Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 16 czerwca 2024 22:36:54

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1297 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 ... 87  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 26 sierpnia 2010 20:13:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
pilot kameleon pisze:
Co będzie 18 kwietnia?

Cytat:
Roger Waters
2011-04-18
18:00
Łódź Atlas Arena, al. Bandurskiego 7

:D
choć generalnie nie należę do tych co słuchają płyt danego zespołu przed koncertem tegoż, po prostu wzięlo mnie na Floydów :mrgreen:

pilot kameleon pisze:
A ode mnie: "Meddle" to najmniej lubiana przeze mnie płyta PF z okresu 1976-1983.

nie znam wersji Meddle z tego okresu :mrgreen: , masz jakieś trefne wydanie i dlatego ci się nie podoba hyhyhy


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 27 sierpnia 2010 21:38:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28039
ej, Maq ale impresyjnie podszedłeś do tematu! - fajnie :)
ty sopleńcu choleryczny! :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 28 sierpnia 2010 18:14:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25464
Brawo MAQ! Za to ja na wyjeździe słuchałem Relics i to jest chyba moja ulubiona płyta z młodego okresu Pink Floyd. Super! Te wszystkie "ładne" piosenki są naprawdę niezwykle ładne, Paintbox (!), Julia Dream, Cyrrus Minor... Biding My Time strasznie fajna wakacyjna piosenka :D, Siekiera Eugene'a jak D.N.A. w najlepszych momentach, no i te piosenki Barreta na początku i końcu oczywiście... ale moim ulubionym momentem płyty jest okrutny Niiile Song! :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 28 sierpnia 2010 20:21:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28039
Crazy pisze:
okrutny Niiile Song


- to przy tym wariowałeś kiedyś w Czwartym po którejś Wigilii? Skoki i tarzanie się po stole i pod stołem? :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 29 sierpnia 2010 01:23:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
:D
wdałem się nawet przy takiej okazji z Crazim w pogo :faja:

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 29 sierpnia 2010 10:05:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25464
I was standing by the Naaaaaeeeeel

:peace:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 30 sierpnia 2010 10:58:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24359
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
pilot kameleon pisze:
"Meddle" to najmniej lubiana przeze mnie płyta PF z okresu 1976-1983

Miało być "1966-1973" czy "sprzed okresu"? :)
Raczej to pierwsze. Zgodziłbym się prawie - bo wolę "Meddle" niż filmowe i studyjną "Ummagummę".

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 30 sierpnia 2010 11:43:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Peregrin Took pisze:
Miało być "1966-1973" czy "sprzed okresu"?

Miało być 1967-1983. Nie wiem, dlaczego wyszło inaczej. :) Chyba jakiś chochlik, żeby MAQu mógł się poczepiać! :D

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 30 sierpnia 2010 11:50:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24359
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
pilot kameleon pisze:
1967-1983

To też bym się zgodził, z zachowaniem adnotacji z mojego poprzedniego posta.
Nie znaczy to bynajmniej, że uważam "Meddle" za złą płytę. Ale przy takiej konkurencji....

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 30 sierpnia 2010 11:51:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Peregrin Took pisze:
Nie znaczy to bynajmniej, że uważam "Meddle" za złą płytę. Ale przy takiej konkurencji....

Dokładnie.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 09 października 2010 16:56:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4885
dzisiaj chodziłem po bocznicach kolejowych i czerwieniły się drzewa i brązowiły wagony i miałem w słuchawkach The Final Cut

in derelict sidings the dead leaves entwine

jednak wolę tę płytę od The Wall, choć nadal obydwu daję *** i 1/2, a może Cutowi jeszcze ćwierć? Choć ten Gunner's Dream... :roll:

ten histeryczny ton - jak już pisałem - wydaje się usprawiedliwiony powagą poruszanych spraw, ale też jest ten trzeci plan, którego nie ma na The Wall (albo stanowi go niemal wyłącznie telewizor): szmery, stukoty, tykanie i (istotnie) żelazne koła wagonów towarowych

na pierwszej solowej płycie Waters poszedł jeszcze bardziej w to tło, ale pierwszy plan zdominowały stękania albo ta ohydna gitara Claptona, na Final Cut jest na szczęście Gilmour, pozbawiony miejsca na bezproduktywne męczenie strun jak na Shine On 2 i skazany na cztery sola - (jaka artykulacja i jaka melodyjność, wreszcie te sola po coś!), zdewastowany do 2/3 głównego wokalu w jednym numerze i chórki w innym które odkryłem po 20 latach słuchania płyty, jest jak krucha łódeczka wśród R.A.F., ale jest i daje odpór tyranowi (choć, jak trzeba to potrafi uzbierać skrawków gitar w dość interesującą całość, jak w pierwszej zwrotce Hero's Return), jest też pewnie w kącie studia i marudzi albo przeklina pod nosem gdy władca Rog zaproponuje do nagrania jakieś padło, gwarantując w ten sposób chociaż podstawową quality control, której niestety zabrakło i na Pros and Cons, i na Momentary Lapse of Reason (ooo, Rog by poderżnoł gardło tym Psom Wojny po pierwszej linijce!)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 09 października 2010 18:06:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25464
dobrze piszesz, ale... czego Ty chcesz od Dogs of War?! pamiętam, żeś już ich spostponował w bottom tenie. Dla mnie to najlepszy numer na Momentary, a w całości Pink Flojdu po-wallowego miałby szanse na top trzy, no może top pięć, bo jednak:

1. Tigers
2. Pasts
3. What Do You Want From Me
4. High Hopes
5. Dogs

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 22:10:04 
Gero pisze:
in derelict sidings the dead leaves entwine
Kurde, nawet jak to czytam, to mnie skręca, bo słyszę ten głos...


