Ultima Thule

Skoro tyle komentarzy się nazbierało to ja chętnie założę wątek i jednej z moich ulubionych kapel. Widzę że na tym forum grupa raczej nielubiana, ale jakoś niezbyt mnie to zniechęca.

Zacznę od moim zdaniem najmocniejszego punktu dyskografii KISS


KISS ALIVE! * * * * * 1975
Koncerty KISS to coś absolutnie niesamowitego, i to jest zapis tej niesamowitości. Trochę ponad 70 minut totalnego rockandrollowego czadu!
Za każdym razem kiedy tego słucham przechodzą mnie ciarki po plecach, a to dlatego że momentów magicznych na tych dwóch płytach nie brakuje. Każdy utwór bez wyjątku brzmi tutaj lepiej niż oryginał. Wszystko wykonane z niesamowitym jajem i wykopem. Wiele koncertówek z lat siedemdziesiątych to jedna wielka improwizacja, tutaj chodzi raczej o niesamowitą zabawę i radość grania. Oczywiście solówek tu bardzo wiele, nie ma to jednak nic wspólnego z popisywaniem się niesamowitą techniką czy inwencją twórczą. Warto też zapolować na jakieś DVD z tego okresu, widać od kogo RAMMSTEIN czerpał inspirację
Już otwierające słowa Deuce'a mówią wszystko Get in and get your grandma out of here
Kolejnym czynnikiem niewątpliwie dodającym autentyzmu tej płycie to dialogi z publicznością na temat wiary w rocka czy alkoholu. Po prostu niczym nie skrępowany RRRRRROOOOOOOCCCCKKKKKKKKAAAAAAANNNNNNDDDDDRRRRROOOOOOOOOOLLLLL
Osobiście uwielbiam wracać do tej płyty i polecam każdemu który docenia rockowy czad You got You got You got nothi'n to llllllloooossseee!!!

_________________
http://freemusicstop.com

W miarę możliwości będę wątek uzupełniał nawet dla własnej satysfakcji

Był KISS ALIVE więc czas teraz na....



KISS ALIVE! II * * * * i pół 1977
Jeśli już ktoś ma KISS ALIVE! i stwierdził że bardzo mu się podoba, to kolejnym jego zakupem powinna być dwójka. Tutaj objawia nam się najlepszy otwieracz KISS'owych koncertów czyli Detroit Rock City, niesamowity Riff solówka no i ten klimat.... Pod jednym względem ALIVE II bije jedynkę na głowę a mianowicie reakcje publiczności!, na żadnej innej koncertówce(nie tylko KISS ale w ogóle), nie słychać tak żywo reagującego tłumu. Kolejną nowościa będzie to ze na tym koncercie każdy członek KISS śpiewa. Tzn na jedynce śpiewali Stanley, Simmons i Criss, a tutaj dochodzi jeszcze Frehly... o MAN!, nie mówię że nie umie śpiewać czy fałszuje ale głos ma jak z papieru , takze ten moment koncertu mozemy traktować bardziej jako dla jaj , no i teraz nasuwa się pytanie skoro jest tak fajnie to czemu nie * * * * *?, a no dlatego że dołożono na tę płytkę cztery nowe mdławe kawałki i psuje to atmosferę tego niesamowitego show.

_________________
http://freemusicstop.com

żeby wesprzec MAQ w historii zespołu KISS i żeby nie było, że pisze sam dla siebie posty przekleję tu z innego wątku moją przygodę z kissami:
w VI klasie szkoły podstawowej przeszłam się z płytą kissów pt "Dynasty" pod pachą po Starym Rynku tak, żeby wszyscy przesiadujący pod BWA punkowcy widzieli co trzymam. Koperty od longplejów były duże. wydawało mi się, że zespół kiss zrobi na nich wrażenie a ja przyszpanuję. możecie sobie wyobrazic jakich musiałam wysłuchiwac podczas tego "spacerku" komentarzy? płakac mi się chciało.
dziś spojrzałam na okładki kissów i poczułam ucisk w żołądku - ach wspomnienia!

_________________
ja herez ja herez

Wprawdzie miałem zapytać o to tam gdzie po raz pierwszy się pojawiła ta historia, ale ciekawie będzie podbić wątek o Kiss.
Natalio - co to jest/było BWA?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Biuro Wystaw Artystycznych

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Może tak ktokolwiek by się wypowiedział? ,
cokolwiek np
- lubię
- nie lubię
- nie znam
- są zbyt kiczowaci i nie obchodzi mnie muzyka
albo
- przynajmniej oni nie są gejami
Zachęcam do wypowiadania swej opinii jaka by ona nie była.

