Jane’s Addiction „A Cabinet Of Curiosities”
Po miesiącach rozmyślań szarpnąłem się na to cacko. Niestety polski dystrybutor na mnie nie zarobił. Zamiast standardowych 250 złotych w polskim sklepie muzycznym wolałem wydać połowę z tego za oceanem. Jego rozmiar nie miał w tym wypadku znaczenia.
Podczas tego pisania przypomniał mi się post mareckiego, który analizował zawartość podobnego wydawnictwa Nirvany. Dobre to było.
Zacznę od tego, co „Gabinet” oferuje od strony wizualnej. Od razu uprzedzam, że jeśli ktoś kocha pieczołowitość i pomysłowość edytorską będzie zachwycony. Całość zamknięta jest w szafce zamykanej na prawdziwy metalowy zamek. Po jej otwarciu natykamy się na drzwiczki, które od wewnętrznej strony „oblepione” są plakatami. Za nimi znajdują się kolejne, ale tym razem przezroczyste. Otwieramy je za pomocą czerwonej wstążeczki i dobieramy się do sedna sprawy, a przy okazji możemy podziwiać kolejne zdjęcia umieszczone na wewnętrznych ścianach wydawnictwa. Standardowo w boksie są to trzy płyty z materiałem audio oraz jedna z materiałem wideo. Wszystko umieszczone w digipackach większych niż standardowe. Mój egzemplarz zawiera jednak 4 płyty cd, co przy pierwszym kontakcie było miłą niespodzianką. Do tego dochodzi gruba książeczka zawierająca spore ilości tekstów omawiających fenomen tego zespołu oraz olbrzymią wprost ilość niepublikowanych fotografii. W pudełku znajduje się również mała koperta zrobiona z kalki (widać ją w moim poprzednim poście), a w niej cztery figurki oraz taka sama ilość kart. Figurki są ręcznie robione z nitek, tkanin, papieru, drewienek i drucików. Całość prezentuje się wprost obłędnie. Mały gabinet voodoo. Spędziłem nad tymi zabawkami już kilka godzin i nadal nie mogę się nasycić. Takie zabiegi edytorskie uświadamiają człowiekowi, że płyta to nie tylko dźwięki.
Teraz zawartość muzyczna.
Dysk 1, czyli demówki.
Znawcy tematu bez problemu mogą stwierdzić, że nie wszystkie zamieszczone tu utwory to nowości. Kilka z nich zostało już oficjalnie zaprezentowanych na „Kettle Whistle” i „Live & Rare” (a wcześniej jako dodatki do singli). Pierwsze pięć utworów to materiał nagrany pomiędzy styczniem a marcem 1986 roku w Radio Tokyo, w Venice w Kalifornii. Jakość nagrań doskonała (cały materiał jest pod tym względem raczej nienaganny). Zespół ma w swoim repertuarze kilka szlagierów, a ich forma oraz styl jest już określony. Oczywiście różnią się one detalami od późniejszych wersji studyjnych, ale zrąb pozostaje bez zmian. Fenomenalne jest to, że już po 2-3 miesiącach działalności zespół był w doskonałej formie popartej genialnymi utworami.
Utwory od szóstego do siedemnastego z pierwszego dysku pochodzą z sesji w Lillian Way Studios w Los Angeles, która odbyła się w kwietniu 1987 roku. Czy są jakieś niespodzianki? Oczywiście! Po pierwsze widać, że zespół po ponad roku działalności ma w zasadzie opracowany repertuar na dwie kolejne płyty. Należy zaznaczyć, że nie ma tutaj powtórek z koncertowego debiutu. Najbardziej jednak zaskakuje „Suffer Some”, które wersji studyjnej doczekało się dopiero na „Strays” oraz „City” zagrane zespołowo, a nie tylko w duecie Farrell i Navarro, jak to ma miejsce na „Kettle Whistle”. Fascynuje również wczesna wersja ich opus magnum, czyli „Three Days”, która trwa tylko dziewięć minut i przykuwa uwagę nieco odmienną introdukcją. Reszta, podobnie jak w przypadku sesji w Radio Tokyo pokazuje, że zespół dokładnie wiedział, w jakim kierunku ma zamiar podążać. Wersje z płyt długogrających tylko to potwierdzają.
