Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 07:31:25

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 16 lutego 2011 14:26:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 grudnia 2009 09:47:39
Posty: 485
Pietruszko, kiedy Ty masz czas słuchać tego wszystkiego :?: :shock:

_________________
Robert Skruszony


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 18 lutego 2011 14:13:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Robertz, jednym z tricków było pozbycie się telewizora. :D


Przez cały koniec lat pięćdziesiątych Coltrane nagrywa i występuje jednocześnie z innymi jazzmanami. Nagrywa wielką muzykę z Davisem, Monkiem, gra z Kennym Burrellem a nawet z Cecilem Taylorem.

Miesiąc po sesji, która się ukazała częściowo na płycie Lush Life, Coltrane nagrywa kolejny album.
Obrazek
****1/2
6. Soultrane (1958)
* John Coltrane - tenor saxophone
* Paul Chambers - bass
* Red Garland - piano
* Art Taylor - drums

Kolejna płyta we współpracy z Redem Garlandem i jego trio. W odróżnieniu od materiału z Lush Life wyjątkowa.
Biorę ryzyko użycia tego słówka, choć wiem, że jesteśmy w 2011 roku, znamy wszystkie odloty awangardowego dźezu, a "zwykły" zaczyna nam być nonet Petera Brótzmanna... ale cóż.... dla mnie to płyta niezwykła. Nie ma na niej żadnej kompozycji Coltrane'a. Same stare kawałki. W które muzycy tchnęli życie i wlali życia wody.
Od Good Bait chwytającego utworu Bassiego i Damerona, gdzie zabrzmiewa wesołe B uniesione w radości septym, z klasycznym swingiem na cztery czwarte, z pięknie synkopowaną grą Chambersa do samego końca Rosyjskiej kołysanki mamy pole na którym uprawia jeden gospodarz. Coltrane w niespotykany dotąd sposób uwalnia swoją grę, jest w stanie zrobić to w każdym temacie, nie naruszając w sposób nachalny obowiązujących zasad harmonii. Dźwięki, które wydobywa ze swego instrumentu, nawet jeśli są zgrzytami, to jednak nie są skokami, a krokami w jednym kierunku, czy to w spacerze czy biegu. Wyobraźnia Coltane'a po prostu rozsadza od wewnątrz tematy na podstawie których improwizuje. Słuchając tych nagrań z 1958 roku słychać, że rozwiązania obecne w jego grze później, nie są rewolucyjne. A są tylko normalnym rozwojem zdrowego szaleństwa.
Współbrzmienia dźwięków nie są od siebie oderwane. Ale pasują do siebie już nie tylko wzrostem, ale szaleństwem swojego zachowania. Szybkością artykulacji. Mimiką. I zapatrzonym wzrokiem.

A to, co Coltrane zrobił z Rosyjską kołysanką, wprowadza mnie w zachwyt od 30 lat! Ogólnie wiem, że to płyta świetna, a czuję do niej jeszcze coś więcej. Czuję, że to początek - razem z Blue Train muzyki tworzącej krajobrazy, a nie tylko do krajobrazów przypisanej. Ta moc, która jest w niej nie może się tak skończyć.

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 18 lutego 2011 16:58:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
Pietruszko, też się zachwycam, jak słyszę Russian Lullaby. Myślę, że znalazłoby się w pierwszej 15-20 trejnowskich utworów.

Po takich recenzjach aż serce rośnie :piwo: Czekam na następne :faja:

