Ultima Thule

Pora się zwijać? List do słuchaczy i przyjaciół Spirita
17 marca 2015 o 09:14

Zespół Spirit of 84 ma niewielkie, lecz rosnące grono oddanych słuchaczy. Ma kilka płyt, kilkadziesiąt, mam nadzieję, dobrych kawałków. I jednego w tym wszystkim nie ma – szczęścia. Półtora z hakiem roku temu wydawało się, że to koniec, a jednak po odejściu Przema, najpierw z Krzychem, a później z Piotrem przygotowaliśmy nowy materiał, który dla mnie osobiście jest najlepszą płytą Spirita. Teoretycznie i zdroworozsądkowo powinno być tak, że gdy zespół nagra płytę, z której wszyscy są zadowoleni, ogrywa ją na żywo, by dotrzeć z muzyką do jak największej grupy ludzi. W przypadku Spirita natomiast kolejny raz wygląda na to, że koncert grany pod hasłem „release party” jest równocześnie pożegnaniem kogoś, kto płytę nagrywał. Podobnie było w dniu wydania „Na wszystkich giełdach świata”, wtedy jednak przynajmniej grając koncert byliśmy świadomi sytuacji. Tym razem o odejściu z zespołu kolegi Piotra dowiedzieliśmy się z maila dzień po wspólnym zagraniu w Znośnej Lekkości Bytu. Piotr to bardzo sympatyczny facet, który do kapeli wniósł naprawdę dużo, a płyta „Twoja klatka świadczy o tobie”, choć w dużym stopniu napisana przed jego pojawieniem się w Spiricie na pewno bez niego byłaby zupełnie inna lub nie byłoby jej w ogóle. I za to, tak samo jak za kilka wspólnych koncertów i wiele innych rzeczy należą się Piotrowi duże podziękowania. Część powodów decyzji Piotra znam, innych mogę się domyślić, mogę je zrozumieć, choć jak zawsze „plan wyglądał inaczej”. Kto dużo wnosi, ten znikając dużo zabiera. Czy zespół Spirit of 84 będzie kontynuował granie, okaże się w najbliższym czasie, nie jestem jedyną osobą, od której zależy ta decyzja – podejmiemy ją wspólnie. Spirit pod tą nazwą gra od prawie 12 lat, jestem jedyną osobą, która została z pierwszego składu (nie licząc oczywiście Szkieleta, którego jednak fizycznie z nami nie ma). Tupak jest w Spiricie od lat ośmiu, Kuba – trzech, od pół roku śpiewa z nami Éowina. Jeśli uznamy, że pora się zwijać, to się zwiniemy. Jeśli nie, kolejny raz będziemy szukać gitarzysty, co tak czy inaczej oznacza kilkumiesięczną przerwę w „zewnętrznej” działalności zespołu. Tak czy inaczej różne plany i pomysły znowu będą musiały zaczekać. W sobotę żartowaliśmy sobie, że trzeba było napisać, że to koncert pożegnalny, to przyszłoby więcej znajomych. Niedziela pokazała, że faktycznie trzeba było.

dr Krzysztof Karnkowski/Budyń

PS. Na razie wstrzymuję się z umieszczeniem tej informacji na profilu Spirita, tam napiszę więcej, gdy już coś się wyjaśni. To mój list do Was, a nie oświadczenie zespołowe. Na oficjalne komunikaty jeszcze przyjdzie pora.

W sobotę żartowaliśmy sobie, że trzeba było napisać, że to koncert pożegnalny, to przyszłoby więcej znajomych.

Ja jak był bym młody i ktoś zaproponowałby mi granie w kapeli punk rockowej