Ultima Thule

http://www.youtube.com/watch?v=AgJLb0Vqr-s

In Cythera piękne nadal mają to coś ...
I wiecie co morda sama mi się uśmiecha jak słyszę i widzę ten teledysk .



Wywiad z Colemanem 2012

http://www.youtube.com/watch?v=zfaIDGfz ... plpp_video

Jutro sprawdzam kondycję Killing Joke w Londynie.
In Cythera bardzo ładne.

ajajaj!

_________________
un tralala loco

Świetny kawałek, teledysk również. A pierwszy linkowany niestety zniknął.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Killing Joke
Killing Joke
Killing Joke

Czwartek - Okęcie 6-ta rano. Odlatujemy do Londynu. Radość w sercach, dziś przecież świetny koncert, a po nim jeszcze trzy dni w Londynie.

7.46 - Luton (pod Londynem). Wylądowaliśmy szczęśliwie. W prezencie otrzymujemy jedną godzinę, bo różnica czasu. Za moment wysiadka, chociaż jakoś podejrzanie długo nie podjeżdżają schody. Nic to. Przez okienko samolotu widzę pierwszego Anglika w krótkich spodenkach i klapkach. Typowy angielski zwyczaj - ubieranie się znacznie lżej niż wynika z pogody. Niech im tam - co kraj, to obyczaj. Morda mi się cieszy, nic złego nie może się już zdarzyć - przecież właśnie wylądowaliśmy... A jednak...
Wysiadka. Opóźnione schody wreszcie dojechały. Część pasażerów wysiada przed nami. Teraz ja. Pierwszy krok, drugi i... Czy ja śnię? Nie wiem co się dzieje. Jestem w wirniku? Koniec wirowania. Leżę na schodkach. Wstaję, bo to wstyd. Prawa noga stoi, lewa noga... Znów wirnik. Ogarniam się na nowo. Ktoś mnie trzyma, jestem już tylko kilka schodków od brytyjskiej ziemi... Nie mogę ruszać lewą nogą. Okazało się, że metalowe schody byly bardzo mokre, ludzie mieli problemy ze schodzeniem... Ja najwyraźniej miałem największy... Karetka spod samolotu... Dwa dni w szpitalu w Luton... Diagnoza... Zerwane więzadła rzepki... Konieczna operacja... Nie chcę już Anglii. Chcę do Polski... Korowody z załatwieniem przez ubezpieczyciela transportu o właściwym standardzie... Bez pomocy Bliskich byłbym niczym w tej sytuacji...
Piszę te słowa z hotelu w Luton. Jutro rano powrót do Polski - prosto do szpitala.
Los zadrwił ze mnie okrutnie. Miałem swój morderczy dowcip...

No to faktycznie... Trzymaj się, Erkeju!

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

co za fatalna "przygoda", wracaj szczęśliwie...

_________________
un tralala loco

Nie martw się 5 maja będzie koncert zamykający trasę po europie

o kurcze, erkej ale szkoda. obyś wyzdrowiał jak najszybciej! a kishiro był z Tobą?

_________________
ja herez ja herez

Dzięki Wam za dobre słowo.
Natalio, jesteśmy na tym pechowym wyjeździe z Kasią i Mikołajem. Dzięki nim jakoś udało się to ogarnąć.

O cholera. Trzymaj się Erkej!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Ależ niefart! Trzymaj się chłopie!

_________________
http://67mil.blogspot.com/

co za przygoda ...trzymaj się Erkej !!!!

_________________
ooooorekoreeeoooo

Powrotu do pełni sił Erkeju !!!

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Dzisiaj po południu (tzn. właściwie już wczoraj) dotarliśmy do kraju, Erkej przeszedł późnym wieczorem operację kolana. Czuje się w miarę OK, choć przed nim jeszcze długa droga do odzyskania pełnego zdrowia...
Dziękujemy Wam serdecznie za wsparcie i dobre słowo

A wracając do wątku KJ - ze strony, gdzie bukowaliśmy bilety na czwartkowy koncert dostałem propozycję podzielenia się wrażeniami z występu w londyńskim Roundhouse: "You went. You watched. What did you think? Post a review now."
No, thank you