Ultima Thule

Nie. A którzy nie?

- - - - - -

a wracając do wątku głównego, to będę miał spory problem, bo większość (chyba nawet wszystkie) płyt wymienionych przez Peta słyszałem, a nie pamiętam ich na tyle dobrze i dokładnie, żeby zacząć je szeregować... Co zrobić? Co zrobić...

Przesłuchać raz jeszcze! Raz jeszcze!

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Tylko poza numerami 1, 2, 5 i 10 niczego nie mam tu ze sobą. Z pozostałych mam pojedyncze numery wsadzone w punkowe składanki Mojo Roots of Punk.

Pójdziemy posłuchać płyt. Powtarzam: posłuchać płyt. Posłuchać płyt pójdziemy. Ich słuchać będziemy. Płyt.

Onych tych. Nie inaczej. Tak własnie uczynic należy nam... wam. To dobre będzie. Dobre i właściwe. Należyte nawet.

Albo lepiej nigdzie nie chodź i uwierz na słowo, że każda z nich to majstersztyk... a nawet Meisterstück!

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

1. Sex pistols -Never mind the bollocks
2. The Clash -I
3. The Stranglers- no more heroes
dalej sie zastanowię

_________________
ja herez ja herez

stretch - lifeblood
jethro tull - songs from the wood
uriah heep - firefly
styx - the grand illusion
barclay james harvest - gone to earth
fleetwood mac -rumours
lynyrd skynyrd - street survivors
judas priest - sin after sin
nazareth - expect no mercy
queen - news of the world

w przypadkowej kolejnosci

Ooooo... mocne wejście! Bez Pistolsów, Clashów i Floydów. Nieźle!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Pachnie mi to sileniem się na oryginalność




Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

To już Ty powiedziałeś.
Ale silone czy niesilone - oryginalne jest

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Zawsze mogę się wyprzeć.

8)

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Żeby nam przenieśli ten wątek do Awanturum?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

To by nawet pasowało. Wątek dotyczący roku, w którym punkowy ferment wybuchł z pełną mocą, przeniesiony do Awanturum. Piękne!

Pokłućmy się!



Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Mówiłeś Pecie że Bitelsi to ugładzone przez Epsteina chłopczyki. A Pistolsi? Co za punkowy ferment ja się pytam? Robili co im zręczny maestro McLaren* kazał! A Vicious to był w ogóle pod publiczkę do kapeli wstawiony!!!!



*dla niezorientowanych - to ten pan od duetu "Paris Paris" z Catherine Denevue

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Zanim McLaren wziął pod skrzydła chłopaków, kiedy grali jeszcze pod nazwą The Swankers mieli już na koncie parę ładnych rozrób, a cały ich sprzęt kradziony (Jones grał np. na gitarze zajumanej Keithowi Richardsowi) = pankrok

Rotten łaził pospinany agrafkami, z ufarbowanymi kudłami i nieświeżym oddechem jeszcze zanim poznał McLarena = pankrok

Viocious zanim trafił do Sex Pistols (i zaczął ćpać) bębnił przez chwilę w Siouxsie and the Banshees = pankrok

Zanim McLaren zajął się Pistolsami jego pierwszym targetem byli goście z Cock Sparrera, czyli kapeli, ktorą wielu uważa za bardziej punkrockową niż SP, a ktora olała jego umizgi = pankrok

Bitelsi przyjęli tytuły szlacheckie od Królowej, a Pistolsi zagrali jej "God Save The Queen" = pankrok

A przede wszystkim: w przypadku Epsteina sami Bitelsi przyznawali co zrobił, żeby ich wypromować. W przypadku McLarena jedynie ona sam twierdzi, że jest odpowiedzialny za wybuch punkrocka. Sama kapela i wszyscy z jej otoczenia mają o tym nieco odmienne zdanie. Podobnie było w przypadku New York Dolls, których to menagerem McLaren się mienił, podczas gdy wg samej kapeli, Malcolm był krawcem, który przyplatał się do nich kiedy przyjechali do Europy i jeździł za nimi tam gdzie akurat grali koncerty.




Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Eeee tam.... to wszystko chwyt marketingowy. Słynny napis "I hate Pink Floyd" na koszulce Jasia Rottena malował osobiście Roger Waters.

(Rozmyślam czy dalszego brnięcia w zakłamanie nie powinienem rozpocząć od zmiany pierwszego miejsca w mojej "10" z 1977)

edit:
A ten order od królowej to Lennon potem zwrócił.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.