Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 17:26:08

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 marca 2010 17:25:33 
przestrzeń w muzyce jest dla mnie bardzo ważna niemniej to
Gero pisze:
April Come She Will (...) jednak nie wyobrażam sobie całej płyty takiej słuchać

wyobrażam sobie jak najbardziej :) i czasem szkoda mi niektórych dodatków u S&G choć i tak obchodzili się z nimi dość oszczędnie. w przypadku czystego piękna nie są potrzebne i niejednokrotnie je przesłaniają. barokowy przepych i rozbuchane emocje - kiedy tak to tak ale nie zawsze to pomaga i jest konieczne.

zatem oprócz tego co się kwalifikuje z S&G, niektóre solowe popisy Justina z gitarą (choć słabszym piosenkom to raczej szkodzi) i The Soundrops - choć to może nie do końca adekwatnie. i oczywiście Pani z Fortepianem :)


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 marca 2010 20:55:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 11 czerwca 2006 13:17:43
Posty: 1988
Skąd: 7 malinowych pool
KoT pisze:
Jakiś czas temu prześledziłem całą twórczość Bruce'a Springsteen'a i doszedłem do wniosku, że bardzo go lubię ale najbardziej w wersji bez zespołu i jak najbardziej kameralnej...

Też tego pana Bruce'a lubię... Tak samo Justina, widziałem jeden jego koncert solowy i nawet bardziej trafił do mnie niż z zespołem... Jeszcze wspomniałbym Mike'a Scotta, Van Morrisona (choć ten to multiinstrumentalista) i P. Simona... Najlepsza dwójka to jednak Dylan i Cohen (z racji tego, że najwięcej mają w swoim dorobku takiej twórczości)...

Z rodzimych wykonawców to cenni dla mnie są właśnie ci, których mogłem posłuchać na żywo: Leszek Czajkowski (który gra sporadycznie), Jakub Sienkiewicz (choć wtedy akurat grał z Jackiem Wąsowskim), T. Lipiński, Gintrowski (który tworzy też muzykę filmową) i Elrond z Luną...

_________________
II.OP.OP


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 marca 2010 21:45:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...wybaczcie koledzy ale wy cały czas mówicie o człowieku z zespołem a nie o człowieku z gitarą

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 marca 2010 22:18:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 11 czerwca 2006 13:17:43
Posty: 1988
Skąd: 7 malinowych pool
pilot kameleon pisze:
z gitarą" jest Tomek Lipiński. Co prawda materiał studyjny w takim klimacie niewielki, ale jak wiemy, potrafi on zagrać cały koncercik akompaniując sobie na akustyku. Co prawda nie widziałem
Widziałem taki występ i warto... Ale było to w latach 90-tych, nie wiem czy Lipiński jeszcze tak grywa... Natomiast w nagraniach studyjnych to faktycznie grał z zespołem...
Tak samo Sienkiewicz potrafi zagrać koncert jedynie z gitarę, ale raczej nigdzie tego nie wydał (próbki z domowego studia Kuby były na jego stronie w necie, ale strona w przebudowie)...

_________________
II.OP.OP


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 31 marca 2010 08:22:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
Słyszałem kiedyś w Trójce występ solowy Łyszkiewicza z Chłopców z Placu Broni i to było bardzo dobre, więc jego też bym tu zaliczył.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 31 marca 2010 18:36:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
pilot kameleon pisze:
Ostatni koncert Tiltu, a właściwie sam jego finisz uzmysłowił mi, jakim to "chłopakiem z gitarą" jest Tomek Lipiński. Co prawda materiał studyjny w takim klimacie niewielki, ale jak wiemy, potrafi on zagrać cały koncercik akompaniując sobie na akustyku. Co prawda nie widziałem, ale bardzo bym chciał.

Bo zdaje się, że on jeszcze zanim założył pierwszy Tilt i zainteresował się punk rockiem wykonywał w gronie znajomych piosenki w stylu Dylana...

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 01 kwietnia 2010 20:20:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 16 listopada 2004 23:19:04
Posty: 854
To jest Chłopak z gitarą przez duże CH :

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 14 kwietnia 2010 18:12:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Stefan Brzoza (1950 - 1985), co za historia :shock: :

http://www.youtube.com/watch?v=jF4-qkuZ ... re=related

Budyń, znałeś to?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 06 maja 2010 21:10:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 11 czerwca 2006 13:17:43
Posty: 1988
Skąd: 7 malinowych pool
Gravi pisze:
występ solowy Łyszkiewicza
O też takie rzeczy przypominam sobie, to było w drugiej połowie lat 90-tych...

