Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 23:37:46

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 stycznia 2007 16:37:34 

Rejestracja:
śr, 15 listopada 2006 23:37:27
Posty: 10
też tak myślę... :D (oczywiście, że dwójka lepsza)

p.s. Do płyt Dreamów śmiało polecam płytę Petrucciego - solową: GENIALNA oraz supergrupę, w której gra Petrucci, Sherinian, Bozzio, Shehan Explorers Club : pierwszą :D płytę Age of impact


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 stycznia 2007 17:09:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 19:29:43
Posty: 6699
mothaf pisze:
Sherinian, Bozzio, Shehan Explorers Club : pierwszą Very Happy płytę Age of impact

nawet nie wiem którą mam :oops: ale jest super!

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 23 marca 2007 14:37:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 11:21:40
Posty: 5834
MAQ pisze:
TRAIN OF THOUGHT ***
Niby metalowa mocna płyta jednak jest tak fatalnie zmiksowana że odrzuca odrazu mowa w szczegulności o głupkowatym i niepotrzebnym przesterze głosu Labrie jednak najleprze z tych utworów wręcz genialnie sprawdzają się na żywo co słychać na Live At Budokan


nie mam live at Budokan ale właśnei słucham train of thoght i bardzo mi się podoba, jest czad :!: ****
Obrazek

nie pamiętam czy pisałem to wcześniej ale jednak Portnoy jest przekozak :piwo:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 czerwca 2007 20:45:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 19:29:43
Posty: 6699
Tak więc będąc w ekstazie po ostatnim koncercie dreamów w Poznaniu 2 lata temu, wybrałem się na ich koncert do spodka i....jestem absolutnie zażenowany, a jednocześnie zdenerwowany i zdegustowany :? :| :x :evil:
Bilet był droższy przez co koncert w porównaniu do poprzedniego był o jedną trzecią krótszy...ale do tego faktu już się przyzwyczaiłem oglądając setlisty w tym roku. Jedyna rzecz która była na takim poziomie jak w Arenie to wokal, bardzo dobrze się LaBrie spisał. Cała reszta o niebo gorzej..., kompletnie bez życia chłodna kalkulacja, zero emocji. Np w Arenie kiedy był The Spirit Carries On naprawdę robił wrażenie totalnej naładowanej emocjami ballady, tutaj ten utwór po prostu był...nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Generalnie Portnoy który z reguły robił wrażenie zawsze wesołego niby się uśmiechał ale grał jednak jakoś wolniej...klawisze były czasem kiepsko słyszalne i też nie robiły specjalnego wrażenia. Bas jak bas ocenić nie umiem, dobrze słyszalny i gniotący, ale jednak to tylko bas.... Zdecydowanie najmniej uczucia w swą grę wkładał petrucci, odgrywał swoje partię nuta w nutę bez jakiegokolwiek większego zaangażowania. Ludziom którzy byli po raz pierwszy to może i się podobało, do Areny jednak nie miało to startu, dla mnie zagrali bezdusznie, na zasadzie kalkulacji, momentami po prostu nudno. Właśnie nowa płyta nie jest za dobra a dużo jej było....
Generalnie jedynym plusem był ostatni utwór bardzo dobrze zagrany genialny również jako kompozycja czyli Learning To Live, ale 11 min dobrej muzyki na ponad dwie godziny to bardzo bardzo mało....
Na następny koncert który będzie w październiku raczej się nie wybieram...

* * *
Reasumując to był pierwszy "drogi" koncert na którym się zawiodłem, szkoda.....

W czerwcu czeka mnie jeszcze Heaven & Hell i Ozzy, oby legendy nie zawidły.

