Armijny Smok pisze:
no i trochę to dla mnie dziwne, może zna ktoś szczegóły: dlaczego? bo jak do tej pory nie za bardzo rozumiem tę sytuację,,,
fragment wywiadu z onetu:
Cytat:
Jak dobrze zauważyłeś, notka dotyczy Pidżamy. Ten zespół powoli staje się niewolnikiem nie własnego wizerunku i niewolnikiem oczekiwań swoich fanów.
No, ale czy ten wizerunek jest zły? Nie podoba Ci się?
No właśnie, kolejny przykład [śmiech]. Od nas oczekuje się, żebyśmy grali tylko takiego jaskiniowego, brudnego i pokracznego punk rocka, który - jak podejrzewam - w każdym z nas dawno już wygasł. Mamy wielu konserwatywnych fanów, którzy nie dopuszczają wariantu ewolucji w naszej drodze twórczej. Tendencja ta boleśnie funkcjonuje od "Marchewki..", czyli od momentu, kiedy nasze płyty zaczęły wreszcie brzmieć tak jak sobie tego zawsze życzyliśmy. Stąd też teza o niewolnictwie, czyli postawie wykluczającej możliwość zmiany, konieczność rozwoju - coś jak przypisanie chłopa do roli lub pretensje rodziców do dzieci, że nie chcą już z nimi jeździć na wakacje do Łeby. Żeby było jasne - nie wstydzimy się naszych piosenek w tym stylu i często gramy je na koncertach, ale na wakacje jeździć będziemy sami lub nie pojedziemy nigdzie, jeśli taka będzie nasza wola.
Ale jako artysta możesz przecież dodać do swojej sztuki coś nowego i próbować przekonać do tego ludzi. Wcale nie musisz schlebiać gustom tych, którzy czekają na nową płytę Pidżamy.
Nigdy tego nie robiłem. W tej chwili nie czuję się na siłach zabrać za cokolwiek, co jest związane z Pidżamą. Uważam, że ten zespół przeszedł już swoją drogę twórczą. Wypełnił ją treścią maksymalnie, jak się tylko dało. Kto wie, czy w takim punkcie nie byłoby najlepiej powiedzieć wszystkim "Cześć" i sobie również podziękować za okrągłe 20 lat, a faceci w Poznaniu lubią okrągłe rocznice. W okrągłe rocznice zawsze podejmowałem jakieś ważne decyzje życiowe i teraz też mocno myślę nad przyszłością zespołu.
Brzmi to niewesoło. Z tego, co powiedziałeś, wnioskuję, że trudno byłoby Ci znaleźć motywację do stworzenia czegokolwiek z tym zespołem. Wiem, że macie zaplanowane koncerty, ale z płytą będzie chyba niełatwo.
Koncerty to koncerty. Jest tylko pytanie, jak długo możesz ciągle jeździć z tym samym materiałem.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
