Ultima Thule

...tak chyba jest ze skowerowanymi numerami Dylana.....np. Dont think twice its all right albo Blowing the wind w wykonaniu Joan Baez

_________________
ooooorekoreeeoooo

Chamy z Pitbulfarm też nieźle zaaranżowały ten numer... zreszta Mike Ness takoż.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

..przypomniały mi sie fajne kowery;
..Jeff Buckley -Alleluja ( Cohen)
Van Halen -You really got me (Kings)
White Stripes -I just dont know what to do with myself

_________________
ooooorekoreeeoooo

taaak genialna wersja.

_________________
http://freemusicstop.com

najlepsza była wersja Huckenbusha

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Huckenbush to w ogóle gigant kowerów był.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Mansona wersja Personal Jesus jest dla mnie nieciekawa, ale muszę przyznać niezależnie od tego, co sądzę na temat tego pana, że jego wersja I Put A Spell On You, znana z rewelacyjnego skądinąd soundtracku do Zagubionej Autostrady pozostawia mnie w takowym stanie: , zresztą oryginał też...

Ale to właśnie jest przykład koweru genialnego, bo o ile oryginał autorstwa straszliwego Screamin' Jay Hawkinsa jest wstrząsający ze względu na swoją dzikość, o tyle wersja Mansona jest przynajmnniej równie wstrząsająca, ale w kompletnie inny sposób... U Hawkinsa jest natura w stanie skrajnie nieokiełznanym, u Mansona - jakaś karykaturalnie wykrzywiona jaźń, gdzie z natury zostało równie mało co w wyglądzie samego Mansona.

Tak czy inaczej, wykonanie Hawkinsa bez zająknięcia * * * * * *
a Mansona hmm, chyba jednak "tylko" * * * * *

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Skoro wspomniany już został Screaming Jay Hawkins i o coverach mowa: Screaming Jay Hawkins - Heartattack and Vine - pasuje mi bardziej niż wersja Waitsa.
"I Put a Spell on You" w wersji MM podoba mi się, ale brakuje tego pochrząkiwania Hawkinsa z oryginału
Nawiasem mówiąc, wesoły był z Jaya gość. Co widać na załączonym obrazku:

_________________

Nie zapominajmy też o utworach, których wersje "kanoniczne" są obecnie całkiem zapomniane (czasami nawet trudno powiedzieć kto to śpiewał oryginalnie), a największą popularnością cieszą się właśnie aranżację innych artystów.

Takoż sprawa ma się np. z "Tainted Love" (oryginał: http://www.youtube.com/watch?v=6UrRxta8doM), "Louie, Louie" (oryginał: http://www.youtube.com/watch?v=GF_bM8JU57w) , czy "Kolorowymi Jarmarkami" (oryginał: http://www.youtube.com/watch?v=mbVlnyeAwVo)

Zdrówka życzę

PS:... że o "Białym misiu" nie wspomnę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

i o Hey Joe!

albo kto pamięta Black Magic Woman sprzed Santany?...

_________________
ćrąży we mnie zła krew

albo "The wall part 2" sprzed Erica Pridza....

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

post tygodnia!!

PS a popatrzyłeś o czym jest teledysk?

Pridza? No to jest sponsorowana przez UE agitka na cześć żarówek energooszczędnych

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

no właśnie - najpierw miałam nieprzyjemność usłyszeć to w jakimś sklepie a potem obejrzałam teledysk i po prostu zostałam porażona wymową tego konstruktu Aż nie wiedziałam, czy nie zacząć zostawiać wszystkiego włączonego... Naprawdę przejmujące...

Ożesz - ja w ogóle zapomniałem o tym temacie! A może nawet nigdy go nie widziałem? To w końcu wakacje były. Ale żeby moderator...

Nie przeczytałem wszystkiego co tu pisano, ale muszę powiedzieć, że ogólnie nie mam nic przeciw kowerom - nawet mnie ciekawią.
Zwłaszcza tak pojedynczo - bo już płyty typu tribjut - jako całość - nie znajdują u mnie zainteresowania.
Ale jak jakiś artysta nagra płytę z kowerami to uważam, że ok - nie podejrzewam go z miejsca o wypalenie zawodowe . Ale tego typu płyty niestety trafiają się rzadziej niż tribjuty.

Edit:

- hahaha, no ba!



Hoho, ale dostrzegłem perspektywy!!!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?