Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 15:13:37

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 125 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: śr, 09 lutego 2011 21:27:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
The Afghan Whigs
Obrazek

Przypatrzmy się amerykańskiej scenie muzycznej drugiej połowy lat osiemdziesiątych XX wieku. Króluje pudel metal. Dalej nic, nic, nic… Tak sytuacja przedstawia się z daleka. Nic nie wskazuje, że nadchodzi nowe. Z bliska jest trochę lepiej. Po piwnicach kryją się młodzieńcy, którzy stronią od żelu do włosów. Odkrywają tradycję muzyczną sprzed dwudziestu lat dla siebie. Z tej wielości wytypujmy wybitnych, albo takich, którzy dopiero na takich wyrosną. Mudhoney. Soundgarden. Nirvana. Starczy. Jest też zespół o nazwie Afghan Whigs. Niby coś innego, ale i tak do jednego wora wlecieli.

W recenzjach nie będzie rzucania tytułami, nie będzie wnikania w szczegóły. W tym momencie nie będzie również recenzji małych płyt, bo ich zwyczajnie nie znam. Może koledzy pociągną temat.

„Big Top Halloween” [1988]
Obrazek
Debiut, ale jakby nie debiut. Może rozbiegówka? Jest chyba jednak znacznie lepiej. Co prawda po latach „Big Top Halloween” nie jest hołubione przez fanów, ale nie jest to zły album. Moje uszy mówią nawet, że jest co najmniej przyzwoity. Od samego początku wiemy, co to za zespół. Te gitary, ten głos. Wszystko jest jeszcze surowe, ale przecież i później takie będzie. Może więcej tu radości? Młodzi są, to się cieszą, później im przejdzie. Kształtowanie stylu polega na czerpaniu z dorobku alternatywy amerykańskiej, ale już tutaj widać ich indywidualność. Soul. Kto jeszcze z tego kręgu do niego sięgał? Nie ma go co prawda zbyt wiele, ale zaczątki można wskazać („But Listen” przede wszystkim). Później proporcje ulegną zmianie.
Ciekawostka: W utworze „Scream” pojawia się riff, który później usłyszę w „Lukin” Pearl Jam.
Ocena: ***1/3

„Up In It” [1990]
Obrazek
Dwójka zaczyna się riffem jakby z Jesus Lizard. Ale to tylko chwila. Jesus Lizard wtedy dopiero zaczynało. Drugi długograj wyszedł pod barwami Sub Pop, co nakazywałoby kwalifikować ten zespół do grunge’u. I w sumie nawet by to pasowało, skoro styl pojemny. Zespół rozwija pomysły z debiutu i robi to konsekwentnie. Wzmaga się trans, jest więcej pasji, więcej dysonansów, kawałki są bardzo wciągające. Ta płyta ocieka wprost emocjami. I co ciekawe, na następnym albumie będzie ich jeszcze więcej.
Ocena: ****1/4

„Congregation” [1992]
Obrazek
Dotarliśmy na szczyt. A właściwie na jeden ze szczytów. Kolejne będą za chwilę. Na „Congregation” zespół dopracowuje swój styl wprowadzając nastrojowe kobiece partie wokalne czy też fortepian. Nie są to ornamenty, ale organiczna część stylu. Do tego można chyba również delikatne złagodzenie brzmienia. Oczywiście, są fragmenty pełne furii, ale brzmi to bardziej szlachetnie niż na poprzedniej płycie. Bardziej wyrafinowane stały się solówki. Oczywiście nadal rządzi dysonans, czasem sprzężenie, nigdy natomiast szybkościowe podejście. Jeśli chodzi o brzmienie gitar, to Afghan Whigs należy do moich ulubionych zespołów. Esencją tego co najlepsze w tym zespole jest utwór ostatni. „Miles Is Ded”.
Ocena: *****

„Gentelman” [1993]
Obrazek
Rok przerwy i kolejna płyta. Przeskok z Sub Popu do dużej wytwórni nie odbił się na jakości muzyki. Wysoki poziom utrzymany bez żadnych problemów. Zespół dalej „uszlachetnia” swój styl, odważniej sięga po delikatniejsze dźwięki (wiolonczela), z chęcią wchodzi na tereny balladowe, nie popadając w ckliwość i tandetę. Nie znikają jednak dawne szaleństwa, choć ta płyta jest już wyraźnie spokojniejsza. Ów spokój jednak nie umniejsza jej wartości.
Ocena: ****1/2

