Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 12:59:53

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1358 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 91  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 05 marca 2005 22:38:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
jeśli chodzi o Lennona solo, z tego co znam na pewno najbardziej podoba mi się Instant karma i Cold Turkey... jeśli chodzi o płyty w całości - znam te dwie najwyżej ocenione przez pana Dzynia, miło zobaczyć wysoką ocenę Mind Games, zawsze widziałem na niej raczej psy wieszane... :) było mi przykro bo winyla kupiłem za odłożone pieniądze jeszcze w podstawówce i mimo, że byłem nieco rozczarowany (a był tam jeszcze pamiętam koncertowy album Black Sabbath...) to sentymencik jest, zwłaszcza do utworów lirycznych... :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 marca 2005 15:50:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
JOHN LENNON/PLASTIC ONO BAND * * * * 1/4
Powiew swietnych kompozycji Bitelsów, zbior dobrych piosenek.
Dolaczajac single (o ile sie nei mysle Instant Karma, Give Peace Some chance i Cold Turkey), praktycznei same hicory, choc mnei najbardziej ruszaja Remember i Working Class Hero. Dla mnie to plyta Bitelsów - tak samo jak Imagine. Udziela sie Ringo starr i Harrison.

IMAGINE * * * * -
Przedluzenie pierwszej plyty...Najbadziej koncepcyjna plyta...Choc sa salbe momenty, czyli srodek plyty. Kilka numerów polozonych aranzacyjnie (I don't wanna be a soldier - swietny numer, ale w tej wersji nie da sie go po prostu sluchac...). Najbardziej lubei poczatek: Imagine (!!), Crippled Inside - oraz koniec Oh Yoko oraz najlepszy nuemr z tej plyty (choc ma pare makamentów brzmienowych) - How Do You Sleep.
Udziela sie Harrison. Ostatnia plyta Bitelsów.


SOMETIME IN NYC * * *
Pare fajnych motywów, jak John Sinclair, Lucky of The Irish


LIVE IN NEW YORK CITY * * *
Ja nie za bardzo lubei koncertowego Lennona, ale jest tu pare fajnych momentów - jak jedyna , prawidlowa wersja Instant Karma...Ciekawe Come Together...a reszta jest mi obojetna.

MIND GAMES * * * i 1/4
Hmmm, po tych wywodach Dzynia na ten temat, przesluchalem tej plyty bez uprzedzen, i mi sie nawet spodobala. Ale draznia jets mnie te Lennonowskie, niue Bitelsowkie aranzacje, brzmienie, juz smierdzi Latami 80. - Jak tytulowy numer - fajna kompozycja, ale nagrane w sposob nie strawny... Ladne. jak zywcem wziete z 'Imagine" - Aisumasen (I'm Sorry). Milutkie One Day, zaskakujace Bring On The Lucie (Freda Peeple), a reszta jakas nijaka, ble... no jeszcze porzejdzie Out The Blue...

ROCK N ROLL * * * -
Fajny pomysl, ale troche dziwne aranze, same kowery itp. Tragiczne Stand By Me, ale fajne standarty...Mam do tej plyty stosunek obojetne, ale moze byc, Wole ja o wiele bardziej , niz jakeis numery z Yoko.

WALLS AND BRIDGES * * i poł

Zjazd. ale o dziwo , na tak slabej plycie sa extra przeblyski jak Old Dirt Road , czy najlpszy numer na tej plycie czy w ogole czolowka dla Johna solo - Steel And Glass ( * * * * * ).W miare da sie przesluchac #9 Dream i Scared. Reszte omijam.

DOUBLE FANTASY * * i pół ( te * * za te 3 wymionione nizej utwory)
Masakra jak poprzednia, tylko w dodatku spiew tu Yoko Ono (żygi).Ale sa hiciorki, choc jzu nei w tej stylistyce co lubie: slodkie Beautiful Boy (Darling Boy), Watching The Wheels ( wersji acoutic rewelacja, tu troche marnie), Woman. Smunten jest to, ze John w domu nagrywal wtedy w chacie piekne numery(np. Free as a bird) , a nagrywal tak chujowe plyty ( jak numery z Yoko.).