* * *

No dobra było ALIVE!, ALIVE II trójki nie znam ale za to znam...



KISS ALIVE IV With Symphony * * * *
Nazwa dość myląca bo koncert nie cały jest symfoniczny...dziwne
Płyta podzielona jest na trzy akty:
Pierwszy- typowy czyli tylko KISS w prawie oryginalnym składzie czyli bez Frehleya. Bardzo fajnie dziadki są w bardzo dobrej formie, jedyna osoba której trochę brakuje tu ognia to pałker. Za to Simmons i Stanley w genialnej formie zarówno instrumentalnej jak i głosowej. Bardzo fajny set utworów także wszystko wręcz idealnie
Akt Drugi- I tu jest trochę gorzej czyli KISS w wersji Unplugged. Gdyby ten set skrócić o dwa kawałki a dołożyć na przykład 2 do Aktu pierwszego ocena całkowita była by o gwiazdkę wyższa... Powiem tak dwie ballady zrobiły sie trochę popowe... kurde szkoda
No i Akt trzeci
Idealnie!!! bardzo mi się podobają te aranże dodają ognia i potęgi. Genialnie wykorzystano tutaj również chór dziecięcy. Polecam również wersję DVD cała orkiestra wymalowana, dużo efektów pirotechnicznych bardzo przyjemnie sie to wszystko ogląda, szkoda, że szanse na przyjazd do Polski są praktycznie zerowe....

_________________
http://freemusicstop.com

Nie znam, nie lubię, bo są zbyt kiczowaci i nie obchodzi mnie ich muzyka, chociaż przynajmniej nie są gejami.

Może kiedyś poznam i polubię.

_________________
Youtube

nadal jest na Starym Rynku, ale w części przemienione na tanią książkę Arsenał.

MAQ powklejaj może okładki. samo patrzenie na nie jest , no takie fajne

_________________
ja herez ja herez

dobra! wypowiem się! nie znam, ale jakoś lubię bo te mordki takie są pocieszne. zabawny zespół.

mi się zespół KISS kojarzy przede wszystkim z Popcornem może wstyd ale nie znam ani jednego ich kawałka poza acidowską wersją z fishdicka

W sumie moja opinia...

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

ja przepraszam ale taka manipulacja godna jest bana!, a przynajmniej ostrzeżenia. A poza tym KISS powinni dostać medal jako najmniej gejowski zespół na świecie( najlepiej ukazuje to pewne DVD dostępne w boksie KISS Gold, a także jako osobne DVD KISS Exposed najpierw towarzyszu Pilarski obejrzeć a potem pisać )

_________________
http://freemusicstop.com

Ja przepraszam ale taka manipulacja godna jest bana!, A przynajmniej ostrzeżenia.

Nie nabzdyczaj się, MAQ. Co do najmniej gejowskiego zespołu:

Jak widać mężczyźni pełną umalowaną gębą. Okazy dumnych zwycięskich samców Szczególnie ten umalowany na kotka. Mrrrrau....

A co do muzy.... to Kiss jest słaby jak dla mnie...

Użytkownik Piła otrzymuje pierwsze ostrzeżenie. Nie wolno się śmiać z umalowanych panów. No, może trzeci od lewej trochę rzeczywiście demonstruje pewien brak wprawy w używaniu szminki, ale wytrwale ćwiczy i kiedyś osiągnie zadowalający rezultat

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Dobra! Chcesz - masz! Miałem w podstawówce płytę "Revenge" i nie raz słyszałem ją w całości. Dziś mgliście pamiętam z niej jeden utwór, drugi dużo mniej mgliście i stawiam całej płycie dość solidne ***.

EDIT: No i wbiłem wątek na drugą stronę!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Ja mam jakieś dvd z jakimś koncertem z Las Vegas.
Coś nowszego, chyba z tego wieku.
Nie pamiętam w tej chwili.

Grają z playbacku .

Jakieś to mdłe dla mnie. Ten rodzaj muzyki do mnie nijak nie trafia.
Ani za młodu ani za staru.

Chyba raczej nic więcej w tym wątku nie napiszę.