Ultima Thule

"Do you, Mister Jones ?"
Ballad Of A Thin Man!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

a wiecie, że w firmach bukmacherskich robiących zakłady, kto ma szansę na literackiego nobla w tym roku, wymieniano na bardzo wysokiej pozycji dylana?

_________________
ja herez ja herez

Nie pierwszy raz, ale w tym roku wyglądało to wyjątkowo podejrzanie, bo te notowania bardzo skoczyły dzień przed ogłoszeniem, tak jakby był jakiś przeciek.



Mój ulubiony utwór Pana Boba.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
nie znoszę tych przydzielających te nagrody... a i tych kręcących przy zakładach bukmacherskich też chyba zacznę... nie znosić Dylan is OK

_________________
II.OP.OP

musisz chyba ustanowić swoją własną nagrodę

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

e tam, Dylan za fajny gostek był i jest by na takie nagrody liczyć

_________________
II.OP.OP

Nie rozumiem i nie podzielam. Grass, Llosa, Golding czy Camus też są fajni.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

co przypomina mi, że wcale nie było top tenu Dylana! U mnie chyba nie numer jeden, ale w trójce bankowo. Mister Jones...

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Ciekawa opinia, ale coś w tym chyba jest .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

niezwykle celna wydaje się ta uwaga w obliczu tego, jak rozwija się top ten!

ja tymczasem zaproponuję rewelacyjną koncertową wersję jednego z moich ścisłych ulubieńców, niejakiego Mr Jonesa

_________________
ćrąży we mnie zła krew

pod względem brzmienia głosu ceniłem Dylana do 1995 roku, czyli gdzieś do emtiwianplagdowego ... później już nie, ale i tak muzycznie to ciągle brzmi doskonale...

A Dylana w duetach, większych składach też to zawsze lubiłem... Dylan z Travelling Wilburys, czyli z Tomem Petty'm, Jeffem Lynnem, Georgem Harrisonem, Royem Orbisonem... z The Byrds
W duecie z Bobem śpiewali min. z Van Morrison, Mark Knopfler (ostatnio sporo tras grali wspólnie), Ringo Starr, Neil Young, Bruce Springsteen, Keith Richards, Mick Jagger, Paul Simon, Willie Nelson czy Johnny Cash...

_________________
II.OP.OP

no właśnie, też pamiętam ten Unplugged, i niestety nie jest to miłe wspomnienie.

tymczasem o rok późniejszy Thin Man z Londynu podoba mi się ciut mniej niż tamten (tamto z linku powyżej to jakiś total!!!), ale zastanawiam się bardzo poważnie nad numerem jeden mojej listy

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Ja tam Boba Anplagdowego bardzo lubiłem, tylko później zauważyłem, że głos mu się jeszcze bardziej obniżył i nawet na koncertach nie śpiewał już z tą dawniejszą energią...

A ten Gerowy top też jest niesamowity:

kawałek nr 3, 5 i 7 (także Rogera McGuinna z 30-lecia) też to moi faworyci Boba skowerowanego... jeszcze jest Like a Rolling Stone przez Rolling Stonesów, I'll Remember You w wykonaniu T.Petty'ego, Times They Are a-Changin T.Chapman (a czasem Flogging Molly), Blowin in the Wind Z.Marley (czy K.Melua), Changing of the Guards The Gaslight Anthem,
Billy 4 Los Lobos http://www.youtube.com/watch?v=aR4fHX_ncTo

_________________
II.OP.OP

paradoksalnie, bo przecież Dylan beczy i nie umie grać na harmonijce, to jakoś wolę jego oryginały niż kowery
więc tu się nie zgadzam z Gerem, za to jego lista wygląda na najbliższą mojej, całkiem zaskakujące!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

zapoznam się z listą kowerów, bo chyba znam tylko The Byrds mr tambourine, a resztę widzę po raz pierwszy.

Na mnie jakiś czas temu największe wrażenie robiła Joan Baez z "my love speaks like a silence without ideals or silence"