MILK AND HONEY nieznam za bardzo tej plyty, ale pewnei nei mozna sie spodziewac jakiejs rewelki :-)


ANTHOLOGY * * * * -
Oj, jak dobrze ze to wyszlo...Duzo gowna, ale fajne, smieszne fragmenty, zajebiste wersje I Found Out, czy w ogole utworów dobrych, ale skopanych na plytach.. przepiekne Real Love czy Free As A bird, nipublikowane nuemr, jedne lepse drugie gorsze...Bez prownania z antologia Bitelsów, ale jakby z tych 4 cd zrobic jeden -dostał by * * * * * - .

ACOUSTIC * * * i pol

Fajne wersje, ale juz znane itp.Plyta troche bezsensu. Bez ladu i skladu. Zeroanie na kasie fanów...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 marca 2005 15:55:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Na dlusza mete i tak lepiej niz Chomik, ktory wydal moze 3 dobre plyty...na ktorej tez jest troche badziewia. Nie mowiac juz o Harrisonie, ktory wydal jedna dobra plyte , w dodatku za dlugą..A Ringo nagral moze kilka fajnych nuemrów...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 marca 2005 00:10:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
i jeszcze dla Crazy'ego & others, o singlach:

Love Me Do / P.S. I Love You ** i 1/2
Strona A bardzo słaba - ani specjalnie ładna, ani specjalnie porywająca, miałka. Za to dopisek całkiem przyzwoity i zgrabnie wykonany

Please Please Me / Ask Me Why *** i 1/2

Pierwszy numer jeden Beatlesów (nie na wszystkich wprawdzie listach w UK, co stwarza duże pole do popisu ekspertom w teleturniejach) i słusznie: bardzo to tętni życiem, a i muzycznie całkiem niezłe

From Me To You / Thank You Girl ****

Niesamowite jak oni rozwijali się z miesiąca na miesiąc. Bardzo dojrzałe middle-eight i w ogóle świetna melodia; druga strona nieco obniża poziom, ale co tam, najlepsze wciąż przed nami

She Loves You / I'll Get You *****
Najbardziej charakterystyczny utwór wczesnych Beatlesów zupełnie się nie zestarzał - wiele tu ciekawych rozwiązań harmonicznych, na czele z końcową sekstą Harrisona. Druga strona także przynosi dużo radości.

I Want to Hold Your Hand / This Boy **** i 1/2
Tym utworem jestem mniej zachwycony niż poprzednim, choć nie mniejszą zgarnął sławę jako pierwszy numer jeden Beatlesów w Ameryce i pierwszy numer nagrany na czterośladowym magnetofonie (te dodatkowe gitary trochę odejmują energii). Za to This Boy jest rewelacyjny - doskonałe trójgłosy w zwrotkach i świetnie napisana i zaśpiewana część środkowa....

A Hard Day's Night / Things We said Today *** i 3/4
Can't Buy Me Love / You Can't Do That **** i 1/4

Zdaje się że to taki był wybór singli z A Hard Day's Night. No trzymają fason, ale tym razem beaz rewelacji, za wyjątkiem You Can't Do That, który może przestraszyć zdradzające ladies

EP Long Tall Sally ** i 3/4
To jedyna EP-ka Beatlesów, która zawiera materiał niepublikowany na singlach i longplayach, moim zdaniem przereklamowana: tytułowy utwór wypadał lepiej na koncertach (np. widziałem raz wersję z koncertu z Australii, z Jimmym Nicholem na perkusji - to wginało w ziemię), a śpiewany przez Ringo MatchboX może smiało ubiegać się o miano najgorszego kawałka Beatlesów, u boku coverów z "Beatles for Sale". Całośc ratuje świetnie wykrzyczany przez Lennona numer Slow Down

I Feel Fine / She's a Woman *****

I Feel Fine bez wad, ostatni prosty numer Beatlesów z najwyzszej półki; She's a Woman miejscami nudnawy, ale nie n atyle by odjąc nawet ćwierć gwiazdki za całość

Help! / I'm Down *****
Wiecie co, ja chyba nawet bardziej lubię I'm Down. Trudno napisać aż tak porywający numer na trzech akordach, you know...

