Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 23:26:17

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 157 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 11  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 01 października 2005 21:15:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
3bajki pisze:
Zresztą Mury (kawałek) strasznie mnie porażają samotnością barda i myślę że mając tylu ludzi wokół on był strasznie samotny (choć może to tylko odczucie)


Tak jest, tak właśnie jest też w moim odczuciu. Teraz czasu nie mam prawie wcale (choć jeszcze wrócę do tego wątku), ale tak na szybko - kiedy przeczytałam 3bajka wrażeń opis, to skojarzył mi się początek "Syna marnotrawnego" z najwspanialszej jego płyty wg mnie - czyli "Wojny postu z karnawałem":

Jestem młody, nie mam nic i mieć nie będę ...

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 03 października 2005 19:35:33 
A nawiązując do tytułu tematu(a nie Gintrowskiego) to wybór jest tylko pomiędzy dobrem i złem.
Ja zapewne w ostatecznym rozrachunku pozwiedzam tunele.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 17 listopada 2005 23:49:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
panek pisze:
Dzieci Hioba ***+
Głupi Jasio ****-


Hmmm... chyba dochodzę do wniosku, że trzeba odwrócić te oceny. Jakoś zaczynam odkrywać w DH piękno, ukryte pod formą, która mnie dotąd nudziła... Ale więcej o tym może za jakiś czas...

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 18 listopada 2005 13:33:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Nie nam "Głupiego Jasia", ale "Dzieci" tego ukrytego piękna mają, moim zdaniem, sporo!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 listopada 2005 16:10:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Ciąg dalszy etapu 3...

