Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 27 kwietnia 2024 19:59:25

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 237 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 25 września 2010 10:12:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Gero pisze:
Jaki zawsze był dumny


a który to taki?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 września 2010 09:05:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24322
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Gero pisze:
w sklepie Masłowskiego

A ma znowu wąsy? :)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 13:41:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
Andy Gill z miesięcznika MOJO wspomina koncert zespołu Faust z pierwszej połowy lat 70-tych (tłum. A. Czył):

(...) Faust, jednakże, pozostaje jasno w mojej głowie po dziś dzień – całkiem niezłe osiągnięcie, zważywszy na to, że zagrali w niemal pełnej ciemności rozjaśnionej jedynie iluminacją kilku ekranów telewizyjnych zwróconych ku zespołowi. Widać było także z boku wyłączony stół do pinballa [flippera – przyp. I. Sek]. Przed telewizorami kilka wygodnych i dobrze wypchanych foteli i zestaw perkusyjny. I coś jakby betonowy kloc pośrodku sceny.
(...)
W tej ciemności można dostrzec kilka pewnie owłosionych kształtów rozsiadających wygodnie w fotelach i tulących gitarę lub bas. Pojawia się pełen determinacji bębniarz i podaje rytm, z minimalistyczną efektywnością. Foteliści uderzają akord i z zapamiętaniem brną w nim dalej. I jeszcze. Nie ma tu nic z dekoracji i połyskującego warsztatu „progresywnych” kolegów: mamy tu do czynienia z riffem w czystej postaci i niczym poza tym, pierwotnym jak u Jamesa Browna, tylko że nie da się przy tym tańczyć. No bo jak, skoro nie ma odskoczni w postaci drugiego akordu? Punkt wyjścia ciągnie się w nieskończoność i nic z tego nie ma.

Trwa to 5 czy 10 minut i nagle któryś z muzyków odkłada instrument, pomaga sobie wstać z fotela i przemyka się ku automatowi do pinballa
[flippera – przyp. O. Mniał (już to mówiłeś {zamknij paszczę i nawias})] i zaczyna przez chwilę na nim grać i to pipipi i tointointoin automatu (na pewno tak nie było w oryginale) przynoszą wytęskniony dodatek do riffego, który kłębi się bezlitośnie niepowstrzymany jak golem. Game over i gracz przenosi uwagę na telewizor zmieniając kanały na chybił-trafił-metafizył (przestań). Potem, jakby znudzony, przechodzi do tego betonowego kloca podnosząc coś co było za nim schowane – wiertarkę hydrauliczną albo młot na prąd, którym bez dalszego ociągania, zabiera się do pracy.

Huk jest nie do zniesienia a fragmenty betonu niebezpiecznie sypią się na pierwsze rzędy widowni, ludzie zasłaniają oczy łokciami. Ale w tym wszystkim jest coś ożywczego, co być może przypomina ów dreszcz wyzwolenia, który musiał przeszyć inną publiczność, na początku XXw. na wystawach surrealistów, pokazach
„machiny hałasu” futurysty Luigiego Russolo czy podczas wykonywania Święta wiosny Strawińskiego – poczucie przekroczenia bez odwołania jakiegoś Rubikonu, przesunięcia granicy jakiegoś tabu. Wszędzie dookoła opadają szczęki. Nawet ta część widowni, którą wcześniej męczyła ta nieubłaganie statyczna muzyka, wydaje się zdobyta, radosne uśmieszki przebiegają przez twarze rozjaśnione wybornym aktem artystycznego terroryzmu. Gdyby można było coś usłyszeć ponad całym tym zgiełkiem, byłyby to wiwaty.

Jak wszystkie przekroczenia estetyki, także to ściąga oburzenie, z niespodziewanej strony. Nagle młot zostaje uciszony i telewizory, i pinball
[(ani mi się wash!!!) yyy...], i elektryczne gitary. Dopływ prądu na scenę został odcięty. Zapalają się za to światła. Speszeni muzycy śmieją się pod nosem gdy ładnie ubrany człowiek, dyrektor hali czy ktoś w tym rodzaju, staje z przodu i zwraca się do widowni.

„Dość już tego!” – krzyczy na nas. „To nie jest muzyka!” Świetne dopełnienie występu. Tak świetne, że przez chwilę podejrzewam, że zostało wyreżyserowane. A jednak nie – to smutny Horacy na próżno próbuje obronić ustalone ramy muzycznej poprawności – przed tymi hordami barbarzyńców. A może wypolerowane drewno na swojej scenie przed groźnymi odłamkami betonu.

Był skazany na przegrana w tym pojedynku. Natychmiast wszyscy, nawet ci których znudził Faust, wybuchają oburzeniem, że ta marynareczka śmie przejąć kontrolę nad ich gustami. Najpierw gwizdy i buczenie, potem nieśmiałe oklaski. Marynareczka znika, ale prąd nie wraca. Wtedy zabiera głos jeden z muzyków. „Hej, to wasz koncert przecież. Pozwolicie, żeby ten facio rozkazywał wam czego macie słuchać a czego nie?” Oklaski się wzmagają a bębniarz podejmuje przerwane dzieło, koledzy zaczynają wtórować mu waląc w to co nawinie się im pod rękę. Rytm wydaje się tym razem bardziej połamany niż poprzednio i jest grany głośniej a przy tym na widowni panuje euforia i poczucie wspólnoty, którego wcześniej nie było. C z w a r t a ś c i a n a przedstawienia została rozbita w trzy duppy
(znowu zatrzynasz? {idż sprawdzić czy cię nie ma}) i nikt, kto był na tym koncercie tego nie zapomni. Ani też nigdy nie będzie słuchał muzyki tak jak przedtem. Kto by pomyślał, że jeden akord i najprostszy rytm może zmienić czyjeś życie... A czego można więcej chcieć od koncertu?

