Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 16 kwietnia 2024 11:49:08

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: pn, 16 kwietnia 2012 21:04:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Wątku ocenaryjnego nie było. Trzeba to jednak zmienić. Warto wyróżnić Deutera, choć wielkiego dorobku to on raczej nie ma. Nie to jednak jest najistotniejsze. Zacznę więc nietypowo, bo od relacji z koncertu. Na recenzje przyjdzie czas później.

Klub Imbir, Kraków, 13.04.2012

Deuter już raz mi przepadł. Rok temu, zimą, grali w Alchemii. Niestety nie udało mi się tam dotrzeć. Całe szczęście udało się nadrobić.
Skład. Prócz Rozwadowskiego sama młodzież. Na basie zamiast Franza Dreadhuntera jakaś młoda dziewczyna, która radziła sobie całkiem nieźle. Ogólnie zespół również prezentował satysfakcjonujący poziom, niemniej brakuje w tym wszystkim jakiegoś charyzmatycznego instrumentalisty. Całe szczęście najważniejszy jest tu wokalista, a on był w doskonałej formie. Zaangażowanie, interakcja, radość śpiewania. Publiczność również dopisała, choć o tłumach nie można było mówić. Repertuar był przelotem po klasykach, które ładnie uzupełniono nowym, moim zdaniem bardzo dobrym materiałem. I można zapytać, co w tym takiego fajnego? Otóż atmosfera całego wydarzenia tak bardzo mnie wciągnęła, że bezwiednie dałem się porwać tej muzyce. Dawno nie doświadczyłem czegoś podobnego. „Pistolet”, „Nie ma ciszy w bloku”, „Młodym hipokrytom”, klasyki leciały jeden za drugim i za każdym razem przeszywały moje najczulsze punkty. Znam je przecież od dawna, a od momentu ich poznania siedzą bardzo głęboko we mnie. Tak, to był pyszny koncert. Spotkanie na miarę pierwszego koncertu Armii czy Brygady Kryzys.

A rozgrzewał krakowski Chupacabras. No zagrali i sobie poszli, jakoś obojętne mi to było.

Zdjęcia z koncertu również się pojawią, ale proszę uzbroić się w cierpliwość.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 17 kwietnia 2012 01:47:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 03:25:03
Posty: 881
Skąd: toruń
pilot kameleon pisze:
Na basie zamiast Franza Dreadhuntera jakaś młoda dziewczyna, która radziła sobie całkiem nieźle

:oops: to jest słynna Tekla - basistka kultowego Będzie Dobrze!!! :oops:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 17 kwietnia 2012 08:29:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
OLD SENIORHAND pisze:
to jest słynna Tekla - basistka kultowego Będzie Dobrze!!!

:shock: :oops:

Toś dowalił!

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 19 kwietnia 2012 10:04:02 

Rejestracja:
śr, 18 kwietnia 2012 13:09:13
Posty: 19
Małgosia "Tekla" grała i gra w wielu bardzo ciekawych składach, polecam szczególnie zespół SOOMOOD


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 20 kwietnia 2012 20:00:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Deuter, Ojczyzna dumna 1981-1986 [1995]
Obrazek
Nieco pokręcona jest dyskografia Deutera. W epoce jeden dosyć dziwny długograj, a z wcześniejszych lat pewnie tylko kaseta stilon zostawała. W 1995 roku ukazało się tylko na kasecie wydawnictwo oficjalnie rozjaśniające mroki wczesnego dorobku. Jakością te nagrania nie grzeszą niestety. Nie o to jednak chyba chodziło. Dzięki chronologicznemu układowi „Ojczyzna dumna” daje wyobrażenie o tym, jak ewoluował dorobek tego zespołu. W wielkim uproszczeniu od punk rocka do nieco bardziej rozbuchanych form czerpiących z funku czy nawet soulu. Gdzieś po środku był debiut Izraela. Pomimo życia na uboczu wytworzyła pewien styl, który może bardziej niż na muzyce opierał się na tekstach Pawła Kelnera. Prostych, ale też nieoczywistych. Do tego niesłychana ilość muzyków, która przewinęła się przez ten zespół. Wystarczy wspomnieć o Brylewskim, Dreadhunterze, Subotkiewiczu czy instrumentalistach pierwszego składu zespołu Houk.
Omawiana składanka nigdy nie doczekała się edycji kompaktowej. Rok temu jednak ukazało się coś na kształt wydania drugiego, zmienionego, czyli „Ojczyzna blizna”. O niej jednak w następnym odcinku.

