Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 08:55:12

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Thin Lizzy
PostWysłany: sob, 15 września 2012 21:58:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Obrazek
Zespół poznałem 6 grudnia 1986 roku, kiedy trafiłem na Mikołajkowe przyjęcie organizowane gdzieś w odmętach Krakowa przez grupę hipisów i oryginałów, których poznałem dzięki mojej siostrze. Do piwnicy, w której mieszkał późniejszy pensjonariusz zakładów dla umysłowo chorych, które zresztą wykorzystywał jako hotel w okresie zimowym i biuro matrymonialne w wymiarze całorocznym (miał jakąś moc rozkochiwania w sobie lekarek psychiatrii czyli psychiatrek), przybyło wiele kontrowersyjnych postaci óndergóndu, a w śród nich fan Thin Lizzy i Per Gynta, który cała noc, przesuwając się przez poziomy świadomości niczym dojrzewający biały ser, wprowadzał mnie w tajniki miłości.... miłości do muzyki... najlepszej na świecie... zajebistej.... jedynej.... Thin Lizzy i Per Gynt, Per Gynt i Thin Lizzy... myślę, że jego wielki marzeniem było, aby Phil Lynott zagrał z kolegami utwór Griega, po czymś takim mógłby umrzeć na jakimś stosie rozpalonym partyturami i drewnianymi pudłami rezonansowymi. Niestety, przeczuwał, że jego marzenie przybierze ciało obsesji, a to z tego względu, że Phil zmarł w styczniu 1986...

Tak, więc gdy posuwaliśmy się (tylko bez głupich uwag!) w temacie hard rocka, docierał ze mną, przez łzy i śmiech w odległe rejony dyskografii Irlandczyków....
... i ja czasami powtarzam tę podróż, skazany na obraz suszących serków zbieranych po stołówkach, biorę to jarzmo i mknę z chłopakami na miasto, i jeszcze dalej...

Obrazek

1. Thin Lizzy (1971)

****1/2


Skład:
Philip Lynott - Bass, Vocals
Brian Downey - Drums
Eric Bell - Guitars


Uwielbiam tę płytę, która rozpoczyna się jak Days Of future...The Moody Blues czyli tzw. recitativo... i tu od razu pytanie, a także odpowiedź:
- Dlaczego Thin Lizzy?

... bo
Po pierwsze: Phil ma świetny GŁOS

i to przez niego i przez jego romantyczne historie, pełne tajemniczych pojękiwań osadzonych w świetnej sekcji rytmicznej o bujnych włosach i ciepło brzmiącej gitarze, potrafię zapomnieć siebie i poprosić: przyjacielu, podaj mi bas...
wszystko jest tam grane z zacięciem, mocno, z brązowymi konturami i nawet pojawiające się smyczki nie są w stanie zepsuć wrażenia, że chłopaki byli przed chwilą ostrzeliwani przy skale i że są już jedną nogą na tamtym świecie, żadnej zbędnej wirtuozerii, żadnych naleśników przewracanych w powietrzu, żadnego połykania noży... za to twarde życie, Allister z kłopotami sercowymi, samotność, jasne podróże, naokrągłość, wolność.... świetna płyta!

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 15 września 2012 22:05:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
Pietruszka pisze:
Po pierwsze: Phil ma świetny GŁOS

...pełna zgoda co do tego ! :piwo:

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 02 grudnia 2013 21:56:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
Zespół ten od ostatnich wakacji jest mi dość bliski, chociaż wciąż jeszcze nie jestem biegły w repertuarze. Znam dwie płyty: "Jailbreak" i "Johnny the fox" (sfałszowaną w studiu koncertówkę też trochę znam i jest okej). Bardziej lubię tę pierwszą, bo wiadomo, tam są i hity, i klasyki dla wtajemniczonych, natomiast druga jest już słabsza materiałowo, ale uważam, że na tym etapie ('76 rok) zespół ten miał tak świetne i charakterstyczne brzmienie, że cokolwiek by nie grali, to pewnie by nieźle brzmiało. Właśnie, brzmienie: czujny drajw sekcji i bliźniacze gitary po bokach. I niby wszyscy to klasyfikują jako hard rock, ale ile tu nietypowych dla tego gatunku elementów: czuję w tym czasem jakaś irlandzką melodykę (jak słuchałem do wątków rocznych Vana Morrisona, to mimo rożnic gatunkowych, złapałem parę razy coś podobnego, jakiś zaśpiew czy melodia), absoulutnie zero ciężkorockowej wiochy, tudzież spiny, no i faktycznie świetny GŁOS. Myślę, że gdybym żył w średniowieczu i był rycerzem, to bym słuchał dużo Thin Lizzy w wolnym czasie :) na koniu by się dobrze leciało.

