Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 25 kwietnia 2024 11:45:20

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 461 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 31  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 01 maja 2005 20:00:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 14:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
K.T.W.S.G. pisze:
In The Court Of The Crimson King ****** RZECZ DZIEJOWA!

o tak, dzięki temu nigdy nie skreślę tego zespołu. genialna. bez konkurencji. perła.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 04 maja 2005 23:37:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 08 lutego 2005 13:34:20
Posty: 803
King Crimson to przede wszystkim wspomnienie moich lat licealnych gdzie podczas jednej z wycieczek klasowych kumpel podsunął mi kasete z " In the Court.." no i cała wycieczka stracona :) nie pamietam co zwiedzalismy, gdzie.. , ja z walkmanem na uszach chodziłam tylko jak w transie :D dlatego jak i większość tutaj "In the Court of the Crimson King" uważam za number one! dalej będzie "Red" z naciskiem na "Fallen Angel" i przecudnym " Starless", miałam okazje przesłuchać jeszcze "In the Wake of Poseidon" ale nie wywarło to na mnie piorunującego wrażenia, chyba musze jeszcze wrócić do tej płyty. Co do ulubionych utworów króla to na pewno "Starless' ale też "One Time " z Thraka, wspaniały utwór z płynąca w tle gitara.... Cóż to chyba tyle jesli chodzi o moja przygode na dworze karmazynowego króla :D pzdr


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 22 września 2005 11:21:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
King Crimson – jakoś zawsze rozpatrywałem ich w kontekście Floydów, bo tak równolegle ich poznawałem w początkach lat 90tych. Wypożyczelnie płyt kompaktowych i inspiracje pierwszymi numerami Tylko Rocka. Sporo z tej muzyki zostało. Po kolei

In The Court Of The Crimson King - ****** - absolut, ja tam nie mam sie do czego tu przyczepić. Piękna, dziejowa rzecz. Wszystko można wymienić.

Islands - **** - bardzo dobra. Od samego początku czyli Formentera Lady. No i tytułowy koniec. Wiem, że po drodze dwie płyty zgubiłem, ale jakoś do tej pory ich nie znalazłem ;)

Larks Tongues In Aspic - **** - w sumie jak wyżej. Miejscami ciężko się słucha ale warto. Obie części tytułowe najlepsze

Starless And Bible Black - **** - odjazd, jeszcze trudniej ale równie warto. Tytułowy + ostatni Fracture to taka zabawa na najwyższym poziomie. Warto przynajmniej spróbować. Bez tego nie byłoby wielu wartościowych rzeczy w muzyce później.

Red - ****** - lekkie uproszczenie formy w stosunku do płyt poprzednich + wspaniałe riffy = genialna płyta. Po całości. Od instrumentalnego nagrania tytułowego z bardzo charakterystycznym riffem, który swego czasu wykorzystał Mann w swoim programie, aż po jedną z piękniejszych ballad Starless.

Discipline - ***** - Bardzo udany powrót. Kilka lat przerwy, inne czasy, zmieniony skład i stylistyka. Forma krótsza ale nadal zabawa dźwiękiem pod wieloma postaciami. Nie znam niestety następnej Beat ale już potem jest …

Three Of A Perfect Pair - ***1/2 - czyli trzecia z rzędu płyta powstała w składzie Fripp, Belew, Lenin, Bruford. Niestety trochę się już panowie powtarzają i chyba słusznie, że po jej wydaniu zrobili sobie przerwę. Gdyby nie poprzedzająca Discipline to ocena byłaby znacznie wyższa. Bo utwory zacne są.

Thrak – bez oceny bo cały czas nie znam całej. Ale fragmenty bardzo zachęcające i od paru już lat na liście oczekującej na zakup jest.

the construcKtion of light - ****1/2 – a mnie się ta płyta podoba. Kupiłem dość spontanicznie i cały czas lubię. Choć recenzje nie były dobre.

