Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 27 kwietnia 2024 10:17:17

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 250 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 17  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 sierpnia 2006 21:56:04 
Bema rapsod na koniec
Ja jestem Pan Maleńczuk

i kilka innych kawałków ;)
Głównie gadałem, bo jakość dźwięku gówniana


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 sierpnia 2006 22:27:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
3bajki pisze:
Bema rapsod na koniec
Ja jestem Pan Maleńczuk


Hahaha - ja też tylko to zapamiętałam ;-)

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 sierpnia 2006 22:45:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Ja nawet tyle nie :-)
Pierwszy raz byłem na koncercie tego pana i głównie zwróciłem uwagę na jego pozerstwo. Mam nadzieję, że już nigdy jego koncert nie wypadnie w samym środku jakiś manewrów :-)

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 sierpnia 2006 22:53:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7696
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Bogus pisze:
głównie zwróciłem uwagę na jego pozerstwo


Swoją drogą, to trzeba nieźle się chyba napracować, żeby wyglądać na takiego niezależnego. Trzeba odważnie rzucić "Nie dajcie sobie wciskać kitu żadnemu radiu" na koncercie przez rozgłośnię sponsorowanym, trzeba udać, że wrzucone przez radio osoby, które w nagrodę za coś tam mogły pokazać się na scenie, w ogóle nie obchodzą artysty i tak dalej...

No więc ja zapamiętałem oprócz ww. "twarda petarda saperska musztarda", "I'm nobody" i coś drugiego do tekstu Emily Dickinson. Ponieważ zaś moja znajomość repertuaru niespecjalnie wykracza poza ten zestaw, to trudno mi było zapamiętać więcej. Może gdyby mi pokazać spis utworów, tobym coś poznał ("Popularesa" nie było, o wampirach i gołych kurach też nie).

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 02 września 2006 13:58:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
:O

_________________
http://freemusicstop.com


Ostatnio zmieniony pt, 21 lutego 2014 22:24:20 przez MAQ, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 02 września 2006 14:16:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7696
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
MAQ pisze:
tango lipido


Piosenka o tańcu tłuszczowców?


BP NMSP. ;-)

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 05 września 2006 21:36:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Z nieznanych mi przyczyn w ostatnim czasie, po kilku latach przerwy, zacząłem słuchać Maleńczuka i dlatego postanowiłem coś tu powpisywać. Materiału do oceny jest dużo, a trzeba od czegoś zacząć, więc zacznę niechronologicznie - od Homo Twist. I tak głównie tego wcielenia słucham.
No i wiecie - Maleńczukowi, mimo wszystko, należy się też trochę pozytywnych wpisów :) .

Obrazek

"Cały ten seks" vel "Cauy ten xes" **** i 3/4 (1993r)

Ćwierć gwiazdki mniej pełni z powodu nieco dziwnego brzmienia tego materiału. Maleńczuk zaczynał dopiero grać z zespołem, eksperymentował z elektryką, składem...
Chodzi mi głównie o sekcję: basista gra niby fajne rzeczy, jego bas nieźle dudni, ale sposób gry i barwa nie kojarzy mi się dobrze. Perkusista gra jakby drzemał - zresztą pamiętam koncert telewizyjny z Teatru Buckleina z tego okresu i tak to mi wyglądało :) .
Ale z drugiej strony muzyka z tej płyty jednak płynie, w dodatku jest to flou taki nie całkiem rockowy - i to jest zaleta. Słychać jakiś niby- jazz, tu i ówdzie latino, a wszystko takie niewymuszone, naturalne, wolno i bez przymusu. Żółte liście jesienią na Plantach a nie żaden polski szołbizz...
Kolejna zaleta: partie gitary. Maleńczuk gra dużo - to chyba jeszcze na tej swojej ładnej, białej gitarze w nietypowym kształcie - riffy, sola. No - to jest bogactwo tej płyty. Daje to muzyce specyficznego nerwa ale przede wszystkiem stanowi świetny akompaniament.
Bo podstawową zaletą pierwszej płyty Homo Twist są piosenki. Świetne, uważam, kawałki, które mają klimat, scenerię i teksty, które zostały z czuciem zaśpiewane:


TRZY KURWY ŚWIATA PIENIĄDZA - filozoficzna piosenka o tym, że świat zszedł na psy i Boga stawia w jednym rzędzie z kodeksem i buchalterią...

GÓRALSKA MUZYKA - góralszczyzna (wiązanka najpopularniejszych zakopiańskich melodii) może nie wypada tu bardzo przekonująco ale piosenka ogólnie udana i prawdziwa w temacie "co nasze to gówno co cudze to grają". Najbardziej zapada chyba wers: "Polski blues - nędzny mezalijans" i rzucone swojskie "widze was" :wink: . A przecież Maleńczuk kiedyś nazywany był "jedynym polskim prawdziwym blusmenem"...

