Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 16 kwietnia 2024 21:08:13

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 143 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 03 maja 2008 21:08:53 

Rejestracja:
pn, 06 marca 2006 12:39:55
Posty: 692
inspiracja nie musi oznaczac zdzierstwa.szkoda ze wrzucacie flapa do jednego worka z kapelami dobrymi ale niestety gorszymi od glownego zainteresowanego(wedlug mienia).a juz na pewno nie wydaje mi sie zeby stanowily moment zaplonowy do powstania.
tak jak napisalem pociagneli to ostrzej co przemawia na plus,jedyne co moge zarzucic to rzeczywiscie moglo byc po polsku.
kocie illusion mniej wtorny?ci to dopiero sciagali.zaszlismy do ratm...ciekawe ponoc kazik na zywo bardziej zrzynal z rejdzow niz flapjack.ile ludziow tyle gustow..kwestia pogodzenia sie z tym


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 03 maja 2008 21:09:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21387
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
KoT pisze:
Downset, Stuck mojo



Oooo właśnie! Staneły mi przed oczami okładki całej masy kapel zwanych na onczas "neo-trashami", czy "rapcorami", za które człek dał by się wtedy poćwiartować, a już pół roku później wiedział, że to raczej trzecia liga... Zanim to się jednak stało (tzn jeszcze kiedy wydawało się, ze te kapele są "genialne") powstał Flapjack i nagrał "Ruthless Kick".
Powiem tyle, że kiedy już wyszło "Fairplay" miałem przesyt takiego grania, więc ograniczyłem kontakt do przesłuchania egzemplarza kolegi, odkładając ew. zakup "na później" (co ostatecznie nigdy nie nastąpiło), zaś w okresie pojawienia się "J.P.E." nawet nie chciało mi się tego przesłuchać, bo spodziewałem się kolejnej dawki takiego grania, które nudziło mnie już wtedy bardziej niż transmisja z obrad sejmu. Przesłuchałem tą płytę dużo później i stwierdziłem, ze wyłamywała się ze stylistyki, którą wcześniej obrał zespół, a nawet była całkiem dobra, ale z pewnością nie n tyle, żebym mógł doszukać się tam geniuszu.

Dlatego po raz ostatni mogę powiedzieć, że uważam Flapjacka za projekt sprawnych muzyków, którzy tworzyli modną w swoim czasie muzykę na całkiem dobrym poziomie, zaś w jednym ze swoich składów nagrali bardzo dobrą płytę odbiegającą od wcześniej eksploatowanej stylistyki. W żadnym jednak z etapów działalności zespołu nie dostrzegam przejawów geniuszu, natomiast przejawy wtórności, a i owszem.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 03 maja 2008 21:15:36 

Rejestracja:
pn, 06 marca 2006 12:39:55
Posty: 692
co wy z tym geniuszem tak?nasluchaliscie sie zagranicznej kupy to i przesyt sie pojawil.to moze z drugiej strony:pet czy jest kapela ktora uwazasz za genisz?skoro chciales sie cwiartowac za stuck mojo...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 03 maja 2008 21:23:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4936
Skąd: Biadacz
gomez pisze:
pet czy jest kapela ktora uwazasz za genisz?

:idea: Social D :D

gomez pisze:
kocie illusion mniej wtorny?ci to dopiero sciagali.zaszlismy do ratm...ciekawe ponoc kazik na zywo bardziej zrzynal z rejdzow niz flapjack

Illusion miał nawet manierę wokalną (a la seatle) zerżniętą :D a mimo to znacznie bardziej mi się od Flapjacka dziś podoba... rzecz gustu... a KNŻ uważam za o niebo ciekawszy projekt - sama wartość tekstowa kasuje cały czad Flapjacka... poza tym ciężkie aranże do kawałków Kazika są naprawdę świetne ! To co oni zrobili z tak miałkimi numerami jak Spalam się i Łysy jedzie do Moskwy to mistrzostwo ! a że taty dilera i inne gołoty też były... to się mówi trudno...