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 lutego 2011 12:04:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Obrazek
***3/4
7. Settin' the Pace (1958)
* John Coltrane — tenor saxophone
* Red Garland — piano
* Paul Chambers — bass
* Art Taylor — drums
Szybko po sesji wydanej na Soultrane, Coltrane, z tymi samymi muzykami, nagrywa kolejny materiał. Płytę otwiera ballada "I See Your Face Before Me" , którą grał w zespole Davisa, a która nie zmieściła się na płycie Workin'. Trane wyraźnie ociepla ton swojego instrumentu, trzyma się bopowych akordów, a ja czuję jego ból, z wysiłku, który wkłada, żeby nie zerwać żadnego z nich. W sumie dość nudno. "If There Is Someone Lovelier Than You" to kolejny standard, znacznie rzadziej wykonywany od porzedniego, i tu Coltrane gra już swoim charakterystycznym stylem, łącząc skrajne akordy, z szybkością wiatru.
John, swoim nerwowym swingiem, który nieziemsko kontrastuje ze standardową harmonią, np. w momencie przejścia do zagrywania kody, tematu...... wygląda tak, jakby kładł pościele na otwarte łąki i ugory. Te tematy, które straszyć będą z płyt w stylu "For Lovers", dostają karaluchy pod poduchy, a szczypawki do zabawki. I podczas, gdy Red Garland z resztą sekcji, delikatnie i z dostojeństwem układa koszule w kostkę, Trane rozchełstany biega po ogrodzie! czuję ich uśmiechnięty wzrok, spojrzenia rzucane przez okno na nim, co w sumie daje nam pogodną muzykę z odrobiną niepokoju. W końcu tamten facet biega po ogrodzie jak szalony!!!! "Little Melonae" napisany przez Jackie McLean'a to samo sedno tych "zabaw". Wykonanie Coltrane'a na *****. Gra jakby stracił z oczu ogrodzenie, albo jakby to ogrodzenie było wyjątkowej urody. Jakiś kamień, który pamięta, i mech, który pachnie. Ta muzyka ma moc trzymania za dłoń. Na koniec "Rise 'n' Shine" skomponowany temat przez Vincenta Youmansa, posiada w sobie jakąś antycypację hymnicznych melodii, które później zdobędą Coltrane'a. Kawałek również na *****.
Co będzie dalej.... co będzie dalej?.......... :dancer

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 lutego 2011 11:56:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Obrazek
****
8. Black Pearls (1958)
* John Coltrane – tenor saxophone
* Donald Byrd – trumpet
* Red Garland – piano
* Paul Chambers – bass
* Art Taylor – drums
Kolejna odsłona walki John Coltrane vs krytycy muzyczni. Na czym ona polegała?
1. "Black Pearls" 13:14
2. "Lover, Come Back to Me" – 7:28
3. "Sweet Sapphire Blues" 18:14
Jest 1958 rok, i są podstarzali dziadkowie, którym - tak tak! widzicie pewne analogie?! - nie podobają się utwory o długości powyżej 4 minut.
"Jeśli Prez mógł powiedzieć wszystko w solówce trwającej dwie minuty, czemu jakiś cholerny John, nie umie powiedzieć swego w minut trzy?"
Chcący, czy niechcący - zadali pytanie klucz.

Na płycie dwie sesje, znów większy skład, młodziutki Byrd na trąbce, klasyczna sekcja, mistrzostwo bluesa i swingu. Tytułowa kompozycja Trane'a na początek, a końcowa autorstwa właściciela wytwórni Prestige, Roberta Weinstocka. Bardzo fajna płyta.

No i trwa 38 minut i 56 sekund!

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 24 lutego 2011 08:52:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Obrazek
****
9. Standard Coltrane (1958)
* John Coltrane — tenor saxophone
* Wilbur Harden — trumpet/flugelhorn
* Red Garland — piano
* Paul Chambers — bass
* Jimmy Cobb — drums
Sesja z 1958 roku, wydana przez Prestige dopiero w roku 1962. Tym razem na trąbce zamiast rześkiego Byrda, tajemniczy Wilbur Harden. Ten zmarły w wieku 35 lat trębacz (w 1969r.) chyba jako pierwszy regularnie zaczął grać na skrzydłówce. Jej dźwięk jest łagodniejszy i czystszy, delikatny i miękki, i takie też są standardy na tej płycie. Za pekusją usiadł Jimmy Cobb, który już niebawem zagra na "Kind Of Blue" Davisa. Delikatna porcja solidnego jazzu, albo radość o poranku.

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 24 lutego 2011 19:02:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Zawsze byłem ciekaw tego, co kryje się na tych wszystkich coltrane'owskich płytach, które tyle razy widziałem w sklepie, ale bałem się kupić. Z ilu części będzie się składać całość?

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 24 lutego 2011 20:34:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
pilot kameleon pisze:
Z ilu części będzie się składać całość?