Dzieci Hioba

Płyta niejednorodna. Zaczyna się od opisu aktualnych wydarzeń z roku 1989. Później są podróże Guliwera. Następnie Sienkiewiczowska Trylogia. A na koniec utwory, które powstawały wcześniej i bardziej nawiązują do płyt z początku lat 80.
Ale w tej niejednorodności jest motyw przewodni. Bohaterzy tej płyty – symboliczne dzieci Hioba, to bohaterzy z dalszych planów. To osoby, które nie są podmiotami historii, lecz przedmiotami. To osoby, które nie kształtują historii, lecz które jej ulegają. Dotyczy to nawet Kleopatry, która jest królową potężnego państwa, ale której panowanie przypadło na okres ekspansji państwa jeszcze potężniejszego... Dotyczy to nawet Kmicica, który nie jest biernym obserwatorem zdarzeń, tylko ich czynnym uczestnikiem, ale i tak jego działania są tylko drobnymi zawirowaniami zależnymi od głównego nurtu.
"Pięć głosów z kraju" to pięć różnych postaw wobec stanu przejściowego. Jeszcze nie wiadomo, jak się potoczy historia. Radzieckie wojska jeszcze stacjonują. Kumple w sejmie i w senacie to może być chwilowe zwycięstwo. Na razie jest tak, że niektórym się nie chce żyć ("Lament"), inni patrzą na wszystko ze swoistym przychylnym rozbawieniem ("Pochwała"), inni zauważają, zagrożenia tkwiące w samym narodzie ("Modlitwa"), niektórzy wykorzystują szansę i emigrują ("Protest"), a inni wycofują się ("Bieszczady"). Te pięć piosenek początkowo najbardziej wpada w ucho, ale niestety szybko się zużywa. "Bieszczady" stają się ograną piosenką ogniskową, "Pochwała" i "Protest" tracą świeżość i aktualność, jeszcze trochę przejmuje "Lament", a najwięcej sensu zachowuje "Modlitwa". W tej piosence JK pokazuje swoje oblicze (mimo że ze względu na religijno-osobisty charakter nie może być on dosłownie podmiotem lirycznym) "barda Solidarności", który jest odległy od narodowych samozachwytów. Pokazuje, że Polacy sami sobie gotują – jeśli nie zgubę, to przynajmniej bagno. To jeszcze rozwinie się na "Głupim Jasiu"...
Minicykl "Podróże Guliwera" pokazuje prawdę o człowieku poprzez zderzenie go ze światami utopijnymi. "Houyhnhnm" mógłbym zacytować cały, bo cały jest "the best momentem"... Najczęściej chyba cytuję (choćby w myślach) "motto człowieka-jahuza" – co potrafię, to uczynię. Motto to przyświeca wszak całemu postępowi ludzkości z jego dobrymi i koszmarnymi konsekwencjami...
Czasem żartobliwie mawiam głupio jest żyć wśród mądrych ludzi – to znowu cytat z "Laputy". Nie znam Swifta w oryginale (tylko co niektóre ekranizacje), ale jego streszczenie przez JK uważam za bardzo wartościowe.
Potem pojawia się "Ci wszyscy ludzie". Kawałek, którego zdecydowanie nie doceniam. Zresztą – całej płyty nie doceniam tak, jak na to zasługuje... Nie wiem, czemu... Jakiś defekt wrażliwości...
Następnie jeszcze mniejszy minicykl – Trylogia. Przepiękne rozprawienie się z Sienkiewiczowskim mitem westernu. W "Panie Podbipięcie" jest zderzenie "naszych" i "obcych". To, co robią nasi, jest dobre – to, co robią obcy, jest złe. Zwłaszcza, gdy nasi robią to samo, co obcy i odwrotnie. Jeden z best momentów – ironiczne: krew ta jest tak miła Bogu. Przebojowy "Pan Kmicic" – gdzie wyeksponowany jest oportunizm tytułowej postaci – Wróg prywatny - wróg ojczyzny,/ Niespodzianka, jakże miła, i to, że historia inaczej ocenia zbrodnie w imię celów wyższych niż zbrodnie prywatne, mimo że ich natura jest taka sama - co genialnie oddaje refren, który się nie zmienia, mimo "cudownej odmiany" bohatera. No i "Pan Wołodyjowski". Kolejna piosenka, której nie doceniam. Do nieba jest najbliżej z Polski.
Te trzy piosenki zmuszają do przemyślenia hasła "Bóg, Honor, Ojczyzna"... Najwięcej wycierania sobie gęby Bogiem jest w "Panie Podbipięcie", najwięcej ojczyzną w "Panu Kmicicu", a najwięcej do przemyślenia na temat honoru w "Panie Wołodyjowskim".
Wygnanie z Raju – piosenka z "Raju" w nowszej aranżacji. Dosyć krytyczne spojrzenie na stosunki damsko-męskie z rzekomym usprawiedliwieniem postawy będę bił cię, będę krzywdził bez przyczyny ... Ale i dostrzeżenie miłości. I tego, że pełnia człowieczeństwa kosztuje dużo. Dla niektórych zbyt dużo...
Kołysanka Kleopatry – od paru dni muszę ją wykluczyć z grona niedocenianych. Jej forma muzyczna mnie zawsze nużyła. Ale ostatnio przestaje, przytłoczona tekstem. Best moment – Patrz Kleopatro, jak wolno podpełza śmierć twoja/ Po gładkim ramieniu, po szyi, w której krew biegnie/ Szybko, jak armie bez ojczyzny i bez wodza...
"Sara" – tu kolejny przykład postaci, która jest przedmiotem historii wykuwanej przez innych i próba odnalezienia własnego sensu w tej historii. Czy jestem ciałem, czy wyborem?/ Ogniem, czy źródłem ognia – żarem?/ Igraszką losu, czy motorem?/ Czy jestem Sarą, czy gram Sarę?
"Odnosimy się..." jest swoistą ironią. Kaczmarski to erudyta, który jak mało który współczesny poeta odwołuje się do tradycji kulturalnej, a tutaj drwi z ciągłego powoływania się na słowa wieszczów - Czyżbyśmy byli upadkiem -/ I bronić się własnym słowem/ Nie mieli - ni sił, ni prawa? A echo zderzenia historii osoby i historii ogółu jest we frazie - ł z y narodowe,/ Co łez naszych są - r y m e m.
Po czym odwrócenie perspektywy i przyznanie się do osadzenia w tradycji europejskiej, czyli "Światło". W niektórych wersjach tego albumu pojawia się "Japońska rycina", która też eksponuje aspekt tradycji.
No i na koniec tytułowe "Dzieci Hioba". Dramatyzm osób, które nie są kimś, lecz czymś. Są kolejnym dobrem, wręcz dobrem materialnym, które jest odbierane postaci pierwszoplanowej. W historii Hioba jego dzieci są traktowane jak przedmioty, jak coś, co się daje, odbiera, a po zniszczeniu, odda się nowy model. Tymczasem przedmioty te są osobami ludzkimi. Nowy model, nawet jeżeli zadowoli postać pierwszoplanową (cóż, świat starotestamentowy ma odmienne realia, niż nasz), i inne zadośćuczynienia, choćby z największą nawiązką, dla pozbawionych życia pierwszych dzieci Hioba są żadnym pocieszeniem, są bez znaczenia. I ich los jest metaforą losu wielu innych ludzi. Także ludzi żyjących na zakręcie historii w roku 1989. Tych, którzy przeżyli powstanie, byli na UB, a rok 1989 zastali już na progu wyczerpania i tych, którzy mieli wtedy właśnie szansę na nogi stanąć pracą rąk. I tych, którym los przeznaczył życie w czasach Sienkiewiczowskich. I innych, bo każdy człowiek jest wrzucony w jakąś większą historię, choćby nie tak spektakularną.

