Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 16 czerwca 2024 10:11:03

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 390 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 26  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 19 marca 2008 23:02:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 08 lutego 2005 13:34:20
Posty: 803
Monika :brawa: Dałaś mi swoim postem o ‘To bring you my love’ ostrego kopa :)
żeby naprawdę uważnie wsłuchać się w tą płytę, tyle tu 'smaczków' powyciągałaś! szczególnie tych tekstowych. Cieszę się, że nawiązałaś do bluesa, bo dla mnie tu, jak na żadnej innej płycie Polly (przynajmniej tych które słyszałam :)) słychać jej fascynację bluesem, ale pokazaną w wyjątkowy, oryginalny sposób. Ta płyta dla mnie tchnie bluesem, zaczynając od warstwy tekstowej: tułaczka, bratanie się z demonami, opuszczenie, te cytaty z bluesów i symboliczne nawiązania do bluesowych motywów, o czym Monika pisała, ‘long snake moan’, ‘it’s my voodooo working’ ( mi ten moment zawsze kojarzy się z Muddy Watersem i jego ‘Got my Mojo Working’ :)) ale i sam wokal Polly chwilami przypomina bluesowe ‘hollers’ i ‘moans’ czyli jęki, wrzaski, co jest świetnie uwypuklone we wspominanym już ‘The Dancer’ albo w ‘I think I’m a mother’ i ‘To bring you my love’, ten chropowaty, przytłumiony pomruk; no i muzyka, bluesowe utwory są oparte w większości na charakterystycznym riffie gitarowym, a tutaj takich całkiem sporo, aż przygniatających do ziemi swym ciężarem, chociażby w ’I’ think I’m a mother’ czy w '‘To bring you my love’. Można by rzec, że PJ na tej płycie, niczym Robert Johnson, zaprzedała dusze diabłu i pokazuje co zyskała w zamian :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 25 marca 2008 22:50:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25460
Posłuchałem sobie Stories tak dość uważnie...

Taka sobie ta płyta w całości. Dobra. Ale chciałbym więcej i myślę, że było tu potencjału na więcej. Za dużo utworów jest dla mnie zapychaczami dziur, a zwłaszcza całkiem dluga sekwencja na stronie A, czyli: Good Fortune, Place Called Home i One Line. Dla mnie to, bardzo przepraszam, ale takie radiowe pitolenie. Oczywiście na dobrym poziomie i na pewno nie w każdym radio ;-) Ale są to dla mnie piosenki tyleż ładne, co przeciętne, pozbawione weny.
Nie do końca przekonują mnie też dwie ostatnie, Horses długie i mnie osobiście bardzo męczące, We Float tak sobie floatuje w powietrzu... może to i zgodne z tytułem, ale mało ekscytujące i równie długie. "Floating" Julee Cruisse z płyty Floating Into the Night też floatuje, ale jest w tym znacznie więcej wdzięku i takiego faktycznego unoszenia, i senności (w sensie czegoś onirycznego). Tutaj więcej mojej senności niż utworu ;-)

Ogółem:
Big Exit **** 1/4 mocne otwarcie, nie bardzo w moim stylu, ale robi wrażenie!
Good Fortune ***
Place ***
One Line ** 1/2
Beautiful Feeling **** 1/2 piękne i jak Gero kiedyś zauważył tchnące PRZESTRZENIĄ!
Whores Hustle... **** 1/2 równie dobre a zupełnie inne od poprzednika, wielka dynamika, dużo dźwięku - te dwa utwory to kulminacja płyty
This Mess We're In **** 1/4 bywa niestrawne, bywa poruszające, zależy od nastroju...
You Said Something *** 1/2 dobre no i tyle - jak dla mnie idealna średnia tej płyty
Kamikaze **** podobnie jak pierwszy utwór: nie moja stylistyka, ale robi wrażenie!
This Is Love **** bardzo solidna robota, chociaż błysku nie słyszę
Horses **1/2 rozumiem, że kogoś może to zachwycać, ale ja ledwo żyję
We Float *** jak wyżej...

Średnia z utworów wychodzi prawie równo trzy i pół i zupełnie zgadza się to z intuicyjną oceną, jaką bym wystawił. Nie dziwi mnie to, bo i płyta jako całość nie oferuje mi więcej, niż sumę wartości swoich piosenek.

