Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 15:18:37

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 448 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 30  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 10:45:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Mam płytę z kompletnymi nagraniami Wundera z Konkursu. Chyba też będzie czas po nią sięgnąć! Jego wykonanie koncertu też mi się bardzo podobało, ale nie aż tak jak wczorajszy Sorita (o ile pamiętam).

Jeżeli chodzi o nagrody specjalne - Wunder dostał za poloneza-fantazję, co było jedyną okazją: tylko w tamtym Konkursie był to utwór obowiązkowy dla wszystkich (w III etapie) i nagroda byłą sprawą jednorazową. No ale dostał też za koncert :-) I ja bym mu dał za poloneza, którego w 2010 miałem okazję usłyszeć na żywo i odpłynąłem. Nagrodę zgarnął wówczas Lukas Geniusas z fis-molla, ale - wówczas - nie przekonał mnie aż tak. Może i to warto by odświeżyć.

Natomiast Sorita wg mnie powinien dostać nagrodę za sonatę!

Ale... jest jeszcze Bruce Liu.

No i
Miki pisze:
Nie rozumiem fenomenu Kobayashi.

nie obstawiałem jej do zwycięstwa i myślę, że wystarczy jej zostanie tym razem laureatką, nie tylko finalistką; jednak te jej preludia... to był mocny strzał.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 12:58:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Cytat:
Koncert fortepianowy e-moll op. 11
Data: 1830

Jeszcze nie umilkły oklaski, jakimi Warszawa przyjęła pierwszy z dwu koncertów, f-moll, zaprezentowany wczesną wiosną roku 1830 w Teatrze Narodowym, a dwudziestoletni kompozytor zaczął szkicować następny koncert, e-moll. Allegro maestoso (część pierwsza) powstało już w kwietniu, na Wielkanoc. Wydawało się Chopinowi lepsze niż Allegro z koncertu pierwszego. W maju ukończył Larghetto, które pisał w nastroju szczególnym. W połowie miesiąca zwierzał się Tytusowi Woyciechowskiemu: „Pomimo woli – przez oczy – wpadło mi coś do głowy – i lubię się tym pieścić”. Biografowie nie mają wątpliwości: nadal trwała aura oczarowania postacią Konstancji Gładkowskiej, „ideałem”, na pamiątkę którego „stanęło” Larghetto z Koncertu f-moll. W każdym z listów do Tytusa młoda śpiewaczka jest w jakiś sposób obecna: „Gładkowskiej mało co brak – zdawał sprawę z jej występu w operze w Agnieszce Paëra. – Lepsza jest na scenie jak na sali. Nie mówię o grze tragicznej – wybornej... – co się zaś śpiewu tycze, żeby nie te fis i g, czasem, u góry, nie trzeba by nam w tym nic lepszego...” Maurycy Mochnacki zrecenzował jednak w „Kurierze Polskim” występ Gładkowskiej nieco innymi słowami: „Może panna Gładkowska miała głos, ale go już niestety, dzisiaj nie ma”.

We wspomnianym już liście z maja, obecność śpiewaczki prześwieca poprzez słowa, którymi Chopin opisuje charakter właśnie skomponowanej części środkowej utworu: „Adagio do nowego koncertu jest w E-dur. Nie ma to być mocne, jest ono więcej romansowe, spokojne, melancholiczne, powinno czynić wrażenie miłego spojrzenia w miejsce, gdzie stawa tysiąc lubych przypomnień na myśli”.

Część ostatnia Koncertu – Rondo – powstała nie bez oporów. Był to czas wahań, zwlekań, przeczuć. Przez całe lato roku 1830 toczyła się sprawa wyjazdu Chopina w świat – dla sprawdzenia się. „Jeszcze siedzę. Nie mam siły do zdecydowania dnia... Myślę, że jadę umrzeć”. Przed wyjazdem należało zaś ukończyć nowy koncert, spróbować go i na koniec zaprezentować warszawskiej publiczności. W sierpniu ukończył więc Rondo. We wrześniu – na trzech przesłuchaniach w prywatnym gronie – sprawdził zaś brzmienie całości. Najpierw z kwartetem, następnie z małą orkiestrą. Mógł stwierdzić ze spokojem, a nie bez dumy: „Rondo – efektowne. Allegro – mocne”. Wreszcie w październiku przedstawił nowy swój koncert szerokiej publiczności, w Teatrze Narodowym.