Głupi Jasio
Płyta powstająca mniej więcej w tym samym czasie, co Dzieci Hioba. W dużej mierze z nim związana, choć bardziej nawiązująca do wydarzeń aktualnych. Paradoksalnie (a może wcale nie) – największe przeboje, czyli "Kara Barabasza" i "Głupi Jasio" z okresem przejściowym są związane najluźniej. I właśnie dzięki temu ukazuje się ich ponadczasowość.
Czas przejściowy opisany jest w "Szkole" (por. "Przedszkole"), "Dwóch rozmowach z Kremlem" (co ciekawe, Kania jest w nich przedstawiony w lepszym świetle niż Rakowski – obydwaj są "miękcy", ale miękkość Kani prowadzi do wybuchu Solidarności i chroni ją przed Breżniewem, a miękkość Rakowskiego prowadzi do nieudanej próby wyręczenia się Gorbaczowem), czy wreszcie "Z chłopa - król". Ta ostatnia piosenka jest dobrą ilustracją Wałęsy. Tego, że w świecie absurdu prostota może okazać się wybawieniem – I samo się zrobiło jakoś tak,/ Że mnie słuchali wszyscy,/ Więc do nich wprost mówiłem, zamiast wspak/ I wołał lud, żem bystry. Ale pojawia się oczywista wizja, że problemy się pojawią, i że akurat ta postać do porażki się nie przyzna – A jeśli przez was pójdzie coś nie tak -/ To już nie moja wina.. Przypominam, że tekst ten nie powstał w połowie lat 90., tylko na początku(!) roku 1989. W ogóle, teksty te powalają swoim realizmem. Powstały w czasie, gdy jeszcze nie było pewne, że PRL upadnie, a już wieszczyły problemy nowego systemu, bez hurraoptymizmu, o który można by podejrzewać Kaczmarskiego na podstawie gęby "barda Solidarności"... Motyw problemów, które są nieodłącznym elementem nowości, ale i elementem przez to normalnym i do oswojenia, przewija się przez kolejne piosenki sequelowe – "Linoskoczek II", "Młody las II", "Źródło II". Akurat "Źródło II (Rozlewiska)" bardzo mi się podoba ze względów paludologicznych. JK jest wybitnym przedstawicielem kultury w zderzeniu z naturą i jego opis rozlewisk miał zapewne wydźwięk negatywny, rozlewiska to coś, co marnotrawi dorobek pracy rzeki, coś co jest klęską. A mnie opis rozlewisk podoba się właśnie jako opis bardzo lubianego przeze mnie zjawiska przyrodniczego.
Bardzo dobry kawałek, to "Doświadczenia (Marzec '68 )" – o postrzeganiu wydarzeń marcowych oczami dziecka. Niezły jest "Lirnik i tłum" – motyw wędrownego śpiewaka słuchanego z zainteresowaniem przez gawiedź jest bliski Kaczmarskiemu – por. np. "Włóczędzy" z "Wojny postu..."
Ogólnie motywem przewodnim "Głupiego Jasia" może być zderzenie nadziei z jej realizacją. Zderzenie źródła z rozlewiskiem, młodego lasu ze starzeniem się, zderzenie bajki z rzeczywistością. Nadzieja to cecha głupca, który mądrzeje, gdy jest już za późno. Ale właśnie ta głupia nadzieja sprawia, że świat się zmienia na lepsze. Nawet jeśli ci, co najwięcej dla tego zrobili, najgorzej na tym wychodzą. Więc okazuje się, że mimo goryczy tego zderzenia, przesłanie jest pozytywne. W baśniach śpią prawdziwe dzieje;/ Woda Życia nie istnieje,/ Ale zawsze warto po nią iść.
Bardzo ważnym aspektem tej płyty są wstawki nieśpiewane. Jakoś z tekstami Kaczmarskiego mam tak, że pozbawione muzyki tracą wyraz. Nie jestem miłośnikiem śpiewanej wersji "Japońskiej ryciny", a i tak jej istnienie sprawia, że z nieśpiewanych tekstów z "Głupiego Jasia" właśnie ten najlepiej przyswajam. A przecież inne nieśpiewane wiersze są według mnie nie gorsze. "Posągi" zaś są wręcz bardzo dobre... Szkoda, że Kaczmarski zostawił je recytowane... To niestety obniża ocenę płyty.