Ticket to Ride / Yes It Is *****

Strona A znana i lubiana, strona zaś B to kontynuacja watków i klimatów znanych z This Boy, nie może być mniej niż 5 gwiazdek

Day Tripper / We Can Work it Out **** i 3/4
Podwójna strona A - obydwa numery mają swoje zalety, ale chyba lepsza piosenka McCartneya: bardziej zapada w pamięć pokoleń

Paperback Writer / Rain *****

Najlepszy singiel Beatlesów w historii - zwykle mówi się dużo o Rain, dziwne nie jest, bo Ringo tam gra jak z nut, a gitary tną jak brzytwy, ale i Paperback Writer wyprodukowany bez zarzutu, a "frere żake" w chórkach zawsze mnie rozrzewnia

Yellow Submarine / Eleanor Rigby ****

Yellow Submarine, wyjeta z kontekstu "Revolveru" broni się raczej słabo, za to Eleanor Rigby pozostaje arcydziełem

Strawberry Fields Forever / Penny Lane *****

Pierwszy utwór jest po prostu wzruszający, a drugi znakomicie go dopełnia. Smutek i nostalgia i pełno kolorów.

Hello Goodbye / I am the Walrus **** i 3/4
Walrus trochę tu nieszczęśliwie umieszczony, bo Hello trochę płytkim utworem jest, choć bywają płytsze

All You Need is Love / Baby You're a Rich Man **** i 1/2
Strona A to jeden z madrzejszych evergreenów w historii muzyji rozrywkowej (bo to trochę dziwny przebój z takimi łamańcami rytmicznymi); Baby raczej nie przetrwał próby czasu

Lady Madonna / The Inner Light ****
Z pierwszego utworu zapada w pamięć raczej tylko wers "see how they run" i świetne chórki, ale strona B to chyba najładniejszy z tych hinduskich numerów Harrisona

Hey Jude / Revolution *****
Nie zestarzał się ten utwór - jest nadal porywajacy i nic mu nie zrobi powtarzanie go w kółko w radiu

Get Back / Don't Let Me Down ***
Tym razem ja nie. Zbyt surowo, zbyt szaro.

The Ballad of John and Yoko * / Old Brown Shoe *****
Numer Johna (i Paula) to zapowiedź przyszłych solowych prozaizmów pana L., za to piosenka Harrisona ze strony B to majstersztyk, zwłaszcza jeśli chodzi o partie basu - no i solo jest przeszywające

Come Together / Something ****
O tak, Something przepiękne.

Let It Be / You Know My Name ***
Let It Be (już) raczej mało mnie wzrusza; You Know My Name nigdy mnie zbytnio nie bawiło

EDIT: okazao się że singiel Obladi-Oblada/Back in the USSR był tylko moim wymysłem - i dobrze

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Ostatnio zmieniony śr, 09 marca 2005 14:13:52 przez Gero, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 marca 2005 00:32:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Dzyń pisze:
Get Back / Don't Let Me Down ***
Tym razem ja nie. Zbyt surowo, zbyt szaro.

Numer Johna (i Paula) to zapowiedź przyszłych solowych prozaizmów pana L., za to piosenka Harrisona ze strony B to majstersztyk, zwłaszcza jeśli chodzi o partie basu - no i solo jest przeszywające



AAAAAAAA!!!!!!!
Get Back **** / Don't Let Me Down ***************

The Ballad of John and Yoko ********** / Old Brown Shoe ***


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 marca 2005 11:47:23 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:40:03
Posty: 834
Skąd: Białystok
Pierwszy kontakt z Beatlesami to była Sobótka na początku lat 80-tych (tak chyba się ten program nazywał, puszczany w sobotę rano w programie pierwszym TV). Jako motyw przewodni leciała piosenka She loves me. Bardzo mi się to podobało. Na komunię dostałem magnetofon marki bodajże KAPRAL i nagrywałem na kasety z radia wszystko co miało związek z muzyką lat 60-tych (nie pamiętam już nazw tych zespołów).