Ostatnio byłem na solowym występie Kuby Sienkiewicza. Było mało publiki, a Sienkiewicz kameralny, jeno z gitarą akustyczną. Sporo było utworów, które pierwszy raz słyszałem min:"Ptasia grypa", "Czarny walc" czy"O zepsutym robocie"... I kilka kowerów "Odpowiedź zna wiatr"
(Dylana) czy "Ballada pozytywna"... W drugiej części pojawił się też utwór "Człowiek z liściem" z wplecionymi wersami "Mijamy się"... Publika liczyła na rzeczy bardziej znane i raczej się zawiodła...

_________________
II.OP.OP


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 20 listopada 2013 23:25:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Nie pamiętam właściwie jak trafiłem na Kelusa. Chyba najpierw przeczytałem obszerny z nim wywiad. Zdaje się, że w Brulionie. Zaciekawił mnie, tak że potem zaopatrzyłem się w nagrania. Akurat właśnie wtedy dwie jego kasety z archiwalnymi nagraniami można było kupić w sklepach. Potem ukazała się też książka, wywiad – rzeka.

Kelus pisał piosenki, bo przychodziły mu do głowy. Nagrywał je w domowych warunkach. A potem wydawał sam, czyli nielegalnie, bo w tamtych czasach taka aktywność była zakazana. Prowadził działalność opozycyjną, więc bywa tak kojarzony, ale moim zdaniem pisał po prostu o swoim życiu, dlatego w jego piosenkach jest miejsce na rozmaitą tematykę, również bardzo prywatną.

Właściwie nie jest to atrakcyjny materiał. Amatorska jakość, amatorskie wykonanie… Ja jednak lubię takie ludzkie opowieści. Podobają mi się teksty, w których miesza się potoczność z literaturą. Humor z sarkazmem. Poza tym ja miałem do czynienia z ludźmi, którzy w tamtych czasach, jak Kelus, wspinali się w Tatrach, podróżowali tu i tam, chętnie spędzali czas poza miastem. Mam wrażenie, że przez to dobrze chwytam taki specyficzny klimat. Kojarzę zapach, dotyk i ton rozmów.

Zastanawiałem się jak to zrobić, żeby taka składanka mogła być, mimo wszystko, atrakcyjna. Utwory wybrałem więc takie, które uznałem za najlepsze. Zaskoczeni? Ale starałem się, żeby nie było ich za dużo. Ułożyłem je następująco:

1. Piosenka o nielegalnym posiadaniu broni (1980) - nie wiem czy to dobry numer na początek, czy aby nie za rozwlekły. Ale jest w nim coś. Jest klimat siedzenia długo w noc, jest historia w wymiarze rodzinnym („nagan dziadunia”) i tym ogólnym (ta, która może zrobić „szwoleżerów z nas. Albo zrobić z nas… naleśnik”). I jest „gdy zadzwoni rano budzik, to do niego walnę”.
2. Piosenka o wuju, historii i przypadku (1974),
3. Piosenka o karach śmierci i nagrodach doczesnych (1980) - te dwie piosenki to świetnie opowiedziane historie o mrocznych cieniach przeszłości. Jakie żywe portrety i sylwetki przy okazji! Ta druga (czyli numer 3) może zainteresować Pablaka, Graviego i Marcelę.
4. Różan (1972) - sentymentalna ballada o miejscu i ludziach. Z pięknym zawieszeniem na koniec.
5. Piosenka pasożyta społecznego (1968) - „Przeszedł osobowy – dwunasta sześć!” Ot, śpiewka.
6. Pytania, których nie zadam (1976) -„Powiedz naprawdę: co biolog robi dla wojska?” Wredny tekst, "piosenka moralnego niepokoju".
7. Piosenka osobista i bez tytułu (1972) wyraźna klamerka z pierwszą piosenką, podobny klimat, podobna poetyka i znów pojawia się rewolwer…, powiedzmy, że to koniec pierwszej strony.
8. Ars Longa Vita Brevis (1980) - sarkastyczno – żydowska śpiewka o umieraniu.
9. Bajka o pszczołach (1981) - medytacja hodowcy pszczół. Przydługa, ale wyróżnia się klimatem.
10. Piosenka o rzeczach białych (1977) – o bezsenności w więziennej celi, bo Kelus siedział pierwszy raz w „sprawie taterników”, a potem jeszcze kilka razy. Świetny tekst, poetyka myśli przedsennych, a zakończenie to już sama gorzka poezja.
11. Ostatnia szychta na KWK Piast (1982 chyba) - tekst Jana Zazuli, poruszająca opowieść ze stanu wojennego. „Żona z Wujka ma czarną sukienkę, a poza tym jest wreszcie normalnie…”
12. Piosenka w tonacji g – moll (1969/1976) - znów więzienie, ale tym razem tęskno – lirycznie.
13. Za dobry powrót do Itaki, czyli piosenka o suficie w celi 11 (1982) - cela, dudniące pudło gitary. „Za grudek tynku gwiazdozbiory”, jest tu buddyjsko – medytacyjnie: „Łowienie chwili, stara gra…”
14. Piosenka o wyprowadzce (1977) - moja ulubiona, choć już się trochę osłuchała.
15. Piosenka o dwóch takich, co się szukali po drogach (1976) - bardzo tajemnicza i dostojna historia. Jak baśń. Na zakończenie całości idealna.

