Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 05 maja 2024 19:24:00

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1359 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 91  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 01 października 2005 10:17:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
filmy Beatlesów:

A HARD DAY'S NIGHT ***
krytycy piejo, a to tylko para-dokument na temat 24 godzin z zycia zespołu, czasem śmieszne, nawet bardzo, ale umówmy się, ze gdyby to grupa The Hollies na przykład tam grała, to merytorycznie byłoby w miare podobnie , a o filmie dawno by już zapomniano

HELP!**** i 1/4
jak zwylke u mnie odwrotnie niż u reszty świata - wszyscy narzekają że to już nie to, a dla mnie świetny film, momentami na poziomie monty-pythonowskim, a to ze grają w nim Beatlesi jest dodatkową atrakcją; "its not de beatle wit de rink, he!"

MAGICAL MYSTERY TOUR** i 1/2
warstwa niemuzyczna żenująca 9nawet za tą słynną sceną, gdzie Lennon nakłada spaghetti łopatą ja nie przepadam), ale całosc ratują trzy sekwencje muzyczne; "Fool on the Hill' (dosłowny, ale ładny), "I Am the Walrus" (dosłowny, ale wkraczający na wymiary absurdalne, i to ze smakiem) oraz "Blue Jay Way" (dorównujacy muzyce!)

YELLOW SUBMARINE****

nie do konca przepadam za takimi animacjami (czasem są raczej dziwne niz ładne, a przecież bajka musi być ładna), ale za to żarty słowne bardzo wysublimowane, sekwencje muzyczne ciekawe ("Eleanor Rigby" porusza bardziej niż na płycie), a koncowa sekwencja z zywymi beatlesami urocza. Hey, look at John, will ya? What's the matter, John, love? Blue Meanies?

LET IT BE ?
ponoć interesujący dokument rozkładu zespołu, niestety widziałem tylko kilka scen... Over to you, Boskey...

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 01 października 2005 15:10:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
A HARD DAY'S NIGHT ****
Bardzo smieszny film, i najbardziej "filmowy" z wszystkich. No i ten czarno-bialy obraz... Ma to swoj urok. Dla mnie to bardzo ciekawy obrazek ukazujacy bitelmanie, najwiekszą hitowość żuków.

HELP!*****
Od tego wszystko sie zaczeło u mnie. Film abslutnie swietny - choc artystyczna wartosc jest bliska zeru ;) Masa dziwnych scen, kolorowych miejsc, ladnych dziewczyn i super muzyki, he he... No i swietny motyw hinduski...KAALIIIIIIIIIIIII!!!!!!! Ogolnie cala masa dobrych scen.... (moze poza urywaniem rękawów w kiblu). GENIUSZ RINGO!

MAGICAL MYSTERY TOUR**********
kjhrgkjehwrkgerkg$@#%#$ETHBRTGR$TJrtgh, bóm

YELLOW SUBMARINE***
Wszystko bardzo ładne... ale mnie tu nic nie rusza... Ladne animacje, pare dobrych numerów w tle. Nudnawo. No i głosy nie prawdziwe...

LET IT BE*
Nuda, ile razy ogladalem to "cos" zasypialem, powaga... Jedynie koncert na dachu jest fajowy.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 01 października 2005 21:32:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28018
Boskey pisze:
Jrtgh
- jogurt? :shock:

ja niestety pamiętam tylko jak przez mgłę Yellow Submarine w czarno-białym telewizorze, ale jest to miłe bardzo wspomnienie, chyb byłem wtedy bardzo mały..

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 01 października 2005 22:26:20 
help *****
oooooooo jak ja to lubie!!!!! please say no more! i can say no more! british- useless! white cliffs of dover? kajili!!!!!!!! is it nasty? this ring, sir? boys, are you buzzing? we need protection! i need protection! and you shall have it! goł tuu de łindoł!

magical*****
dobry background dobrej płyty i te teledysski walrus szczególnie i w ogóle klimat oniryczny i absurdalny yes aj lajk!

hard days night ***
nie lubie za bardzo dla mnie nie dorównuje helpowi wcale a wcale. nuda.

yelloww **

no blue meanies mogą być


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 02 października 2005 09:09:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25399
Moje - słownie - trzy grosze.

