Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 14:50:38

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: CUD
PostWysłany: sob, 04 sierpnia 2018 18:50:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Kolejny utwór do Omawiania wylosował cytz.
Posłuchajmy i omówmy 'CUD".

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 04 sierpnia 2018 20:33:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Najepszy kawałek na Toni, chociaż do topu Armijnego daleko mu.
Niemniej jednak muzyka hipnotyzuje, wciąga,przeszywa, to co gitara tam wyprawia, wgniata w ziemię, i jeszcze na koniec te cudne smutne nuty... Mocne rozpoczęcie płyty!

Jeśli chodzi o tekst -to forma nie do końca przekonuje: 'nie mogę tego skrywać...' itd - to brzmi jak wyznanie miłosne nastolatki, która postanowiła napisać swój pierwszy wiersz. ;) Może i jest w tym jakiś cel - cóż gorętszego od pierwszej wielkiej nastoletniej miłości?

Sens, przekaz jest jednak mocny, w dodatku dla mnie to temat bolesny, bo ja akurat z wielu powodów kompletnie nie umiem być świadkiem, ostatnimi czasy różne nagromadzone okoliczności sprawiają, że szczególnie mnie to gryzie i daje powód do wielu niewesołych rozmyślań nad bezsensownością mojego istnienia, z 'położyć się i umrzeć' włącznie...

8/10


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 04 sierpnia 2018 21:11:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Wysłuchałam godzinę temu live w Chorzowie na bis i powiem tyle: TO BYŁ CUD
10/10 !!!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 05 sierpnia 2018 13:40:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:05:18
Posty: 3785
oj, ucieszyłem się, kiedy aras zakomunikował mi ten wybór ;)

o "cudzie", tuż po premierze "toni", pisałem następująco:

W czerwcu byłem na swoim czternastym koncercie Armii. To całkiem sporo, dlatego nie spieszyłem się zbytnio na pierwszy utwór - stałem gdzieś pod salą dopijając piwo i dopalając papierosa. I nagle trafiły mnie słowa "w twoim mieście był cud". Znieruchomiałem. Podobna sytuacja miała miejsce kilka lat wcześniej, kiedy dopadły mnie Godzilla Mothra i King Kong na przedpremierowym wykonaniu "Statku Burz". Szybko zgasiłem fajkę i wszedłem do fatalnie nagłośnionego Browaru Mieszczańskiego. No to czekamy na nową Armię, uśmiechnąłem się pod wąsem. Przez ostatnich kilka miesięcy ten skrawek "Cudu" nie chciał wyjść mi z głowy. No i wreszcie się doczekałem.

(https://noisey.vice.com/pl/article/r3bnv3/armia-ton-recenzja)

i rzeczywiście, był to numer, który wszedł mi do głowy na bardzo długi czas. nie będzie wielką przesadą stwierdzenie, że odsłuchałem go więcej razy, niż pozostałych "toniowych" piosenek razem wziętych. właściwie to do dzisiaj, jeśli chcę wrócić do ostatniego studyjnego wydawnictwa armii, to często właśnie zaczynam i kończę na tracku numer jeden. i nie jest to świadectwo słabości pozostałej części albumu (choć z perspektywy czas "toń" traktuję w dużej mierze po prostu jako solidny album, ni mniej, ni więcej), a wyjątkowości "cudu".

podoba mi się efekt słuchawki na wokalu, zresztą minimalistyczny tekst potrafi pytaniami (tajemniczymi, niemalże retorycznymi) zafrapować, by potem dostać autoodpowiedź, bo teraz już wiem i sam widziałem. początkowe rozpędzenie to zdecydowanie jeden z najlepszych armijnych otwieraczy, zresztą zakończenie "cudu" pokazuje, że jest w nim nie tylko punkowy galop, ale i znacznie bardziej złożone spojrzenie na riff (chyba umieściłbym je najbliżej popkorna na "duchu", ale poczkajmy na frantza w tej kwestii). trochę mniej trafia do mnie motyw waltorni po refrenie, ale w sumie nie wiem, czy można byłoby to jakoś inaczej rozegrać.

pojawił się temat gitary, więc jeszcze kilka ciepłych słów na ten temat: frantz zrobił świetną robotę, połączył ciężar z lekkością - to jeden z najbardziej "legendarnych" utworów w całej współczesnej historii armii, dość mocno też mi momentami odbijają się echa "der prozess" - choć głównie w materii bębnów.

po małym zawahaniu jednak "tylko" 9,5. dychę pozostawmy bezkonkurencyjnym od lat "popiołom", "opowieści zimowej" i "statkowi burz", ale "cud" odważnie spogląda w stronę podium.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 06 sierpnia 2018 18:21:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 02:25:03
Posty: 878
Skąd: toruń
tylko krótkie momenty muzyczne (2:34-2:50 i 4:00-4:20). wokal całościowo na nie.
ocena: 4/10


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 06 sierpnia 2018 21:08:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
anastazja pisze:
Wysłuchałam godzinę temu live w Chorzowie na bis i powiem tyle: TO BYŁ CUD
10/10 !!!