W tym momencie można się zastanowić, czy warto pochylać się nad kolejnymi wersjami tych samych utworów. Jako właścicielowi tego wydawnictwa nie wypada mi powiedzieć, że nie warto. Nie wydaje mi się jednak, by po takie wydawnictwo sięgnął ktoś, kto nie zna dorobku Jane’s Addiction. A koneserzy tematu na pewno docenią alternatywne wersje znanych od lat utworów.
Dysk 1, czyli demówki:
01 Jane Says (Radio Tokyo Demo) *
02 Pigs in Zen (Radio Tokyo Demo) [“Scream: The Compilation”]
03 Mountain Song (Radio Tokyo Demo) [“Kettle Whistle”]
04 Had a Dad (Radio Tokyo Demo) [“Live & Rare”]
05 I Would for You [“Live & Rare”]
06 Idiots Rule (Demo) *
07 Classic Girl (Demo) *
08 Up the Beach (Demo) *
09 Suffer Some (Demo) *
10 Thank You Boys (Demo) *
11 Summertime Rolls (Demo) *
12 City (Demo) *
13 Ocean Size (Demo) *
14 Stop! (Demo) *
15 Standing in the Shower ... Thinking (Demo) *
16 Ain't No Right (Demo) *
17 Three Days (Demo) *
* - utwór do tej pory nie publikowany.
Dysk 2, czyli demówek ciąg dalszy oraz studyjne i koncertowe ciekawostki.
Pierwsze trzy utwory to nagrania z Hully Gully Studios z września 1987 roku. „My Name Is Maceo” co prawda pojawiło się na „Kettle Whistle”, ale tutaj możemy podziwiać jak brzmiało bez dogrywek. Równie ciekawe jest „No One’s Leaving” z gitarą przepuszczoną przez flanger i z dubową perkusą, która jest charakterystyczna dla nagrań z tej sesji. Czwarty utwór, czyli „My Time” nagrano na taśmie magnetofonowej w Wilton House również w 1987 (bez podania konkretnej daty). „Been Caught Stealing” pozbawione szczekania psa można było znaleźć na singlu wydanym w 1990 roku, a później na płycie „Rev” Perrego Farrella. Mimo braku charakterystycznego wstępu, kompozycja niezmiennie buja. Dalej jest przeróbka utworu „Ripple” z dorobku Grateful Dead. Pierwotnie opublikowano ją na składance poświęconej temu zespołowi, a Farrell powtórzył ją również na „Rev”. Jest to ostatnie studyjne nagranie dokonane w klasycznym składzie w 1991 roku. Dodać należy, że to utwór kwalifikuje się do klasyki, w niczym nie ustępując autorskiemu repertuarowi.
Po tym wszystkim przechodzimy do koncertowych rarytasów. Są to przeróbki, które doczekały się tylko prezentacji scenicznej. Na pierwszy ogień idzie kolaboracja z Ice-T i Ernie C. z Body Count zaprezentowana podczas pierwszej odsłony festiwalu Loolapalooza. Dalej już sama klasyka, a więc The Doors, X i The Germs zgrabnie połączone w jedną całość, czyli „LA Medley: LA Woman, Nausea, Lexicon Devil”, „Whole Lotta Love” Led Zeppelin, „1970” The Stooges i „Bobhaus”, czyli Dylan przekładany Bauhausem. A między tym koncertowa premiera „Kettle Whistle” nagrana w 1987 roku, podobnie jak większość („LA Medley” pochodzi z 1989 roku) wspomnianych przeróbek.