Pierwszy grosz: Hard Day's Night * * *

Film tak naprawdę jest totalnie ŚREDNI, czyli w mojej punktacji 2 i pół. Dodatkowe pół za to, że to jednak o Beatlesach. Ale Dzyń ma niewątpliwie rację, że:

Cytat:
gdyby to grupa The Hollies na przykład tam grała, to merytorycznie byłoby w miare podobnie , a o filmie dawno by już zapomniano


Drugi grosz: Help * * * * *

noooo! :D Jak fajnie że się tu wszyscy zgadzamy. Może powinniśmy sobie wspólnie obejrzeć w najbliższy piątek wieczorem??? :idea: Dzyniu, jaka reszta świata?! Olewamy resztę świata! :-)
Ja powiem tak: dla mnie ten film jest lepszy niż wszystkie znane mi odsłony Monty Pythona (którego lubię, ale nie pasjami). No i Ringo rządzi na maksa.
A moją ulubioną rzeczą filmu Help - zaryzykuję, że elsei również - jest ten gość, co się wyłania z morza i pyta o drogę... rotfl!

Trzeci grosz: Yellow Submarine * * *

NIEZŁE. Ale... znowu bym zacytował Dzynia:

Cytat:
raczej dziwne niz ładne, a przecież bajka musi być ładna


Takie niewyraźne wrażenia mam z tego filmu, że niby tak a trochę nie... ;-) Widziałem kiedyś w kinie nawet, ale też inna rzecz, że muzyka z tego filmu to w owym czasie zupełnie nie było to, co z Beatlesów lubiłem najbardziej. Pod tym względem poprzednie dwa filmy biły na głowę. Teraz może akurat z tego punktu widzenia podobałoby mi się bardziej ;-)


Oooooooo! Ale jeszcze czwarty grosz!

Yesterday; reż Radosław Piwowarski, 1984 * * * * 1/2

Świeeeetny film. Oddaje ducha Beatlomanii idealnie tak, jak go sobie wyobrażam - może właśnie to ten film stworzył we mnie miłość do wczesnych Beatlesów? Oddaje też doskonale klimat małego prowincjonalnego miasteczka i pokazuje, jak pojawia się coś, co pozwala się młodym ludziom uskrzydlić i wznieść ponad miejscowe zapyzienie... Są niezapomniane sceny, jak ta, kiedy "John" próbuje znaleźć na falach eteru ukochaną muzykę.. i się udaje!; albo kiedy sobie ścinają włosy nawzajem. Ech. I niestety do tego gorzkie zakończenie. No cóż, mam nadzieję, że czasem takie historie kończyly się lepiej, ale to już doprawdy nie wina Beatlesów. Chociaż tytułowa piosenka pasuje tu jak ulał! Jakby na jej podstawie ułożono scenariusz.
Widziałem ten film kupę razy, chociaż ostatnio dość dawno. Przydała by się powtórka!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 02 października 2005 18:49:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28018
Crazy pisze:
Yesterday; reż Radosław Piwowarski, 1984 * * * * 1/2

wspomniałbym jeszcze o powlającej kreacji Krystyny Feldman...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 02 października 2005 21:17:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24322
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Crazy jak zwykle ma rację. "Yesterday" jest filmem wspaniałym i takoż go uwielbiam. Tylko jedna uwaga: Głównym bohateram jest nie John a Ringo. I to on ma radio z anteną gdzie znajduje Beatlesów. I w ogóle robi dużo ciekawych rzeczy.
PS. A John gra obecnie w "Na dobre i na złe" :D
Pippin

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 02 października 2005 23:22:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25399
oczywiście masz rację i ty :D

pomyliło mi się przez zwykłe gapiostwo ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 03 października 2005 04:36:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
Boskey pisze:
Ogolnie cala masa dobrych scen.... (moze poza urywaniem rękawów w kiblu).


yyyy, to dla mnie najśmieszniejsza scena w tym filmie, a McCartney gra tak nieporadnie, że beka podwójna

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 04 października 2005 23:27:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:09:25
Posty: 6879
Skąd: z Nepalu
Kibice Lecha na meczu z Legią zaśpiewali nową piosenkę. Mam nadzieję, że to będzie nowy hit przy Bułgarskiej. Na melodię "Hey Jude" tylko, że na końcu jest "Hej Lech".

Na na na nananana nananana Hej Lech!!!!1

MIAŻDŻY JAK ŚPIEWA TO 26.000 OSÓB!!!!

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 05 października 2005 00:26:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 22 marca 2005 23:32:15
Posty: 157
Skąd: Poznań
Muszę się pochwalić, że dostałem od kumpla z anglii niesamowity prezent...
album "Lenon Legenda Ilustracja życia"
oprócz życiorysu... audio cd z wywiadami, kserokopie oryginałów rękopisów tekstów piosenek!!, gazety z fragmentami pierwszych artykułów, zdjęcia dotąd niepublikowane, nawet bilety wstępu na koncerty które są opisane..... po prostu kosmos gratka dla konesera...... :D

_________________
Be Yourself


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 06 października 2005 01:35:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25399
i jednak obejrzałem Backbeat, choc nie od początku

film jako film jest może przeciętny, ale podoba mi się, jak została rozwiązana warstwa muzyczna! naprawdę konkretny zespół skołowali do kowerowania Beatlesów. I fajne kawałki :D Twist and Shout rządzi!!!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 14 października 2005 01:29:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25399
o dwóch płytach miałem napisać, co ich ostatnio słuchałem. A nawet o trzech.