Koncert e-moll – dosyć niefortunnie, jako wydany wcześniej, nazwany pierwszym – poszedł śladem rzeczywiście pierwszego Koncertu f-moll. Dzieli z tamtym i formę, i fakturę, a przede wszystkim – ową poetycką, młodzieńczą, romantyczną aurę. Tyle że zdaje się być pisany pewniejszą już ręką i uchem bardziej doświadczonym.

Allegro zostało dookreślone słowem maestoso, tak częstym w polonezach. Prowadzi też swoją narrację dumnie, z rozmachem i wyraźnie. Przenika je duch poetycznego ożywienia, które w czasach młodego Chopina nazywano entuzjazmem. Wszystkie trzy tematy prezentowane w ekspozycji orkiestrowej pną się lub wzlatują ku górze, by się tam rozśpiewać.

Pierwszy, inicjalny, otwiera utwór gestem szczególnie zamaszystym, podjętym przez orkiestrowe tutti. Temat główny, utrzymany w tonacji głównej, e-moll, zostaje zaprezentowany espressivo przez brzmienie śpiewających skrzypiec. Temat przeciwstawny – jeszcze bardziej rozśpiewany, a przy tym rozjaśniony przez zmianę trybu (z e-moll na E-dur), powierzył Chopin również strumieniowi brzmienia smyczków. O instrumentach dętych nie zapomniał, powierzył im jednak rolę szczególną: po pierwsze – przeistaczania już raz ukazanych tematów, po drugie – przeznaczył im rolę towarzyszenia fortepianowi dyskretnym, melodycznym kontrapunktem.

Zanim ten moment jednak nastąpi, fortepian pojawi się sam, przy lekkim jedynie wsparciu orkiestry. Tematy prezentowane wcześniej przez orkiestrę otrzymały wspaniale pianistyczną postać. Temat inicjalny cechuje rozmach i gest, którego nie powstydziłby się Beethoven. W temacie głównym odzywa się bardzo dalekie, lecz wyraźnie rozpoznawalne echo poloneza. Temat przeciwstawny wnosi zaś aurę nokturnu. Koncerty Chopina to przede wszystkim pole gry między tematami, objawionymi w swej czystej i nieskazitelnie pięknej postaci, a falami brzmienia pianistycznych figuracji, niekiedy aż zapierających dech, a wywiedzionych z owych tematów.

W świat dźwiękowej magii przenosi część środkowa. W Larghetto – dookreślonym w partyturze, za przykładem Mozarta, nazwą Romancy – panuje duch rozmarzenia. Sam kompozytor nazwał je w liście do Tytusa Woyciechowskiego romansowym i melancholicznym, potem dodał zaś, by nie było wątpliwości: „Jest to dumanie w piękny czas wiosny, ale przy księżycu”. Dalej zaś wyjaśniał Tytusowi, w jaki sposób można było ów nastrój osiągnąć: „przez grę smyczków, których dźwięk został przytłumiony sordinami” – czyli, jak nieco zabawnie objaśnia kompozytor przyjacielowi – „gatunkiem grzebieni, które okraczając struny dają im jakiś nowy, srebrny tonik”.

Zostajemy przeniesieni w świat muzyki uciszonej i intymnej. Narracja fortepianu snuć się będzie niekiedy na granicy snu i jawy, płynąć na sposób swobodnej improwizacji, nie poddającej się dyktatowi określonej formy. Dwa tematy (do których dołączy trzeci) przeplatać się będą wzajemnie i odmieniać. Temat cantabile – w pierwszym pojawieniu się zabrzmi w zupełnej ciszy, z prostotą i powściągliwym spokojem. Powróci następnie ten sam, ale i nie ten sam, przystrojony bowiem w girlandy ozdobników. Temat espressivo – powtórzony za smyczkami wprawiać będzie na zmianę w zadumę i uniesienie. Nastrój owego snu na jawie zostaje jednak nagle przerwany. Wspomniany już trzeci temat, agitato (w cis-moll), wniesie moment wzburzenia i pasji, by za chwilę zniknąć z pola widzenia.

A potem wraca magia brzmień coraz to bardziej subtelnych i zamyślonych. Rondo następuje attacca, bez pauzy, budząc z zadumania ostrością środków: tanecznym rytmem, tempem vivace i siłą gestu. Wciąga w taniec, zabawę i grę. Fortepian igra tu z orkiestrą. Tematy stają naprzeciw szaleństwu pianistycznych figuracji.

