elrond pisze:
naprawdę ???? Very Happy zagranica : Dead can dance ,Killing joke, The Cure, New model army ,Nick Cave ,Tom Waits, U-2, The Police, Motorhead, Dire straits, Talking heads, Rush, Bad brains, Kate Bush, Peter Gabriel, Beastie boys, Metallica, Sonic youth, Pixies, King Crimson, Swans, Black uhuru, Janes Addiction, Clannad, Stranglers, Danzig, No means no, Brian Eno, Misty in roots, Pat Metheny, Public Image ,Voivod....... nono...niezły kicz i tandeta ! ....dla czegoś takiego mówię zdecydowanie TAK !!!! natomiast gdy słyszę nazwy Lombard ,Lady pank i Rezerwat...to mam tylko to..
Elrondzie nie ścigajmy się na ilość
bo równie dobrze ja mogę walnąć mega-posta z gwiazdami Euro - Disco. Wymienione zespoły z twojego posta bardzo lubię, ale mimo wszystko na zachodzie ginęły one w zalewie kiczu i plastiku. Może przesadziłem z tymi 90 %, ale pamiętaj, że twórcy dyskotekowego syfu byli bardzo pracowici...
arasek - fantastyczny post
Cytat:
Śmierć Kliniczna - "Nasza edukacja", gdzie Dusza śpiewa w refrenie "edukacja-kopulacja!", zupełnie bez sensu ale jaki rym! Wink
I jeszcze kilka postpunkowych utworów Śmierci, w tym bardzo dobre "Jestem ziarnkiem piasku"...
Pamiętam, że kiedyś przeczytałem gdzieś, iż Śmierć Kliniczna to legenda polskiego punku lat 80...po takiej rekomendacji kupiłem na allegro ich winylowego singla. Gdy przyszedł pocztą, odpakowałem go, położyłem na talerzu gramofonu i w napieciu czekając na jakiś punkowy czad usłyszałem utwór, który raczej z punkiem nie miał nic wspólnego..
Nienooormalny świat ołeeeooo Cytat:
Kosmetyki Mrs Pinky - wydawałoby się nie do pogodzenia melanż stylów. Trochę tu popu a`la Kajagoogoo, trochę punka, trochę Nie Wiadomo Czego. Wszystko w pigułce w najlepszym ich utworze "Ciągle w ruchu".
http://www.youtube.com/watch?v=TVYAwYw-5Wg - BBC nawet nakręciło im teledysk w 1986. Zdaje się, że w ich muzyce najwięcej było właśnie tego NieWiadomoCzego
Cytat:
Process - punk wymykający się prostym regułom, chłopcy potrafili ostro i prosto przyczadzić ("Gilotyna") ale i zagrać wolniej i bardziej ponuro ("Stroszek" i mój ulubiony "Kolejny krok cywilizacji")
Ze zdziwieniem odkryłem, iż Stroszek też jest na Jutubje -
http://www.youtube.com/watch?v=xjYlkRXqht0Ich wokalista miał w swoim czasie ksywę "Nawiedzony"
Cytat:
Fotoness - brzmiący do dziś zaskakująco świeżo jednopłytowy projekt T. Lipińskiego. "Like a river" z tej płyty jest jednym z bardziej relaksująco-bezpretensjonalnych utworów jakie znam.
Fajna płyta ale jedna rzecz mnie w niej odrzucała - fatalne partie klawiszy.
Większość utworów tych zespołów ukazało się na winylowej składance Radio Nieprzemaklanych.
Inne zespoły z tej skałdanki.
One Million Bulgarians - kolejna (po 1984) legenda z Rzeszowa. Wydała w 1987 r. jeden utwór "Czerwone Krzaki" i zdobyła pewną popularność. Potem nagrała pełne LP, które miało ukazac się w 1988 r., a (zdaje się, że z powodu kłopotów z cenzurą) ukazała się w...2005. Płytka ta duszna nowa fala z mrocznymi tekstami. Zdaje sie, że na koncertach partie bębnów grane były z taśmy, a na gitarze grał lider Kosmetyków Mrs. Pinky.
Opera - Republika minus G.C. plus Gawliński. Ale utwór ze składanki śpiewa jeszcze Ciesielski. W 1988 r. nagrali nawet w studiu Waltera materiał na płytę, który ukazał się jednak dopiero w latach 90, gdy Gawliński był już gwiazdą. Generalnie pechowy zespół, może dlatego, iż myślano, że będą nową Republiką,a oni woleli grać cos innego.
Róże Europy - wiadomo. Jest chyba nawet o nich oddzielny wątek. Na płycie znalazła się pierwsza wersja utworu "Aleje Jerozolimskie" (zatytułowana "Handlarze") ozdobiona solówkami Grymuzy.
Wracająć do czasu wczesnej osiemdziesiony (82-83) kilka słów o bardziej mainstreamowych gwiazdach.
Oddział Zamknięty - pierwsza płyta ostatnio nawet miała winlową reedycję. Prosta rokendrolowa muzyka, nieco czestochowskie rymy w tekstach,a le wszystko ujmujące szczerością. Drugi LP też był niezły. Potem to wszytsko się urwało...
Lady Pank -według dziennikarzy i tak zwanego ogółu - chyba nie do końca słusznie - symbol polskiego rocka tamtych czasów. Bardziej produkt, niż rasowy zespól. Ot, Borysewicz miał doświadczenie muzyczne, Mogielnicki pisął teksty, dobrali dobrych technicznie muzyków (sekcja rytmiczna z OZ ) i zaczęli masowo produkować przeboje. Nie zmienia to faktu, że płyta debiutancka była bardzo udana. Trochę prostych riffowych utworków (Moje Kilimandżaro, Kryzysowa Narzeczona), trochę rockowej ballady ( Obcy), troche kombinowania z bardziej rozbudowanymi formami (Zamki na Piasku), ironiczne teksty (Vademecum Skauta) i masa przebojów. Od drugiej płyty zaczęła się jazda na maksa po równi pochyłej.
W 1985 nagrali śmieszną płytę anglojęzyczną. Śmieszną ze względu na angielszczyznę Panasewicza - "Jułarehiroł"
Lombard - straszliwie nierówny zespół. Po grali i prostego, średnio udanego pop-rocka, i rocka bez elementów popu, i pop bez elemntów rocka, i elektronikę.
W dyskografii wyróżniają sie płytki "Live" (rockowa), "Szara Maść" (elektroniczna) i "Anatomia" (popowa), a także singiel z utworem "Adriatyk". O reszcie można spokojnie zapomnieć.
Rezerwat - pierwszy LP jest udany i lekko nowofalowy. Drugi z 1987 (ten z "Zaopiekuj...") już niekoniecznie...
Perfect - "Live" to świetna płyta...
Żeby nie było, że jestem nawiedzonym fanatykiem 80s - polska muzyka lat 80 była lepsza lub gorsza. O gorszej można zapomnieć, o lepszej warto pamiętać...