Nie będę się wyłamywać - koncert był niesamowity, wspaniały, doskonały. Jeśli kiedyś powiję dziecko to dziewczynka będzie Faith, a chłopiec NoMore
.
Patton rozpoczął czarowanie głosem -pełnym wdzięku
Reunited. Kolega z pracy śmieje się, że baby lecą na jego wokl, oj! ja na pewno...
(taka
The Ballad of Hank McCain z Zornem rozpuszcza mnie całkowicie). Potem m.in.
Land Of Sunshine - czad, czy raczej czadu początek:
Caffeine, Cucoo for Caca, Last Cup of Sorrow, Ashes to Ashes, The Gentle Art of Making Enemie, Be aggressive (B-e aggresive B-e-a-g-g-r-e-s-s-i-v-e- ale mnie przy tym nosiło!!), balladowy
czad
I started a Joke (za którym specjalnie nie przepadam, ale tu brzmiało tak, że no... kurde!!!) i
Easy (tu zawsze bez zastrzeżeń -kurde, kurde!!
),
Epic, Suprise! You're Dead, Evidence z publicznością, Patton kręcił się pod sceną w poszukiwaniu śmiałka, który zaśpiewa po polsku, angażował nawet ochronę
. Na
Midlife Crisis Zespół zrobił około minutowa przerwę, Muzycy zastygli na scenie, a publiczność gromadziła energie, by wybuchnąć z Zespołem...a i
King for a Day, też cudeńko.
Dwa bisy
We care a lot - początki FNM i moje początki
.. a wcześniej muzyczne inspiracje/ improwizacje poprzedzające
Stripsearch - ole,ole + Vangelis.. Jakoś nie wierzyłam, że wyjdą na drugi, a wyszli i zagrali równie fenomenalnie:
Diggin the grave
Jak pisali poprzednicy - Patton w świetnej formie. Żubrówka pomagała mu może w szaleństwie na scenie, jednak z pewnością nie słychać było negatywnego wpływu na wokal. Potem pokazywał jeszcze "Kroplę Beskidu", więc wie co ładne w Polsce.
Co ten Mike wyprawia z głosem?!!! Genialne szaleństwo!! Niesamowity! Muzycy świetni, bezbłędni, żywiołowi i profesjonalni. Świetna atmosfera na scenie, super kontakt z publicznością.
Nigdy, nawet w najśmielszych marzeniach nie przyszło mi do głowy, że będę na koncercie Faith No More. Muzycznie to na pewno jedno z ważniejszych wydarzeń w moim życiu.
Oj!!!! i jeszcze bym chciała....
ta Praga...
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