Ocena: *** [wartość historyczna olbrzymia, ale jakość często szwankuje. A może to tylko rip z kasety jest kulawy? Wolę „Ojczyznę bliznę”, choć w sporej części to ten sam materiał.]

Za Wikipedią podaję listę utworów oraz muzyków zaangażowanych w poszczególne utwory:
Cytat:

1. Jeden świat
2. Nigdy i w nic
3. Piosenka o mojej generacji
4. Hitler In The Charts Again
5. Uśmiechnięte twarze
6. Dla mnie tutaj
7. Martyr Song
8. Instrukcja
9. Czterdzieści lat
10. Młodym hipokrytom
11. Szara masa
12. Jak długo?
13. Droga wojownika
14. Średniowiecze
15. My trwamy

* Utwory 1-4 zostały nagrane w 1981 roku w amatorskim studio (klub "Riviera").
* Utwory 5-6 pochodzą z trasy Rock Galicja' 82.
* Utwory 7-10 pochodzą z koncertu w warszawskim klubie "Hybrydy" w 1984 roku.
* Utwory 11-16 pochodzą z koncertu w Łodzi w 1986 roku.

Muzycy:
* Paweł "Kelner" Rozwadowski – śpiew (1-16) gitara (11-16)
* Piotr "Czombe" Dubiel – gitara (1-10)
* Dariusz "Magik" Katuszewski – bas (1-4)
* Kamil "Blitz" Stoor – perkusja (1-4)
* Tomasz "Żwirek" Żmijewski – bas (5-6)
* "Bedzior" – perkusja (5-6)
* Magdalena Kalenik – śpiew (5-6)
* Katarzyna Grzechnik – śpiew (5-6)
* "Gruszka" – conga (5-6)
* Michał Podolski – bas (7-10)
* "Gutek" – perkusja (7-10)
* Henryk Wasążnik – saksofon (7-10)
* Tadeusz Kaczorowski – bas (11-16)
* Piotr "Fala" Falkowki – perkusja (11-16)
* Piotr "Samohut" Subotkiewicz – klawisze (11-16)

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 20 kwietnia 2012 21:38:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Deuter, Ojczyzna blizna [2011]
Obrazek
Tak, to wydawnictwo było mi potrzebne do szczęścia. „Ojczyzny dumnej” nigdy nie posiadałem na własność, więc niestety nie było okazji, by się z nią zbratać mocniej. Tutaj sprawa wygląda jednak całkiem inaczej. Mam, słucham regularnie i bardzo lubię.
Po przeanalizowaniu listy utworów można dojść tylko do jednego wniosku: bardzo dużo tu powtórek z poprzedniego wydawnictwa. I to w tych samych wersjach. Nie ma jednak wszystkiego. Z drugiej strony jest trochę innego materiału. I to takiego najwyższych lotów.
Sama składanka została skrojona inaczej niż poprzednia. Nie trzymano się chronologii. Wymieszano wszystko i po prostu wytłoczono na płycie. Bez problemu można słuchać tego z funkcją „shuffle” i nie ma z tego powodu jakiegoś dysonansu. Kelner spaja swoim głosem i tekstami wszystko. Teraz konkrety: dźwiękowo jest chyba nieco lepiej, ale nie ma się co oszukiwać, studyjny standard to nie jest. Materiał, jak wspomniałem wyżej, jest w dużej mierze tożsamy z "Ojczyzną dumną". Co do zawartości, to wyróżniłbym gwałtowność wczesnych numerów, saksofon w kawałkach nagrywanych w 1984 roku oraz brak utworów z etapu najbardziej eksperymentalnego, choć gdzieś tam pojawia się kelnerowy rap. Są też nowości. Dla mnie najważniejsze fragmenty to utwory z 1988 roku, kiedy Kelnera wspomagał Falkowski, Kaczorowski i Sadowski. Houk właściwie skrystalizowany. I to słychać. W kilku fragmentach blisko stąd do „Soul Ammunition”, ba, pojawiają się nawet dźwięki, które później zostaną zagrane już z Malejonkiem! Co prawda już od 1986 roku czuć ewolucję w kierunku luźniejszej formy, gdzie solówki gitarowe czy klawiszowe nie były grzechem, ale rok 1988 stał się w przypadku Deutera wzmocnieniem tych tendencji.
W 1986 roku przed erą Sadowskiego zespół składał się z Falkowskiego, Kaczorowskiego, Subotkiewicza i Kelnera. Bardzo fajnie brzmieli z instrumentami klawiszowymi, lubili wydłużać kawałki i robili to w sposób znakomity. Później znika Subotkiewicz, pojawia się Sadowski. Został sam konkret. Gitarzysta przerobił już na swoją modłę dorobek Hendrixa, a sekcja ma w sobie ten niesamowity drajw. Żeby wyłapać różnice w podejściu do grania wystarczy porównać utwór „Jak długo” umieszczony tu w dwóch niesamowitych wersjach (1986 i 1988). I wcale nie dziwne jest, że instrumentaliści tamtego składu chwilę później tworzą Houka, natomiast zastanawia to, że Kelner aż do 1992 roku nie wydaje żadnej płyty, a ta która się pojawiła była odległa od żywego grania o lata świetlne.
Ciekawe jest też to, że pomiędzy 1986, a 1988 rokiem był album „1987”, który nieco odbiega od nurtu scenicznego. O tej płycie jednak w następnym odcinku.
Ocena: ****1/4