Cytat:
chciales sie cwiartowac za stuck mojo...

no jak tu się nie dać w liceum poćwiartować za taki numer:
http://youtube.com/watch?v=OjR6-KeApzo
;)

pozdro...
KoT


Ostatnio zmieniony sob, 03 maja 2008 21:28:45 przez KoT, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 03 maja 2008 21:27:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21387
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
gomez pisze:
nasluchaliscie sie zagranicznej kupy to i przesyt sie pojawil



Problem w tym, że od tej "kupy" Flapjack nie był ani gorszy, ani lepszy, a słowa "genialny", nie ja użyłem po raz pierwszy w tym wątku.



gomez pisze:
skoro chciales sie cwiartowac za stuck mojo...



Akurat za Stuck Mojo, to nie :lol:

Zdrówka życzę

PS: A przepraszam... nie odpowiedzialem na pytanie:

gomez pisze:
pet czy jest kapela ktora uwazasz za genisz


[Rozumiem, ze chodziło o: czy jest jakaś kapela, którą uważam za genialną?]

Odpowiadam: tak.

PPS: Nie, to nie Social Distortion, których zajebiście lubie i uważam za świetną kapelę... ale nie genialną.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Ostatnio zmieniony sob, 03 maja 2008 22:34:13 przez Pet, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 12 marca 2009 23:17:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 20:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
Flapjacka słucham dopiero od kilku lat - byłem na trzech koncertach reaktywującego się zespołu ale to pewnie nie było już to - choć Lica akurat grał.

Ruthless kick ****

Solidna płytka tylko cicho nagrana - idzie jak walec, ciekawa okładka, słucham ją raczej w całości niż pojedyncze utwory, ma kopa

Fairplay *****

Jest piłkarsko!!! Z jajem i czad przede wszystkim - tak w Polsce chyba nikt nie grał na ówczesne czasy a i teraz nie wiem czy jakiś zespół by się porwał na takie granie?

JPE *****

Zupełnie inna od poprzednich, z powolnym feelingiem, ciężka, trochę mroczna ale i taka dodająca mocy i siły - lekkostrawna nie jest - trzeba się w nią wsłuchać bo na pół gwizdka nijak nie wychodzi - potrzeba jej poświęcić więcej energii na słuchanie niż pozostałym płytom

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 14 marca 2009 17:52:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 09 kwietnia 2007 22:47:24
Posty: 794
Skąd: one two three everybody Rzeszotary
niech Flapjack Zmartwychwstanie...
Wszystko się reaktywuje (zazwyczaj to co nie trzeba)
a Flapjack???

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 14 marca 2009 17:56:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 13 stycznia 2008 23:19:30
Posty: 4159
Skąd: Wrocław
Cytat:
niech Flapjack Zmartwychwstanie...
Wszystko się reaktywuje (zazwyczaj to co nie trzeba)
a Flapjack???


"Flapjack już się reaktywował, a chyba trudno jest się reaktywować, będąc aktywnym"
Guzik

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 14 marca 2009 23:26:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 09 kwietnia 2007 22:47:24
Posty: 794
Skąd: one two three everybody Rzeszotary
jak Guzik jest aktywny to ja nie jestem acidolka

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 29 marca 2009 00:54:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 09 kwietnia 2007 22:47:24
Posty: 794
Skąd: one two three everybody Rzeszotary
Uldor pisze:
Cytat:
niech Flapjack Zmartwychwstanie...
Wszystko się reaktywuje (zazwyczaj to co nie trzeba)
a Flapjack???



"Flapjack już się reaktywował, a chyba trudno jest się reaktywować, będąc aktywnym"
Guzik



Prosze Państwa kolejny namacalny dowód iż marzenia się spełniają !!!!

30 maja zacny zespół FLAPJACK zagra na poznańskich Juwenaliach :)

skoro mi się tak marzenia szybciutko spełniają to może powinnam pomarzyć o czymś ciekawszym??? :lol:
dobra teraz czekam na księcia z bajki z fajnym autem :D

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 29 marca 2009 11:16:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 24 grudnia 2006 14:39:00
Posty: 288
Nie mogę się zabrać, żeby wreszcie coś więcej tu napisać. Może teraz się uda...