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 stycznia 2014 18:03:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Prazeodym pisze:
"Jailbreak"


Świetna płyta! Znaczy jak włączyłem pierwszy raz, to kręciłem nosem, że takie zwyczajne granie, żadne cuda. Ale wczoraj posłuchałem drugi raz, a dziś trzeci. Coraz bardziej mi się podoba :) .

Zawsze też podobało mi się to zdanie:

Prazeodym pisze:
Myślę, że gdybym żył w średniowieczu i był rycerzem, to bym słuchał dużo Thin Lizzy w wolnym czasie Smile na koniu by się dobrze leciało.


Ale też z tym romantyzmem, co Pietruszka wspomniał, też coś jest na rzeczy.

:jasiek:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 24 stycznia 2014 21:41:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
Od początku ta płyta mnie nie powaliła, ale obecnie jej słuchanie sprawia mi wielką radość. Jak analizuję tę muzykę na chłodno, to już jest super - świetnie grają gitary (zabawne, że niektóre patenty w rodzaju gitarowych duetów, które w wykonaniu innych zespołów hardrockowych, byłby wiochą, tutaj nią nie są), perkusista pięknie gruwi (taki "Angel from the coast" - tutaj dobra jest też gitarka rytmiczna!) i dużo zapadających w pamięć motywów, ogólnie muzykalnośc całej ekipy. Ale ja tej muzyki nie analizuję na chłodno - raczej samym sercem ją pochłaniam. A momenty nawet potrafią mnie momentami wzruszyć. Czyżby miało to związek

Cytat:
z tym romantyzmem


?

No i Phil. Po prostu świetny opowiadacz. Ja mu wierzę nawet jak śpiewa, że jest kowbojem. Lubię te jego historie, tak jak w dzieciństwie lubi się książki o Indianach. Czytałem, że podczas wywiadów na całym świecie, lubił dawać dziennikarzom skrócone lekcje historii Irlandii - to też mi pasuje do tej romantycznej teorii.

roll me over and turn me around
let me keep spinning till I hit the ground
roll me over and let me go
running free with the buffalo


brothers fight or fall
it's man for man and one for all
no more can we crawl
brothers, brothers hear the call

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Thin Lizzy
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 12:28:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25357
Thin Lizzy to taki zespół, który zawsze bardzo mi się podobał, ale żadna płyta nie zapadła mi w pamięć. Trudno mi nawet stwierdzić, które słyszałem w całości, których nie, które raz, a które powinienem teoretycznie znać lepiej...
Podobało mi się na pewno Fighting i Jailbreak, ale tak raczej pod cztery gwiazdki, niż więcej. Vagabonds..., Bad Reputation i Johnny the Fox były w porządku, ale niewiele więcej. No i miałem od zawsze składankę na kasecie, ale ona też mnie nie zachwycała. Bo to nie o to chodzi, że Thin Lizzy to nie "zespół albumowy", tylko "składankowy"; zupełnie nie o to chodzi. Nie do końca wiem, o co chodzi, ale:

Pietruszka pisze:
Po pierwsze: Phil ma świetny GŁOS


Na maksa. To jest jeden z najlepszych głosów w rocku chyba w ogóle. Nie wirtuozerią stoi, ale jakąś prawdą, no i przepięknym brzmieniem. Zresztą Pietruszka to klarownie, po swojemu ;-), opisał:

Pietruszka pisze:
przez niego i przez jego romantyczne historie, pełne tajemniczych pojękiwań osadzonych w świetnej sekcji rytmicznej o bujnych włosach i ciepło brzmiącej gitarze, potrafię zapomnieć siebie i poprosić: przyjacielu, podaj mi bas...
wszystko jest tam grane z zacięciem, mocno, z brązowymi konturami i nawet pojawiające się smyczki nie są w stanie zepsuć wrażenia, że chłopaki byli przed chwilą ostrzeliwani przy skale i że są już jedną nogą na tamtym świecie, żadnej zbędnej wirtuozerii, żadnych naleśników przewracanych w powietrzu, żadnego połykania noży... za to twarde życie


Ale na pewno nie tylko głos, bo to wszystko:

Prazeodym pisze:
zespół ten miał tak świetne i charakterystyczne brzmienie, że cokolwiek by nie grali, to pewnie by nieźle brzmiało. Właśnie, brzmienie: czujny drajw sekcji i bliźniacze gitary po bokach


też szczyro prawda.

Więc nie wiem, o co cho, że te płyty nie do końca chcą zaskoczyć. Może songwriting jakoś do mnie nie trafia? Może pewnego rodzaju jednostajność, która sprawia, że dowolnie wyrwane 5 minut jest naprawdę super, ale 45 nuży?

Może Pietruszka wpadnie na chwilę, żeby uzupełnić swoje recenzje? Na razie poprzestał na debiucie ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Thin Lizzy
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 16:22:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Jest to jeden z tych zespołów których nie znam wcale.... Może warto się jednak zapoznać...