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 stycznia 2011 19:09:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4885
ostatnio przechodzę okres fascynacji ostatnim utworem na DarkSajdzie... kiedyś zdaje się dawałem mu cztery myśląc że to zakończenie jest nieco rozczarowujące - no bo co: siedem kółek tej samej zwrotki z melodią praktycznie opartą na dwóch (!!!) nutach...

słuchając tego po lasach na słuchawkach odkryłem jednak, że jest to prawdziwe mistrzostwo jeśli chodzi o nakładanie warstw... wręcz podręcznikowa produkcja, choć z jednym poważnym zastrzeżeniem... zobaczmy jak to wygląda w szczegółach:

w ogóle utwór jest chyba źle pocięty na CD, powinien przecież zaczynać się od mocnego uderzenia akordu D, po którym zaczynają się harce na hammodzie, w każdym razie w intro mamy

- perkusję i bas
- arpedżdżiowaną gitarę elektryczną
- hammond (być może dwa - w każdym razie jeden (jedna ręka?) gra plamy a druga się popisuje)

zaczyna się część właściwa:

I (all that you touch...)
- oczywiście dochodzi główny wokal
- znika hammond ale zostają pady organów w lewym kanale
- w centrum/lekko po prawej dochodzi kolejna gitara, która na przemian dubluje arpeggia pierwszej i stawia akcenty na jeden

II (and all that you love...)
- w połowie zwrotki Waters dubluje swój głos w unisonie (słychać to najbardziej na słowie distrust)
- na skrajach stereo wchodzą babeczki gospelowe w górnych rejestrach
(nb. przed słowami all you save dość znaczny kiks Dave'a po lewej :))

III (and all that you give)
- podwojony wokal Watersa zostaje - jak mi się zdaje -wzmocniony (dokładnie na all that you deal)
- dochodzi nowa warstwa babeczek gospelowych - trochę w niższych rejestrach
- po lewej pierwsze nieśmiałe próby kontrmelodii
- po prawej stronie dochodzi gitara solowa z lekkim chyba fazerem punktująca niektóre wersy

IV :!: (and all you create...)
- bardzo mocna zmiana poziomu głośności akompaniamentu (świetne!) spowodowana przez:
1. wzmocnienie głośności babeczek gospelowych
2. kolejną warstwę klawiszową (znowu hammond)
3. użycie - jak mi się zdaje - modnego w tym czasie pedału basowego
- na to wszystko jeszcze Roger dokłada sobie drugi głos a kontrmelodie są głośniejsze

V (and all that you eat...)
- prawdopodobnie Gilmour a może któraś z babeczek dokłada trzeci głos otulając głosy Watersa z obu stron stereo
- pierwotne plany babeczek gospelowych na skrajach zostają zgłośnione i przechodzą z uuuuuuuu do aaaaaaaaa ;)
- w tej zwrotce kontrmelodie wydają się najbardziej charakterystyczne, powiedziałbym nawet, że lekko ryzykowne (everyone you me-ee-eet)

VI (and all that is now...)
- (mój ulubiony moment) najwyższa harmonia znana już z ostatniej zwrotki zostaje wzmocniona prawdopodobnie dołożeniem głosu Gilmoura - teraz już wyraźnie słychać, że to on (all that is gone)

VII :!: :!: no chyba błąd aranżacyjny!!! - nic nowego nie dochodzi

- na pocieszenie pozostaje to, że w tę zwrotkę melodia wchodzi bardzo charakterystycznym zawijasem (and everything under the sun), który nieco rozbija monotonię głównej partii oraz dość nietuzinkowy melizmat na słowie by-y w górnej partii Gilmoura (przez to, że wykonany na takim głupim słowie, jest bardzo zaskakujący); szkoda że nic nie dochodzi w tym kółku (co by to mogło być? hehe, gero od razu wam powie - jakiś mellotron w dole :wink: ), z drugiej jednak strony to wyraźne spuszczenie z tonu miało pewnie chyba przygotować zgaśnięcie całości - w sumie bardzo trudno było naturalnie przejść z tego rozbuchania do bicia serca - świetny w tym miejscu jest ten gasnący hammond - mimo wszystko myślę, że można było tu dodać jeszcze jedną warstwę, przynajmniej symboliczną (kulminacja w słowach in tune na to by zasługiwała - muszę zaznaczyć, że w tym miejscu jest szczególnie soczyście postawiony akord przez gitarę)


mimo lekkiego rozczarowania ostatnim kółkiem nie mogę nie dać temu ***** - mógłbym tych nawarstwień słuchać godzinami :D - no i jaka świetna produkcja: przecież zapanować nad tymi wszystkimi akcentami i nie zrobić z tego jednego wielkiego burdelu to naprawdę sztuka!

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 stycznia 2011 00:46:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28039
cholera, chyba będzie trzeba tego posłuchać !

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1297 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 ... 87  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group