Gero o The Bends pisze:
Ponieważ Siora katowała tę płytę po kilka godzin dziennie, trochę mam jej dość.
ha! byo to w liceum jakos hi hi i teraz znowu się tak dzieje! To świetna płyta jest! i tak jak już Fly pisał, teksty są tam dobre, jeszcze nie takie aż straszne i smutne...
i tak jak OK Computer jest dla mnie najlepszą muzycznie płytą, tak The Bends najukochańszą i najulubieńszą. każdy dźwięk mam zakodowany w mózgu hehe.
planet telex. jakiś taki rozbujany rytm i ostra gitara i oczywiście:
everything is broken,
everyone is broken.
why can't you forget?
the bends. ha! tekst jakże prawdziwy!!
i wish it was the sixties
i wish i could be happy
i jeszcze końcówka taka zakrzyknięta:
i want to be part of the human race
high&dry piosenka o tym co stracone forever
it's the best thing that you ever had.
the best thing you've had is gone away
i tu sie dla mnie kończy początek płyty, taki wstęp do
fake plastis trees, tę piosenkę zobaczyłam/usłyszałam kiedyś w mtv i od niej się zaczęło. taka tam sobie smętna balladka. pioseneczka kurde. ale tekst. oj.
She Looks like the real thing.
She tastes like the real thing,
my fake plastic love.
i jeszcze takie cichutkie:
if i could be who you wanted all the time..
i dla mnie tu następuje taka jakaś przerwa i wytchnienie, gdyż
bones jakieś takie żadne jest. no może tylko to, że latał sobie jak Piotruś Pan i inne dzieci też latały jak dotknął ich rąk. to ładne. ale sama piosenka taka tam.
ale na szczęście już zaraz
nice dream i
if you think that you're strong enough
if you think you belong enough.
nice dream.
i kolejna ładna piosenka taka hi hi liryczna jakies skrzypce, chórki i wszystko tak sobie płynie i tekst ładny. w sumie to mój numer 2 z tej płyty.
potem jest
just i
my iron lung ale to takie 'mięso' tej płyty i zawsze jak słucham ich to czekam już na 'smaczek' czyli kosmiczny oddalony smęt
bullet proof i kolejne takie sobie
black star które niestety soundropsy skowerowały. i po co? taką nudę? (hehe ale ładny moment jest jak harmonie wokalne wchodzą) i
sulk darcie mordy ale dobrze robi to! bo jakiż kontrast! z oczywistym numerem jeden...
street spirit . IMMERSE YOUR SOUL IN LOVE. piękne. i teledysk ciekawy był (zwłaszcza lubię moment jak Tom rozbijał szklane szyby).
tak. moja ulubiona płyta, choć pewnie i kid a i amnesiac lepsze od niej 'obiektywnie'. tylko, że one takie za smutne. zwłaszcza kid a, którego słuchać sobie zabraniam
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
ha!
, że System of a Down chyba podkradli im z tego motyw do Lost in Holywood...
