Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 10 listopada 2024 20:24:48

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 307 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 17, 18, 19, 20, 21
Autor Wiadomość
PostWysłany: czw, 25 sierpnia 2022 18:43:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7840
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Dobrej zabawy :) Ja swojego podejścia do muzyki żydowskiej (semickiej? - to samo mam ogólnie z muzą z Bliskiego Wschodu) nie zmieniłem, więc się nie wybieram.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 30 sierpnia 2022 22:52:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25723
Dzisiejszy koncert za to bez najmniejszej wątpliwości mogę opisać w tym wątku. Był on czystym przeciwieństwem wczorajszych braci Oleś, nie dlatego, że tym razem naprawdę było na żydowską nutę (a bardziej nawet: żydowskiego pochodzenia), ale ze względu na charakter występu i tej muzyki: wczoraj było zero procent rozrywki, sto procent Artyzmu (wielka litera zamierzona, może nawet lekko ironiczna). Dzisiaj było sto procent rozrywki i niczego więcej nawet śladu.

Marcin Masecki i Eldar Tsalikov, dwóch panów, którzy ostatnimi laty siedzą sobie w Berlinie i muzykują. Jak powiedział Masecki, znają się od niedawna, ale było widać i słychać, że - przynajmniej muzycznie - poznali się jak łyse konie. Dzisiejszy program nazywał się "Tanga hebrajskie" i składał się z utworów napisanych w okresie międzywojennym, przez (cytując Maseckiego) "polskich Żydów / żydowskich Polaków", rozgrywających się w rytmie tanga. Przewinęło się wiele znanych melodii, od "Rebeki" po totalnie brawurowo wykonane "Upić się warto"*, atmosfera była kabaretowa, nieledwie jak z któregoś z przedwojennych teatrów, mimo, że nikt nie śpiewał, a wszystko rozgrywało się na fortepianie i klarnecie lub saksofonie. Publiczność reagowała żywiołowo, był świetny kontakt między ludźmi a prowadzącym koncert Maseckim (który gadał, ale bardzo oszczędnie), na koniec owacja na stojąco, przynajmniej znacznej części publiki.
Jak mówiłem, sto procent rozrywki i na zdecydowany plus, że ten koncert był dokładnie tym, czym miał być. Na minus może to, że nie jestem pewien, czy taka rozrywka jest akurat tym, na co bym najbardziej chciał pójść. Albo inaczej: fajnie by się tego słuchało, ale bym sobie książkę przy tym poczytał albo czegoś się napił, od czasu do czasu wychodząc na taras na fajka (gdybym palił ;-)). A w warunkach siedzenia w zaciemnionym teatrze wolałbym coś, gdzie można się bardziej skupić na dźwiękach i, że tak powiem, przeżywać. Ale to w zasadzie mój problem, a nie zarzut wobec koncertu ;-) Po raz kolejny wszelako żałowałem, że jestem sam, tu mogłoby się dzieciom bardziej podobać, niż mi (!).
Z racji proweniencji muzyków zasadne jest pytanie, czy był jazz? Był, ale zdecydowanie nie był to koncert jazzowy. Było tango, był ten klimat klezmersko-kabaretowy, i od czasu do czasu - zresztą bardzo fajnie - pojawiały się jazzowe akcenty, kiedy muzycy sobie bardziej płynęli i wywijali jazzowe zawijasy. I to była dobra proporcja, bo niekoniecznie byłbym przekonany do wynalazków typu jazzowe tango, to trochę jak jazzowy chopin or something ;-) (też nie jestem przekonany).

Płyty ponownie bym nie kupił, ale zadowolony wróciłem wiadomo dokąd!

* Tsalikov imitował na klarnecie głos pijanego człowieka w sposób niesłychanie udatny, a Masecki wycinał na klawiaturze z wirtuozerią, przede wszystkim zaś razem dialogowali, a nawet wspólnie tańczyli, grając!

ps. Jeszcze jedna rzecz, czysto muzycznie: brakowało mi basów. Masecki grał tym razem nie na rozklekotanym pianinie, ale na dużym Steinwayu, ale jakoś nie wykorzystywał dołów. On w ogóle gra bardzo fajnie i charakternie prawą ręką, ale jego lewa mnie nie przekonuje. Wysoko grający fortepian plus wysokie dęciaki (saksofon był altowy) - wyraźnie przydałby się tam jeszcze kontrabas!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 30 sierpnia 2022 23:21:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7840
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Ciekawa rzecz! Na pewno nie z mojej bajki, ale przyjemnie poczytać. Dzięki za relę!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 31 sierpnia 2022 20:06:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28156
Marcin "Włóżcie" Masecki

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 06 listopada 2022 00:54:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25723
Zdecydowawszy się w ostatniej chwili, poszliśmy na Shofar do Mazowieckiego Instytutu Kultury. Piękna sala, piękne światła, i trzech panów, którzy poczarowali brzmieniem, swoim światem dźwięków i muzycznych odniesień (zadziwiająco mało żydowsko było jednak tym razem). W wyśmienitej formie był Macio Moretti, który przecież nie jest typowym perkusistą, częściej grywa na innych rzeczach, nie jest też perkusistą bezbłędnym, co jednak ma znaczenie zupełnie żadne, bo dysponuje wyjątkowym wyczuciem i tworzy bogactwo dźwięków i barw, a kiedy zaczyna zagęszczać swoją grę, to robi się wprost porywająco. Oczywiście Raphael Rogiński i Mikołaj Trzaska byli też rewelacyjni, razem i każdy z osobna. Na koniec grali zresztą we dwóch, bo od początku było zapowiedziane, że Macio musi pójść wcześniej, bo "ma pociąg".

No tak... z tego koncertu ruszyliśmy czym prędzej na kolejny, do specyficznego miejsca o nazwie Praga Centrum (baardzo dziwny wystrój, chociaż w sumie mi się podoba), gdzie byłem niedawno na Mulatu Astatke, a teraz mieli tam grać The Comet Is Coming. Dotarliśmy na czas i spotkaliśmy tam... Macia :D Chyba spieszył się na pociąg, ale metra, he he. Mam nadzieję, że podobał mu się koncert, bo nam bardzo!

Ale póki co nie umiem powiedzieć, Shofar czy Shabaka ;-)

Witek napisał, że shaleństwo!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 31 października 2023 18:17:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25723
Powiedzmy sobie szczerze: chłopaki z Shofaru słuchali tego!

phpBB [video]

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 26 grudnia 2023 19:29:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25723
A czy chłopaki z Cukunftu słuchali tego?

W tym roku pod choinkę dostałem zupełnie niespodziewanie płytę zespołu Pachora. Zespół ten był mi do tej pory całkowicie nieznany i zasadniczo nie w tym wątku jego miejsce - jego liczne wpływy etno kierują raczej w stronę południowo-wschodniej Europy, może trochę Turcji, może wpływów arabskich? Blisko żydowskich, ale akurat tego słyszę najmniej. Tym niemniej nagranie zalinkowane powyżej - jakiś niewydany na niczym utwór z 1998 roku - brzmi w moich uszach zupełnie jak Zukunft.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 307 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 17, 18, 19, 20, 21

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group