Refren ronda ma rysy krakowiaka: jego rytm, wyrazistą artykulację, skoczność i żartobliwość. Temat epizodu – prowadzony w oktawowym unisonie na tle pizzicata smyczków – wnosi do gry jeszcze więcej ożywienia, mimo iż zaczyna się od łagodnego dolce. Końcowa gonitwa po klawiaturze przypomina o proweniencji tego arcyromantycznego dzieła: zrodził je przecież wirtuozowski styl brillant. Na prawykonanie Koncertu w Teatrze Narodowym ściągnęła ponownie cała Warszawa.

„Wczorajszy koncert udał mi się – pisał Chopin 12 października 1830 roku do Tytusa Woyciechowskiego. – Sala pełna!”. „Kurier Warszawski” donosił, że „słuchaczów znajdowało się około 700”. Oklaskiwano nie tylko Chopina. Także dwie młode śpiewaczki, które zechciały mu w koncercie towarzyszyć, i dyrygenta, Carla Solivę.

Trudno to sobie dzisiaj wyobrazić, ale wykonanie Koncertu e-moll nie odbyło się bez – dyktowanego zwyczajem epoki – intermezza. Otóż po odegraniu Allegra i zebraniu „hucznych braw” pianista ustąpić musiał miejsca śpiewaczce „ubranej jak aniołek, na niebiesko”, Anetce Wołkow. Odśpiewała arię Solivy i dopiero po tym mógł kompozytor wrócić do fortepianu, by odegrać Larghetto i Rondo.

Drugą ze śpiewaczek była Konstancja Gładkowska. „Biało, z różami na głowie, do twarzy prześlicznie ubranej – Chopin nie szczędzi szczegółów opisu – odśpiewała cavatinę z La donna del lago z Rossiniego Dziewicy jeziora, tak, jak oprócz arii w Agnieszce Paëra – nic jeszcze nie śpiewała. Znasz to – kontynuuje relację – Oh, quanto a nie quante? lagrime per te versai. Powiedziała tutto desto aż do dolnego h, tak, że Zieliński jeden z kolegów utrzymywał, że to jedno h tysiąc dukatów warte”. „Pożegnalnym” nazwano ów jesienny, październikowy koncert, który odbył się na siedem tygodni przed wybuchem powstania, a na trzy przed opuszczeniem przez Chopina Warszawy. „Już kuferek do drogi kupiony, partycje poprawione, chusteczki do nosa obrąbione... Tylko się żegnać, a to najprzykrzej”. W kuferku wiózł sztambuch, w którym Konstancja Gładkowska wpisała mu słowa: „Mogą Cię obcy lepiej nagrodzić, ocenić, lecz od nas kochać mocniej na pewno nie mogą”. Jakieś dwa lata później dopisał Chopin słowo „mogą”. Było to już w Paryżu, po pierwszym występie publicznym w Sali Pleyela. Koncert e-moll wzbudził entuzjazm. François-Joseph Fétis, redaktor „Revue Musicale”, pisał nazajutrz: „Jest dusza w tych melodiach, jest fantazja w tych pasażach, a wszędzie jest oryginalność”.

Autor: Mieczysław Tomaszewski

Cykl audycji „Fryderyka Chopina Dzieła Wszystkie”

Polskie Radio, Program II

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 18:47:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Włoch bez rewelacji...
Za chwilę Garcia!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 19:35:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
arasek pisze:
Garcia
Dobrze!!!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 19:37:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Hiszpan MISTRZ!!!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 19:49:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
O kurde, jestem zachwycony! Co za wykonanie! :aniolek:

Zobaczymy jak Geworgian sobie poradzi...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 20:20:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
No, dzisiaj na pewno nie powiem, że toporna.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 20:31:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Może tego koncertu nie da się zagrać topornie.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 20:33:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Da się, tylko pewnie nie w tych kręgach ;)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 20:37:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Nie widziałem jak grał L.L. Cool J., Włochosłoweniec mnie zupełnie nie poruszył, Hiszpan dał czadu. Ewa G. zagrała wspaniale, ale jakkolwiek mógłbym zakochać się w jej portrecie z programu Konkursu (co też byłem uczyniłem), to jednak na żywo ma w sobie coś w typie urody, co mi nie pasuje. Za każdym razem szokuje mnie jej mowa ciała i mimika. Mogłaby (doskonale!) grać w filmach wojennych, np. Gretę z Prus Wschodnich, która z cierpieniem i odrazą oddaje swe siedemnastoletnie ciało cynicznemu majorowi Armii Czerwonej, Władimirowi Władimirowiczowi, by chronić życie pięcioletniego braciszka Jurgena.