ACH PROSZĘ PANI - och, jeden z evergreenów! Little Wing Maleńczuka z jakąś iberoameryką w rytmie. Liryczny tekst, w którym nie ma żadnego znaczenia to, ze niektóre linijki trącą banałem. I pierwszy raz słyszymy tu ową "cygańską łacinę": ita rine o! szante szante!

PIENIĄDZE - plebejskie/grażdańskie wierszyki i syfiasto-uliczna okolica. Gryząca ironia: "ale o tym sie nie mówi/tu się mówi o pieniądzach/ w towarzystwie pieuknych pań.." w interpretacji i zaśpiewach Maleńczuka.

MIASTO KRAKÓW - kolejny klasyk: lotna muzyka i osobisty-nostalgiczny a także społeczno-obserwacyjny tekst. Tosiek Radwan we Włoszech, co lubił psy, czarna kawa w Rio, banda zgradów i szpanerów w Piwnicy pod Baranami oraz taryfiarze na etacie itp. "Pachnie szczyną i historią w starych bramach" - z cyklu wersy charakterystyczne :) . No i Stefan co "gra" na Floriańskiej na skrzypcach. Od powstania piosenki minęło trochę czasu, Stefan i Radwan już nie żyją...

KRZYSIO - Maleńczuk ma dar pisania o rzeczach, które nie dają się łatwo opisywać. "Już tylko to, tylko to jedno/Ręce i nogi skłute/każda tu z każdym lecz nie ze mną/Zęby mam zepsute". Przejmująca muzyka.

CAŁY TEN SEKS - dosyć wdzięczny erotyk, ładnie płynie i świetnie ostro zawija ostatnim akordem przed Alicją.

ALICJA - bardzo charakterystyczny numer o niefrasobliwej młodości. Maleńczuk na koncertach dedykował maturzystkom... Ale ten dramat, o który chodzi bardzo jest tu widoczny. "Doktorka kosztowała niedużo/Poszedł na to zegarek jej chłopca"... Świetny riff, taki bardzo homotłistowy.

DOBRZE ŻE JEST JUTRO - długi utwór, z tych najbardziej płynących. Bardzo polubiłem ostatnim czasem. Nie śpiąc, nie pijąc i milcząc noc rzeczywiście jest trudno wytrzymać. Ale pieśń jest pełna jakiejś nadziei - to pełne radości: "faszyści - niech spierdalają" :D. Dystans i spokój. I to tu właśnie mamy najlepsze fragmenty śpiewane w maleńczukowym języku.

JAMAICA, gdzie Bo Didley spotyka się z góralskimi melodiami. Bardzo pięknie, ze na tej płycie dzieją się takie rzeczy. Numer obyczajowy i refleksyjny w i o ulotnej i nieważnej chwili :wink: .

NARKOMANKA - jeszcze jeden ciężar na koniec. Bardzo dobra muzyka z tym typowym patentem: ciężki riff i wysoko brzmiące partie solowe, to takie krakowskie z zawijaskami jak na pracach Evy Mildner - to jest właśnie ta sceneria czy scenografia...


Bo, co nie jest uwzględnione w opisie, płyta ma swoje outro i intro (oba połączone z odpowiednimi piosenkami) a cała rzecz zaczyna się od gongu - jak spektakl.
Jak to w Krakowie zresztą - teatralność - trochę kabaretu, trochę dramatu. Trochę poezji, tyle że ulicznej... Maleńczuk wtedy wyglądał bardziej na naturszczyka o zacięciu intelektualnym niż na rokendrolowego zwierza :wink: . Całkiem mu było do twarzy...

Hehe, znów mi wyszedł długi post-gniot... Ale trudno mi było inaczej, płyta-historia - zajeżdżona w czasach liceum przeze mnie, ale nie tylko: to był jedyny raz gdy kumple kierowani wyrzutami sumienia odkupili mi kasetę - bo tamta całkiem straciła swe walory wedrując sam nie wiem gdzie :) . A logo Homo Twist chaftowałem siostrze nawet na dżinsówce!!!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 05 września 2006 23:52:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 17:05:18
Posty: 3786
łoooo ! Witku, w Poznaniu musimy koniecznie napić się za twórczość pana MM :) (swoją drogą pamiętam, jak próbowaliśmy w Szczesze zagłuszyć Krejziego śpiewając właśnie utwory z tej płyty :) )

to ja dla kontrastu zrecenzuję coś Pudelsów, ale raczej nie dzisiaj (chyba że nie będę mógł zasnąć ew. znudzi mi sie czytanie książek na Kampanię Wrześniową ;) )