„Black Love” [1996]
Obrazek
Płyta zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu gdzie skończyła się poprzednia. Zawsze mam takie odczucie, gdy słucham ich jedna po drugiej w kolejności chronologicznej. Drugi utwór przynosi uderzenie godne wczesnych płyt, ale słychać wyraźnie, że wokalnie Dulli wszystko podbarwia soulem. Kompozycja może być pełna punkowego jazgotu, ale ta żarliwość w głosie jest wyczuwalna właściwie zawsze. Ta płyta jest właściwie przedłużeniem „Gentelmana” i pomostem pomiędzy tym co wcześniej, a tym co nastąpi za chwilę. Rozwój zespołu wyczuwalny jest oczywiście z płyty na płytę, o czym bez przerwy wspominam, ale tutaj jest to moim zdaniem najbardziej wyraźne. „Black Love” jest dla mnie domknięciem złotej serii. Trzy doskonałe płyty pod rząd, a cztery ze średnią powyżej czwórki. Niewielu udało się coś takiego.
Ocena: ****1/2

„1965” [1998]
Obrazek
Od tej płyty zaczęła się moja znajomość tym zespołem. Było to chyba w 2001 roku. I nie weszło. Po latach wchodzi, ale nie porywa tak jak poprzednie płyty. Oczywiście, widać dalsze brnięcie w łagodniejsze klimaty, soul kapie ze wszystkich kawałków, ostrej gitary zostało niewiele. Przy odsłuchu tej płyty do głowy przychodzą skojarzenia z muzyką czarnoskórych. Chodzi mi tutaj o urockowiony soul. Dobrze, że zespół parł do przodu, że szukał nowych rozwiązań. Cóż, ja nie dałem się porwać, choć krytyka bardzo ceni ten album.
Ocena: ***


Naładowałem się smutkiem. Lubię smutną muzykę. Lubię zespoły ze Stanów, które startowały na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Zerknąłem na licznik Last Fm, który jest jakąś miarą popularności danego wykonawcy. Licznik wskazuje 682 tysiące odsłuchów (data: 9.02.2011). Wynik bardziej niż skromny. Wizjonerzy mają ciężko.

PS. Pippin, czekam na wpisy. Honorowa sprawa. :D

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Ostatnio zmieniony sob, 12 lutego 2011 21:08:15 przez pilot kameleon, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 lutego 2011 23:32:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Ech, liczyłem na szlagwort z tekstu piosenki, który mógłby dać tytuł niniejszemu wątkowi... Może później coś wymyślę.
Tymczasem podzielę się kilkoma refleksjami, które być może zdążą z czasem rozrosnąć się do wpisów godnych nie tyle Ocenarium, co znaczenia Afgańskich Wigów w muzycznej części mego życia.

Debiutu zasadniczo nie znam, nie licząc trzech utworów, które znalazły się również na "Up In It" (czyli "Sammy'ego", "Big Top Halloween" i "In My Town"). Dawno nie słuchałem tego krążka. Pamiętam jak przez mgłę "Hey Cuz", "Amphetamines And Coffee", "I Know Your Little Secret" i "You My Flower" (co do tego ostatniego to widoczność w mej pamięci jest zmniejszona nie dalej niż do metra :roll: ). Jednak gdybym odświeżyłbym sobie te nagrania, to i tak nie zmieniłbym oceny całości, która wyraża się w trzech gwiazdkach.

