Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 18:04:28

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 maja 2010 18:26:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Obrazek

Iggy był na castingu?

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 09 sierpnia 2012 09:36:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Iggy & The Stooges na Offie:

pilot kameleon pisze:
The Antlers słuchamy z ogródka i powoli szykujemy się na koncert Iggy & The Stooges. Nikt z moich znajomych ani ja sam nie mamy pojęcia co nas czeka. A to co się zdarzyło podczas tego koncertu jest wprost niewyobrażalne. Ni stąd ni zowąd muzycy zjawili się na scenie i odpalili "Raw Power". Bez litości, na pełnym nojzie. Płynnie przeszło to w "Search & Destroy". Matko! Co się tam działo, ja oszalałem i pobiegłem do przodu. Iggy nie ma litości, na wejściu podobno napluł na siebie. Potem już pluł na innych. Kuśtykał swoją kuternóżką, pomarszczony, ale pełen sił. Był wszędzie, ale jeszcze było mu mało, więc zaprosił publikę na scenę. Dlaczego mnie tam nie było, ja się pytam? Dlaczego? Kawałki leciały jeden po drugim, ale w momencie gdy poszło "I Wanna Be Your Dog" to zwariowałem, oszalałem i odpadłem. Ciary, amok, szaleństwo! Wspomnieć trzeba też o zespole. Ashton na bębnach zamiatał, ale to co wyprawiałna basie Mike Watt, to już był jakiś kosmos! Wymiatał jak punkowy Jack Bruce! Do tego klasycznie saksofon Mackaya i wiosełko Williamsona. Z boku, bardziej statycznie, ale równie doskonale. Wspomnieć trzeba jeszcze raz o Mike'u. Scena "gwałcenia" wzmacniacza była wstrząsająca! Co jeszcze zagrali? Ano był nie-stoogesowy "Pasażer" chociażby. Wymłucił wszystkich. Iggy pokazał, że dzieciaki mogą iść do domu. Patrzyłem, słuchałem i nie wierzyłem, że coś takiego ma miejsce. Przepraszam, ale na spokojnie się nie da. Iggy & The Stooges dojebali. Jeden z koncertów życia.
Po tym koncercie idziemy na piwo. Za płotem rapuje zamaskowany Doom. Wcale mnie to nie obchodzi.


antiwitek pisze:
Stałem tam, stałem, wśród tłumu, nic się nie działo, czas mi się trochę dłużył. Nagle wchodzą, w sekundę biorą instrumenty, w sekundę zaczynają jechać "Raw Power" i w tej samej sekundzie pojawia się Iggy, jak zwykle tylko w obcisłych biodrówkach, z długimi włosami (balejaż Wink ) i od razu tańczy ten swój małpi szalony taniec! Zero zapowiedzi, próbowania instrumentów czy coś, od razu, kurde, jazda, wow! Iggy podbiega do mikrofonu, spluwa na swoją własną pierś i zaczyna śpiewać Very Happy Tłum tańczy, wrzeszczy, poci się, jest kurde nieźle! No i tak cały koncert! Iggy szaleje, prycha wodą, rzuca butelkami, przeklina... Zmusza bramkarzy żeby wpuścili na scenę ludzi, ci ludzie tam wchodzą, ściskają się z muzykami, no nie wierzę własnym oczom, zaczyna się szaleństwo, tańce z Iggym (jaki niziutki chłopiec!), rock'n'roll! No i tak to leci, a ja obijam się pod sceną, ciasne pogo, niekiedy parują mi okulary i nic nie widzę, zdzieram gardło. "Synu, gdzie byłeś kiedy Iggy grał "I Wanna Be Your Dog"?" - "W pogo ojcze!" Very Happy Miałem lekkie poczucie, że to oczywiście jest spektakl, że ludzie dostają to czego oczekują, że ten bassman kopulujący ze wzmacniaczem chyba nie robi tego z potrzeby sera, ale i tak było zajebiście! Very Happy Tylko szkoda, że na koniec nie przypieprzyli jeszcze "1969", no ale nic. Iggy wygląda najgorzej gdy owija się kablem Smile . No i ten starszy pan na scenie, który dba o kabel jego mikrofony - tata Iggiego? Wink


rajza pisze:
No i Iggy and The Stooges.
Trochę nie pasowali do całości festiwalu, ale dali świetny rokendrolowy show.
Faktycznie, raczej wyreżyserowany niż spontaniczny, ale widać, że są dobrzy w te klocki.
Porwali publiczność od pierwszego numeru.
Kto by nie chciał pośpiewać razem z Iggym „I wanna be you dog” czy Pasażera...
Po tym „gwałcie na wzmacniaczu” Mike Watt, kiedy schodził ze sceny, ledwo szedł, kulejąc.
Cóż, taki wiek...


:)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 12 sierpnia 2012 21:34:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Cytat:
Drogi Pecie! Czy zapoznałeś już "francuską" płytę Iggiego?



Pet w odpowiedzi udzielonej 1.06.2009 pisze:
Ode mnie więcej niż trzy gwiazdki nie dostanie. Niestety. Recenzja wnet.



Ho ho! Ależ ten czas leci.

