w wątku głosowaniowym Peregrin Took o wersji I Still Haven't Found... z Rattle and Hum pisze:
Właśnie słucham. Koszmar...
Więc ja przeniósłszy się do wątku macierzystego pozwolę sobie napisać, że jesteś beznadziejny
Utwór na Joszui jest jaki jest, trochę męczy, wlecze się, ale w sumie dość okej. Gospelowe chórki dodają mu życia, krwi!
Peregrin Took pisze:
jeśli jesteś fanem takich klimatów, to nie dziwię się, że uważasz centroamerykański Rattle za najlepszy album
znaczy jakich klimatów? kurde, zawsze się różni znawcy U2 przyczepiali do mnie, że Rattle and Hum to coś tam nie halo, bo amerykańskie... po pierwsze nie kumam zarzutu, bo co mnie obchodzi, czy amerykańskie, czy nikaraguańskie, grunt, że fajne, ale przede wszystkim nie kumam zarzutu, bo ja tam nic szczególnie amerykańskiego nie słyszę! Desire jest mega zajebistym numerem o takiej energii i ogniu, jaki rzadko się zdarza, nie widzę w tym natomiast niczego stricte amerykańskiego, a zresztą jest mi to obojętne.
A w ogóle to zdenerwowałem się, bo najpierw doznałem naprawdę zachwytów, słuchając ulubionych fragmentów
dwóch najlepszych płyt, a potem muszę czytać takie głupoty
Swoją drogą jestem w szoku, bo przyzwyczaiłem się ostatnio, że U2 to taki zespół, z którego raczej lubię się wyśmiewać... Bono czy Bodo, wiadomo że Bodo... i tak dalej... a wychodzi mi przy top tenie, że więcej niż dziesięć pięciogwiazdkowych utworów mają oni u mnie, co daje więcej niż np. Metallica, a nawet... Hendrix
(choć ten miał z pięć razy mnie utworów w ogóle). Tyle, że to prawie w całości zasługa dwóch płyt.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