Najnowszej The Power To Believe jeszcze cały czas nie mam. Na szczęście Crimsoni to nie jest kapela, która traci słuchana z paroletnim poślizgiem. Zawsze można (i warto) do niej wrócić.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 08 grudnia 2005 20:24:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28015
'the best of' King Crimson (układ chronologiczny - chiba?):

Epitaph z In The Court Of The Crimson King- zwłaszcza za mellotron i klasyczną gitarę.
Prelude: Song Of The Gulls z Islands - instrumentalnie i klasycznie - bez rockowych instrumentów, trochę sie dziwię sobie, z tej płyty rozważałem jeszcze The Letters oraz Ladies Of The Roads.
Lark's Tonques In Aspic part 2 z płyty o takim samym prawie tytule - muzyka jakby matematyczna, w swej matematyczności abstrakcyjna, a jednak emocjonalna, emocjonująca i niesamowita - best mement, gdy pod koniec wchodzą skrzypce - jakby się świat rozpadał :)
The Night Watch z Starless And The Bible Black, ale ja to znam z Great Deciver- zachwyca mnie ten utwór. Swą lekkością, nastrojem i solem Frippa.
Fracture z [patrz wyżej] - muzyka instrumentalna, zupełnie dziwna, to właściwie jest konstrukcja! Bardzo ciekawa rzecz. Kolejna dawka abstrakcji.
Starless z Red- bo tu mamy rzeczywiście biblijną ciemność... Długi utwór, rozwijający się, przejmujący na wskroś. Piękna melodia.
Sartori In Tangier z Beat - rzecz znów instrumentalna i znów dziwna, dla mnie zalatuje kosmosem...
Three Of A Perfect Pair z płyty o tym samym tytule - to w sumie piosenka..

No właśnie - wyróżnia ją to co wszystkie wyżej wymienione utwory - zmusza mnie do do słuchania. Taki był klucz w układaniu tego zestawu - utwory z repertuaru KC, które same odrywaja od zajęć i przykuwają uwagę.
Przyznam, ze pomysł na tego posta przyszedł mi do głowy podczas nudnawego kazania - pisanie nie wiązało się z przesłuchiwaniem płyt, oparłem sie na swojej pamięci :) . Dziękuje za uwagę!

Edit: Nie znam płyt - Starless and Bible Black, Construction Of Light i Power to Belive jeśli chodzi o tzw. pierwszy garnitur.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Ostatnio zmieniony pn, 12 grudnia 2005 00:11:27 przez antiwitek, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 09 grudnia 2005 17:16:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28015
Nagrywałem dziś dla jednego z forumowiczów :) składankę opartą na powyższym zestawieniu. Trochę tylko przemyślałem kolejność. No i dodałem dla zaokrąglenia trzy utwory, które tu też dodać mogę i będzie pełna jedenastka :wink: . W sumie to nie jest "best of", ale utwory moje ulubione i najbardziej dla mnie interesujące. Pewnymi fragmentami tej składanki możnaby szpaki wypłaszać z sadu, ale nic to - jestem zadowolony :) .

Dorzuciłem:
Ladies Of The Road z Islands
Lady Of A Dancing Water z plyty Lizard
Discipline z płyty Discipline - wszystkie trzy spełniają powyżej sformułowane kryteria:)

Edit: poprawki naniosłem, bo nie dwa, jak poprzednio napisałem, a trzy bajki dodałem.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 13 grudnia 2005 11:56:45 
Dzyń pisze:
kiedyś trochę słuchałem King Cimson

taaaaaa tak trochę że mi się wdrukowało w dzieciństwie i teraz jak słyszę płytę z czerwoną mordką to nostalgia mi sie włącza... w sumie muszę posłuchać jej tak 'na nowo' (jak zresztą teraz dzieje się to z doorsami a wcześniej beatles simony i yes i reszta sześćdziesiony) ale niestety kaseta gera spadła gdzreś do jakiejś piątej ligi i zgubiła się. szlak.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 14 stycznia 2007 19:48:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28015
Kilka słów na temat longpleja "Larks' Tongues In Aspic".

Proszę sobie wyobrazić: kupiłem sobie kasetę z tą płytą w Kielcach, w czasie wycieczki szkolnej w pierwszej klasie liceum. Czyli w czasach niezdziadzienia, kiedy człowiek chętnie wgryzał się w różne płyty, starał się je, mimo trudności, zrozumieć. Choć, jeśli chodzi o ścisłość, materiał słyszałem wcześniej - z szumiącej bo przegrywanej kasety kuzynki.