Na pewno nie tak będzie przy White Chalk, którą spróbuję ocenić niebawem - tam właśnie całość płyty mnie zachwyca, niezależnie nawet od tego, jakie będą oceny piosenek.


-------

White Chalk podoba mi się więc o niebo bardziej. Średnia z ocen wyjdzie nieco poniżej 4 i pół, ale tym razem jest ona zupełnie niereprezentatywna, ponieważ siłą tej płyty jest wytwarzana przez nią aura i niezwykła wręcz spójność. Spójność nie oznacza jednak jednostajności - w ogóle nie mam tu wrażenia, że słucham wciąż tego samego utworu! Piosenki są bardzo podobnie zaaranżowane, cechuje je podobna delikatność i wrażliwość, ale każda rozgrywa się jakby w innym miejscu. Jedna w niewielkim pokoju, inna nocą gdzieś na dworze, inna na wietrze pod drzewem, inna w szeroko otwartej przestrzeni gór. Wszystkie są piękne :-)

The Devil **** 1/2 nie będę się upierał, że otwarcie jest tu obiektywnie lepsze niż na Stories, ale z całą pewnością bardziej mi z nim po drodze, stąd ciut wyższa ocena. Dynamiczne rozpoczęcie a potem od razu wchodzi niespodziewanie wysoki i delikatny, jakby chwiejny głos wokalistki... przykuwa uwagę od pierwszego momentu. Refren wspaniały i trochę już więcej w nim mocy.

Dear Darkness **** 1/2 a czasem mi się zdaje ***** - przepiękne! Jest w tej piosence niezwykle dużo ciepła, ale i coś tęsknego co lekko i nienatarczywie dławi w gardle. Może na pięć gwiazdek za mało tu dla mnie poczucia pełni, ale wspaniała to rzecz.

Grow ***** a to już arcydzieło pełną gębą. O tej piosence powiedziałem, że rozgrywa się na wietrze, bo o ile to drzewo po prostu wynika z tekstu, o tyle wiatr ja w niej czuję wszędzie i wszechogarniająco. I jak mi ten fortepian jeździ po plecach ciarkami!

When Under Ether **** 1/4 Czwarta świetna piosenka pod rząd, ależ to płyta jest! Tutaj mamy pewne uspokojenie po wietrzystym i niepokojącym utworze poprzednim, ale jest w tym dużo godności! Może minimalnie mniej porusza ona mnie od pierwszych dwóch, ale nadal na granicy zachwytu.

White Chalk **** utwór tytułowy zaczyna dla mnie środkową, nieco mniej ekscytującą część płyty, tym niemniej i tak uważam go za badzo dobry. Brzmienie wokalu tu intrygujące - jakby zza ściany a może ze studni?

Broken Harp *** 1/2 jest to jedna z bardziej charakterystycznych piosenek na płycie, ale jej specyfika nie do końca do mnie trafia, za dużo tu klaustrofobii i czuję się nieswojo; powiedziałbym, że to najbardziej bjorkowaty utwór, i najbardziej awangardowy. Są jednak i tu momenty, które podobają mi się bardzo, więc ocena niższa niż trzy i pół być nie może.

Silence **** najpierw wydaje się, jakby było dalej tym samym utworem. Coś jednak nagle zaczyna się dziać w aranżacji i muzyce na płycie wraca powietrze. Bardzo lubię ten moment.

To Talk To You **** 1/2 najsmutniejszy może utwór na płycie, zdaje się, że mówi o tęsknocie za odeszłą babcią? Nie wiem, w teksty się nie wgryzałem, ale na pewno tęsknota i poczucie straty są w tej piosence dominujące, o czymkolwiek nie mówiłyby słowa. Bardzo poruszające.

Piano ***** i tu o tęsknocie, ale jakiejś innej, mniej przygaszonej, przeciwnie - krzyczącej porywem serca, rozdzierającej, ale nie tylko cierpieniem, również żarem a może i energią. Bardzo romantyczna wydaje mi się ta piosenka, choć tu już kompletnie nie wiem, o czym słowa oprócz "oh god I miss you". Porywa mię to do pięciu gwiazdek!

Departure - trudno dać tu ocenę, bo nie jest to tak naprawdę samodzielny utwór, samodzielnie byłby chyba mało interesujący. Za to umieszczony pomiędzy dwoma poruszającymi arcydziełami wydaje się wręcz niezbędny! I w swej cichości przecież bardzo ładny. Chyba więc gdybym musiał, to dałbym cztery gwiazdki.