Ale the Beatles to nie jest to czego bym w muzyce poszukiwał dziś.


Crazy pisze:
nie znam tych wszystkich płyt, ale szczerze mówiąc nigdy żadne solowe dokonanie Lennona, ktore słyszałem mi się nie podobało; nawet Imagine mi nie podchodzi


Ale kawałki Imagine i Woman w wykonaniu Collage podobają mi się.

_________________
http://danielpaczkowski.blogspot.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 03 czerwca 2005 22:22:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
wczoraj u Kacpra słuchaliśmy trochę tych Beatlesów, co wy się nimi zachwycacie, a ja mniej.

Magical Mystery fragmenty i cały Sergeant (którego w całości nie słyszałem od może i 10 lat!!!)

cieszę się przede wszystkim odkryciem piosenki "A Day In The Life", którą o ile pamiętam Boskey uznał za najlepszą w całej karierze zespołu
Piosenka jest faktycznie wspaniała, niesamowicie dużo się w niej dzieje, a przy tym główny temat jest taki po prostu... prosty i piękny.
Po tych latach nie słuchania całości Pieprza zmieniło się tylko to, że odkryłem tę właśnie piosenkę, którą kiedyś nie wiem czemu przeoczyłem.
Moim zdaniem dystansuje całą resztę płyty i to dalece.

Jeżeli chodzi o resztę, moja dotąd ulubiona She's Leaving Home jest nadal piękna, choć jakby trochę nie pasuje do tej płyty? Byłaby na swoim miejscu bardziej na Revolverze chyba, obok Eleanor i For No One.
Kacper twierdzi, że ona dodaje różnorodności; może racja. Dla mnie cała ta płyta jest zbyt pstra.

Początek znany mi dobrze, jak mnie nie zachwycał tak mnie nie zachwyca - tytułowy utwór najlepszy z tego, With a Little help smętny, choć miły, LSD to nie moja bajka, moge posłuchać, ale moge i nie... Podoba mi się Within You WIthout You, lubię takie orientalne motywy, bardziej naturalne mi się to wydaje niż wiele innych eksperymentów na tej płycie.
Co do 'best songów' musze się dramatycznie nie zgodzić z Dzyniem, bo Good Morning wydało mi się wręcz rażąco słabe (a tej drugiej nie pamietam w ogóle), mniej podobał mi się tylko drugi Sergeant, bo to już w ogóle nie wiem, po co taki rzępoł zamieszczać :roll:

Na tym tle A Day In The Life jest cudoowne.

A tak ogólnie:

myślę, że daliście mi (Dzynie różne, i inne Boskie ;-)) zrozumieć, czym się zachwycacie w tych "środkowych Beatlesach". Dotychczas byłem skonny w ogóle zapominać o istnieniu tej twórczości oprócz kilku najbardziej znanych przebojów. ZUpełnie to do mnie nie trafiało.
Trafia może nadal średnio, ale się przysłuchałem w ostatnich miesiącach i zaczynam dostrzegać oryginalność i wartość tej muzyki.

Ale to chyba nie dla mnie. Własnie wczoraj w rozmowie z Kacprem doszedłem do sedna. Do mnie w ogóle nie dociera tzw. muzyka psychodeliczna. O ile psychodelię lubie pasjami w sytuacjach międzyludzkich (i temu śpiewanie psychodelicznych piosenek Beatlesów w Budyniowej kuchni strasznie żałuję, że opuściłem :-( ), to do słuchania wolę nie.
To tak, jak z wczesnymi Floydami. Kiedys wydawało mi się to kompletnie un-słuchable, ale po licznych tutaj zachwytach doszedłem do wniosku, że jest to całkiem przyjemne i dla mojego ucha. Moge sobie czasem włączyć. Ale trudno mi się zachwycić.
Tak samo nigdy nie lubiłem Byrdsów. Większość Jefferson Airplane mnie nuży. Kacper twierdzi, że i Doorsi, i Janis też mieli dużo psychodelii. Ja tam nie wiem, ja tam słyszę RASOWY, DRAPIEŻNY BLUES! :D I to jest moja bajka.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 04 czerwca 2005 10:03:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
ja za to uwielbiam psychodelię, ale tę angielską, melodyjną (bo produkcje Jefferson i Greatful Dead mnie nużą - na tym tle The Byrds są bardzo angielscy i świetnie im z tym do twarzy)