Ruthless Kick – album Naleśnika, który poznałem jako drugi. Była to chyba siódma czy ósma klasa podstawówki. Rewelacja! Solidne trashowe brzmienie. Słychać, że zespół (choć wtedy raczej muzyczny projekt) miał dużą radochę przy nagrywaniu. Już po tej pierwszej płycie słychać, jakie granie podoba się muzykom ją nagrywającym (albo jakiego grania im brakuje). Dla mnie to taka kowerowa płyta bez kowerów. Kowerowa pod względem stylistycznym. Duża dawka radości i energii. I chyba o to chodziło. Parafrazując tekst piosenki Habakuka - „dobra zabawa bez duchowej strawy”.

Fairplay – ten album poznałem jako pierwszy. Chyba też siódma klasa podstawówki. W programie Halogramy prowadzonym przez niejakiego Kubę W. usłyszałem fragment kawałka Whooz next i już wiedziałem, że tego będę słuchał. Na małym stoisku z kasetami w domu handlowym wypatrzyłem okładkę z dwiema trójkami (nomen omen, śmiejcie się, ale dla mnie to chyba okładka wszech czasów), zapłaciłem, jeśli pamięć mnie nie myli 82500 zł (albo 86000 zł), wróciłem do domu, włączyłem kasetę i się przestraszyłem! O matko, co ja kupiłem! Przeraziłem się, że można tak agresywnie i ciężko grać (hehe, ciekawe, co by było, gdybym wtedy usłyszał jakieś black death metale :lol: ). Bałem się, ale słuchałem dalej (nie dziwcie się, ale wcześniej to tylko słyszałem kilka dźwięków z Ride The Lightning wiadomego zespołu, a najciężej grającym zespołem było dla mnie Aerosmith). No i od siódmej klasy minęło chyba z 15 lat i nadal twierdzę, że to świetny album i że się nie starzeje. Tu już jest „duchowa strawa”, jest pewna idea. Słychać, że zespół to już bardziej zespół właśnie, a nie tylko towarzyskie spotkanie z gitarami. Pojawiła się dyskusja, czy ta muzyka jest genialna czy nie. Ja raczej określiłbym ją jako rewelacyjna, świetna. Fairplay jest albumem, która jest bardzo spójny. W zasadzie brak tu słabych momentów. Może nie jest odkrywczym, ale czy zawsze trzeba nagrywać odkrywcze albumy? W moim prywatnym rankingu ścisła czołówka (w zasadzie podium).

Juicy Planet Earth – kolejna świetna okładka. Byłem pewny, że kupuję album który będzie kontynuacją Fairplay. A tu zaskoczenie. Po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że jednak dobrze, że kontynuacją (w sensie stricte muzyczną) nie był. Ale to po czasie. Natomiast zaraz po zakupie słuchałem tej płyty raczej z fanowskiego obowiązku. I tak coraz bardziej podobały mi się kolejne utwory i zacząłem dostrzegać łączącą je nić. Jest tu muzyczny misz-masz, ale właśnie w tym misz-maszowym szaleństwie jest chyba metoda. Jeśli miałbym wybrać z tego, jednak niewielkiego, dorobku płytę w jakimś stopniu odkrywczą, to zapewne byłaby to właśnie Juicy Planet Earth. I nie chodzi tu o odkrywczość w skali globalnej. Odkrywczość ta polegałaby bardziej na tym, że muzycy (z doświadczeniem już przecież) ujrzeli nagle (albo nie nagle, a na drodze ewolucji muzycznej) niezliczoną ilość możliwości, niezliczoną ilość ścieżek, którymi można podążyć. I każda z nich może okazać się tą właściwą.