Mimo, że rzadko teraz wracam do Larksów, to jednak bardzo sobie cenię ten album. Zapewne troszkę się on zestarzał, ale wciąż jestem przekonany, że jest to muzyka przez duże em, w dodatku w formie bardziej surowej i radykalniejszej niż np. na płycie "Red".

Na pewno jest to dzieło śmiałe. Fripp zadbał o to, żeby zespół ominął zbyt często uczęszczane trakty, o to by nie powielać znanych rozwiązań czy schematów muzycznych, rozluźnić konwencjonalną formę utworów. Mam wrażenie, że nowy wówczas skład King Crimson zamierzał wypowiedzieć się w sposób inny niż dotąd, używając czy poszukując nowego języka muzycznego. Poszukiwania, jak sądzę, podporządkowano jakiejś koncepcji, a, jako że omijano główne drogi, poszukiwano na bezdrożach i pustkowiach. Owocem czego była muzyka z jednej strony nieco abstrakcyjna – na sposób matematyczny, z drugiej zaś bardzo bogata i wielowymiarowa. I – oczywiście – nie zawsze miła i łatwa w odbiorze.
To trochę tak jakby odejść w filmie od gładko następujących po sobie scen i obrazów, dialogów – ku formie mniej komunikatywnej lecz bardziej wieloznacznej, a nawet nieco dzikiej. Kurosawa? „Tron we krwi”? Czy może film inspirowany przedstawieniami pantomimicznymi? A może wręcz jakiś teatr cieni. Albo trochę jak „Samuraj Jack” zestawiony z tradycyjnymi kreskówkami.
Brakuje mi niestety wiedzy muzycznej by opisać choć trochę to co dzieje się w utworach i w ten sposób zilustrować przykładem co napisałem powyżej. Wydaje mi się jednak, że ich forma jest przemyślana, mają one swoją określoną strukturę, która sama w sobie jest ciekawa (te dziwaczne partie gitar, gra Bruforda na bębnach) a miejscami się otwiera – i tam chyba bywa, że pojawiają się owe improwizacje progresyjne, o których pisał Piotrek b.

Larks’…, part 1 – najdłuższy i najdziwniejszy utwór na płycie. Składa się z około 8 części – bardzo różnych, bardzo kontrastujących ze sobą – tu chyba najbliżej do dziwnej estetyki, która próbowałem opisać powyżej. Najsłynniejszy fragment to pewnie to huraganowe uderzenie wszystkiego po początkowym przedłużającym się kląskaniu. A ja bardzo też lubię rozwijającą się partię skrzypiec Davida Crossa po pierwszym wyciszeniu i tę „japońszczyznę” ku końcowi.
Book Of Saturday – kojące brzmienie (zwłaszcza po szaleństwach poprzedniego utworu), bardzo subtelna materia utworu (skrzypce, wokal, gitara) podparta partią basu i przeszywana odwrotnie puszczonym solem Frippa – tym się nawet mój kot interesuje.
Exiles – wcześniej mieliśmy kontrasty typu cisza – hałas, dysonanse – konsonanse, a tu w inny sposób: części niepiosenkowe (dziwne, narastające dźwięki, szczekania psów, podejrzane pogańskie odgłosy, niskie tony mellotronu z jeszcze niższym basem, jakiś warkot) kontrastują z piosenkowymi (eleganckie granie: skrzypce, urozmaicona akustyczna gitara, cichy mellotron, śpiew – choć tu Wetton jakoś chyba się męczy, nawet jakieś piano…, choć może zbyt miaucząco to wszystko). Ale i tak najciekawsze jest rozwinięcie i finał, a zwłaszcza partia elektrycznej gitary, jakieś flażolety i te pe!
Easy Money – utwór dość monumentalny, ale w sumie i tak bliżej mu do „Cat Food” niż do Schizoida lub Epitafium, chodzi o ten specyficzny humor czy może ślady groteski. I znów – bardzo ciekawie to się wszystko rozwija (rozwinięci +5): świetne momenty sekcji, zostająca w pamięci partia gitary, szaleństwa Jamiego Muira na różnych poma- i przeszkadzajkach oraz perkusjonaliach (a jak głosi legenda – chłop nawet krwią potrafił pluć w trakcie koncertów…). Oraz pamiętny śmiech na koniec.
Talking Drum – ciekawy, zabawny fragment płyty, który dość łatwo puścić mimo uszu - przynajmniej ja tak mam. Ale warto się skoncentrować. Od niewyraźnego początku rzecz nabiera rozpędu, napędzana pracą trzyosobowej sekcji rytmicznej, a na tym bazują równolegle i przeplatając się partie skrzypiec i gitary, robi się coraz większy czad, aż do finałowego pisku, który przechodzi w …
Larks’…, part 2 – o, ze względu na ten utwór szkoda by było, gdyby płyta gdzieś przepadła… Przykład na to, że koncepcyjność czy matematyczność (czy jak to tam nazwać) w muzyce może dawać niezwykłe efekty. Mocny fragment muzyki, przemyślany też pod względem dramaturgii, a to co się dzieje pod koniec to hoho! (Ciekaw jestem co powiedziałaby o nim Elsea?)
Warto też zwrócić uwagę jak ładnie na końcu, i, wbrew pozorom, długo płyta wybrzmiewa.