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 września 2006 00:37:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Trochę swego czasu z Wittem gadalim i o tej płycie jak i o Maleńczuku - jego opis tegoż LP odpowiada mi w 100%, traktuje go jak własny. No może poza uwagą co do brzmienia... mi ono bardzo pasuje. Szkoda, żę HT poszedł w stronę rockendrola/przesterów, bo właśnie te półakustyczno-spokojno-krakowske melodie podobają mi się najbardziej. Płyta na pięc gwiazdek, zero suabych momentów... Idzie jesień - czas odkurzyć te nagranie.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 września 2006 16:46:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Obrazek

HOMO TWIST (1995/96r) **** i 3/4

Druga płyta Homo Twist - bardzo różna od pierwszej.
Po pierwsze: Maleńczuk zamienił sekcję: z basem pojawił się, znany skądinnąd Franz Dreadhunter, a za bębnami zasiadł syn znanego skądinnąd ojca - Artur Hajdasz. Gra tych panów jest mocniejsza - szczególnie Hajdasz dobrze wali, zaś partie gitary basowej zapewniają muzyce nieprzewracalność i nieraz zwracają uwagę.
Po drugie: bardziej rockowy charakter sekcji wpłynął na brzmienie zespołu - jest ono twarde, czasem przytłaczające, ma niewątpliwie swój charakter. Powiedziałbym, że odbija się w nim okrucieństwo zimy. Muzyka różna ale spójna.
Po trzecie: druga płyta Homo Twist jest drastyczniejsza, oferuje dość brutalne doświadczenia i tekstowe i muzyczne. Czego można się spodziewać po longpleju, który rozpoczyna się od słów: "dookoła mnie umierają ludzie/przed śmiercią żebrzą o trochę forsy/umykam w sen lecz nie ma dokąd uciec..."?


TECHNO I PORNO - bardzo mocny początek płyty. Szczególnie ten drugi, przed refrenem, riff gitarr... No i tekst, który możnaby w całości przytoczyć. "Co zaszło, że pieśń aż tak gorzką nuci czas?". Historia Małgosi i Hansa... :evil: "Szczęśliwe dzieci - lecz wszystko umiera" - masakra po prostu. I jeszcze ta lapidarna charakterystyka kultury masowej na koniec...

POPULARES ÜBER ALLES – chyba najbardziej przebojowy moment płyty: malodia Manciniego i środowiskowy tekst. Bardzo charakterna rzecz: „te papierosy są takie popularne/klubowe, karo i Karmen/i chwile takie są ze zwykły popularem/jest ponad wszystko…”. Bardzo też tu słychać taki krakowski klimat, andergrandowy nerw tego miasta.

DEMONY. No. Nie wiem czy to dla mnie nie jest najlepszy utwór w dotychczasowej historii zespołu Homo Twist. I znów fenomen Maleńczuka – nie wiem kto inny mógłby zrobić TAKI numer i jeszcze zagrać w nim solo… Tekstem przetłumaczony przez Maćka wiersz Emily Dickinson: „nie trzeba być zamkiem/by być nawiedzony/nie trzeba być domem/by gościć demony” To nie jest już tylko rockowa piosenka.
A przy okazji: nie znam się na tym ale zastanawia mnie Maleńczuk jako gitarzysta. Wydaje się on mieć niezłego czuja i intuicję. Bo gitarzystą „technicznym” chyba nie jest. I bardzo dobrze.

PETARDA – dziwna muzyka (ja nie wiem do jakiego stylu to jest nawiązanie) w refrenach przechodząca w wymowny i ekspresyjny czad. Specyficzny tekst, niejakiego Kamana, o wakacjach nad morzem… „Pamiątka znad morza o tobie pamięta..”

BRAIN – kolejny wiersz poetki z Amherst. Można powiedzieć, że Maleńczuk w „chorobowym tamto czy owamto” przedkłada mózg nad serce… :wink: W jego twórczości widoczne są niestety wynikłe z tego ograniczenia :wink: . Dość szczególna muzyka tu brzmi. Trans.

MANDELA. W utworze tym mamy jeden z bardziej nośnych i charakterystycznych riffów Homo Twist. Przebojowa rzecz! Utwór tekstowo znów odwołuje się do tradycji sceny krakowskiej – pojawia się cytat z piosenki zespołu Dupą/Pudelsi. Najbardziej charakterystycznego wersu z względów obyczajowych nie zacytuję…

SARAJEVO. Minimalistyczny tekstowo utwór dla zniszczonego wojną miasta, które wcześniej kojarzyło się z olimpijskim wilczkiem. Przejmuje. Odgłosy wojny ale żeby aż „Machine Gun” to to nie jest.

