Ultima Thule

Samego zespołu za bardzo nie znam, ale mam kasetę The Hanson Brothers pt. "Gross misconduct" i zdaje się jest to muzyka bardzo inspirowana Ramonesami. Są nawet jakieś covery. Sympatyczne, ale jednak nie mój klimat.

Ramones..mhmmmm...uwielbiam w tej muzyce jest coś takiego, co doły leczy..radosne szaleństwo....hey ho!let's go

bardzo pankrokowy sposób zapisania tegoż

_________________
ćrąży we mnie zła krew

W artykule o Ramonesach z czasopisma Rock'n'Roll (rok 1991) można znaleźć następujący cytat z NME:

"Jeżeli checie znaleźć nić łączącą Ramones z przeszłością, zobaczycie, że biegnie ona od barokowej szkoły Phila Spectora i Shadowa Mortona z początku lat 60tych. Już słyszę jak mamroczecie: Co ma barok wspólnego z Ramones? Odpowiedź jest prosta: NIC.
Oni przejęli tę muzykę (...) wyrzucili aranżację, harmonie, dwudziestoosobową orkiestrę, wstępy, zakończenia, a nawet melodie. Oni obnażyli brzmienie Spectora, rozdrobnili je, by nie pozostała ani jedna znana rzecz. To jest minimalizm w najczystszej i najwyższej postaci"

Ciekawe spostrzeżenie i specyficzna logika .

Ech - co by to było gdyby w pamiętnym 1976 bracia Ramone nie wydali swojej płyty...



...gdzie mamy takie evergreeny jak Blitzkrieg Bop, Beat on the Brat czy Judy is a Punk - po prostu esencję romonesowego grania, gdzie tempo jest dość szybkie, ale jednak odpowiednie by nie zagubić jakiegoś rodzaju swingu, powodującego radosny dreszcz.
Myślę, że spora w tym zasługa Jeffrey'a Hymana, który znany był szerzej jako Joey, wszak o nim
. Strasznie lubię jego głos, śpiew i uaua bap i inne. Poza tym jak śpiewa sweet little girl, I wanna be your boyfriend, albo że nie chce iść do piwnicy to nie dość że mu wierzę, rozumiem, to jeszcze, bywa, się wzruszam...

Płyta właściwie składa się z samych klasyków - warto wspomnieć o psychopunku Now I Wanna Sniff Some Glue, o naturszczykowskim zaśpiewie DeeDee z 53rd & 3rd (Now the cops are after me), czy o jednym z moich ulubionych numerów Havana Affair (wystarczy wziąć pod uwagę tylko ten utwór by stanowczo nie zgodzić się z Mareckim, który pisał, że Antologia zawiera "chyba wszystko najważniejsze co nagrali"!).

Płyta ma swoją dramaturgię - kulminacja rozpoczyna się w utworze dwunastym: około minuty i czterdziestu sześciu sekund wchodzą organy z dwudziestosekundową partią, ha! nie licząc jej echa w finale utworu jest to jedyna paria klawiszy na tej płycie - co za pomysł! Let's Dance!. Już po pierwszych (i zarazem ostatnich ) akordach I Don't Wanna Walk Around with You słychać, że kulminacja trwa, dalej mamy "one! two! three! four!", ostatni numer w jedną stronę: eins! zwei! drei! vier! - today your love, tomorrow the world! , godny finał longpleja.

Całość przynosi dobre wiadomości - nieczęsto muzyka mnie tak pozytywnie nastraja, choć słucha się nieraz w ciężkie dni .
i o to chodzi!

Let's wake up and have some fun!

Od kiedy mam telefon komórkowy zwany potocznie smyczą jako powitanie widnieje w nim Ramonesowskie - Hey ho let's go. Ostatnio natomiast zaskoczyła mnie moja 16-letnia siostra, która wybierając sobie z mojego kompa muzyką, sięgnęła po Blitzkrig Bop. Znaczy nie jest jeszcze tak źle

Obejrzałem 3/7 filmu RAMONES RAW - głupi i troche nudny, ale bawiłem się świetnie . Jak będzie okazja do dooglądam do końca (nagrałem to sobie kilka miesięcy temu).

Ale numer - przegapiłem wątek o Ramones! Zespół na *****
Ramones Raw to trochę dziwny film. Niby nie ma w nim dużo informacji o zespole, ale po wszystkim okazuje się, że dowiedzieliśmy się o nim całkiem sporo. Oczywiście nie takich ścisłych informacji jak: daty, tytuły płyt itp. Raczej o klimacie panującym w zespole itd.

_________________

Ja mam też drugi - taki bardziej dokumentujący ich story, nawet myślałem żeby sobie go znów obejrzeć razem z tym i zrobić solidny wpis o obu, ale tego nie dooglądałem (z przyczyn pozafilmowych), a i tak chciałem się JUŻ podzielić z Wami radością, bo kilka razy śmiałem się na głos choć oglądałem w samotności .

Ale może kiedyś to zrobię. RAMONES MISTRZE!

Edit: Ale są w Ramones Raw też sceny przerażające - na przykład kiedy ich samochów w Brazylii osaczają fani i walą po nim czym popadnie - po prostu amok. A realizator wplótł w to jeszcze stosowne sceny z Nocy żywych trupów - o ile się nie mylę .

właśnie słucham tego hehe śmieszne, takie cyrkowe trochę im wyszło
Ciekawi mnie jak sprawa wyszłaby w drugą stronę
Ale tak generalnie to Ramones to zespół na * * * 1\2

_________________
http://freemusicstop.com

Taki Poison Heart na przykład, to numer zdecydowanie wykraczający swoją mocą hitu poza stylistykę punk. To Ramonesi powiedzieli, że pierwszym zespołem punk rockowym było The Beatles. I to mi się zawsze podobało, proste granie, ale niezwykłe w gruncie rzeczy aranżacje oraz ładnie śpiewający wokalista, co powodowało, że mieli jakby mniej brudu - a to kanon przecież. Klasyka gatunku.

ooo! naprawdę? ja też to powiedziałem kiedyś!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Widać jesteś Ramone bracie!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

sobie ostatnio odświeżam ten zespół, a zwłaszcza mniej mi znane początki

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

chyba dalej każdy, z tym, że ja zawsze preferowałem późniejsze dzieła zespołu, z naciskiem na koniec lat 80-tych i początek 90 -tych.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.