Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 25 kwietnia 2024 07:53:01

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 491 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 33  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 11:44:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:14:16
Posty: 6967
O imidż mi chodzi. Kiedyś, gdy byłeś jeszcze kobietą, zapewne spojrzał byś na to inaczej :wink:

EDIT
Moim zdaniem taki Jim wypadał przekonująco mimo że nie był nawet instrumentalistą. Właściwie dopóki nie zapuścił sobie brody i generalnie dopóki się cały nie zapuścił gdzieś w okolicach LA Woman o ile dobrze pamiętam, to przesłaniał pozostałych muzyków, którzy przecież też odwalali za niego kawał dobrej roboty. Ja dopiero jakieś 10 lat temu odkryłam ze Doorsi to ktoś więcej niż Morrison. To takie niesprawiedliwe, zwłaszcza że cała reszta żyje i może jest im przykro.
Manzarek, Krieger, Densmore! Podziw, szacunek i skrucha. :bukiet:


Ostatnio zmieniony wt, 24 kwietnia 2012 12:06:57 przez anastazja, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 11:59:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
obejrzałem dużą część tego filmu i muszę powiedzieć, ze byłem pod wrażeniem wielu fragmentów

po pierwsze Jim - jaki to byłby świetny artysta gdyby siebie tak nie niszczył... charyzma to sprawa oczywista, ale jako wokalista naprawdę dawał radę (kiedy nie był zamroczony - Unknown Soldier, total)

n i e c o przekonałem się do Manzarka, niestety instrumentalna część studyjnej Light My Fire to dla mnie podręcznikowy przykład nudy solówkowej, przynajmniej do momentu gdy wchodzi Krieger, choć on też za długo tam ciungnie, błogosławię wersję singlową - ja po prostu nie lubię chyba brzmienia Manzarka, a tutaj świetnie zagrało to w kontekście całego zespołu, jaka jedność! i z kolei wejście Kriegera zrobiło z numeru flaka

ale znowu Krieger popisowo przełożył partię flamenco w Spanish Caravan na gitarę elektryczną (jak to pisali w Tylko Rocku? bierzemy go do kapeli weselnej? idźcie kanarky doić, chłopaki)

chyba chciałbym być na takim koncercie

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 13:27:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25390
Pietruszka pisze:
Doorsi to raczej zespół, jako instrumentaliści, to nie wypadają przekonująco.

:shock: Dla mnie wypadają tak przekonywująco, jak mało kto!!! Prawdę mówiąc przekonują mnie bardziej nawet, niż Led Zeppelin, mistrzowie wirtuozowie. Ray Manzarek jest może moim ulubionym instrumentalistą z jakiegokolwiek zespołu rockowego. No dobra, Hendrix oczywiście. A potem - czemu nie Manzarek? A Densmore grał na perkusji wręcz melodyjnie! Jest wspaniały, zamiast uprawiać gonitwę po garach, to przykłada pałeczki, dbając najbardziej o dżwięk, no i ile blach - piękne :D
Kriegera przerabialiśmy już nieraz, więc tylko powtórzę: oczywiście teoretycznie był najsłabszym technicznie punktem zespołu, ale znów - jaki piękny dźwięk!
Oczywiście w Doorsach Jim był tym, co najbardziej CHARAKTERYSTYCZNE. Ale gdybym miał powiedzieć, który komponent zespołu bardziej lubię, wokal Jima, czy granie chłopaków, to wybieram chłopaków! Co jest oczywiście bez sensu, bo to wychodzi jak rozdzielanie Simona i Garfunkela albo Johna i Paula - wspólnie tworzyli wartość sto razy większą niż każdy z osobna.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 13:48:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14022
Skąd: ze wsi
najpierw szok jakbyś nie zrozumiał, a potem:

Crazy pisze:
wspólnie tworzyli wartość sto razy większą niż każdy z osobna.