Mountain ***** Na koniec zaś objawia się najlepszy utwór na płycie. Przestrzeń, która w nim jest, jest piękna, ale jednocześnie sprawia ból. Może to zmęczenie, może wzruszenie, które nie może znaleźć ujścia - znajduje je jednak na końcu we wstrząsającej wokalizie, która jest kulminacją płyty i jej zakończeniem.


To jedno z takich dzieło, że jak się skończy, to nie wiem, co zrobić... powiedzieć coś aż mi głupio, włączyć coś innego tym bardziej.
Całkiem często zaczynałem więc słuchać od nowa.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 13 kwietnia 2008 01:29:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...bardzo dobrze mi się ostatnio słucha płyty "Is this desire"....jakoś zawsze ją omijałem, a teraz ....no...no...chyba dam *****-

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 28 kwietnia 2008 13:08:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21461
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
30 kwietnia ma się pojawić w sklepach nowy Teraz Rock, a w nim wkładka o PiDżej

Obrazek

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 28 kwietnia 2008 13:49:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25460
a kto w końcu idzie na koncert prócz nas? :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 28 kwietnia 2008 13:54:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
..my :D

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 29 kwietnia 2008 23:25:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 08 lutego 2005 13:34:20
Posty: 803
ja również się wybieram :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 05 maja 2008 00:05:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25460
o, Sula!
i marecki też będzie, tak pisali we wkładce do tylko rocka, widzieliście? ;-)

zastanawiam się wszelako, kto tam będzie... na scenie. czy pani Polly nie będzie przypadkiem chciała wystąpić samiuteńka?
i czy ten koncert potrwa trochę dłużej niż godzinę, o której wspomniała we wspomnianej wkładce Kasia Nosowska?.. :?

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 05 maja 2008 12:47:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 06 września 2007 14:57:13
Posty: 1878
Skąd: Warszawa
znalazłam na kasecie koncert P.J.Harvey nagrany z mtv w okolicach 1993 roku, całkiem niezła jakość obrazu i dźwięku. obejrzę sobie na pocieszenie, kiedy Wy będziecie w Kongresowej :)

o, to ten
http://pl.youtube.com/watch?v=uqWIWmmrh2k
http://pl.youtube.com/watch?v=cxR3RkQK3n8
http://pl.youtube.com/watch?v=KWN_yJWdTk0

_________________
http://nemesister.tv


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 05 maja 2008 19:07:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22933
sądząc po wcześniej wyrażonych obawach, to raczej ci, co pójdą do kongresowej, powinni potem to obejrzeć na pocieszenie :twisted:

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 09:15:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 06 września 2007 14:57:13
Posty: 1878
Skąd: Warszawa
możemy zrobić afterparty :)

_________________
http://nemesister.tv


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 09:23:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...pamiętam ten koncert w mtv.....następnego dnia natychmiast poszedłem do sklepu i kupiłem kasetę pt. To bring you my love... :D

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 23:26:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Crazy pisze:
i czy ten koncert potrwa trochę dłużej niż godzinę, o której wspomniała we wspomnianej wkładce Kasia Nosowska?..

a o co chodzi? już się boję, ale wyjasnij mi. nie czytałam tylko rocka.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 07 maja 2008 08:22:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25460
Cytat:
Wreszcie, po tylu latach wielbienia PJ Harvey, byłam na jej koncercie - w zeszłym roku w W.Brytanii. Wystąpiła sama i potwierdziła swą wielką klasę. Absolutnie porażająca charyzma i tak silna osobowość artystyczna, że potrafiła utrzymać nas, publiczność, przez przeszło godzinę w niemal ekstazie.


no pięknie to, ale "przez przeszło godzinę" nie brzmi mi zbyt imponująco ;-)
mam trochę uczulenie na gwiazdy międzynarodowe, które przyjeżdżają i za całkiem drogie bilety grają potem godzinę i dwie piosenki na bis.
Pod tym względem ogromny szacunek dla takiego np. The Cure.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 07 maja 2008 08:24:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21461
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Crazy pisze:
mam trochę uczulenie na gwiazdy międzynarodowe, które przyjeżdżają i za całkiem drogie bilety grają potem godzinę i dwie piosenki na bis



To pewnie dlatego dostałem wysypki po koncercie The Stooges, którzy przyjęli właśnie taki model działania :evil:

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 390 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 26  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group