Uff, udało się... :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 29 marca 2009 12:34:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 22 grudnia 2004 00:34:02
Posty: 1480
Skąd: Brwinów
Ruthless Kick - Niezły kop, choc płyta zdecydowanie za krótka (33 minuty łącznie z bezsensownym wypełniaczem pt. "Obelix"). Po wydaniu przez zespół tego krążka byłem na świetnym koncercie Naleśnika w klubie Dekadent w Wawie - pierwszy raz widziałem wtedy prawdziwy stagedive'ing :)

Fairplay - Bardzo fajna płyta, choc teoretycznie mniej w moich klimatach - zamiast thrashu więcej "brooklinkiego hardcore'u" :wink: Zaliczony średni koncert przed Illusion (chyba w Stodole)

Juicy Planet Earth - album znakomity, który bardzo mnie wtedy zainspirował. Jedyna płyta Flapjacka, która ostała się w moich zbiorach do dziś. Choc jednocześnie "obwiniam" zespół (w osobie Hraplucka) za sprowadzenie tą płytą nad Wisłę nowoczesnych brzmień, przez które w kolejnych latach nie dało się słuchac "poznańskiej sceny metalowej" :wink: Wszystkie polskie płyty wkrótce po 97 roku brzmiały jak Korn. No ale to był trend ogólnoświatowy, więc pewnie wcześniej czy później by do nas dotarł, choc Naleśnik chyba przetarł szlaki. :P Wybierałem się na koncert w Proximie (razem z Albertem Rosenfieldem), ale niestety nie doszedł on do skutku :cry:

_________________
It's the terror of knowing what this world is about


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 29 marca 2009 22:09:02 

Rejestracja:
pn, 06 marca 2006 12:39:55
Posty: 692
cholera jak mnie ciesza takie recenzje po 10-15tu latach po wydaniu plyt,najlepszej kapeli lat 90tych,jezeli nie ever.
kiedys moja kumpela spytala mnie jako ,,znawcy":co mi sie bardziej podoba acid czy flapjack?a ja:jezeli flap wyda tyle plyt co acid to pogadamy. :D
ale wracam do moich przedmowcow:
lotanie,,rut.."jest za krotka..ale taka miala byc...cos jak ,,reiign in blood" slayera...dluzsza nie miala juz by takiego kopa.BEZSENSOWNY OBELIX????????????????ZALICZONY SREDNI KONCERT?mam nadzieje ze twoj a nie zespolu bo takowy nie mial srednich :twisted:
reszte spowiedzi rozumiem
uszaku 2giej plyty wystarszyles sie bardziej niz 1szej?mnie 1 zagiela i zagina do tej pory.nikt wczesniej nie zagral dla mnie tak w polsze jak i poza nia.2gi album byl znakomitym rozwinieciem pomyslow z 1ki ale z lepszym brzmieniem.wszyscy oczekiwali ze 3ka bedzie podobna a tu...
zupelny kosmos.sam dojrzewalem do tej plyty z pare lat...majsterszsztyk.plyta wydana za szybko jak na polskie realia.nigdy niedoceniona.jak by taka kapela grala za granica to bysmy ogladali ktoregos z muzykow na mtv jak oprowadzaja nas po swoich chalupach z 16toma basenami
ponoc jeszcze w tym roku ma byc comeback


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 29 marca 2009 22:28:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 24 grudnia 2006 14:39:00
Posty: 288
gomez pisze:
uszaku 2giej plyty wystarszyles sie bardziej niz 1szej?

Pewnie dlatego, że swoją flapjackową edukację zacząłem właśnie od drugiej. Fairplay to była moja pierwsza samodzielnie i świadomie (no prawie do końca świadomie :wink: ) kupiona płyta metalowa (a w zasadzie kaseta).

_________________
lukaspictures.blogspot.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 29 marca 2009 23:16:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 22 grudnia 2004 00:34:02
Posty: 1480
Skąd: Brwinów
gomez pisze:
BEZSENSOWNY OBELIX????????????????ZALICZONY SREDNI KONCERT?mam nadzieje ze twoj a nie zespolu bo takowy nie mial srednich


Sorry, ale nie widzę sensu w kilkuminutowym powtarzaniu tego samego motywu perkusyjnego, który dodatkowo Ślimak wykorzystał jeszcze dwukrotnie - na Fishdicku i jeszcze gdzieś, nie pamiętam dokładnie - w każdym razie był to dośc ograny patent.

Koncert przed Illusion był średni z powodu problemów technicznych, przez które siadła dramaturgia.

_________________
It's the terror of knowing what this world is about


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 143 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group