cały Krejzi! :piwo: :D

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 14:06:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:14:16
Posty: 6967
Nie chce już mi się nawet o tym gadać, bo to sprawa dawno zamknięta, ale Jim jest mocno przereklamowany i wiele lat jechał na swojej charyźmie. Pewnie gdyby nie Pamela nie dociągnąłby już nawet do Morrison Hotel, a tak nawet ją wykończył biedaczkę. Lata swej świetności, gdy jeszcze pisał wiersze, miał dawno za sobą, utopione w butelce. Dajcie se z nim spokój. W zeszłym roku odwiedziłam jego grób na Pere Lachaise i teraz nawet ten grób nie wypada przekonująco. Zgarnął cały splendor i umarł w glorii sławy. Całe szczęście że z upływem lat wyrównują się powoli proporcje w tym zespole.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 15:12:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25390
Dobra, ale jednak jest i to, co Gero u góry napisał:

Gero pisze:
jako wokalista naprawdę dawał radę (kiedy nie był zamroczony - Unknown Soldier, total)

Też zwróciłem uwagę na ten Unknown Soldier, zresztą bardzo udatnie złożony z dwóch różnych fragmentów! Większość to wersja z tego "studyjnego koncertu" i właśnie tam Jim śpiewa olśniewająco. Ale sam środek został wycięty z koncertu całkiem koncertowego - gdzie Jima twarz spływa potem, publika szaleje, muzycy są inaczej ubrani (kołnierzyk Densmore'a! :o ). Zostało to świetnie zmontowane i uważam, że bardzo celowo - żeby pokazać ten teatralny wymiar tego utworu w warunkach czysto scenicznych, z okrzykiem i upadkiem Jima. W ogóle to moja piosenka dwudnia od wczoraj!


Pietruszka pisze:
cały Krejzi!

no halo? mój szok dotyczył przecież nie zespołu, tylko że rzekomo jako instrumentaliści nie przekonują. Mnie na przykład zakurwiście przekonują! :D


Gero pisze:
błogosławię wersję singlową

ja też zawsze wolałem wersję singlową i to znacznie! ale na tym filmie bardzo spodobało mi się na żywo i od razu inaczej mi się słuchało i z płyty (choć na pewno nadal wolę singla)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 15:13:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28015
O, też widziałem fragmencik tego filmu. Właśnie - raczej widziałem niż słyszałem niestety. Coś tam jednak też udało mi się usłyszeć i jak Wy byłem pod wrażeniem śpiewu Dżima - czasem inaczej niż na płytach, ale bardzo przekonywująco i często przejmująco. Super!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 15:31:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:14:16
Posty: 6967
No i w trójce jak na zamówienie Mann puszcza Strange Days :P a ja znów muszę otworzyć gębę, cholera. Oczywiście macie rację że olśniewający, przejmujący i tak dalej. On tak mnie teraz wkurza jak mnie kiedyś zachwycał, a to dlatego, że kocham ten zespół i tego faceta, choć taki słodziel i gwiazdor, i trudno (o jimie mówię nie o wojtku, choć jego bardziej poważam)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 16:04:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14022
Skąd: ze wsi
Crazy pisze:
Mnie na przykład zakurwiście przekonują! Very Happy

No przecież niech i tak będzie! Wiadomo wszak, że gdy piszę, iż mnie nie przekonują jako instrumentaliści, to nie przeszkadza im tworzyć zespołu, który przekonuje mnie najmocniej ze wszystkich!!!! I gdybym miał użyć słowa, które odzwierciedla to moje przekonanie, to wyraz "zakur..." pobiegł by z płaczem do mamusi, a ja dostałbym bana!
Chodzi mi o to, że niewybitni gracze czasami tworzą wybitne zespoły. Dla mnie taki Densmore to żaden "wybitny muzyk" i mógłbym wyliczyć 10 perkusistów lepszych, którzy jednak nie stworzyli z kolegami TAKIEGO zespołu.


Anastazja, Tobie nie odpowiem, bo miłość kobiety do mężczyzny nie jest tematem tego wątku. :faja: :bukiet: A tata mnie ostrzegał, że zakochana kobieta groźniejsza jest niż rozjuszona nosorożyca, co zresztą się mi sprawdziło nie raz i nie dwa. Powiem tylko, że Morrison Hotel i L.A Woman to zdecydowanie najlepsze płyty Doorsów, pozbawione słabych momentów, a twoje o nich zdanie może się brać z tego, że mówią o poważnych doświadczeniach doświadczonych facetów.
Ponadto broda Morrisona jest wyśmienita!
Brzuch Morrisona jest wyśmienity!
I bardzo się cieszę, że zdążył się zestarzeć dzięki temu czemu zdążył.