Live
Najlepsza składankowa koncertówka. Z niej pochodzi większość kanonicznych dla mnie wersji tak, że często się łapię słuchając wersji studyjnych, że oczekuję trochę innej aranżacji (nie wyłączając Obławy I). Zresztą, wiele kawałków oficjalnie zostało utrwalonych tylko tu (Przejście Polaków przez Morze Czerwone, Lalka, czyli polski pozytywizm, Obława II i III, Powrót sentymentalnej panny "S"), ewentualnie na "20(5) lat później" (Ballada wrześniowa). Jak już pisałem przy płytach z lat 80 – wiele kawałków tam nagranych też poznałem najpierw z Live 1990. Nawet "Pan Kmicic" mi się kojarzy bardziej z tą wersją...
"Przejście Polaków..." trochę mi się osłuchało, ale zasłużenie zyskało status hitu."Powrót sentymentalnej..." jest już dla mnie trochę zbyt sentymentalny. Obława II też odstaje od jedynki i trójki. Za to "Obława III" jest świetna. Jest w niej motyw podobny do "Walki Jakuba z aniołem" i – odleglej - do "Wygnania z raju" – ceną wolności jest jakieś okaleczenie. "Lalka..." jest bardzo dobra. Polski pozytywizm pokazany, jako nieudany romantyzm – Rzeckiemu śni się Bonaparte, Wokulski kocha Izabelę. Muzyczne motywy Łapińskiego są tu też nie bez znaczenia.

Mury w muzeum raju
Prawie nie słucham. Prawie nie ma kawałków niezarejestrowanych gdzie indziej. W przypadku "Epitafium dla Jesienina" to nawet niespecjalnie żałuję, ale np. "Upadek Związku Radzieckiego" jest interesującym zapisem bardzo specjalnego okresu w historii, który zupełnie został wymazany z pamięci. Gdyby nie ta piosenka, nie pamiętałbym takich nazwisk, jak Janajew, a przecież tak niewiele brakowało, aby nazwisko to widniało w podręcznikach historii tak, jak będzie widnieć nazwisko Putin. Piosenka sama w sobie niekoniecznie wybitna, ale końcówkę wciąż mam w pamięci Za miedzą Litwa ma swą niepodległość /I ja się jakoś niepodległy czuję. (Ze słuchu mi się zdawało, że tam jest "niepodleglej"...) Żal mi też "Błędów wróżbitów", zwłaszcza, że ta piosenka jest na kasecie, której nie mam, a nie ma jej na płycie, którą mam (takie anomalie, tj. kasety bogatsze niż płyty, w przypadku Kaczmarskiego są niestety częstsze).

