Ultima Thule

Ale to juz płyta z lat 90tych więc mało dobra na wstęp. To już Killing Joke dojrzały. Postaram sie napisać coś szczegółowiej ale na teraz:

Killing Joke (1980) - ****1/2
... What's THIS for? (1981) - ***1/2
Revelations (1982) - ***
Fire Dances (1983) - ***
Night Time (1985) - ****1/2
Pierwsze płyty znam i dość cenię. Od tytułowej do Night Time widać pewną ewolucję od post punka do klasyki nowej fali. Brzmienie bardzo z lat 80tych. Dla mnie zdecydowanie wyróżniają się płyty pierwsza i ostatnia z grupy. Pierwsza bo rzeczywiście niesie ze sobą spory ładunek i kilka megautworów (Reqiuem, Wardance, czy znany dobrze fanom Metalliki The Wait). Ostatnia to już dość ukształtowany zespół, a przy okazji największe chyba komercyjne osiągnięcie zespołu z bezprzecznie największym przebojem Love Like Blood. Trochę wykonawców się na tym wzorowało. Również Nirvana, której Come As You Are jest bliźniaczo podobne do Eighties właśnie z Night Time. Dla ułatwienia wyboru dodam, że Killing Joke i Night Time można zakupić za stosunkowo przyzwoitą cenę wydane razem w takim 'dwupaku'. Reszta płyt jest gdzieś w drodze pomiędzy nimi, ale też warta przesłuchania.
Dwóch następnych płyt nie znam
('Brighter Than A Thousand Suns' z 1986 i
'Outside The Gate' z 1988) ale nie są zbyt wysoko oceniane.

W lata 90te Killing Joke weszło z nową płytą
'Extemities Dirt And Various Repressed Emotions' (1990) - ****
Rzeczywiście płyta jest inna, to już Killing Joke bliższy współczesności. Jest po prostu dobrze. Tak fanom Armii chyba rzeczywiście powinno się podobać. Kurcze dawno nie słuchałem!!

'Laugh? I Nearly Bought One!' (1992) nie znam ale na składankę wygląda OK.

'Pandemonium' (1994) ****
Mroczna i ciężka. Trudna ale warto się przez nią przegryźć.

'Democracy' (1996) nie znam a potem już

'Killing Joke' 2003 *****
Kapitalny powrót po latach. Rewelacyjna płyta. Jedna z najlepszych tamtego roku.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

'Laugh? I Nearly Bought One! - mało słuchałem, muszę odnaleść i posłuchać, ale za to okładka bardzo długo gościła jako tapeta na moim pulpicie.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Wielkie dzieki marecki! Obraz zaczyna mi sie klarowac coraz bardziej i juz wiem chyba jaki bedzie moj najblizszy zakup plytowy. Tym bardziej, ze...



...te plyty wyszly w podwojnym opakowaniu i sa dostepne w bardzo przystepnej cenie

Zdrowka zycze

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Toć o tym napisałem 8)

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Fakt! Tak sie nakrecilem, ze nie doczytalem tego akapitu do konca

Zdrowka zycze

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Pecie, wszak musisz o czymś wiedzieć... Zacytuję lidera Killing Joke Jaza Colemana: "Większość ludzi pracuje od 9 do 5 i wraca do domu 0 5.30. Potem puszcza sobie dla relaksu jakąś muzykę. Jeśli będziesz puszczał sobie po pracy muzykę Killing Joke, skończysz tracąc swoją posadę. Killing Joke stawia na kreatywność, prezentuje odmienny system wartości, kwestionuje stan rzeczy"... :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

To nie brzmi jak zapowiedz utraty pracy. To brzmi jak zapowiedz otrzymania podwyzki


Zdrowka zycze

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Jest rozwiązanie. Trzeba puszczac sobie muzykę Killing Joke w pracy.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

1. jedynka Killing Joke ***** - według mnie najlepsza !
2. What this for **** - bardzo dobra płyta!
3. Revelations **** -bardzo mroczna i transowo dolująca
4. Fire dances -***- transowo ale nie tak mrocznie
5. Night time -***- przebojowo i...??.... tanecznie !
6. Brigter than a thousand suns-** -popadli w styl depeszowski-można sobie darować, prawie pop
7.Outside the gate- *-można sobie darować
8. Extremities,Dirt....*** oooooo! znowu niezły czad !
9. Pandemonium ***-ooooooooo! to lubię !!!!
10. Democracy ****-OOOOOOOOO ! super !!!
11. Killing Joke ***** czad !!! -kupować w ciemno !!

_________________
ooooorekoreeeoooo

[off ]

13. - OOOOO! Zrobimy z tego numer !!!!!!

To już wiadomo,, skąd wziął się tekst "jaśniejsze niż tysiąc słońc" na PMK....

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Nie ma jak zdawkowe recenzje Elronda.
Ja tam Night Time lubię. Oczywiście jest to o wiele bardziej przebojowe. Ale czy to źle. Duzy sentyment mam do takie muzyki i takiego nowofalowego czy nawet gotyckiego brzmienia. O, Fly'owi powinno się podobać.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Killing Joke to w ogóle dosyć ciekawe zjawisko. Osobiście pierwszy raz natknąłem się na nazwę w roku 1990 kiedy kupiłem sobie Magazyn Muzyczny (jedna z pierwszych moich gazet muzycznych w łapie - było o Beatlesach, Janis i Jimim), a że wtedy Killing Joke grali w Warszawie był artykuł z wypowiedzi Jaza Colemanna złożony i przetykany fragmentami tekstów z promowanej naonczas plyty 'extremities' - to przykuło moją uwagę i chciałem poznać zespół.
Płyty Killing Joke są w sumie bardzo różnorodne. I nawet nie to, ze jedna lepsza inna gorsza, są nagrywane wg. różnych koncepcji, pomysłów, brzmień. Nawet Jaz śpiewa bardzo różnie. Np takiego ryku jak na ostatniej się nie spodziewałem...
No i ciekaw jestem ile prawdy jest w tych legendach wokół kapeli: brat Colemanna laureatem Nobla, Exorcism w piramidzie nagrywany (ale chyba nie ta wersja z płyty?), autorstwo hymnu Nowej Zelandii czy jakiejs mniejszej wyspy? Fakt ze produkował płytę Nigeka Kennedyego w Krakowie i szkoda że nie zagrał z zespołem tam Koncertu. Ale i tak pewnie byłoby to w czwartek...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

najlepsza płyta pierwsza i ostatnia i koniec. koncert na torwarze podczas ostatniego róbrege superrrr?????? chyba 1990. rewellla. potem dostałam od kolegi lp z niemiec i często słuchałam popalając haszhasz(też z niemiec) hehe. to były czasy. rodzice w sanatorium, chata wolna, głosniki w dużym pokoju ojca i transss. ostatnia płyta podoba mi się tak bardzo, ze nie wiem. Jazz to w ogóle jeden z moich ulubionych wokalistów. dlatego własnie lubię jak elrond wykonuje te niskie dxwięki w strazałach znikąd. przypominają mi jazza własnie.

_________________
ja herez ja herez

w sumie...coś w tym jest - takie intensywne buczenie podoba mi się!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?