Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 16:08:02

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 17 kwietnia 2009 21:24:11 
Dobra, to może trochę konkretów, co?

Obrazek

Professor Nutbutter's House of Treats – zaczyna się od jakiejś parady chyba. Wesoła muzyczka, szum ulicy, brawa i nagle wyłania się z tego bulgot basu... i potem nie ma przebacz. Od razu czuć, że to jakby połączenie ciężaru z PORK SODY z myśleniem o piosenkach z pierwszych dwóch studyjnych płyt. Nie jest więc łatwo, ale doszło więcej kolorów i brzmienie ma w sobie więcej ostrości, nic nam się na klatki piersiowe nie zwala, a jeśli nawet, to trochę oddychać pozwala... Nie jest to zbyt przebojowy kawałek. Sporo tu hałasu, folgowania różnym chęciom ucieczki na boki, ale jeśli poświęcić mu trochę należnej uwagi, to nóżka łapie rytm i chciałoby się paść w ten nieco posępny dziki tan...

Mrs. Blaileen – o, naturalne bardzo przejście w bardziej zagnieżdżający się w głowie kawałek. Dalej jest posępnie trochę, ale o ile może chodzić o jakieś kwestie psychiatryczne, to z pewnością mamy do czynienia z osobnikiem inteligentnym i świadomym wielu rzeczy, więc nikomu z głowy włos nie zostanie zestrzelony i pewnie nawet nikt z zewnętrza się nie zorientuje (przy czym piszę tu o wrażeniach nie popartych studiowaniem tekstów). Jest troszkę takich muzycznych upierdliwości, które zeżrą następną płytę, ale tu jest to wszystko pod kontrolą i w idealnych dawkach.

Wynona's Big Brown Beaver – pewnie wielu z Was kojarzy klip, nie? O matko, niby jaja, ale co to jest za szał Lesa?... Zawsze mnie rozwalały te przygrywki tuż przed rozpoczęciem zwrotki, ale w ogóle, co on tu robi?... Zapamiętać się można w tym przeboju niemal. I ten brydż ze świdrowaniem Larry'ego... Plus solo na banjo (banjo?)... Jest niby wesoło, ale uważne ucho nie da się zwieść. To smutna płyta i śmiech stąd, to śmiech przez ból zębów spowodowany ich zbyt częstym zaciskaniem... Też jednak nie chciałbym Was wprowadzać w błąd – te różne powikłania podmiotu lirycznego, są nam oczywiście dostępne, ale nie narzucane.

Southbound Pachyderm – najlepszy na płycie? Transowa perka, gitara rytmiczna i prowadzący melodię bas. Les sobie coś tam smęci pod nosem. Tego niepokoju naprawdę nie da się strząsnąć z pleców. Jeszcze te basowe strzały w... ?... serce? oko? ciemię?... Zapamiętują się chłopcy pod koniec, zapamiętuję się i ja...

Space Farm – i zaczyna się jakby dziura w środku płyty. Sam utwór to czysty zgryw. Odgłosy różnych krówek, świnek i koników skwitowane dziwnymi dźwiękami. Za pierwszymi kilkoma razami rzeczywiście śmieszy, ale i pod tym jest smutno... Tyle tylko, że to nieco za mało by przyciągać uwagę.

Year of the Parrot – no cóż, głównie męczy i niewiele więcej da się o tym kawałku powiedzieć. Nie jest jakiś fatalny, ale po prostu na tle początku płyty wypada blado. Plusem jest to, że zostawia co nieco w pamięci i nie jest jak te, których nawet tytułów się nie pamięta. Fajne ucięte wybrzmienie na koniec.

Hellbound 17 1/2 (theme from) – a temu właśnie tego plusa brakuje... Chociaż w sumie kawałek chyba ciekawszy od poprzednika. Trochę dziwnych pisków i monotonny rytm. Za dużo co prawda czynników irytujących, ale można się zasłuchać. Tyle że niewiele z tego zostaje...