Bankiet
Tu koncept albumu jest oczywisty. Alkohol, okoliczności jego używania i skutki tego. Niestety, na jakości wykonania utworów odbiło się, to, że JK w tym czasie bardzo dobrze znał przedmiot opisu... Wiele kawałków jest pełnych humoru (czasem przez łzy). Na przykład "Ballada o ubocznych skutkach alkoholizmu" o skutkach wielkich słów w obronie idei, które wygłosił gdy w pestkę był zalany. Podobnie "Spotkanie w porcie", które pokazuje stopniowe utożsamianie się z propagandą – z tej piosenki pochodzi tekst, który niesie sporo prawdy – Po ichniemu nie rozumiem - on po ludzku też/ Lecz jest wódka więc jest tłumacz. Humor chyba miał być w "Wydarzeniu w knajpie", ale mi jakoś umyka. Trochę humoru jest w "Hymnie wieczoru kawalerskiego". Te wszystkie piosenki mają kilka wymiarów. Tragizm sytuacji jest rozbrajany przez niepowagę pijaństwa. Humor zaś jest tłumiony, przez to samo pijaństwo, które sugeruje, że bez stanu upojenia wcale nie byłoby wesoło... Człowiek słuchając tych piosenek z jednej strony się uśmiecha ze zrozumieniem i znawstwem sytuacji przy opisie "maratonu picia i kaca" w "Rondzie", ale nie może opędzić się od myśli, że to niepostrzeżenie z zabawy przekształca się w chorobę. Nałogi są ponadczasowe, ale trzeba przyznać, że rzeczywistość PRL i ZSRR (niektóre piosenki są wzorowane na Wysockim) sprzyjała alkoholizmowi...
Ciekawe jest, że dosyć rzadko słuchając tej płyty niektóre kawałki dobrze zapamiętałem (niektóre powtarzają się na składankach, co by częściowo wyjaśniało ten fakt), inne zaś mi zupełnie umykają. Z "Epitafium dla Boba Dylana" przykładowo pamiętam tylko okropny śpiew JK naśladującego Boba Dylana. Bardzo zaś wbija się w pamięć "Cień" - piosenka nastolatka o tym jak jest już z tymi dziewczynami! i o tym, że dawno nie było tak źle. I tu też z perspektywy pojawia się uśmiech.
Niezłym autoportretem jest "Pijany poeta" – i znów wraca motyw wędrownego zabawiacza, któremu ludzie zazdroszczą nie wiadomo, czego.
Na końcu zaś cztery piosenki Staszka Staszewskiego. Kiedy niedługo potem zaśpiewał je Kazik Staszewski, nastąpił między artystami konflikt. JK twierdził, że wersje Kultu mają przesadzoną aranżację. Być może aranżacja JK jest bliższa oryginalnej, ale ja i tak wolę Kultową...

No, to o tym etapie tyle.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 listopada 2005 16:57:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
oooch, dopiero przeczytałam! :brawa:
Na pewno zgadzam się z oceną "Live" - zapewne to w ogóle moja ulubina płyta Kaczmarskiego.
Tymczasem słuchałam sobie "Murów" ostatio- i się potwierdziło, jak bardzo tę śmiesznie wydaną kasetę lubię i jak bardzo nie lubi jej Crazy...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 24 listopada 2005 01:37:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Dokładnie! Myślałem, że Iza słucha Sarmatii, która znam słabo a też mi się kiedyś nie podobała (badziej niż Mury) - i pytam, co takiego, bo mi się strasznie nie podoba ;-) A to druga strona Murów.

Natomiast Live - to moja dalece ulubiona pozycja Kaczmarskiego (podkreślam, że znam w sumie mało płyt po całościach).
Wszystko, co tam jest podoba mi się bardziej, niż w jakichkolwiek innych wersjach.
Wszystkie moje ulubione piosenki Kaczmarskiego są tam, może z wyjątkiem Katarzyny.
Prawie wszystkie na tej koncertówce mi się podobają. Najmniej rzeczywiście panna S, taka słodko-gorzko-smętna i raczej mało ciekawy tekst.