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 czerwca 2007 15:55:02 

Rejestracja:
pn, 25 czerwca 2007 23:33:42
Posty: 190
A ja myślę trochę inaczej niż MAQ :) Ale od początku... Octavarium - poprzednia płyta zespołu podobała mi się średnio. Miałem duży niedosyt i od dawna czekałem na Systematic Chaos z dużą nadzieją. Jak już do mnie trafił, przesłuchałem, to się załamałem. Album mi się po prostu nie podobał. Pojechałem do Katowic na koncert z mieszanymi uczuciami. A tam całkowita zmiana. Na nowo odkryłem nowy album (choć zagrali z niego tylko 3 piosenki), a setlista była po prostu genialna :) Praktycznie same utwory, które sam najbardziej cenię. Zagrali sporo z Scenes from a memory, a to moim zdaniem jedno z największych dokonań w historii muzyki. Cały koncert podobał mi się o niebo bardziej niż ten w Poznaniu. Co do emocji wkładanych w grę, również się nie zgodzę, zwałaszcza jeśli chodzi o Myunga, LaBriego i Portnoya. Petrucciego niestety niespecjalnie widziałem. Stałem dość blisko, ale nie wyróżniam się specjalnie wzrostem i parę osób skutecznie go zasłaniało. Rudessa uwielbiam słuchać, ale nie patrzeć jak gra. Wkurza mnie jak zaczyna machać do publiczności podczas gry albo uśmiechać się sam do siebie jaki to genialny jest. Ale zrekompensował mi to LaBrie w genialnej formie :) Zgadzam się, że mogli zagrać dłużej, ale trzeba wziąć pod uwagę, że przed nimi grał jeszcze Riverside, pod sceną było duszno i gorąco (w Poznaniu znacznie lepiej z wentylacją) i grali w czerwcu, a nie w listopadzie jak dwa lata temu. Wracając do nowej płyty, posłuchaj jej jeszcze parę razy. Niepotrzebny jest tylko jeden utwór - Constant Motion. Za bardzo trąca Metallicą i brak w nim "tego czegoś" :) Patrząc na całą historię zespołu (w skali od 1 do 6):
- When Dream And Day Unite - *** - głównie przez wokal. Dominci miał zbyt słaby głos jak na muzykę. Utwory z tej płyty prezentują się świetnie, ale z wokalem LaBreigo na płycie Live at the Marquee
- Images And Words - *****1/2 - nie zachwycam się tym albumem tak jak większość, ale niewątpliwie jest dziełem niezwykłym.
- Awake - **** - słabo go znam, nie wypowiadam się szczegółowo
- A Change of Seasons - *****1/2 - tytułowa suita jest świetna, część koncertowa na podobnym poziomie.
- Falling into Infinity - *** - wg mnie najsłabszy album, zbyt komercyjny, wytwórnia ich przekonała do nagrania czegoś pod publikę. Z tego co wiem, to przed nagraniem kolejnej płyty z zespołu chciał odejść Portnoy.
- Scenes from a Memory - ****** - od tej płyty poznałem Dreamów. Kumpel dał mi ją w schronisku na Markowych Szczawinach. Kompletny odjazd od początku do końca, świetne teksty, świetna historia, świetny pomysł, świetna muzyka. Geniusz :D
- Six Degrees - ***** - pochwała zwłaszcza za CD 2
- Train of Thought - *****1/2 - jeden z ich lepszych albumów, mocny od początku do końca.
- Octavarium - **** - czegoś tej płycie brakuje. Wyróżnię może 4 utwory, w tym tytułową suitę.
- Systematic Chaos - *****1/2 - zdecydowanie genialny album, trochę za słabo go jeszcze znam żeby się dłużej wypowiadać.

Co do płyt live nie znam dokładnie żadnej oprócz Live at the Marquee.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 czerwca 2007 16:18:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 19:29:43
Posty: 6699
:shock: :shock: :shock:

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 czerwca 2007 18:54:17 

Rejestracja:
pn, 25 czerwca 2007 23:33:42
Posty: 190
Troszkę inne poglądy mamy :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 02 czerwca 2008 08:23:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 19:29:43
Posty: 6699
Przeczytałem sobie te głupoty co tu kiedyś wypisywałem...najtrafniej mój aktualny stosunek do tego zespołu określił Stiw:
stiw pisze:
ehe może to śmieszne... ale za gówniarza ( czyt. gimnazjum Wink ) miałem większą zajawkę na ten band niż dziś...

Bo np ze sobą się W GOLE nie zgadzam :wink:

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 maja 2010 22:14:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Obrazek

Przesłuchałem ostatnio ten album. I o ile ewentualnie jestem w stanie zrozumieć, że zespół zagrał taki koncert, o tyle wydawanie tego na płycie wprawia w zakłopotanie. Po co? Dlaczego? Rozumiem też istnienie coverbandów, ale tutaj stykamy się przecież z zespołem, który ma swój repertuar. I za to pewnie kocha ich publiczność. Nie mogę tego zrozumieć, nie potrafię. Przecież chyba lepiej iść na koncert DP, prawda? Nadal nagrywają, często koncertują... No nic, właściwie to nawet nie powinienem się tu wpisywać. Po prostu nigdy nie rozumiałem i nie lubiłem tego zespołu. I to pewnie nigdy się nie zmieni.

Przymierzam się do kolejnych płyt z tej serii. Czasem lubię się pomęczyć.
Ocena: *

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 maja 2010 22:37:23 

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2005 17:35:01
Posty: 781
Słyszałem ich wykonanie Master Of Puppets. Tragiczne to było! Hetfield wielkim wokalistą nie jest, ale LaBrie wypada na tym albumie fatalnie, męczy się strasznie, brakuje mu mocy w głosie. Instrumentalnie wszystko odegrane zostało perfekcyjnie, ale brakuje tu energii, czadu. Wszystko jakieś takie nijakie, wyprane z emocji. Szczerze odradzam!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 maja 2010 09:42:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19429
Skąd: z prowincji
Artur pisze:
Wszystko jakieś takie nijakie, wyprane z emocji.
Dużo rzemiosła - mało sztuki.

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 maja 2010 09:44:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
pablak pisze:
Dużo rzemiosła - mało sztuki.

Jak dla mnie to jest definicja całej twórczości Dream Theater. :)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 maja 2010 09:53:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 15 października 2006 08:21:55
Posty: 651
Skąd: Gdańsk / Bydgoszcz
Peregrin Took pisze:
Jak dla mnie to jest definicja całej twórczości Dream Theater. Smile
Jak to ktoś kiedyś ładnie określił:
Dream Theater? Wymiatanie bez sensu.

Może nie zawsze, ale często ;)

_________________
wstanę jeszcze raz
raz jeszcze będę biec
tam gdzie czekasz Ty


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 13 września 2010 18:47:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Mike Portnoy odszedł z Dream Theater!.
Dobrze, może się rozpadną. Tylko jeśli każdy z nich założy zespół o podobnym charakterze? :shock:

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 13 września 2010 19:03:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
pilot kameleon pisze:
Dobrze, może się rozpadną.


Pozdrawiamy założyciela wątku :wink: .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group