Około 44 płyt + kilka koncertówek. Nie wiem jeszcze co robić z takimi płytami, gdzie utwory się dublują np. pod innym tytułem.... Ja mam ponad 70 płyt Coltrane'a.

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lutego 2011 00:26:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
Pietruszka pisze:
Ja mam ponad 70 płyt Coltrane'a.


:shock: :shock: :shock:

:D

może kiedyś uzbieram wszystkie :wink:

John Coltrane jest dla mnie najlepszym jazzmanem na świecie. Czytam i jak mogę to konfrontuję z materiałem. Dzięki za to co jest i czekam na więcej.

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lutego 2011 16:12:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...chcę tylko powiedzeć ,że czytam z zapartym tch em :shock:

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lutego 2011 16:51:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 07:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Pietruszka pisze:
Około 44 płyt + kilka koncertówek
Szacun!

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lutego 2011 21:19:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Obrazek
****1/2
10. Stardust (1958)
* John Coltrane — tenor saxophone
* Wilbur Harden — flugelhorn (#1) / trumpet (#3)
* Freddie Hubbard — trumpet (#4)
* Red Garland — piano
* Paul Chambers — bass
* Jimmy Cobb — drums (#1 and 3)
* Arthur Taylor — drums (#2 and 4)
To jedne z ostatnich sesji nagraniowych dla wytwórni Prestige. Niedługo Coltrane opuści na zawsze inny zespół, wielki kwintet Milesa Davisa. Ale teraz gra na płycie zatytułowanej "Stardust".
Ta płyta ma w sobie odwagę poobiedniej drzemki. Smela zapachem kawy. Smyra włosy, drapie plecy. Jest dobrze. Choć jest głośno. Na cztery utwory, trzy to zwykłe ballady. Aby usłyszeć piękno jazzowych ballad trzeba ich słuchać głośno.
Coltrane zaskakuje mnie swoją miłością do jazzu. Muzyk, który zabierze ducha swojej muzyki daleko stąd, kocha te piękne formy, pośród których tyle lat uczył się chodzić. On, który będzie dla tej muzyki Dawidem, oddaje hołd pięknu kotleta. Miotełki, pyk-bas, arco, w tytułowym "Stardust" pachnie nawet Benem Websterem!!! Pianino jak wino do obiadu. Spokojne jak zrównoważona dieta. Wręcz idealne. Klimat się zmienia. Dziś takie granie to powód do kpin. To muzyczna Casablanca. Odwaga bycia zwyczajnym. Napisałem "zwykłe ballady". Ale to mój taki podstęp, bo wiemy, że nie ma zwykłych ballad, że to jest sprzeczność wewnętrzna. Ballada musi mieć w sobie coś nadprzyrodzonego. I mają. "Time after Timie" Trane wróży z następstw dźwięków. Piękne solo Reda Garlanda. Oto mistrz jazzowego akordu. Czas rozstań. Na koniec standard "Then I'll Be Tired of You". Cała płyta jest dużym krokiem wstecz. Aż trudno uwierzyć, że to koniec lat pięćdziesiątych. Że Coltrane już niedługo zaprzęgnie swoją miażdżącą technikę gry w rydwanie szaleńczego wezwania. I tylko od czasu do czasu słychać te charakterystyczne "braki oddechu", niuansik, subtelność, kruczek..... Mieć odwagę wsłuchać się i spojrzeć. W muzykę do mielonego.

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lutego 2011 22:06:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
pietruszka, mógłbyś być autorem książki o coltranie. chętnie bym kupiła!!! :piwo:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 26 lutego 2011 20:53:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Dwa gigantyczne tematy ocenaryjne azbestowy Davis i pietruszkowy Coltrane należą ostatnio do moich ulubionych. Wyczekuję z niecierpliwością kolejnych odsłon.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 27 lutego 2011 09:54:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
natalia pisze:
pietruszka, mógłbyś być autorem książki o coltranie. chętnie bym kupiła!!!

..przepraszam może się mylę, ale..
Dosyc dawno któryś z uczestników forum mówił ,że wydał kiedys tomik poezji.. Czy to przypadkiem nie był Pietruszka?...Tak coś teraz skojarzyłem , ale mogę się mylic. Nawet nie wiem w jakim to było wątku..


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group