Dysk 2:
01 Ted, Just Admit It... (Demo) *
02 Maceo (Demo) *
03 No One's Leaving (Demo) *
04 My Time (Rehearsal) *
05 Been Caught Stealing (12" Remix Version) [single + Perry Farrell “Rev”]
06 Ripple [“Deadicated” + Perry Farrell “Rev”]
07 Don't Call Me Nigger, Whitey [feat. Ice-T & Ernie-C]
08 L.A. Medley: L.A. Woman/Nausea/Lexicon Devil (Live) [“Live & Rare”]
09 Kettle Whistle (Live) *
10 Whole Lotta Love (Live) *
11 1970 (Live) *
12 Bobhaus (Live) *
* - utwór do tej pory nie publikowany.
Dysk 3, czyli koncertówka.
Jak do tej pory zespół mógł się poszczycić jedną dosyć nietypową koncertówką, czyli debiutem. Tutaj mamy okazję posłuchać zespołu, który ma na koncie już trzy albumy. Zawartość: to co najlepsze w tamtym momencie (LA, Hollywood Palladium, 19.12.1990). Minusy: wydaje mi się, że to nie jest zapis całego koncertu. Zespół w szczytowej formie pokazuje to za co pokochał ich świat. Jako ciekawostkę należy dodać, że tego wieczora na scenie przed Jane’s Addiction zaprezentował się Primus i Pixies.
Dysk 3:
01 Drum Intro (Live) *
02 Up the Beach (Live) [“Kettle Whistle”]
03 Whores (Live) *
04 1% (Live) *
05 No One's Leaving (Live) [“Live & Rare”]/[“Kettle Whistle”]
06 Ain't No Right (Live) [“Live & Rare”]/[“Kettle Whistle”]
07 Then She Did... (Live) *
08 Had a Dad (Live) *
09 Been Caught Stealing (Live) *
10 Three Days (Live) [“Kettle Whistle”]
11 Mountain Song (Live) *
12 Stop! (Live) [“Kettle Whistle”]
13 Summertime Rolls (Live) *
14 Ocean Size (Live) *
* - utwór do tej pory nie publikowany.
Dysk 4, czyli obrazy.
Na zawatrość płyty z materiałem wideo składa się krótkie wideo „Soul Kiss”, sześć wideoklipów i trzy utwory w wykonaniu koncertowym. „Soul Kiss” to raptem dwa utwory oraz kilka rozmów z muzykami. Do tego Farrell i jego ówczesna towarzyszka Cassey Nicoli w swoim pokoju. Ciekawostka do tej pory dostępna tylko w formacie VHS wreszcie pojawiła się w formie cyfrowej. Całe szczęście, że jest to dodatek, a nie pełnoprawne wydawnictwo. Część druga, czyli klipy, które w zasadzie każdy zna. Obrazy niczym nie powalają. Najlepsza jest jednak końcówka, czyli JA na scenie. Wreszcie widać, że w “Three Days” Farrell obsługuje drugą gitarę. I to tyle.
DVD:
- Soul Kiss:
01 Mountain Song (Unedited Version)
02 City
- Music videos:
03 Had a Dad
04 Ocean Size
05 Stop!
06 Been Caught Stealing
07 Classic Girl
08 Ain't No Right
- Live at the City Square in Milan (for MTV Italy, October 1990)
09 Whores *
10 Then She Did... *
11 Three Days *
* - utwór do tej pory nie publikowany.
Dysk 5, czyli koncertowa niespodzianka.
Mój box został wyposażony w jeszcze jedną płytkę. Cieszy to niezmiernie, szkoda jednak, że koncertowy materiał to ledwie pół godziny, gdyż jest to jeden z najlepszych koncertów JA, jakie do tej pory słyszałem. Lolapalooza, Irvine Meadows Amphitheater, 23/24.07.1991. Zainteresowanych odsyłam do bootlegów.
01 Standing In The Shower… Thinking
02 Of Course
03 Ted, Just Admit It…
04 Mountain Song
05 Stop!
Edit: Zapomniałem o ocenie.
Wiadomo, że po pudełko nie sięgnie przypadkowa osoba, więc po długich rozmyślaniach daję ****. Natomiast, gdybym miał oceniać sposób wydania, to przyznaję bezapelacyjnie 17 gwiazdek i pierwsze miejsce.