Pierwszym z poznanych albumów było "Congregation". Otwarcie miniaturką "Her Against Me" z dominującym głosem żeńskim doskonale współgra z riffem "I'm Her Slave". Celowo napisałem o riffie, bo do niego praktycznie nie mogę się przyczepić. Wokalnie Dulli jest jednak zbyt leniwy, pozbawiony tak charakterystycznej dla niego ikry. Być może jest to wynik tytułowej niewoli :mrgreen:
W "Turn On The Water" jest lepiej, choć dla mnie poza świetnym wybuchem emocji tuż przed ostatnim refrenem znów bardziej liczy się Rick McCollum. Jest on jednym z moich ulubionych gitarzystów prowadzących. Bez przerwy okrasza utwór nie tyle solówkami, co jakimiś dźwiękowymi odpowiednikami - sam nie wiem - może arabesek. Ten utwór płynie dzięki niemu. Jednocześnie odnoszę wrażenie, że za chwilę mógłby zagrać daną frazę zupełnie inaczej. Nawet nadużywanie techniki slide mnie nie razi.
Płyta zaczyna mieć dla mnie ciężar gatunkowy dopiero od "This Is My Confession", bo od tego momentu Dulli nie daje się przyćmić swojemu gitarzyście :wink: Ostatnie cztery utwory ("The Temple" Webbera i Rice'a oraz autorskie "Let Me Lie To You", "Tonight" i "Milez Iz Ded") porywają mnie mimo upływu lat. Gdyby ten album był EPką ograniczoną do tych kawałków, to mógłby mieć nawet cztery i pół gwiazdki, a tak to będzie chyba trzy i pół (i to przy nieco stępionym ostrzu krytyki).
"Tonight" skrzy się słowami, które wciąż mi towarzyszą i wywołują określone obrazy (kojarzące się z filmami Lyncha):
Cytat:
hey, baby there's a vampire moon
scaling the sky
shine in your room
czy
Cytat:
follow me down to the bushes dear
no one will know
we'll disappear
I'll hold your hand
we'll never tell
our private little trip to hell

Przy okazji nie przesadzałbym z obecnością kobiet: jedynie we wspomnianej wyżej introdukcji występuje Miss Ruby Belle, a tak to za kobietę można tradycyjnie wziąć Shawna Smitha, a to i raczej nie na tej płycie :wink:

Nadchodzą jednak dwie najważniejsze dla mnie płyty, z których chronologicznie pierwsza zachowuje prymat nad wszystkimi wydawnictwami The Afghan Whigs. O Dżentelmenach i Czarnej miłości napiszę wkrótce.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 10 lutego 2011 09:11:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Miki pisze:
Ech, liczyłem na szlagwort z tekstu piosenki, który mógłby dać tytuł niniejszemu wątkowi... Może później coś wymyślę.

Z tytułem było bardzo prosto. Brak wielkiej zażyłości pozwolił na podjęcie najbardziej oczywistej decyzji. :)

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 10 lutego 2011 12:12:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
No brawo brawo, czym się odwdzięczę? :)

Moje recenzje będą, ale za kilka dni, trzeba się przygotować.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 10 lutego 2011 19:15:11 

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2005 17:35:01
Posty: 781
Gentelmen to jedna z częściej słuchanych przeze mnie płyt w ostatnim czasie. Daję jej ****1/2, kapitalny album. Świetny, emocjonalny wokal, rewelacyjny gitarzysta (solo w Be Sweet!), odpowiednio zrównoważona dawka jazgotu i fajnych melodii. Z wielkimi oczekiwaniami podchodziłem do Black Love i niestety mocno się rozczarowałem. Dwa pierwsze numery świetne, My Enemy to pierwsza trójka moich ulubionych utworów tego zespołu, reszta płyty już mnie niestety nie zachwyca. Wyróżniłbym jeszcze Honky's Ladder, pozostałe utwory są mi obojętna. Może kolejne odsłuchy coś zmienią.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 11 lutego 2011 10:25:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Miki pisze:
Ech, liczyłem na szlagwort z tekstu piosenki, który mógłby dać tytuł niniejszemu wątkowi...

Proponuję What should I tell her?, jako wprowadzenie do płyty dla większości najlepszej. Zawsze gdy słyszę ten wers, wiem, że zanurzam się w ten klimat...

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 lutego 2011 18:51:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Pozwoliłem sobie zmienić tytuł wątku wraz z jego opisem, bo domyślam się, że autor miał na myśli projekty Grega D.
Tymczasem jako zapowiedź nowej płyty The Twilight Singers ukazał się klip do "On The Corner", który w przeciwieństwie do utworu w ogóle mnie nie przekonuje. Nie mogli się wziąć za "Blackbird and the Fox"? :roll:

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 lutego 2011 20:28:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Miki pisze:
Pozwoliłem sobie zmienić tytuł wątku wraz z jego opisem, bo domyślam się, że autor miał na myśli projekty Grega D.