..Andrzejowi też się bardzo podobało..ba! czekał cały koncert na ten numer.
8,5/10

_________________
..Ty się tym zajmij..


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 06 sierpnia 2018 23:08:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Gdy usłyszałem "Cud", to już po pierwszym razie poczułem wzruszenie i ulgę. Okazało się, że Armia wciąż potrafi tworzyć wielkie utwory. Dla mnie "Cud" właściwie nie odstaje od największych dokonań zespołu. Przy czym udało się tu Budzemu&spółce (jeśli chodzi o oddziaływanie na mnie) to co nie powiodło się na "Freaku" - pokazanie jak daleką drogę przebyła Armia od lat 80-tych XX wieku, a jednocześnie nie oderwanie się od korzeni.
Już początkowa galopada perkusyjna (i nie tylko) zapowiada dobre minuty. A od 0:35 bardzo lubiane przeze mnie wejście gitar Frantza, soczyste i tłuste. Ale później jest jeszcz elepiej - od 0:48 wkraczamy w dziwny klimat (ja odbieram to niemal jak jakiś quasi ambient). Zwróćmy uwagę na bas! - nie jestem w stanie ze słuchu ogarnąć co to za dźwięki, ale to niezły odlot! (bez lekceważenia matematyki!). I później konsekwentnie realizowany pomysł narastania napięcia, dźwięku (podkreślony wejściem waltorni), proporcjonalnie do żaru słów, aż wreszcie wybuch! - w twoim mieście był cud!. I znów logiczne następstwo: po tych słowach następuje potwierdzająco-triumfalny motyw waltorni. A od 2:04 creme de la creme: prawdopodobnie najlepsze (może ex aequo z "Inaczej niż zwykle"?...) użycie klawiszy w historii Armii. Dyskretne i wcale nie na pierwszym planie, ale za każdym razem jak to słyszę, mam ciarki na plecach.
To wszystko podane jest w specyficznej aranżacji, utwór robi wrażenie bardzo rozległego, przestrzennego, nawet wietrznego, faktycznie jak jakiś miejski plener. Ale nie gęsto zabudowany Amsterdam czy Lizbona, raczej rozrzucone na wzgórzach San Francisco.
No i żeby nie było nudno, od 4:09 utwór nagle wykonuje salto delfina i zaczyna się jakiś rollercoaster! Znakomity! I tu jedyny minus jak dla mnie - to "idź i patrz" jest w tym fragmencie zbędne, lepiej obyłoby się tu w ogóle bez wokalu.
Wreszcie tajemnicza, melancholijna końcówka (trochę a`la pozytywka z końcówki "White Russian" Marillion). Czasem się zastanawiam... czemu taka? Bo to już się stało, wraca szara codzienność i nie wiadomo teraz już - może to był sen albo przywidzenie? A może nikt nie przyszedł i nie popatrzył?

Myślałem trochę nad
Fengari pisze:
to brzmi jak wyznanie miłosne nastolatki

ale jednak nie podzielam. Słowa są proste i szczere, bo chyba sytuacja je wymusza. Może nie wypadałoby, może właściwie to cię nie obchodzi, może to nie jest dobry moment? Ale jednak nie mogłem się powstrzymać i w tej emocji autor nawet ucieka się do potoczności (na mieście był cud!).
Najlepsze jest - jak już wyżej pisałem - doskonałe współtowarzyszenie w emocjach tekstu i muzyki. Działa to nawet w drugiej zwrotce, gdy wydaje się że jest już po szczycie doznań (teraz wiesz/sam widziałeś). Wydaje się, że to wstęp do jakiegoś podsumowania, analizy, już bardziej na chłodno - ale autora znów unosi i ponosi. I ponownie dźwięki rosną i tężeją a wyznanie nabiera nowego żaru.
Bez wahania daję 10/10.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 sierpnia 2018 08:27:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 19 grudnia 2007 10:18:44
Posty: 2025
Skąd: Los Hervideros
Co mi się podoba: połamany moment od czwartej minuty z kawałkiem - świetne. Perkusja + fajny tłusty bas snujący się pod gitarą. Pierwsze wejście waltorni. Końcówka dająca wytchnienie.
Nie podoba mi się: niepokojący klimat tego utworu. Trochę tak jakby ktoś mnie gonił z nożem w ręku po pustej plaży. I ten cud robi się jakimś horrorem. Męczy mnie to.
4.5/10

_________________
muzyka gra, a dzień ucieka
last.fm/wokr


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 sierpnia 2018 11:27:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
7/10

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 sierpnia 2018 16:43:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Zawsze, jak widzę procesję Bożego Ciała, to przypomina mi się ta piosenka. Trochę Triodante tu słychać, na końcu, trochę Ultima Thule (bębny). Piękny utwór, jeden z najlepszych na "Toni".