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 16:34:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:14:16
Posty: 6967
Pietruszka pisze:
Morrison Hotel i L.A Woman

Jeżeli chodzi o Morrison Hotel i LA Woman, starenia, to jeszcze nie poznałeś mojego o nich zdania, gdyż ono niestety też nie mieści się w temacie tego wątku. Ponadto nawet jeśli te płyty nie mają słabych momentów, to ja mam ich parę i są one schowane na inne specjalne okazje.:mruganie:
Myślę wszakże, ze JM specjalnie tak sie galopem zestarzał i nabrał wielu doświadczeń życiowych mając te swoje dwadzieścia kilka lat, żeby nagrać i zaśpiewać wszystko to, co maił do powiedzenia. Bo gdyby dalej był taki piękny i młody, to przypuszczalnie nikt by mu nie uwierzył. :szydera


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 kwietnia 2012 21:08:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25390
Pietruszka pisze:
Ponadto broda Morrisona jest wyśmienita!
Brzuch Morrisona jest wyśmienity!

ale i głos mu się zmienił adekwatnie do brody i brzucha! przecież jak porównać ten wysoki głosik z Crystal Ship czy My Eyes Have Seen You z głębokościami what are they doing in the hyacinth house - to szczynka opada! (ja przyznam, że wolę ten jego głęboki głos!)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 26 kwietnia 2012 17:41:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:14:16
Posty: 6967
Racja, faktycznie zmienił mu się głos na korzyść. Kochany Jim, dziś rano przed robotą słuchałam Soft Parade, jeszcze z tych słodkich tenorowych lat, i nikt nie powiedział ścisz to! Bo znają swe miejsce w hierarchii wartości.
I'm gonna love you till the heavens stop the rain. Amen!
Nie dam na niego powiedzieć ani jednego dobrego słowa.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 26 kwietnia 2012 21:04:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
pozwolę sobie włożyć kij w mrowisko i powiedzieć, że wg. mnie wcale głos nie zmienił się mu na lepsze, a już na pewno nie stał się "głębszy" tylko właśnie płaski i gardłowy

owszem, obniżył się, ale momentami przypomina to siłowe wypluwanie głosu - rozumiem, ze może być to wstrząsające (dla mnie też bywa), ale ze śpiewaniem ma to co raz mniej wspólnego, ktoś napisał, że następnej płyty nie mógł by już w ogóle nagrać tak ten głos był zniszczony

utwór L'America (zdaje się nagrany wcześniej) jest dla mnie pod tym względem prawdziwym wytchnieniem

a samą płytę ostatnio doceniłem bardziej niż kiedyś

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 26 kwietnia 2012 21:19:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28015
Gero pisze:
wg. mnie wcale głos nie zmienił się mu na lepsze, a już na pewno nie stał się "głębszy" tylko właśnie płaski i gardłowy


o, miałem napisać coś podobnego, ale zapomniałem :)
dla mnie też Morrison miał głos piękny i głęboki na wcześniejszych płytach, dźwięczny, świetlistomroczny, pełen wyrazu

co nie znaczy, że nie lubię LA Woman, wręcz przeciwnie !


anastazja pisze:
Nie dam na niego powiedzieć ani jednego dobrego słowa.


:)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 27 kwietnia 2012 20:16:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25390
Gero pisze:
wg. mnie wcale głos nie zmienił się mu na lepsze, a już na pewno nie stał się "głębszy" tylko właśnie płaski i gardłowy

owszem, obniżył się, ale momentami przypomina to siłowe wypluwanie głosu - rozumiem, ze może być to wstrząsające (dla mnie też bywa), ale ze śpiewaniem ma to co raz mniej wspólnego

całkowicie nie zgadzam się z Gerem!!!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 491 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 33  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 142 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group