Ultima Thule

Oczywiście 52, później "Tutu" (już się zaopatrzyłem). A potem słuchanie na luzie dla samego słuchania. Wiesz jaka to męka chcieć posłuchać "Kind of Blue"? a zamiast tego męczyć "You're Under Arrest"?
Może latem sprawie sobie boksik z płytami nagranymi dla Prestige.

_________________

Tym bardziej doceniamy Twoją pracę. Wielkie jak się nadarzy okazja, a póki co

_________________
Robert Skruszony

52/52

"Aura" ****
52/52

Suita ta została skomponowana przez duńskiego muzyka Palle Mikkelborga z okazji wręczenia Davisowi nagrody muzycznej Léonie Sonning. Wydarzebnie bez precedensu - w liczącej wówczas ćwierc wieku hisrorii nagrody przyznawano ją osobom związanym z muzyką klasyczną. Wcześniej otrzymali ją m.in. Strawiński, Lutosławski, Szostakowicz czy Messiaen. Miles był na tyle zadowolony z powstałego utworu, ze postanowił go zarejestrować wraz z muzykami big band duńskiego radia. Płyta została nagrana na poczatku 1985 roku, zaraz po zakończeniu sesji nagraniowej "You're Under Arrest". Na szczescie diametralnie się od niej różni. Nie jest to zupełne zerwanie z ówczesną muzyką Davisa, ale jest charakter bardzio się zmienił przez dodanie nowych elementów. M.in. pojawiają się nawiązania do współczesnej muzyki poważnej.
Podczas komponowania Palle Mikkelborg nie ograniczył sie jedynie do zadedykowania suity Davisowi. Powtarzający się w różnych aranżacjach motyw przewodni pochodzi od imienia i nazwiska Davisa. Kolejne litery zostały zamienione w odpowiadające im dźwięki. Natomiast tytuły poszczególnych części suity pochodzą od kolorów jakie Mikkelborg... widział w aurze Milesa Davisa. Stą własnie tytuł płyty. Geneza płyty wydaje się dość, hm... niecodzienna, na szczęscie nie jest to niesłuchalne, wydumane dzieło. Kompozycja jest ciekawa i sporo się w niej dzieje.
Sam początek sTHRAKsznie przypomina mi późne King Crimson. "White" zaczyna się balladowo by gładko przejść w kosmiczny ambient. "Yellow" to nastrojowej "powazki" z nuta syntezatorów (daleko w tle), ze srogim uderzeniem spogłosowanego big-bandu. "Orange" i obie wersje "Red" bliższe są temu co Miles wówczas grał (w tym "strawniejszym" wydaniu).
"Green" to pogranicze muzyki powaznej i ambientu. "Blue" początkowo brzmi jak współczesny pop, ale pod koniec słychać jakby orkiestrę z "Atom Heart Mother"!
"Indigo" to nawiązanie do korzeni Davisa - łączenie be-bop z dźwiękami większej orkiesty. Tutaj jednak pojawiają sie współczesne naleciałości. Płyte kończy "Violet" - rożciągnięta ponad miarę utwór z irytująca gitarą. W zamierzeniu zapewne nastrojowy, lecz nadzwyczaj nudny.
Ta interesująca płyta niestety czekała aż 4 lata na wydanie. Był to jeden z powodów zerwania Davisa z wytwórnią Columbia (po 30 latach!)
Korzystając z okazji duńska telewizja upamiętniła sesję w filmie dokumentalnym "Days with Miles Davis". Do obejrzenia w czterech częściach na Youtube: http://www.youtube.com/watch?v=8I_oC4KJu-M, http://www.youtube.com/watch?v=PvQcCfpa9EA, http://www.youtube.com/watch?v=HBM5HcVaumU, http://www.youtube.com/watch?v=a0K7nrpQNNE.

Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba.

_________________

powinieneś był napisać trąbka

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

azbest, odwaliłeś kawał dobrej roboty! dzięki Twoim wpisom wreszcie mogę sobie zrobić listę milesowych płyt do kupienia

Nie bądź taki dęciak!

_________________

_________________
ooooorekoreeeoooo

Za parę tygodni ukaże się Miles Davis Quintet - Live In Europe 1967: The Bootleg Series Vol. 1. Nagrania dokonane przez państwowe stacje radiowe i telewizyjne Belgii, Danii, Francji, Niemiec i Szwecji w paździeniku i listopadzie 1967 - jest więc szansa na przyzwoity dźwięk. Boks zawierać będzie 3 CD i 1 DVD, który podobno był dołączony do „Complete Miles Davis Columbia Album Collection”, od którego zaczął się ten wątek - poprzednio jako azbest23, masz ten DVD?

Więcej szczegółów TUTAJ

_________________
Robert Skruszony

Faktycznie, patrząc po opisie to ta sama płytka co w boksie. Świetna sprawa - zdecydowanie warto rzucić okiem. Jakość może odstaje od dzisiejszych standardów HD (dodatkowo obraz w czerni i bieli, ale to moim zdaniem tylko dodaje smaczku), ale bez przesady - jest w porządku.
Co do części audio - słyszałem trzy bootlegi z tej trasy (m.in. ten z Antwerpii, który znajdzie się w zestawie) i brzmiały co najmniej przyzwoicie. Nie sądzę więc by było na co narzekać.
O jakości wykonania to nie ma co pisać - taki skład nie jest w stanie słabo zagrać.
Cena całego zestawu to ok. 90zł więc jak za 3CD + DVD nieźle.

_________________

Dzięki za odpowiedź.
Chyba się skuszę, tym bardziej, że współproducentem boksu jest Michael Cuscuna
Ciekawe co szykują dalej...

_________________
Robert Skruszony

Dziś 20 rocznica śmierci Milesa

_________________

Puść sobie na tę okoliczność "Miles Davis' Funeral" grupy Morphine.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Względnie "Milez Iz Ded" The Afghan Whigs (czyli niewymieniony na okładce utwór wieńczący "Congregation")

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

Też. Ale Morphine to była grubsza aluzja - niestety chwilowo tylko dla wtajemniczonych.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Już słuchałem, ale dobrze by było by reszta wtajemniczonych tez posłuchała bo już czas najwyższy

_________________