Glass Sandwich – kolejny, którego nie jestem w stanie sobie przypomnieć patrząc na tytuł. Ale chyba najlepszy spośród tej dziury, która jeszcze chwilę niestety potrwa. Kontrabas ze smykiem (chociaż zwykły bas chyba też jest) i wkurzająca gitarka Larry'ego (ale pod kontrolą). Jest trans więc jest dobrze. Ciekawe ilu perkusistów byłoby w stanie powtórzyć ten kawałek za Timem?

Del Davis Tree Farm – świetny riff przewodni basu, ale to jeszcze dziura. Nic jakoś szczególnie nie działa na nerwy. Po prostu zabrakło iskry. I jakiegoś melodycznego urozmaicenia.

De Anza Jig – o dziura minęła! Znowu jaja, w dodatku chyba najlżejsze na płycie. Wieśniackie country z banjo w roli głównej (jest tu to basowe?). Mimo wszystko się nie tarzamy ze śmiechu. Jest sympatycznie, ale nie zapominamy, po cośmy tu przyszli.

On the Tweek Again – męczą nas tu głębinowym kontrabasem i wariacjami Larry'ego, ale trudno nie zamilknąć na te parę minut. I nie piśniemy, nawet, gdy nas potraktują nieco brutalnie, bo to poważny kawałek, w którym i pogwizdywania należy przyjąć z szacunkiem. Wciąga.

Over the Electric Grapevine – Aaa... to niby tylko zagrywka na basie, ale przez te kilkanaście sekund można naprawdę odlecieć w ciemne fiolety kosmosu... I nawet jeśli reszta utworu nie spełnia nadziei, które w nim zdołaliśmy już ulokować, to i tak do końca pozostajemy z opadniętą szczęka, bo przecież to wejście przez perkusję do riffu międzyzwrotkowego i sam on do końca to po prostu majstersztyki. No i Larry na właściwym poziomie psychodelii. Wielkie, choć trochę niedopracowane (dlatego za "Southbound Pachyderm").

Captain Shiner – sympatyczne outro (na motywie z "De Anza Jig") typu: zmęczyliście się? To dobrze, bo o to nam właśnie chodziło. Myślcie o nas jednak dobrze, jako i my o was zwykliśmy. I odpływają parowym stateczkiem w głąb misy po brzoskwiniowych falach...


Ostatnio zmieniony pt, 17 kwietnia 2009 22:12:55 przez kk, łącznie zmieniany 7 razy

Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 17 kwietnia 2009 21:26:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:05:18
Posty: 3785
Kamik pisze:
Southboun Pachyderm – najlepszy na płycie


drugi raz dzisiaj zgadzam się z kamikiem (wcześniej było primus vs nmn) - o ile ten ? nie jest jakąś zmyłą. trzeba ten dzień zaznaczyć w kalendarzu.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 19 marca 2010 00:10:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:05:18
Posty: 3785
widziałem wczoraj lesa na żywo, miazga, miazga, jeden z najlepszych koncertów życia ! :D :D :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 13 września 2010 19:35:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Kamik pisze:
Dobra, to może trochę konkretów, co?

Jest szansa na"rozbiory" kolejnych płyt? Jestem ostatnio w fazie słuchania Primusa i mam w miarę opanowane cztery albumy (od sera po brąz). Z chęcią przeczytałbym jakieś kolejne recenzje.
Ogólnie to polecam promocję, która pozwala zaopatrzyć się w całkiem niezły pakiet płyt tego zespołu. 20 pln to niezła cena.

A właśnie. Ostatnio z zespołu odszedł Tim Alexander, a na jego miejsce wskoczył... Jay Lane, który grał w zespole przed wydaniem "Suck On This". Panowie opublikowali nawet epkę "June 2010 Rehearsal" zawierającą cztery nowe wersje znanych już kawałków. Można je pobrać ze strony zespołu.
Obrazek

Nagrane ponownie kawałki to:
Pudding Time
American Life
Duchess and the Proverbial Mind Spread
Harold of the Rocks

Jak na tyle lat pauzy, to niezbyt wiele...