Tak jak już wspomniałem: imponuje mi śmiałość tej płyty. Odczuwa się tu siłę swobody twórczej, jakiegoś porywu, pasję. Myślę, dlatego mamy tu tyle treści muzycznej, rozmachu, bogactwa, nastrojów, kontrastów.
Nagranie „Larks’Tongues In Aspic” musiało wymagać zaangażowania bez reszty, również wewnętrznego – tak mi się to „na słuch” wydaje… Muzycy musieli rzeczywiście wierzyć w swoją muzykę, w swój dobry kontakt z Muzą. Myślę, że tak było.

Obrazek

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 14 stycznia 2007 20:02:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
antiwitek pisze:
(Ciekaw jestem co powiedziałaby o nim Elsea?)
dasz posłuchać, elsea powie :)


Ostatnio zmieniony ndz, 14 stycznia 2007 20:07:36 przez elsea, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 14 stycznia 2007 20:06:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28015
Z tego co wiem Crazy miał ostatnio tę płytę w domu pożyczoną od kolegi. Taka ze słoneczkiem na białej okładce. Ostatni numer :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 14 stycznia 2007 20:08:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
nie, nie... w pudełku było coś innego :) --> też Crazy o tym pisał :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 14 stycznia 2007 21:10:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25390
no właśnie Witek!
Crazy pisze:
kolega (...) Larks Tongues mi pożyczył i dziś rano stwierdziłem (wysłuchawszy całej płyty, której dałbym MAKSYMALNIE jedną gwiazdkę)... że w okładce było coś innego

może zabełtałem, ale ostatecznie jednak stoi jak wół, że ta płyta, której w boleściach wysłuchałem, NIE BYŁA Larksami, co stwierdziłem dopiero, wyjąwszy ją (z ulgą) z odtwarzacza. Niestety kolega powiedział mi potem, że one dwie są podobne ;-)
To było jakieś Refugees. Coś strasznego.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 14 stycznia 2007 21:15:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28015
Eee, to na pewno coś gorszego niż Crimsoni :) .
Twoja wypowiedź jest całkiem klarowna! I co ciekawe - zrozumiałem ją i nie zrozumiałem jej zarazem. Zapamiętałem bowiem, że Crimson jedna gwiazdka. Ale jak
elsea pisze:
w pudełku było coś innego

- to pomyślałem sobie "no tak, Crazy pisał przecież" :) ...

Ale Larksy i tak Ci się nie spodobają, hehe!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 stycznia 2007 02:59:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Może spodoba mu się chociaż Red! W Starless And Bible Black wierze trochę mniej :wink: Tak czy inaczej dziś trafiły do Crazy'ego! A opis Witka bardzo dobry, jeszcze sobie do niego wrócę za parę dni słuchając płyty.

btw Crazy, Larks' Tongues in Aspic też Ci moge potem pożyczyć

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 stycznia 2007 13:23:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25390
nie będę ściemniał - Red bardzo dobre (i to już od pierwszego odsłuchu! :D)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 stycznia 2007 13:30:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24321
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
:piwo: :brawa: :peace:

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 461 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 31  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 149 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group