PRELIMINAIRES (2009)

Obrazek

Ten album udowadnia, że Iggy jest piekielnie konsekwentny. Po prostu byłby chory, gdyby utrzymał się na fali i pozostał w wysokiej formie, którą zaprezentował na ostatnich płytach. O nie. Nic z tego. On po serii dobrych albumów musiał, no po prostu musiał wypierdolić gniota. No i wypierdolił. Po raz kolejny okazało się, że typ co jakiś czas czuje pokusę bycia "trendy" i tym razem objawiła się ona w postaci płyty trącącej klimatem poezji śpiewanej. Iggy jest tu "liryczny". Urokliwe zaułki Paryża, tu i tam jazzująca nuta i poeta siedzący przy kawiarnianym stoliku z filiżanką przed sobą i dopalającym się papierosem w ustach... taka chyba miała być w zamyśle Popa ta płyta. Efekt nietrudno przewidzieć - wyszedł klocek. Może nie aż tak dramatyczny jak "Party" czy "Blah Blah Blah", ale i tak gorszy od "Avenue B". Iggy tak się nadaje na paryskiego poetę, jak ja na murzyńskiego saksofonistę. W efekcie otrzymujemy kilkadziesiąt minut bezpłciowego przynudzania. Tyle od strony muzycznej. Nie wiem. Może tym razem powinna mnie porazić warstwa literacka, ale po wysłuchaniu tej płyty byłem tak przymulony, że nawet nie chciało mi się w nią wnikać.

Podsumowując: * * (w porywach mogę dodać jeszcze 0,5 *)

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 sierpnia 2012 10:27:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Pod wpływem koncertu posłuchałem trzech pierwszych płyt The Stooges - znalazłem je świetnymi!
Ale, chyba dość nietypowo, na razie najbardziej podoba mi się pierwsza :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 sierpnia 2012 11:11:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
antiwitek pisze:
Pod wpływem koncertu posłuchałem trzech pierwszych płyt The Stooges - znalazłem je świetnymi!
Ale, chyba dość nietypowo, na razie najbardziej podoba mi się pierwsza.


Pierwsza i druga dla mnie to mniej więcej ten sam poziom. Najwyższy. Słuchałem ich trochę zarówno przed, jak i po koncercie. I nadal kopią po twarzy. Wypadałoby to jakoś ogarnąć, bo z tych płyt wychodzą fajne rzeczy. Zwłaszcza debiut jest pewnym znakiem czasów, który pokazuje, jak wiele się w muzyce zmieniło. Debiut do spółki z kilkoma innymi płytami.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 sierpnia 2012 11:19:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Ile tam kaczki!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 sierpnia 2012 12:16:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
Fajna jest sprawa z tym saksofonem na "Fun House". Kiedyś tego słuchałem do snu (tak, wiem, dziwny pomysł :P ) i w takim właśnie półśnie miałem wrazenie, że chłopaki sobie łoją na bębnach i gitarach, a ten saksofonista, to tak naprawdę stoi w moim pokoju i dogrywa solowki do płyty :D tak to brzmi, że łatwo sobie wyobrazić. Kiedyś miałem lekki problem, że taka świetna płyta jest i w połowie się nagle rozpada, ale teraz nie wyobrażam sobie innego zakończenia.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 sierpnia 2012 14:26:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Prazeodym pisze:
tak, wiem, dziwny pomysł


Znajomy mnie kiedyś przekonywał, że najlepiej zasypia mu się przy Dead Kennedys :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 sierpnia 2012 14:38:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
antiwitek pisze:
Znajomy mnie kiedyś przekonywał, że najlepiej zasypia mu się przy Dead Kennedys


Dla mnie kiedyś niezawodnym środkiem nasennym były kasety Exploited... te nowsze.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 sierpnia 2012 15:11:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Hoho... A inna znów znajoma miała synka, który zasypiał przy włączonym odkurzaczu. Nie mógł spać, to wystarczyło włączyć i zasypiał. Zdarzyło się nawet zaśnięcie niezamierzone - na bujanym koniku, z twarzyczką rozciągniętą na oknie balkonowym - podczas sprzątania :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 31 sierpnia 2012 20:06:30 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:28:10
Posty: 684
Skąd: mazowiecka wiocha
To akurat jest chyba w miarę normalne u malutkich dzieci, podobnie działa suszarka do włosów ;-)
Ktoś mi kiedyś wspominał, że w życiu płodowym też szumi...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 15 września 2012 14:57:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Iggy Pop / The Stooges – podsumowanie forumowego Top 10

Głosowało 9 osób. Trzy osoby propozycje były niekompletne. Najwięcej osób głosowało na „I Wanna Be Your Dog”, ten utwór pojawił się również na podium aż trzy razy.

Przebieg głosowania.


1. I Wanna Be Your Dog … 59
2. Search and Destroy … 43
3. 1969 … 35

4. Passenger … 28
5. Lust For Life … 24
6. Down on the Street … 21
7. TV Eye … 20
8. Dirt … 18
9. Loose … 15
10. TV Screen … 12

11. Candy … 11
12-13. Raw Power … 10
12-13. We Will Fall … 10
14-15. China Girl … 9
14-15. Louie Louie … 9
16-18. Dog Food … 7
16-18. Sister Midnight … 7
16-18. Some Weird Sin … 7
19. Funtime … 6
20-22. Beside You … 5
20-22. Funhouse … 5
20-22. In The Deathcar … 5
23-24. Gimme Danger … 4
23-24. Knocking'em Down in the City … 4
25-26. Baby … 3
25-26. No Fun … 3
27-29. L.A. Blues … 2
27-29. Sixteen … 2
27-29. Your Pretty Face Is Going to Hell (Hard to Beat) … 2
30-31. Corruption … 1
30-31. Success … 1

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 15 września 2012 15:48:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Fiu, fiu. Pasażer poza podium, Candy poza dychą. Dobrze jest.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 15 września 2012 16:01:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 07:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
W pierwszej dziesiątce 7 utworów The Stooges (w tym 4 z "Fun House") i jeden utwór Bregovića :D

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 25 października 2012 14:49:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Nie matotamto. Wracam do domu i robię sobię Iggiego: http://zrobsobieiggiego.pl/

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group