Ultima Thule

Dla mnie BTDAW była jakimś takim nowym otwarciem... tam jest taki genialny tribal, że szok ! Świetne spójne brzmienie... Ostatnio też sobie znów słuchałem... bez słabszego utworu... (tak, wiem jak to brzmi pod moimi palcami!)... Dorzuć sobie jeszcze From Here do tego dubletu... dla mnie te płyty stanowią jakiś taki tryptyk... nie wiem nawet jak to wyjaśnić... ale jakoś tak mam... 3 płyty co 3 lata... wszystkie świetne...

tymczasem na Soundedit koncert solowy bardzo fajny... dawno niesłyszane spokojniejsze utwory NMA... niestety nie było nic z Sorrounded i Navigating... był taki godzinny secik:



pozdro...
KoT

Płytę zamówiłem chyba w czwartek, spodziewam się jej lada chwila .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Żadnej z nich chyba nigdy nie słyszałem. Pojedyncze numery nastawiły mnie raczej pozytywnie, ale nie tak, żebym ruszył ku poznawaniu. Za to From Here owszem, słuchałem z całkiem dużym zaangażowaniem wtedy, gdy Budzy umieścił płytę na pierwszym miejscu rocznego podsumowania w Melodramacie. Podobała mi się, ale w tamtym roku było wiele rzeczy do zapamiętania, a to From here mi się jakoś rozmyło. Za to nadal pielęgnuję w sercu dużą sympatię dla ostatniej płyty!

_________________
ćrąży we mnie zła krew