Miki, wielkie dzięki, że wtedy napisałeś! Będąc w ogólnym amoku wczesnowrześniowym, zupełnie przeoczyłem ten konkurs, ale od razu sobie zacząłem spoglądać. Kwestię wybrania się do Filharmonii brałem pod uwagę, ale nie było jak. Z transmisji na żywo wiele też nie skorzystałem, bo głównie mnie nie było, ale skorzystałem dużo z tego, że strona NIFC wrzucała wszystkie przesłuchania i można było sobie obejrzeć nagrania. Oczywiście nie wszystkiego słuchałem, wybierałem trochę na chybił trafił, a po ogłoszeniu wyników szukałem oczywiście zwycięzców. Na razie nie doszedłem jeszcze tylko do etapu finałowego, ale jeżeli chodzi o występy solowe posłuchałem, czego chciałem. Najbardziej kibicowałem Krzysztofowi Książkowi, który niezwykle mi się podobał w Konkursie w 2015 i chyba został pokrzywdzony niedopuszczeniem go do finału. Teraz też brzmiał przekonywająco, ale muszę powiedzieć, że zwycięzca - Tomasz Ritter - podobał mi się chyba bardziej. No, nie licząc mazurków, które wg mnie za bardzo gonił i próbował je chyba wirtuozować, co mazurkom rzadko wychodzi na dobre.
Natomiast rewelacyjnie zaczął występ w II etapie od dwóch "drugorzędnych" polonezów, które trzeba zagrać dwa, żeby się liczyły, ale zaczarował mnie nimi. I potem sonata bardzo interesująca - momentami wydawało mi się, że coś mu nie wyszło, ale potem tak to jakoś obracał, że jednak grało!
Niewiele słuchałem tej Aleksandry Świgut, co zgarnęła drugą nagrodę, ale przypadkiem trafiłem na jej Etiudę Rewolucyjną i wcale nie wiedziałem, że to ona, a pomyślałem od razu ŁOOOOOO!