Pod względem muzycznym dziś: Hiszpan = Ewa, potem przepaść i Włoch. Podziwiam dyrygenta. Na szczególne wyróżnienie zasługuje bohater trzeciego planu, grający na kotłach Karol Karski.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 21:25:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Posłucham sobie Hiszpana, bo w radiowej Dwójce wyrażali zachwyt unisono.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 22:01:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
I słusznie! Hiszpan dzisiaj jednoznacznie super :brawa:

Nie mogłem się posłuchać i zaraz po zakończeniu dzisiejszych wieczornych przesłuchań sięgnąłem po ten drugi etap Garcii Garcii, który miałem okazję słyszeć na żywo. Moje wspomnienia się potwierdziły:
- scherzo porywające przy całej swojej dziwności
- dziwność ta idzie w kierunku jazzowym (chyba?), jakieś synkopowanie, dynamiczne szaleństwa i w ogóle...
- i z kolei przy polonezie sorry, ale to nie działało - scherzo w tej stylistyce było frapujące, polonez niepotrzebnie dziwaczny
- no i przy okazji - ilość grubych fałszów zasadniczo przewyższała średnią :D

Gratulacje dla jury za olanie tych fałszów i sięgnięcie głębiej, bo już w III etapie było jednoznacznie dobrze, a koncert - póki co drugi najlepszy, po Soricie.

A Eva? - moje odczucie dziś było takie, że pokonało ją zdenerwowanie. Znaczy pokonało, oczywiście zagrała bardzo dobrze, ale została wytrącona ze swojej lodowej równowagi i nie wiem, czy tym razem uratowałaby pięcioletniego Jurgena :cry: Eksperci w TVPKultura raczej byli bardzo na tak, a jeżeli na coś zwracali uwagę to nie na to, ale ja swoje słyszałem; może tylko wewnętrznie, ale trzęsły się jej palce i powodowało to tu i tam, że fraza się nie kleiła, a całość nie miała takiego wyrazu, jaki mieć by mogła - nawet w trzeciej części, najbardziej skrojonej pod jej wirtuozerię.

Dżejdżeja i Gadzijewa słyszałem piąte przez dziesiąte, ten pierwszy wydał mi się bardzo okej, ale bez szału; drugi tradycyjnie mi się nie podobał. Niestety, ale o ile dziwaczenie Hiszpana budzi moją ciekawość i sympatię, tak tutaj wręcz przeciwnie.

Póki co moja lista koncertów:

1. Sorita

3. Garcia

5. Armellini
6. Hao Rao
7. Eva
8. Dżejdżej

10. Pacholec/ Gadzijew

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 22:12:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Crazy pisze:
trzęsły się jej palce


Też na to zwróciłem uwagę! Miałem też wrażenie, jakby czasem nie trafiała lewą dłonią we właściwe klawisze (przy najwyższych dźwiękach). To pewnie jej reakcja na słyszane zza okien skrzypienie śniegu pod kołami Gazika - niechybny znak powrotu Władimira z patrolu :(

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: wt, 19 października 2021 22:48:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 30 sierpnia 2010 20:33:11
Posty: 1963
Skąd: Sulejówek
Crazy pisze:
Ejże, napisz coś więcej!
Napiszę jak będę miał trochę więcej czasu. W międzyczasie byłem na obu koncertach finałowych w sali. Pierwszego dnia najlepszy Hao Rao. Drugiego mam problem, bo nikt nie zachwycił, ale Garcia i Ewa nieźle. Ale przyznam, że dziś miałem odbiór zakłócony, bo byłem mocno zmęczony.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Chopin
PostWysłany: śr, 20 października 2021 19:49:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Z dzisiejszych:

Japonka - w porządku, ale bez jakichś szczególnych uniesień.
Polak - jak wyżej.
Koreańczyk - pozamiatał.

Zobaczymy jak będzie z Brusem Lee ;)

Uwaga ogólna: F-mol ponad E-molem.

EDIT: może nie "zdecydowanie", ale jednak *ponad*

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Ostatnio zmieniony śr, 20 października 2021 20:20:18 przez Tyler Durden, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 448 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 30  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group