żeby było jasne - też jestem przeciwko LSD i nie jestem zachwycony ogólnym przesłaniem "filozoficznym" psychodelii

za to przesłanie artystyczne jest dla mnie akurat tym o co mi dokładnie chodzi; mówisz Crazy że Sierżant jest pstry i ja się z tym zgadzam, uwielbiam tę pstrokatość - o ile jest ona tylko ozdobnikiem a nie esencją;

zauważ że WSZYSTKIE tzw. psychodeliczne piosenki Beatlesów , a także wszystkie dobre piosenki Byrds i wszystkie do-posłuchania piosenki z pierwszej płyty Floyd (czyli te śpiewane) - mają nie lada bebechy; tak naprawdę "Good Morning Good Morning" niewiele różni się od "Things we Said Today", tylko że w tym pierwszym więcej dzieje się w aranżach, oraz within the stereo spectrum; jest to zatem różnica polewy, deseru i rodzynek, a nie kalorii - nie dziwię się zresztą, że ty te rodzynki wyrzucasz, skoro jednak wolisz "Legendę" od "Triodante"

a zatem love and respect - bardzo jestem zbudowany tym, że słuchałeś Peppera z moimi gwiazdkami w tle, powiem tylko że wczoraj słuchałem "A Hard Day's Night" i myślałem sobie: "chłopaki, jestem z was dumny, bo Crazy lubi tą waszą płytę tę"

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 04 czerwca 2005 15:37:07 
(-)


Ostatnio zmieniony wt, 19 sierpnia 2008 14:26:14 przez Y, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 04 czerwca 2005 18:37:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
coś mi jednak zrobiliście, bo chyba nigdy dotąd mi się Revolver tak nie podobał jak dzisiaj... ;-)

biorac pod uwagę, że ani I Wanna Hold Your Hand, ani Abbey Road nie zaczęły mi się przez to podobac MNIEj - efekt może być tylko jeden: Beatlesi awansują na mojej liście! ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 05 czerwca 2005 10:40:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Słuchając sobie dzisiaj moich składanek Beatlesowych a zarazem będąc po odświeżeniu Dzyniowych recenzji, po raz kolejny zauważam, że moja inna od innych osób tutaj ocena tego zespołu może mieć źródło w tym, że nie znam w ogóle większości ich płyt w całości.

Np. to, co Dzyń pisał, że nijakie covery zasyfiają wczesne płyty - bardzo możliwe. Z tym ze ja nawet nie wiem, ktre to są covery a prawdopodobne że znam lepiej właśnie te nie-covery. Do tego dochodzi wspominana kwestia, że wiele singlowych przebojów nie trafiło na longplaye.

Starzy Beatlesi - to dla mnie trzy pierwsze filmy Beatlesów, film Yesterday, z drugiej mańki film Backbeat, a przed wszystkim niezliczone składanki, audycje radiowe, na które to wszystkie pozycje jak sądzę trafiały raczej te lepsze rzeczy.
Nie wiem, czy całości płyty Please Please Me czy Hard Day's Night dałbym akurat więcej gwiazdek niż Dzyń.