Zawartość:
1.40-lecie [1984]
2.Cały Świat [1988]
3.Dla mnie tutaj [1982]
4.Droga wojownika [1986]
5.Dziecięce uczucia [1986]
6.Czy pamiętasz ten czas [1988]
7.Instrukcja [1984]
8.Jak długo [1986]
9.Jeden Świat [1981]
10.Martyr Song [1984]
11.Nie ma ciszy w bloku [1988]
12.Młodym hipokrytom [1984]
13.Jak długo [1988]
14.Nigdy i w nic [1981]
15.Szara masa [1984]
16.Totalna destrukcja/Co za czas [1986]
17.Tylko piosenka [1988]
18.Uśmiechnięte twarze [1982]

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 21 kwietnia 2012 10:26:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Deuter, 1987 [1987]
Obrazek
To tutaj zaczyna się i na długie lata kończy dorobek płytowy Deutera. Co prawda w 1985 roku Tonpress wydał singel „Średniowiecze”, ale mała płyta i długograj to dwie różne kategorie wagowe.
Płyta wypełniona jest po brzegi szlagierami, ale brzmią one zupełnie inaczej niż partyzanckie nagrania omawiane powyżej. Polska produkcja sprawia, że nie ma w tym wszystkim ognia. Wyczuwalna jest energia, a właściwie energia potencjalna, która gdzieś głęboko w tych kompozycjach siedzi, ale raczej nie daje po sobie poznać jakie pokłady innych substancji ją przykrywają. Mało tu punka. Deuter wkracza natomiast śmiało na całkowicie nowy nurt: funk łamany soulem czy ogólnie czarną influencją. Nie brzmi to źle, ale w pełni przekonujące również nie jest. Zwłaszcza kobiece wokalizy wydają się mało atrakcyjne. Wątpliwości budzi również granie akustyczne. Dziwnie smętnie się robi. Pojawiają się flirty z rapem i nowymi technologiami. „Nie ma ciszy w bloku” świadczy o tym, że nie tylko Kazik może być postrzegany jako pierwszy, który przesadził ten styl na nasze ziemie. Ten utwór to także pewne pokłosie T-34 i zapowiedź Maxa i Kelnera. Wczoraj zwracałem uwagę, że koncertowy Deuter nie dawał po sobie poznać, że nadchodzi coś nowego, a Max i Kelner jest czymś czego słuchacze się nie spodziewali. Po odsłuchu „1987” muszę stwierdzić, że to studyjne zabawy stały się impulsem do czegoś nowego. Mało jest samorodków.
Płyta jak do tej pory nie ma edycji kompaktowej.