Zostawiłbym Afghan Whigs w podtytule.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 lutego 2011 20:47:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
A ja bym znowuż dodał The Twilight Singers :P

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 lutego 2011 20:50:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Miki pisze:
Pozwoliłem sobie zmienić tytuł wątku wraz z jego opisem, bo domyślam się, że autor miał na myśli projekty Grega D.


Wspaniale...

Pilot, jako założyciel wątku, może nie ma nic przeciw, ale ja bym miał.
A może nawet i mam, ale jego głos jest dla mnie kluczowy.

Cholera.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 lutego 2011 20:56:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
pilot kameleon pisze:
Zostawiłbym Afghan Whigs w podtytule.

Co najmniej!
Bardzo lubiłem dwie płyty tego zespołu, a nie mam pojęcia kim jest Greg D.

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 lutego 2011 21:06:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
pilot kameleon pisze:
Afghan Whigs w podtytule.

Miki pisze:
ja bym znowuż dodał The Twilight Singers

Miejsce na oba się znajdzie. Za moment podmieniam.


antiwitek pisze:
Pilot, jako założyciel wątku, może nie ma nic przeciw, ale ja bym miał.
A może nawet i mam, ale jego głos jest dla mnie kluczowy.

Nie jestem przywiązany emocjonalnie do tytułu tego tematu. Jest mi w zasadzie obojętny. Niemniej jednak w podtytule powinno być AW, bo tylko nimi się zająłem, tylko ich znam i to zagadnienie było dla mnie najważniejsze.


Pietruszka pisze:
ardzo lubiłem dwie płyty tego zespołu,

Które?

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 lutego 2011 21:25:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Congregation i Dżentelmena....

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 lutego 2011 22:02:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 26 października 2010 22:38:52
Posty: 202
Skąd: Poznań
O, The Twilight Singers też :D Akurat Afghan Whigs nie znam (poza może jednym utworem), ale TTS ogromne na mnie wrażenie zrobiło swego czasu. Nawet ostatnio wróciłam do "Blackberry Belle".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 19 marca 2011 21:03:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 11:21:40
Posty: 5834
Miki pisze:
A ja bym znowuż dodał The Twilight Singers Razz


i ja !



Obrazek

twilight as played by THE TWILIGHT SINGERS

**** i pół

wyobraź sobie że jest koniec lata, wieczór. siedzisz sobie sam z kieliszkiem wina i papierosem i jak Staszek Sojka wodzisz pamięcią po miłościach których już nie ma.
to jest ogródek jakiejś małej knajpki na obrzeżach miasta, albo ławka albo murek. bezchmurne niebo i widzisz jak krwawe słońce z jednej strony znika między blokami a odchylając się i wyginając kręgosłup widzisz jak bezchmurne niebo z drugiej strony robi się ciemne, ale gdzieś tam za horyzontem za lasem wschodzi księżyc...prostujesz się i wino i papieros i wygięcie głowy zakręciło Ci w niej.
jest Ci smutno jak jasny sku$@#syn, ale dobrze Ci z tym smutkiem.

taka jest ta płyta.

trochę na tej cienkiej krawędzi, na której zawodzenie o miłości nie jest równoznaczne z tandetą...
oczywiście, barbarzyństwem było by użycie funkcji shuffle w odtwarzaczu plejrze czy innym winampie
- na co zawsze zwracam uwagę - kolejność utworów... budowanie napięcia, płynne przejścia rewelacja: ( love w annie mae )

muzycznie, bardzo przyjemnie.. dźwięki której się podobają nawet mojej mamie .)
świetne harmonie, pulsujące rytmy, szerokie brzmienie.
kołyszące do snu ale nie nudzące... pojawia się akustiko balladki ( that's how that bird sings i momenty odrobinę żwawsze : wspomniane annie mae, czy instrumental verti marte)

best moment: king only


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 125 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group