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Thin Lizzy
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 23:36:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
Zapoznaj się z Jailbreak, Tyler. Stara, siedemdziesionowa szkoła grania rocka, solidność i kunszt, ale bez napinki, bez piania, bez prężenia muskułów i robienia patataj bez sensu (jest robienie patataj ale z sensem!), z ciemnoskórym frontmanem w afro na przodzie, z duetami sharmonizowanych gitarowych melodyjek, które u Iron Maiden (i innych sierściuchów) dekadę później robiły patos, a tutaj są tak fajne, że aż czuć te wszystkie pozytywne rzeczy, z którymi może kojarzyć się Irlandia. Dużo dobrej zabawy i trochę wzruszeń (szczególnie jak się zna cały kontekst życia lidera). Zespół jak dobry ziomek.

phpBB [video]


Nie mówię, żebym jakoś super często wracał do Thin Lizzy...ale jak patrzę np. na powyższe wideo, to aż CIEPLUTKO na sercu mi się robi :serducho :serducho :serducho

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Thin Lizzy
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 23:50:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Zapoznam się! Dzięki!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Thin Lizzy
PostWysłany: śr, 24 listopada 2021 07:26:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 05 lutego 2009 19:00:54
Posty: 145
Skąd: my się znamy?
Dołączam się do polecania tej kapeli.
Super 'płynąca' muza, no i ten pozapłytowy numer "Dedication" zaczarowały mnie kiedyś i tak już zostało.

_________________
I'm so green...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Thin Lizzy
PostWysłany: pt, 26 listopada 2021 20:42:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25357
Podobno zdecydowanie najlepsza w dyskografii Thin Lizzy jest koncertówka Live And Dangerous. Nie słyszałem jej nigdy, ale pewnie niebawem się skuszę, skoro mam chwilowo fazę na ten zespół. Prazeodym / pyrlandczyk / Pietruszka / inni, znacie ją może?

Podzielę się jeszcze moim (prawdopodobnie) pierwszym i zarazem nieświadomym kontaktem z zespołem. Stara audycja RadioMann, którą wspominaliśmy niedawno z Gerem, miewała zwyczaj puszczania tzw. "dwójeczek" (albo "parek"?) - nie pamiętam nazwy, ale chodziło o to, że dwa utwory tego samego wykonawcy z rzędu; prawdę mówiąc do dziś mam słabość do tej formy i czasem gdy są goście, to właśnie tak puszczam :-) I oto na starej kasecie mam nagrane dwie piosenki, które później zidentyfikowałem jako utwory Thin Lizzy: Don't Believe a Word i Still In Love With You.

Byłem jednak zaskoczony, gdy po latach kupiłem sobie kasetę "Wild One" czyli taki składankowy best of Thin Lizzy i Don't Believe... brzmiał mocno inaczej. Na starej kasecie z radia mam bowiem tak:

phpBB [video]


Podczas gdy oryginalny brzmi tak i ten utwór w tym wykonaniu (i z wideo!) chyba najbardziej polecam w ramach zobaczenia "co to takiego ten thin lizzy":

phpBB [video]


Nie da się ukryć, że łyknąłem tę wersję bez problemu mimo prawa pierwosłuchu. Jest super dynamiczna i w ogóle super - ale tę "moją" też nadal bardzo lubię. Firmuje ją Gary Moore, ale akurat tam - na jego pierwszej płycie solowej - jest też obecny Phil Lynott, śpiewają razem, grają razem, tempo jest znacznie wolniejsze, ale feeling jest jaki trzeba, brzmienie soczyste; obie wersje bardzo polecam.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Thin Lizzy
PostWysłany: pt, 26 listopada 2021 22:03:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Crazy pisze:
znacie ją może?
Pożyczył mi ją przed laty na kasecie mój nauczyciel angielskiego w liceum. Potwierdzam, jest bardzo fajna :)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Thin Lizzy
PostWysłany: sob, 27 listopada 2021 11:11:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25357
Crazy pisze:
Prazeodym / pyrlandczyk / Pietruszka / inni


Odpowiedział Pippin, z czego wniosek jednoznaczny, że w sprawie tego zespołu wypowiadają się przede wszystkim forumowicze na P :-)

Pet? Panek? Puddleglum? Ptak ze wschodu? Profesor?? Piła??? Pdjakow?????

pyrlandczyk pisze:
pozapłytowy numer "Dedication"

Nie znałem tego, dzięki!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Thin Lizzy
PostWysłany: sob, 27 listopada 2021 12:38:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Crazy pisze:
Panek?

Zespół z radia "ZłotePrzeboje/Antyradio". W związku z czym chyba każdy wymieniony z osobna kawałek słyszałem, ale do powiedzenia mam tyle: ani bym nie przewijał, ani włączał z własnej woli.

Może być?

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Thin Lizzy
PostWysłany: sob, 27 listopada 2021 13:18:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25357
Tak jest, zalyczone, aye aye!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group