Ultima Thule

Moja lista płyt wygląda tak:
1. OHM - lubię grę Navarro, choć generalnie nie przepadam za długimi i częstymi solówkami
2. BSSM
3. C
4. MM
5. składanka WH ?! - jakoś nie czułem potrzeby aby w całości poznawać ich trzy pierwsze płyty - ta kompilacja mi w zupełności wystarcza.

Z późniejszych płyt znam tylko radiowe przeboje.

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

1. bssm
2. mm
3. c

Mother's Milk
BloodSugarSexMagik
One Hot Minute

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Dzisiaj słuchałem dwóch koncertów RHCP z lat 90. Pierwszy to wydany chyba pół-oficjalnie (nie wiem dokładnie, gdyż znalazłem to przypadkiem gdzieś na dysku ) koncert z 1992 pt. Live Magik. Dziwna sprawa - chłopaki właściwie grali bardzo mało kawałków z BSSM - tak jakby chcieli zrobić trochę publiczności na złość, albo wstydzili się sukcesu komercyjnego. Jest tam za to dużo dzikiego funku i klangowania Pchły. Ogólnie miałem wrażenie, że im bliżej końca koncertu tym chłopaki grali lepiej. Brzmienie dalekie od ideału.
Później włączyłem jakiś bootleg z okresu Navarro - i to spodobało mi się dużo bardziej. Wszyscy w doskonałej formie, setlista też bardzo dobra - większość z nowej (wtedy) płyty OHM , trochę z BSSM, kilka staroci. Brzmienie dobre, tak jakby to była oficjalna koncertówka. Dodatkowo jest kilka smaczków jak cytaty z utworów Hendrixa, Nirvany i Davida Bowiego. ****+
Wgryzam się też w płytę The Uplift Mofo Party Plan. Ładnie chłopaki funkują, Slovak też fajnie grał tylko brzmienie mi się jakieś takie płaskie wydaje...Posłucham jeszcze trochę to może coś dopiszę.

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

A my ostatnio próbowaliśmy się zmierzyć z By The Way i wypada przyznać, że faktycznie jest to bardzo słabe.
Ale Can't Stop uważam nadal za świetną piosenkę, wręcz jedną z lepszych w repertuarze zespołu.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

ja z "by the way" uznaję tylko kawałek tytułowy (on jest dla mnie po prostu najlepszy w historii papryczek!) reszta jest słaba.... ale lubię czasem posłuchać.

_________________
....więc czekać musisz na wczorajszy dzień....

A czy jest na tym forum ktokolwiek poza mną, który lubi tą płytę? Mnie tam uwiera tylko jeden kawałek... Wiadomo, że to nie poziom BSSM, czy Californication, ale żeby aż tak..?

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

Ja. Podoba mi sie wrecz najbardziej z wszystkich plyt od powrotu Fru.

Ja bardzo lubię "By the Way" i nie wiem, o co chodzi z tym, że to słaba płyta. Pisałem w wakacje o niej w tym wątku, ale teraz myślę, że byłem wtedy przesadnie sceptyczny.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina

może o to że jest popłuczynami poprzednich?


mam to gdzieś na kasecie, lata nie słuchałem ale wrażenia miałem podobne

za to bootleg z okresu z Navarro tosobie własnie jeden ściągam....

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

lubię, ale jak na papryczki to jest słaba. gdyby ją nagrał ktoś inny byłaby bardzo dobra, a tak....

_________________
....więc czekać musisz na wczorajszy dzień....

Bardzo podobny set, z tym, że koncert, którego słuchałem był z 1995.
Podziel się wrażeniami !

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Popłuczyny? No chyba trochę przesada. Fakt - nie odkrywają Ameryki, ale mam wrażenie, że jednak trochę się różni od poprzednich płyt. Mi się podoba jej stonowanie. Nawet jak jest szybko, to nie przywalają ścianą gitar

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

Ja wypowiedzieć się mogę tylko jak po pierwszym wrażeniu, nigdy wcześniej jej nie słuchałem. Po prostu zdało mi się, że nie ma tam prawie w ogóle żadnych dobrych kompozycji. Grają jak grają, jak zwykle fajnie, i ja bardzo lubię, jak Kiedyś śpiewa, w zasadzie mógłby dla mnie śpiewać cokolwiek. Ale jednak za dużo tego cokolwieku - tak sobie słuchałem, i słyszałem, że fajnie grają i śpiewają jakieś... nic.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Ja z Red Hotami mam z wiekiem coraz gorzej... "Mother's Milk" i "BSSM" były genialne.... A potem to już mniej fajnie... "One Hot Minute" - podoba mi się chyba jako ostatnia RHotowa rzecz w całości.

A "Californication" już słoooodkie do bólu. Balladkowate i takie bez pazura...
A dziś usiłowałem przekonać się do "Stadium Arcadium" - i wrażenia te same, co po "Californication" i "By The Way" - słodkie, balladkowate, piosenkowato-łagodne. Zmęczyło mnie gdzieś po 10 piosence. Żeby to było tak jak wcześniej - przeplatanka spokojnych i mniej spokojnych numerów jak na np. "Mother's"... Ale nie... Spokojne pioseneczki. Nie ruszają mnie już chyba Red Hoci... Choć Flea i Fru - to jednak cały czas ekstraklasa.

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie