Ultima Thule

Tymczasem wpadł ciekawy wywiad (długi):

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Ojacie ale czad. Posłuchałem tej nowej płyty z obowiązku i tak mi weszło i wyszło. Potem pojechałem na koncert Illusion gdzie grał też Flapjack (no trudno pomyślałem, przynajmniej popatrzę sobie jak Litza gra i Śladem Krwi usłyszę na żywo). Tymczasem ku mojemu niezadowoleniu Śladem Krwi nie było ale za to Flapjack (z rumieńcami to przyznaję) wypadł lepiej. Ale energia!!!!!
Po tym wróciłem do płyty i słucham prawie na okrągło. Te riffy są genialne. Szkoda mi tylko, że zamiast na Luxtorpedzie albo 2Tm2,3, znalazły się na Flapjacku

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne

...inna chemia między muzykami i wydaje mi się, że takie riffy by nie powstały w takiej konfiguracji...

Ale Quilombo, sam nowy Flapjack Ci to powie:
"All the good riffs and beats are back"
no i jeszcze w dodatku to: "You can just ignore it if you ain't got no heart for it"

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Pewnie tak ale ja mam wrażenie, że po prostu inne podejście. W Lux bardziej eksperymentalnie, trochę może więcej melodii, przestrzeni i dźwięków. W 2Tm2,3 wypadkowa a we Flapie proste podejście - łojenie. I o ile łojenie samo w sobie rzadko mi na dłuższą metę wystarczało tak tutaj jest przepysznie. Ktoś kto nie lubi ostrej muzyki powiedział by o tych wszystkich zespołach "3 akordy i darcie mordy. Wszystko na jedno kopyto" ale jak się wsłuchać okaże się że wszystkie grają mocno, w każdym Litza robi rzeczy na gitarze a jednak każdy brzmi inaczej.

Na dzisiaj Veterans, Don't look down, Shotgun i No Stress na szczycie ale w sumie każdy numer ma w sobie coś!

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne

po raz pierwszy na internetach -> Flapjack ✌
13.01.1996 Toruń - Od Nowa - Africa Is Hungry /6/

Załączony kawałek "Whooz Next" w założeniu miał ukazać się na poafrykańskiej składance koncertowej z edycji nr 6. Niestety po wycofaniu się ze współpracy QQRYQ Productions, sprawa wydania kasety upadła.

Kapelę na Africa Is Hungry (Afryka Reggae Festiwal) rekomendował Tomasz Budzyński, gdy nie było pewności czy na Afryce wystąpi ARMIA, która planowała w styczniu nagrywanie w studio materiału na nową płytę (Duch). Ostatecznie zagrała zarówno Armia, jak i Flapjack.

Koncert naleśników z przedpremierowym materiałem z płyty "Fairplay" (oficjalna premiera 15.01.1996, nieoficjalna premiera 13.01.1996 OD NOWA) doszedł do skutku dzięki współpracy i uprzejmości Marcina Treichel, który - po słowach perkusisty Ślimaka, że na jego oko zestaw perkusyjny przygotowany przez organizatorów wytrzyma pałkowanie ok. 10 minut - zgodził się udostępnić swoją Tamę "zaparkowaną" w jego kanciapie na drugim końcu miasta. W związku z tym przerwa techniczna była rekordowa ze wszystkich afrykańskich edycji, bo trwała ok. 1,5 godz. Ale już podczas ich występu pod sceną było totalne szaleństwo!

Organizacyjne stresy odreagowałem miesięcznym pobytem w pobliskim szpitalu bielańskim, ledwo uchodząc z życiem, ale było warto, jeśli się nie mylę. To se ne vrati... ✌

Czyli Armię też masz udokumentowaną z tego czasu?

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

Fryderyk w kategorii album roku metal trafil do Flapjacka (to sie nawet nadaje na wers do wyszczekania).

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

tak mam. obecnie koncerty Armii są u elronda który ma zadecydować czy można publikować na You Tube... na ten moment wrzuciłem do sieci bez pozwolenia po jednym kawałku z 1996 i 1997...