Tyle, czterdzieści kilka minut. Choć piosenek Kelusa jest ze trzy razy tyle.

Zapraszam chętnych do słuchania.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 21 listopada 2013 15:10:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22845
ech, nie wiem, co to była za historia, bo jakoś omijałem ten temat, a filmu nie ma już. Natomiast wszedłem w samą porę, bo widzę, że nie ma mojej ulubionej piosenki Kelusa, czyli "Był raz dobry świat".

Ale wiem, wiem - jest z czego wybierać.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 21 listopada 2013 18:39:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Budyń pisze:
nie ma mojej ulubionej piosenki Kelusa, czyli "Był raz dobry świat"


też ją lubię :)
chciałem również, żeby był Fiat 126p i Papierosy Biełomor - Kanał, ale i te musiałem zniknąć :wink:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 16 lutego 2019 09:21:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 stycznia 2005 20:06:28
Posty: 1086
Skąd: z Catanu
Wczoraj widziałem tego rodzaju muzyka. Byłem w Kobylnicy na koncercie Johna Portera. Śpiewał i grał na gitarze oraz trochę na harmonijce. Na scenie był sam i nie był na niej potrzebny nikt więcej.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 11 czerwca 2019 18:36:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 stycznia 2005 20:06:28
Posty: 1086
Skąd: z Catanu
Trochę mam szczęście do takich grajków, bo byłem ostatnie na koncercie Austina Millera w tutejszej bibliotece. Jest to Amerykanin, który jeździ po Europie z gitarą akustyczną i gra w różnych miejscach. Mówił w trakcie występu, że często gra w głośniejszych miejscach i w bibliotece mógł trochę zmienić repertuar, żeby zestaw piosenek był bardziej wyciszony. Jest to niby ten sam styl co u pozostałych z tego wątku, ale między nim a Johnem Porterem, którego widziałem w lutym, są co najmniej dwie różnice. Różnica w poziomie technicznym - Amerykanin grał wyraźnie prościej - nie ma w tym wypadku większego znaczenia. Ważniejszą były emocje z kompletnie różnych biegunów. Piosenki Austina Millera - i własne, i covery - niosą dużo dobra, radości, pokoju.

Kupiłem sobie płytę. Na niej jest więcej instrumentów. To dobrze, bo pewnie z płyty, gdzie nie ma już wpływu czynnik bezpośredniego spotkania, zbyt prostych aranżacji źle by się słuchało.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 20 września 2021 20:31:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Nie wiedziałem, czy aby nie odświeżyć wątku o najsmutniejszych piosenkach... ale przypomniało mi się, że taki też był i dla tej jednej piosenki to jednak...

phpBB [video]


Pietruszka napisał kiedyś:
Pietruszka pisze:
Alice (letting go) ******
Gitarrra, flażolet, ona ma imię. To musiało się tak skończyć. Uwierzył w to co mówiła.


i chyba uchwycił wtedy coś nieuchwytnego, co między wersami tej smutnej piosenki się unosi. Ale miało być o człowieku z gitarą - Hammill śpiewa/recytuje w sposób przejmujący, ale do tego jak on gra!! I tutaj nikt w paradę mu nie wchodzi (ani on sam). Jak się to więc ma do:

Gero pisze:
dla mnie człowiek z gitarą to za mało

potrzebuję chociaż strzępka drugiego głosu albo choćby basu do tej gitary, żeby utworzyła się ODLEGŁOŚĆ i PRZESTRZEŃ pomiędzy


Ja pewnie takiej potrzeby nie mam, ale w przypadku tej tu Alice, która odeszła, mam wrażenie, że przestrzeni jest mnóstwo a odległość między podmiotem lirycznym a jego byłą, wzrasta bezlitośnie :cry:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group