Prazeodym pisze:
Liczę na wpis Pilota w tej kwestii.
Nie jestem specjalnym znawcą tematu, ale specjalnie z tej okazji odpaliłem po sobie "Historię podwodną" i "Piosenki". Jedna po drugiej. I jeszcze nie skończyłem, bo wypada zrobić kilka takich podejść.
Zatem czy Rołt grał na "Piosenkach"? Okładka zdaje się mówić, że tak. Po włączeniu płyty natychmiast pojawiają się wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że bębny na "Historii podwodnej" (właściwie wszędzie, gdzie ten muzyk grał) to prawdziwa poezja. Rołt zmienia, kombinuje, w najbardziej nieoczekiwanych momentach wbija jakiś akcent czy talerzyk. "Piosenki" są tego przeciwieństwem. Gra jest oszczędna, przejścia raczej przewidywalne i chyba nie wyłapałem wielu momentów, w których mógłbym powiedzieć bez cienia wątpliwości:
O! Tu gra Rołt na bank. Ale jak powiedziałem opieram się tylko na moim własnym uchu.
Wracając do nazwiska na okładce. Kilka chwil temu rozmawiałem z Prazeo. Kolega zaznaczył, że w latach 80. często na okładkach pojawiało się nazwisko muzyka, który grał na bębnach, natomiast na płycie został zastąpiony przez automat. Wydaje mi się, że to uwaga jak najbardziej na miejscu. Jeszcze jeden dowód na to, że nazwisko na okładce nie daje 100% pewności o zaistnieniu Rołta na "Piosenkach".
Jak wybiorę się na następny kameralny koncert Janerki, postaram się zadać mu takie pytanie.
Teraz dalej, skoro już wbijam kilka słów od siebie. Dlaczego bardziej cenię "Piosenki"? Po pierwsze odpowiada mi ten "mniejszy", bardziej minimalistyczny skład. "Historia" jest przy tym wręcz barokowa. Do tego "Piosenki" nie są aż tak zgrane przez koncerty Lecha. Ja przynajmniej tak to odbieram.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Liczę na wpis Pilota w tej kwestii.