----

A propos moich składanek - rano słuchałem takiego czegoś (i nawet niezbyt wiem, skąd co jest):

Help/ A Night Before/ Michelle/ Another Girl/ You're Gonna Lose That Girl/ It's Only Love/ You Like Me Too Much/ Yesterday/ Ticket To Ride/ We Can Work It Out/ Day Tripper/ Norwegian Wood/ Nowhere Man/ Strawberry Fields/ Penny Lane/ Baby You're A Rich man/ All You Need Is Love

Zdaje się, że na zielono większość pochodzi z płyt Help i Rubber Soul (ale co z której?... i czy np. Day Tripper albo We Can Work It Out w ogóle są na którejkolwiek?). Niebieski to końcówka Magical Mystery, tyle wiem ;-)

A teraz słucham tzw. wyciągu z Białego Albumu. Dzyń się pewnie nie zgodzi, że to najlepsze utwory, bo nie ma tu np. Julii, za to jest Rocky Racoon (osobiście uważam to za PIĘKNĄ piosenkę).
Taka dziesiątka:
Back in the USSR/ Dear Prudence/ Glass Onion (!!)/ Obladioblada (a co tam, lubię... :-))/ Bungalow Bill/ While My Guitar Gently Weeps/ Martha My Dear/ Blackbird/ Piggies/ Rocky Racoon (zdecydowanie jedna z moich ulubionych)

Zaraz, czy czasem nie wynika z tego, że wolę McCartneya od Lennona? :roll:

A, no i na innej składance mam jeszcze Birthday i Helter Skelter - dwa utwory z czołówki Albumu na pewno. I jeszcze gdzie indziej I Will.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 05 czerwca 2005 19:22:04 
(-)


Ostatnio zmieniony wt, 19 sierpnia 2008 14:41:06 przez Y, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 05 czerwca 2005 19:32:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
KTWSG pisze:
Ride the snake, ride the snake, ride the snake to the ancient lake, Krejze!

:lol: :lol: :lol:

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 05 czerwca 2005 20:17:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Crazy pisze:
A propos moich składanek - rano słuchałem takiego czegoś (i nawet niezbyt wiem, skąd co jest):

Help/ A Night Before/ Michelle/ Another Girl/ You're Gonna Lose That Girl/ It's Only Love/ You Like Me Too Much/ Yesterday/ Ticket To Ride/ We Can Work It Out/ Day Tripper/ Norwegian Wood/ Nowhere Man/ Strawberry Fields/ Penny Lane/ Baby You're A Rich man/ All You Need Is Love

Zdaje się, że na zielono większość pochodzi z płyt Help i Rubber Soul (ale co z której?... i czy np. Day Tripper albo We Can Work It Out w ogóle są na którejkolwiek?). Niebieski to końcówka Magical Mystery, tyle wiem Wink

A teraz słucham tzw. wyciągu z Białego Albumu. Dzyń się pewnie nie zgodzi, że to najlepsze utwory, bo nie ma tu np. Julii, za to jest Rocky Racoon (osobiście uważam to za PIĘKNĄ piosenkę).
Taka dziesiątka:
Back in the USSR/ Dear Prudence/ Glass Onion (!!)/ Obladioblada (a co tam, lubię... Smile)/ Bungalow Bill/ While My Guitar Gently Weeps/ Martha My Dear/ Blackbird/ Piggies/ Rocky Racoon (zdecydowanie jedna z moich ulubionych)

Zaraz, czy czasem nie wynika z tego, że wolę McCartneya od Lennona? Rolling Eyes

A, no i na innej składance mam jeszcze Birthday i Helter Skelter - dwa utwory z czołówki Albumu na pewno. I jeszcze gdzie indziej I Will.


Day Tripper i We Can Work It Out to singiel pomiedzy Helpem a Rubber Soulem. Nie funkcjonuje na żadnym albumie.
A Dzyń sie chyba z Tobą nie zgodzi, bo z tego co pamiętam lubi Julię (no bo jak można nie lubić tak ckliwego, ślicznego utworu!).
Hmmm ciekawy masz ten zestaw z Białego Albumu, ja bym wziął raczej lekko inny, wyrzuciłbnym te zapychacze a'la Bungalow Bill, Piggies czy inne... Ja w ogóle boleje nad tą płytą, jest za długa o jeden Lp, i jest położona aranżacyjnie vide While My Guitar Gently Weeps (która jako demo, rzuca na kolana).
Dear Prudence/Helter Skelter żondzom!!!!!!!!!!!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 05 czerwca 2005 21:06:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
A gdzie hepines? :wink:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1358 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 91  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group