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 15:45:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
:brawa: :D :piwo:

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 16:12:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Ciekawe. A jeszcze bardziej jestem ciekaw czy ten
Gero pisze:
Andy Gill
to nie ten sam co grał na gitarze w Gang of Four?

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 18:16:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
:D :D :D

Andy Gill, who penned this issue's mammoth Krautrock piece (...), the rock critic of The Independent, has been a regular contributor to MOJO since its inception. he once sang with Was (Not Was) but his greatest claim to fame is that he never played guitar with the Gang of Four

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 18:21:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Dobre :lol:

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 sierpnia 2011 11:16:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
poprzednio jako azbest23 pisze:
"Outside the Dream Syndicate" **** (większość "normalnych" słuchaczy oceni ją na *)


Obrazek

Ha, miałem okazję posłuchać tego /Tony Conrad i Faust/ wczoraj. Świetna rzecz, choć może nie do codziennego słuchania.


poprzednio jako azbest23 pisze:
Brzmi to jakby zaloopwac dwie sekundy wycięte z "Venus in Furs". I tak przez dwadzieścia minut. Jeśli jednak bliżej się zapoznac z ta muzyka to okaże się, że z czasem się zmienia. Zmiany zachodza jednak w tempie wręcz niedostrzegalnym. To tak jakby usiąść w cieniu i obserwować leniwca wracającego z przerwy obiadowej.


Bardzo trafny opis :D .


poprzednio jako azbest23 pisze:
Drugi utwór jest znacznie bardziej słuchalny. Metoda ta sama, ale perkusja jest bardziej urozmaicona, pojawia się więcej instrumentów a ewolucja utworu jest dużo wyraźniejsza.


Powiedziałbym nawet, że miejscami dzieje się z dużo :wink: .
Ale ogólnie super muza, płyta zrobiła na mnie spore wrażenie, działa na wyobraźnię.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 sierpnia 2011 11:18:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...ooo :shock: nie słyszałem tego !
a czy to prawda ,że na jesieni Faust ma grać we Wrocławiu ?

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 sierpnia 2011 11:45:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
antiwitek pisze:
Ha, miałem okazję posłuchać tego /Tony Conrad i Faust/ wczoraj.
Ha! Az sprawdziłem kiedy o tym pisałem - 3 lata zleciały jak z bicza strzelił.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 16 sierpnia 2011 14:38:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
cytat : "na 9. września zapowiedziano solowy występ Jean-Hervé Perona, jednego z liderów legendarnego krautrockowego Fausta.

Warszawski koncert Perona odbędzie się w przeddzień koncertu zespołu w ramach wrocławskiego Kongresu Kultury"

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 08 września 2011 18:46:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Wysłuchałem właśnie debiutewnej płyty tria Guru Guru, zatytułowanej "UFO". Nie jest pewne czy będę do niej wracał, więc od razu kilka słów na temat. Po pierwsze niezła okładka:

Obrazek

Pierwszy numer ("Stone In") zaczyna się dość obiecująco. Pewni siebie goście zaczynają jamować - i brzmią całkiem mocno. Jednak idzie im na razie tak sobie, rzecz jest mocno free i nie zawsze wszystko dobrze się układa. "Girl Call" jest bardziej intrygujący - zwłaszcza otwarcie: uderzenia w takim swansowym interwale. Potem jamujemy. Jeszcze fajniej jest w "Next Time See You at the Dalai Lhama" - większa intensywność, z takimi ryffowymi wręcz zagrywkami. A na koniec jakieś nagranie - jakby z podróży na wschód (Dalajlama w tytule zobowiązuje): dziewczyna pyta "guruguru?" i ciach. Zaczyna się numer tytułowy - "UFO". Dziesięć minut wydawania z instrumentów eksperymentalnych dźwięków - dudni, startuje, ląduje, warczy, zawodzi - ale da się słuchać. Na koniec chlupie woda - to chyba najczęstszy dźwięk z natury wykorzystywany na krautrockowych płytach! Czeka nas jeszcze ośmiominutowy "Der LSD-Marsch" (jakież ta płyta ma intrygujące tytuły!). Chyba najlepszy numer na płycie - zwłaszcza pierwsza połowa bardzo udana, prócz gitary, basu i bębnów ciekawie zastsowano jakiś flecik. Można się zasłuchać.

Płyta brzmi jak zapis kilku jamów, próbowania paru ciekawych pomysłów. Samo brzmienie jest bardzo fajne, mięsiste: zwłaszcza gitara i bas. No i, poza paroma jakimiś zakrzyknięciami, nie ma wokali. Można posłuchać: *** i plus, powiedzmy.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 08 września 2011 21:59:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...brawo Witek ! Oczywiście znam tę płytę ( dzięki Pablakkkk ) :D i zgadzam sie z ocena Twą

ps. chyba pociągnę dalej Tangerine....krałtrok rzondzi !
pps. Pablak...Klaus ????? :wink:

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 08 września 2011 22:06:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 09:01:48
Posty: 19450
Skąd: z prowincji
elrond pisze:
pps. Pablak...Klaus ?????
że napisać coś?
ja to lubię słuchać,
ale pisać to nie za bardzo,
i talentu nie mam opisowego tyż :oops:

ale
elrond pisze:
krałtrok rzondzi !
oczywiście :D

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 08 września 2011 22:53:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Pablak, nie mów, nieraz zaglądam do Twoich wpisów motorheadowych czy innych!

elrond pisze:
chyba pociągnę dalej Tangerine


właśnie właśnie :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 237 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 271 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group