałem 10/10, ale ze sporymi wahaniami, więc naukowe uzasadnienie słuszności decyzji by mi się przydało

(swoją drogą - w tematach w tym subdziale nie mam okna szybkiej odpowiedzi, muszę kliknąć "odpowiedz"; może dlatego Frantz myślał, że temat jest zamknięty?)

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

już powinno być okno szybkiej odpowiedzi

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Zapomniałem o ocenie, więc tylko gwoli uzupełnienia: 6,66 (uuu! ). A tak na serio, to jednak 6,5.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night