Ultima Thule

i w tym wypadku ma rację

_________________
http://freemusicstop.com

Owszem. Ma rację w aspekcie tym, iż w "Your time" nie ma blusa.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

No dobra, posłuchałem "Dazed and confused" już dwa razy i teraz są cztery dobre utwory pod rząd na pierwszej płycie, a tego czegoś na końcu posłuchałem raz i miejscami fajne jest.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina

ZeppelinArt - czyli okładki do bootlegów Led Zeppelin i pokrewnych.

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Początkowo chciałem napisać o Led Zeppelin II w podobnej formie jak przy jedynce i trójce ale chyba tego typu opis(kawałek po kawałku) nie odda tego co chciałbym napisać będzie więc inaczej.
Na płycie w zasadzie nie ma słabych numerów jedno * * * 1\2, jedna * * * * * i reszta czwórek.(czyli ostatecznie * * * * za całość)
Niestety nawet po bardzo wielu latach nie słuchania tego w całości mam wrażenie....przesytu tą płytą....
Jest dla mnie po prostu przesłuchana, każdą nutę znam tak bardzo na pamięć, że aż momentami źle mi się słucha....na pytanie jak LZ II? odpowiadam jak to LZ II i to bez większego optymizmu tak naprawdę...
Co jest zjawiskiem dość dziwnym bo są płyty które znam zdecydowanie dłużej i częściej ich słucham(Made In Japan chociażby) i jakoś nie są przesłuchane....
W ogóle lwia część dyskografii Zeppelinów nie robi już na mnie takiego wrażenia jak powiedzmy 5 lat temu...(choć ja wtedy mały byłem )

Ostatecznie okazało się, że Led Zeppelin wydał (tylko) dwie płyty studyjne na które mam od czasu do czasu ochotę, czyli:
Jedynka(*****)- przy czym tutaj to mam TAKIE ciśnienie na tą płytę od czasu do czasu, że norrrmalnie szok .
i nieco mniej ale jednak też
Czwórka(****1\4)

I dwie koncertówki:
The Song..." ***** -
i w sumie dość niedane odkrycie czyli:
LATRAH *****!
Obydwie bardzo lubię i słucham często.

I te cztery rzeczy jak się okazuje wystarczają mi w zupełności.

_________________
http://freemusicstop.com

no właśnie, dlatego chętnie pozbyłbym się II i III, które są praktycznie nowe, II mam jako mini LP, III w standardowym plastiku, rys praktycznie brak cena do uzgodnienia na priwie
Jacyś chętni?

_________________
http://freemusicstop.com

Najprawdopodobniej są to najlepiej brzmiące kompakty LZ na dzień dzisiejszy.
Wg informacji wydawcy wydania te są oparte na Remasteringu z 1994 roku.
Podejrzewam jednak, że coś jeszcze poprawiono.
Oczywiście, nie należy się spodziewać wielkiego skoku jakościowego.
CD są zrobione jako SHM-CD. To taki japoński wynalazek polegający na użyciu lepszego, bardziej przezroczystego, czystszego plastiku.
Pudełko zawiera dodatkowo wszystkie wersji okładek do In Through ..., dodatkową okładkę do "Jedynki" i Codę z dodatkowymi 4 utworami.
To pudełko to coś zdecydowanie dla zeppelinowych zboczeńców takich jak ja.
Płyty są osiągalne również indywidualnie.

Na razie nic nie slychać o wydaniu płyt LZ w "wyższych" formatach tj. SACD albo DVD-Audio.
Jest tylko film TSRTS na BlueRay.

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

..no własnie to brzmienie!....te japońskie wydania maja opinię najlepszych ! bo niestety nie wszystkie masteringi robione w ostatnich latach mi podchodzą..... najczęściej są przewalone w górze ( new model army okropne !!!) i za głośne...pojawiło się ostatnio sporo różnych japońców -np. cały dead can cance....i zamierzam -mimo ,że są drogie (i mam całą dyskografię )kupić sobie którąś z płyt .....a wracając do Zepelinów to właśnie wydaje mi się ,że na jedynce w wydaniu które mam ,są przesterowane gary ,czy tylko mi sie tak wydaje ..?.

_________________
ooooorekoreeeoooo

Jedynka z tego pudełka brzmi dla mnie świetnie, klarowna góra, nie ma się do czego przyczepić. Przesteru nie stwierdziłem.
Jakie masz wydanie "Jedynki"?

Jeśli chodzi o DCD to remastery brzmią ładnie, ale one są przygotowane przez MFSL (Mobile Fidelity Sound Lab).
Płyty sygnowane przez tą firmę uchodzą za najlepiej brzmiące.
Stwierdziłem też, że kompakty wydane w latach osiemdziesiątych często lepiej brzmią od remasterów. W przypadku Zeppelinów akurat tak nie jest. Pierwsze kompakty LZ mają przymulony dźwięk.

Jeśli płyta powstała w latach osiemdziesiątych to istnieje duże prawdopodobieństwo, że oryginalne wydanie brzmi lepiej niż remaster. Zwykle remastery brzmią głośniej ale dzieje się to kosztem dynamiki.
Ale jeśli się słucha na jednakowym ustawieniu głośności remastery często przegrywają.

Remastering często sprowadza się do uczynienia dźwięku głośnięjszym (Fuckin' Loudness War) by brzmiało to dobrze na każdej "pierdziawce".

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

...a widzisz ! czyli kupię sobie trójkę


...nie zawsze, ale w przypadku New model army na pewno zremasteryzowanego "Thundera" nie da sie słuchać..


..i to jest tragiczne !

_________________
ooooorekoreeeoooo

hmmmm
Nie powinno się w takim razie nazywać Led Zeppelin.
Ale chyba bym chętnie posłuchał

_________________
http://freemusicstop.com

Czytałem to wczoraj i wolałem nie komentować.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

pasowałoby mi jakby nazywali się przykładowo Dazed & Confused i większością materiału koncertowego była nowa płyta, a tak....to mi też słów brak.
Mimo, że jak wiadomo fanem Planta jestem hehe umiarkowanym.

_________________
http://freemusicstop.com

Najbardziej wkurza mnie to podkreślanie: Led Zeppelin znów będzie koncertować. Zespół szuka nowego wokalisty.
Przepraszam, czy Jimi i John to już Zespół Led Zeppelin?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

skoro nie ma innych chętnych do nazwy to mają prawo.
Oczywiście bez Bonzo a teraz pewnie Planta to już nie będzie to samo.
Możliwe, że panom JP, JPJ i JB, dobrze się razem gra i sa w dobrej formie. Page na pewno w lepszej niż w 1980 roku, Jonesy trzyma poziom, Jason do poziomu ojca raczej sie nigdy nie zbliży, ale daje sobie radę.
Natomiast forma głosowa Planta to duża niewiadoma. Może po prostu boi się kompromitacji.
Podobno na koncert w O2 Arena obniżono strój, żeby Robert się "zmieścił".

Mogą ewentualnie występować tak jak Queen (czyli May & Taylor) z Rogersem.

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"