"1"

phi... taka to płyta dziwna. Zaczyna się doskonale. Pierwsze kilka kawałków, gdzieś tak do Helpów, to jest mniód dla uszów. A potem zaczyna się smęt. Jakiś Paperback Writer, jakieś I Feel Fine, co to w ogóle jest. Beatlesi nagrali w tym czasie mimo wszystko dużo utworów sto razy lepszych, co zresztą nietrudne. Caly środkowy okres, który ostatnimi czasy szczerze polubiłem, uległ tu totalnemu rozmienieniu na drobne. Z Revolvera mamy słabą reprezentację (Yellow Submarine i Eleanor), ale chociaz coś jest. Z Sgt. Peppera nie ma nic (!), z Magical Mystery właściwego rownież, a z tych singli wciśniętych na druga część magicznej tury nie ma np. Strawberry Fieldsów, za to jest - hłe hłe - Hello Goodbye... no sooory, co to za jaja mają być?!
A końcówka znowuż kiepsko. Ballada Johna i Yoko to dla mnie taki sobie kawałek, może i miły, ale hej - nie mieli co tam dać? Trochę to wygląda tu jak składak rzeczy, które nie trafiły na żadną płytę długą: Hey Jude, Lady madonna (też nie lubię), Get Back, John&Yoko. Ale z Białego Albumu okrągłe NIC. Beznadzieja.
Kupiłem ostatnio tę płytę, żeby mieć jakichś Bitli na CD. Może na imprezę się przydać. Ale słuchanie ograniczam do początkowej dziesiątki, ew. wybranych numerków z później.

Magical Mystery Tour

Jak na razie nie udało mi się przekonać. Część właściwa mnie drażni... zaczyna się dobrze, tytułowo, potem jest jeszcze lepiej, Foolowo, a potem jakieś żigi!!! I na tym tle Walrus nawet mi przestaje wchodzić. Za to puszczony samodzielnie, nie jako część płyty jest nadal rewelacyjny! (sprawdziłem dziś wieczorem). A druga część to taka zbieranina trochę... niestety bynajmniej nie moich ulubionych rzeczy. Właściwie nie ma tam nic, co bym naprawdę bardzo lubił.

With The Beatles

Trzeba Dzyniowi oddać sprawiedliwość, że kowery to takie kepskie w większości są. Ale trzon płyty bardzo mi się podoba - świeżość niezwykła! I brzmienia, i pomysłów na piosenki. It Won't Be Long, Not A Second Time, Don't Bother Me, All My Loving - nie wiadomo, która lepsza (jednak ta ostatnia najlepsza). Ale i tak best momentem tej płyty jest oczywiście Till There Was You i to, w co przechodzi, czyli Pan Postman. Przez kontrast, i przez siłę każdego z tych utwórów z osobna. Money na koniec ujdzie też.
Pozostaje chlipnąć nad faktem, że nie ma tam I Wanna Hold Your hand i She Loves You :-( I jeszcze From Me To You. Z tymi trzema piosenkami byłaby to płyta na * * * * * 1/2, druga po Abbey Road.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 14 października 2005 15:15:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:53:29
Posty: 14866
Skąd: wieś
Specjalnie od rana przesłuchałem cały pierwszy okres twórczości Beatlesów.

W mojej opinii With the Beatles to ich najsłabsza płyta - słabe brzmienie, brak zadziory, energii. Roll over Bethoven wychodzi tak, że można przy tym zasnąć.

Za to A Hard Days Night - najlepsza ich płyta, jeżeli brać pod uwagę płyty od Please me do Help. Energia, świetne brzmienie, mnóstwo pomysłów.

I jeszcze - Beatles for Sale - niezłe, ale słychać zmęczenie, no i jest parę słabych momentów.

Help - podobnie. Mielizny: przede wszystkim Dizzy Miss Lizzy i ogólnie cała druga strona, bez Yesterday, ale ten kawałek jest już tak oklepany.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 14 października 2005 23:02:17 
Crazy pisze:
Właściwie nie ma tam nic, co bym naprawdę bardzo lubił.

a strawberry fields? a loooooooove loooooooove loooooooooove? (hehe to mi się wkręcało co rusz jak casablance oglądałam bo tam co chwila marsylianka!)

a te żigi po fool to też blue jay way obejmują?? e to bardzo dobra piosenka jest!!!!!


Na górę
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1359 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 91  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 279 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group