Ocena: ***

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 22 kwietnia 2012 11:24:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22870
a to "Hitler in the charts again" to co to jest, kower czy utwór własny z zapożyczonym tytułem?

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 kwietnia 2012 14:50:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Budyń pisze:
a to "Hitler in the charts again" to co to jest, kower czy utwór własny z zapożyczonym tytułem?


pilot kameleon o kasecie "Ojczyzna dumna" pisze:
A może to tylko rip z kasety jest kulawy?


Zatem teraz zauważyłem, że moja wersja nie tylko kiepska, ale na dodatek nie posiada tego kawałka. :?

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 kwietnia 2012 19:25:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Deuter, Śmieci i diamenty [2011]
Obrazek
Po bezpłytowej reaktywacji w 2003 roku można było przypuszczać, że Deuter jest już przeszłością. Dziwnym trafem przecięły się jednak drogi Kelnera i Dreadhuntera. Powstała nieoczekiwanie płyta. Właściwie z premierowym materiałem (dwa kawałki wytargano z archiwum i nagrano na nowo). Album moim zdaniem pokazuje, że formacja po tylu latach od jej powstania nadal elektryzuje. Utwory są świeże, nośne i wiele z nich bez problemu mogłoby stać się hymnami na miarę dawnych hitów Deutera. Jest punk, sporo melodii, nieco wolniejszych fragmentów, czy nawet lekkie wyprawy eksperymentalne. Wszystko oczywiście w łatwo strawnej formie. A całe danie polane jest pysznym sosem. Kelner serwuje to co najlepsze. Zarówno wokalnie, jak i tekstowo. Czuć, że życiowe doświadczenia odciskają się piętnem na jego słowach. Słusznie. Nie popada w sentymentalizm czy kombatanctwo, ale serwuje to, za co go cenię.
Ocena: ***3/4

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 kwietnia 2012 21:09:30 

Rejestracja:
czw, 10 czerwca 2010 12:19:48
Posty: 307
Skąd: Tychy
Ja raz byłem na ich koncercie, XXV lecie Armii w Parku Sowińskiego w Warszawie. Bardzo fajna muzyka, basistka zawładnęła mnie swoim graniem oraz wyglądem ( no co, młody jestem :oops: ), Kelner ma niezły głos, lubię jego interpretację "Idą ludzie Babilonu". Deutera znam w sumie tylko z płyty Dezertera o jakże prostym tytule "Deuter".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 28 kwietnia 2012 17:32:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
dzemek pisze:
Deutera znam w sumie tylko z płyty Dezertera o jakże prostym tytule "Deuter".

Teraz właśnie kilka słów o tym.


Dezerter, Deuter [1995]
Obrazek
Ten album poznałem jako pierwszy. I na długie lata był on dla mnie jedyną możliwością kontaktu z twórczością Deutera. Z tego powodu ta płyta jest wzorcem, a i po latach broni się doskonale.
W połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zespół Dezerter pomógł Kelnerowi „ocalić od zapomnienia” dorobek jego macierzystej formacji. Album doczekał się już recenzji w wątku dezerterowym, a sama płyta jest powszechnie znana, więc nie ma się za bardzo co rozpisywać. Klasa sama w sobie, a premierowe „Złe myśli” to dowód na to, że połączenie Dezertera i Deutera daje unikalną jakość. Świetna płyta.
Ocena: ****

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Ostatnio zmieniony ndz, 29 kwietnia 2012 09:04:38 przez pilot kameleon, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 28 kwietnia 2012 18:53:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 04 grudnia 2004 20:50:09
Posty: 2005
Skąd: zNienacka
Wstyd sie przyznac, ale dopiero teraz przesluchalem najnowsza plyte Deutera. No i plyta zre. Poza moze jednym kawalkiem( Zabiore Cie) kawalki caly czas nuce sobie pod nosem. Numer jeden jak dla mnie to utwor "Sam". Takie Kelnerowskie credo, pod ktorym podpisuje sie calym sercem. Dzieki za taka plyte :lol:

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 28 kwietnia 2012 18:59:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Max i Kelner zmieszczą się w ramach tematu?

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 28 kwietnia 2012 20:11:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 04 grudnia 2004 20:50:09
Posty: 2005
Skąd: zNienacka
:lol:

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group