Obława II podobała mi sie kiedyś najbardziej! Sam nie wiem czemu... jest zdecydowanie najmniej przebojowa, nie ma powarzającego się refrenu, ale dreszcze mi powodowała niemałe, ja wiem, może jest w niej jakaś przestrzeń (te helikoptery!), może właśnie to, że nie ma tam "hitu" sprawia, że przy częstym słuchaniu najmniej sie nudzi?... Teraz mało słucham, to bardziej w głowie mi tkwią 1 i 3, ale to często tak jest, że im więcej się czegoś słucha, tym bardziej się podobają mniej charakterystyczne utwory. Obława II jest moim zdaniem ciekawsza kompozycyjnie od trójki, bardzo oryginalna melodia i niezłe łamańce rytmiczne - podczas gdy trójka to taki punk rock niemal ;-)

Lalka była kiedyś moim faworytem. Słychać w tej niezwykle subtelnej piosence wielką fascynację powieścią, którą uważam za najlepsza w polskiej literaturze. Jej klimat oddany jest niezwykle udanie a zarazem w szerszym kontekście tego całego polskiego pozytywizmu... Wspaniale umieszczona na płycie pomiędzy Barabaszem a Obławą, czyli między dwoma CZADAMI.

Dwie ulubione - to Kara Barabasza i Zbroja. Piosenki na pięć i pół gwiazdki co najmniej, przynajmniej w tych wersjach (innych szczerze mówiąc nie słyszałem). Porywające. Zwarte. Świetna aranżacja i Kaczmarski w optymalnej formie wokalnej. Doskonałe teksty (co ja poradzę, że wolę go w tych krótkich formach, piosenkach, niż w "programach" - może nie dojrzałem do tego, może za szybko się zniechęcam, ale nie docierają do mnie te wszystkie Raje)

I koniec - Epitafium - kolejne, ostatnie już dreszcze, gdy Stalin drży i "tam nie ma już nic". Genialny utwór, którego nigdy nie udało mi się dobrze zaśpiewać.

Ta płyta * * * * * 1/2

Mniej więcej jak Triodante :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 05 grudnia 2005 17:09:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
W recenzjach moich płyt Jacka Kaczmarskiego utknęłam na "Muzeum" - teraz następuje ciąg dalszy

KRZYK

Smutna ta płyta jest - podobnie, jak Muzeum. Ale bardziej wojownicza oraz...ciężka. Ciężkość w sumie jak najbardziej na miejscu - system ciężki i duszny na każdym kroku i w każdym słowie, które zamienia się w głuchy krzyk:

Nie cierpię zbiegów złych okoliczności
Co pojawiają się gdy ktoś osiąga cel

"Nie lubię"

W przedszkolu naszym nie jest źle!
(Szczególnie, gdy się śpi!)

"Przedszkole"

My próżni w stanie nieważkości (...)
W normie powolność mózgu niedokrwienie

"Kosmonauci"

Zmrok. Wciąż czekamy na swą kolej.
Żyjemy. Śniąc śmierć

"Manewry"


"Pustynia 80" Jest to może jednostajna piosenka, ale bardzo mi się ta jednostajność podoba. I często - kiedy gdzieś się wlokę, na przykład - pojawia mi się w głowie Wielbłądy upadają ze zmęczenia, hehe...
Potem - "Meldunek" - dreszcze mam, gdy tego słucham. Ach!
O "Obławie" trudno coś powiedzieć nowego. "Niezwyciężony" - i to taki, który naprawdę niezwyciężonym pozostał (w przeciwieństwie do "Murów", na przykład). Wyróżniłabym jeszcze "Lekcję historii klasycznej" oraz - przede wszystkim - tytułowy "Krzyk" do obrazu Muncha. To jest absolutny POWER na sam koniec! Bardzo do mnie przemawia fragment:

Nie kończy się ten straszny most
I nic się nie tłumaczy wprost
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!


Genialny opis obrazu - tych linii załamanych na nim. Bez dna. Do tego jeszcze prorocze (rok 78 ) zakończenie:

Lecz wiem, że już nadchodzi czas
Gdy będzie musiał każdy z nas
Uznać ten krzyk, ten krzyk, ten krzyk z mych niemych ust
Za swój!!!

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 grudnia 2005 23:10:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
monika pisze:
Genialny opis obrazu - tych linii załamanych na nim. Bez dna.