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 13 września 2010 21:27:02 
pilot kameleon pisze:
Jest szansa na"rozbiory" kolejnych płyt?
Kurde, jakoś nie ma fazy, ale kto wie? Gorąco jednak zachęcam wszelkich innych miłośników owych prostackich brzmień!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 września 2010 22:46:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 07:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Cytat:
When I grow up I want to be, one of the harvesters of the sea.

Obrazek

Pozwoliłem sobie wykadrować i obrócić prezentowane tu wcześniej zdjęcie.
Droga do wykrycia niecnych planów indoktrynacji Azbestowego chrześniaka stała się przez to nieco dłuższa i trochę wyboista :wink:
Miki

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 września 2010 07:52:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 18 września 2010 09:19:33
Posty: 452
pilot kameleon pisze:
Ostatnio z zespołu odszedł Tim Alexander


Znowu ? szkoda goscia, zawsze uwazalem go za niesamowitego wymiatacza, Primus bez niego to jak...kurcze nie wiem, Albano bez Rominy Power :)

Zgadzam się z tym co ktoś napisał wczesniej -Primus do zespoł dobry do słuchania fe fragmentach, od czasu do czasu. Największy sentyment mam do "Pork Soda" (Hamburger Train !) moze dlatego ze to pierwsza ich płyta jaka poznałem -wszystko za sprawą "My Name Is Mud", chyba najwiekszego jak dla mnie ich hiciora, ktory usłyszałem w kultowym programie Beavis & Butthead, z czasów gdy MTV było jeszcze normalne...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 września 2010 12:05:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Hehe, jak raniutko w biegu tu zaglądałem to dzieciaczek był chyba większy niż w rzeczywistości :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 04 lutego 2011 23:27:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
W tym roku na Hajnekenie Primus.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 25 sierpnia 2011 11:59:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Atak nowości. Po RHCP kolejna legenda lat 90. Primus zaprezentował "Green Naugahyde". Po jednym odsłuchu można napisać, że utrzymują dotychczasową stylistykę. Niewiele zmian, nie wyczuwam też wielkiej różnicy w grze nowego (starego?) bębniarza. Przyzwoity album pozwalający cofnąć się podczas odsłuchu 20 lat wstecz. Fajnie, ale jakby trochę za mało. Niemniej jednak wstydu nie ma.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 11 lipca 2012 16:55:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
pilot kameleon pisze:
Primus zaprezentował "Green Naugahyde". Po jednym odsłuchu można napisać, że utrzymują dotychczasową stylistykę. Niewiele zmian, nie wyczuwam też wielkiej różnicy w grze nowego (starego?) bębniarza. Przyzwoity album pozwalający cofnąć się podczas odsłuchu 20 lat wstecz. Fajnie, ale jakby trochę za mało. Niemniej jednak wstydu nie ma.

Odszczekuję to. Płyta należy do jaśniejszych błysków w dyskografii Primusa. Te pastele, jak one cudownie się prezentują! Płyta zyskuje z każdym kolejnym przesłuchaniem.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 12 lipca 2012 11:25:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
"Jilly's on smack" mi się bardzo podoba, może dlatego, że równie dobrze mógłby być to numer Nomeansno ;)

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 sierpnia 2012 20:14:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 07:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Argh!

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 września 2013 21:46:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 07:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Czym skorupka za młody nasiąknie...
Zaprezentowałem siostrzeńcowi wybór klipów Primus:
Mr. Krinkle
Wynona's Big Brown Beaver
Southbound Pachyderm
Shake Hands With Beef
The Devil Went Down to Georgia
Trochę to zasługa formy zapewne, ale obejrzał z zainteresowaniem a nieraz entuzjazmem (Southbound Pachyderm zwłaszcza).
Przyglądała się tez siostra - "Nieźle grają tylko trochę na jedno kopyto. Ale prosiak na kontrabasie daje radę".

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group