10/10.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 sierpnia 2018 18:37:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:05:18
Posty: 3785
jpl pisze:
Zawsze, jak widzę procesję Bożego Ciała, to przypomina mi się ta piosenka.


to interpretacja zgoła inna od mojej, choć - jak się okazało - całkiem zbieżna z intencjami autora. 2 lata temu miałem okazję pogadać z budzym, który powiedział:

Na nowej płycie Armii jest mówiący o tym utwór "Cud". Chodzi mi o to, że w życiu każdego z nas zdarzają się sytuacje, które są słowem Boga dla nas i wobec których trzeba zająć konkretne stanowisko. Nie da się przed tym uciec albo wymigać - to są punkty zwrotne i być może trzeba wtedy przewartościować całe swoje życie. Oczywiście można się tak znieczulić, że nie widzi się ani nie słyszy już niczego. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach wielu ludzi traktuje życie jak jakąś grę komputerową, gdzie następuje powolna utrata tożsamości. Ta alienacja jest wielką pułapką, ponieważ prowadzi do skrajnej formy egoizmu, a na końcu do jakiejś psychozy.
https://noisey.vice.com/pl/article/jm5g3p/tomasz-budzynski-opowiadam-historie-milosna

mi ten utwór zawsze kojarzył się bardziej własnymi doświadczeniami, całkowicie niezależnymi od kwestii chrześcijańskiej. ale to tylko pokazuje wielowymiarowość "cudu", bo przecież nie zawsze trzeba w stu procentach odgadnąć, co poeta miał na myśli, żeby docenić jego dzieło :)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 sierpnia 2018 19:48:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
dzięki za wywiad :)

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 07 sierpnia 2018 21:19:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
c pisze:
to interpretacja zgoła inna od mojej, choć - jak się okazało - całkiem zbieżna z intencjami autora. 2 lata temu miałem okazję pogadać z budzym, który powiedział:


c pisze:
mi ten utwór zawsze kojarzył się bardziej własnymi doświadczeniami, całkowicie niezależnymi od kwestii chrześcijańskiej. ale to tylko pokazuje wielowymiarowość "cudu", bo przecież nie zawsze trzeba w stu procentach odgadnąć, co poeta miał na myśli, żeby docenić jego dzieło :)


To nie do końca tak jest. Ja mam właśnie tak jak Ty i Budzy - czyli "wielowymiarowo", natomiast to, co napisałem w mojej ocenie to jeden z wymiarów właśnie. ;)

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 sierpnia 2018 12:19:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 30 czerwca 2014 20:20:04
Posty: 726
Skąd: Mazowiecki Park Krajobrazowy
A dla mnie to cud, że zespół po tylu latach działalności potrafi nagrywać takie rzeczy, a ten numer jest wprost wyśmienity jako otwieracz. Potężne, czadowe wejście, potem ten trans i łamany, crimsonowo-thrakowy fragment instrumentalny, miodzio. A klimat, ta przestrzeń malowana przez klawisze...

jak to może się nie podobać?
jak to może nie intrygować?

Jak mi się podoba gra Amade, to chyba jego popisowy numer, pięknie zagrał każdy fragment, moim zdaniem nie ustępuje Krzyżykowi...
Reszta chłopaków też rewelacja. Nie mogę dać inaczej, jak

10/10

_________________
trochę o muzyce, książce, przyrodzie, ale najwięcej o bieganiu :lol:
https://meblooscianka.wordpress.com


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 sierpnia 2018 12:31:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Utwór podoba mi się - jak na tę płytę - bardzo. Odnosi się to jednak tylko do sfery muzycznej, bo wokalnie jest dla mnie bardzo niestrawnie (do tego rzeczywiście czuć w tym nieprzyjemny niepokój).

Gdyby był to kawałek instrumentalny, zasługiwałby na osiem punktów. W płytowym wydaniu dostaje 6/10

Znacznie bardziej odpowiada mi awatar Cianu ;)

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group