Dla mnie na przykład to opis schizofrenii. Obcy ludzie, którzy drążą w świetle ciemne korytarze. Smugi w powietrzu. Drugie (itd.) dno. I ten szczególny człowiek - zamknięte oczy ma i wszystko nimi widzi [...] On wie, [...] coś mówi. Tak naprawdę mało wiem o halucynacjach schizofrenicznych, ale z tego, co wiem o objawach schizofrenii (także na podstawie ich malunków) - to właśnie te elementy - alienacja, głosy, przenikające promienie pochodzące od obcych, wszechwiedzących ludzi.

Zatem Kaczmarski przedstawia życie w PRLu, w schyłkowych latach 70 jak życie w świecie schizofrenicznych omamów.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 grudnia 2005 23:18:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Bardzo lubiłem tę piosenkę.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 grudnia 2005 23:26:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
Szaleństwo tam oczywiście jest - w "Krzyku". Wręcz kumulacja/zogniskowanie szaleństwa całego świata w jednej osobie - żeby inni szli spokojnie (przynajmniej w przekonaniu podmiotu lirycznego):

I swoim krzykiem przez powietrze drążę drogę,
Po której wszyscy inni iść w milczeniu mogą...


A teraz coś o kolejnej płycie:

KOSMOPOLAK

Jedna z najlepszych płyt Kaczmarskiego - długo była moją ulubioną. Erudycja, subtelność, precyzja i piękno...wszystko jest tu. Niedawno Crazy bardzo ładnie napisał o płytach 6-gwiazdkowych, których nie trzeba nawet słuchać - bo nosi się je w sobie. Słuchając ostatnio "Kosmopolaka" doszłam do wniosku, że to jest jedna z moich płyt tego rodzaju, pomimo tego, że inne teraz są tymi ulubionymi. Ale to ona wielki wpływ na mnie miała w czasach wczesnolicealnych (na równi z Pearl Jam wtedy ;-) ).

Wszystko na miejscu i wszystko genialne. "Bajka" na przemian z "Tradycją" i "Ostatnie dni Norwida" ze "Starością Owidiusza". Wiele momentów przejmujących -"Widzenie", czy "Ballada o bieli"...Zwłaszcza w tej pierwszej - przestrzeń, tęsknota i ból. A druga to zduszony płacz - biało podpisane pakty... biało się Warszawa pali. Jest tu historia - Polski w Europie - spisują więc dla nich noc w noc pamiętniki nieprzetłumaczalne na obce języki. ("Rozbite oddziały"). Jest też duchowość, refleksja, uczucie - jak na żadnej chyba innej płycie - wyeksponowane:

A kiedy umrze ostatni obrońca,
Co o zasadach pojęcie miał jeszcze -
Będziemy modły wznosili złowieszcze
Do słońca.

("Ciąg dalszy")

Genialna "Barykada (Śmierć Baczyńskiego)" (lepsza od "Barykady" Lao Che! ;-) ): w popiołu plusz się zapadamy...No i oczywiście -"Opowieść pewnego emigranta" - długo moja ulubiona (jeśli tak można powiedzieć...) piosenka Jacka. A na koniec - POEZJA i prawdziwy niepokój - czyli "Przeczucie" (Cztery pory niepokoju)":

Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie,
Przed którymi na próżno chowamy się w życie.
Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie -
Pamiętamy, co było
Więc wiemy - co będzie.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 grudnia 2005 23:32:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Oj tak. Barykada, Opowieść... A czy Ambasadorowie to też z tej plyty?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 grudnia 2005 23:33:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
Też!
Ambasadorowie, Czołg... To płyta wspaniała!

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 grudnia 2005 23:41:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
antiwitek pisze:
A czy Ambasadorowie to też z tej plyty?



Ha! Nieuważnie przeczytałeś mój wspaniały list:
http://ultimathule.nor.pl/viewtopic.php ... owie#40922

:nonono:

;-)


monika pisze:
Wręcz kumulacja/zogniskowanie szaleństwa całego świata w jednej osobie - żeby inni szli spokojnie


Nazywam się milijon...

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 grudnia 2005 23:43:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
No cóż... faktem jest, że wg mnie Kaczmarski to niemalże wieszcz :!:

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 157 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 11  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group