Ultima Thule

mam bilet! uff

_________________
ja herez ja herez

uff, mam bilet!

Słuchałem dzisiaj Into the Labirynth.
Jak piszecie - trochę tu mielizn, natomiast co do wrażenia ogólnego - powiedzmy taka (jak dla mnie) dedkendensowa przeciętna, czyli dobrze sie słucha, ale trochę za monotonne i bez zachwytu. (Np. Realm jest niemonotonne i dużo zachwytu).

No ale jedno, co mogę powtórzyć z jeszcze większym przekonaniem to pokrewieństwo tej muzyki i Jana Garbarka!! Jasiu, koniecznie musimy obejrzeć ten koncert, myślę, że Ty to pokrewieństwo dostrzeżesz.
Różnica zasadniczo jest taka, że tu wokal, tam saksofon. Ale bardzo dużo innych podobieństw (zwłaszcza we wczesnej fazie płyty).

I dodam, że podobieństwo widzę ja również z niektórymi utworami Tymoteusa śpiewanymi przez Angelikę, ale Andżela bije tu dla mnie i Dead Can Dance i Garbarka

_________________
ćrąży we mnie zła krew

z całym szacunkiem dla Andżeli - Lisy nie bije!
Garbarek i DCD nie widzę żadnych cech wspólnych.

_________________
ja herez ja herez

ale co znasz Garbarka?

bo z Officium oczywiście cech wspólnych nie ma

_________________
ćrąży we mnie zła krew

...co za szczęście..!!!!!!!!...dla mnie Officium Garbarka to jak "śpiewanie" Cockera...

_________________
ooooorekoreeeoooo

e tam, Officium bardzo ładne, ale Cocker kowerujący Bitelsów o wiele wiele lepszy


mam taki zamiar!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

...to jedna wielka "mielizna"...

_________________
ooooorekoreeeoooo

już jutro koncert
ktoś się jeszcze oprócz wiadomych osób wybiera?

ja się nie wybieram.
Aczkolwiek w ramach pokuty, od tygodni leci u mnie po robocie (podkład do książek) DCD oraz Brendan Solo, który nadpodziw również daje radę...

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."

a to grzech nie iść?

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

jasne

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."

Utwierdziłem się w przekonaniu, że wolę Brendana Perry

Koncert płaski i plastikowy. Syntezatory, wieloryby, szumy, plumkanie, ruchy Lisy jak niewidomy przyczajony tygrys ukryty smok, BRAK INSTRUMENTÓW PERKUSYJNYCH. Większość nowych utworów taka sama, oprócz dwóch z których jeden był jak podkład pod utwór hiphopowy, a drugi jak ścieżka dźwiękowa do sceny łóżkowej z filmu kategorii C. Na dodatek siedziałem koło wariata i niewiele brakowało, żebym musiał go pacyfikować.
W sumie to podobały mi się tylko dwa utwory zagrane na bis, ale klimat popsuł utwór ostatni (ten sam co na koncercie DCD w 2005)

Mimo wszystko, Lisa to postać przez duże P, a głos ma niesamowity

Ja z koncertu wyszedłem zadowolony. Co prawda nie powalił mnie na kolana, ale też nie rozczarował. Oczywiście wolałbym, żeby repertuar był DeadCanDance'owy, a najlepiej koncert DCD. No ale to był w końcu koncert solowy Lisy. Udało mi się pogodzić z tym faktem i zatopiłem się po prostu w Jej Głos. Mało zwracałem uwagę na akompaniatorów, nie przeszkadzali mi.
Ja miałem idealne warunki.

utrecnok ogełac einwonop eibos mełahcułs con zezrp cąjang

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

yzcepme icatsop w ćeis w og ćuzrw ot, ęliwhc łaim zseizdęb kaj !o