WALKA O POKÓJ – kolejny minimalizm tekstowy ale tym razem Kamana - bardzo wymowny przy tym. To taki oddech na płycie – akustyczne, choć i tak twarde, gitary, trzaski winyla…
Jest więc okazja by zastanowić się nad śpiewem Macieja. Na tej płycie brzmi on surowiej niż w późniejszym czasie. Dla mnie jego śpiew jest przejmujący, choć są tu momenty gdzie lekko przeholowuje z interpretacją. Nazwałbym Maleńczuka – zwłaszcza ze względu na sposób wydobywania przez niego głosu – śpiewakiem ludowym: nic nie poradzę, takie mam skojarzenia :) .

TEN YEARS AFTER – spokojniejszy i nieco nostalgiczny numer, gdzie poznański tekst Kamana Maleńczuk śpiewa jak swój. Odniesienia do bluesa dają też muzyce trochę ciepła. Pojawia się tu (i nie tylko tu) najwyraźniejszy z gości: Waglewski – jego partie gitary na tej płycie bardzo się wyróżniają, jest to jednak innej klasy gitarzysta… (a na własnych płytach nie gra nigdy tak długich solówek). Pojawia się też ciekawa przebitka, dzięki której można się przekonać jak wygląda muzyka zespołu przenicowana na loopy.

SYF – Kraków upiornej groteski „na rogu bibka i goście w smokingach/stulecie kurtyny w tutejszym teatrze”. „Przy tym stoliku pijał kawę Kantorr/artyści szczeźli jest sepia za szkłem/umarła klasa choć już wcześniej martwa/trudno odróżnić ludzi od kukieł”

PORTFEL OJCA to utwór od 18 lat. Jego intensywność nie sprzyja częstemu słuchaniu. Zresztą byłem świadkiem jak sam Maleńczuk nie zaśpiewał ostatniej zwrotki na takim plenerowym koncercie (pod ratuszem sądeckim około szesnastej w lecie – Homo Twist występował przed Majką Jeżowską. Był to piękny, luźny koncert – rzadko można zaobserwować aż taka radość grania u muzyków jak wtedy!). Muzycznie… tu WIDAĆ te tnące dziewięciocalowe paznokcie… :shock:

NOBODY – tu jest lżej i w kierunku pierwszej płyty. Znów tekst Emily Dickinson: „jak ponuro stać się kimś/żabą co publicznie/skrzeczy w czerwcu che się żyć/bagnu zebranemu licznie”. Nie znam angielskiego ale ciekaw jestem jak można porównać tłumaczenia Barańczaka i Maleńczuka? Te ostatnie są na pewno bardziej ekspresyjne.

TAKI JAK JA – jak wyżej. Piosenka o przemianach związanych z robieniem kariery i dążeniem do dobrobytu. Hm… :roll:

KREW NA BUTACH oraz COŚ – dwa szybkie numery pod koniec tej długiej płyty. Trochę tracą na lokalizacji a są całkiem fajne i energetyczne. W „Cosiu” okazuje się, że Maleńczukowi drogie są rzeczy jak niezależność, równość i wolność. Po prostu mózg.

NIKT Z NIKĄD – bardzo dobry numer. Luźniejszy, nieco nawet muzycznie abstrakcyjny. Dobrze, że jest i taki pośród ciężkiego materiału. „Jaki jest nikt z nikąd tego nie wie nikt”.


Pewnie, że tego nikt nie wie, ale słuchając piosenek z płyty „Homo Twist” można dojść do przekonania, że Maleńczukowi nieobce jest myślenie gnostyckie. Świat zszedł na psy, zło się szerzy, rzeczywistość często ma demoniczne oblicze. Zło tkwi też korzeniami w samym człowieku. Maleńczuk unaocznia to w sposób bardzo wyrazisty. Takie jest jego doświadczenie, które ujawnia, taka jest jego diagnoza. Stąd emocjonalna strona jego piosenek jest bardzo przekonywująca – i to oblicze Homo Twist jest bardzo ludzkie. Powiedziałbym, że na tyle ludzkie, że aż nie tylko współczesne. W tym tez tkwi wartość tej muzyki.

Obrazek

Natomiast pozostaje kwestia co dalej z takim gnostyckim doświadczeniem...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Ostatnio zmieniony sob, 09 lutego 2008 10:59:32 przez antiwitek, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 września 2006 19:33:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 17:05:18
Posty: 3786
Wobec drugiego postu Wita, który mnie niezwykle ucieszył nie mogę pozostać niewzruszony. Cóż, nauka może poczekać ;)

obiecana recenzja

Obrazek

Pudelsi - Wolność słowa (2003) ****

Ocena jest wysoka. W porównaniu z większością recenzji tej płyty bardzo wysoka. I mimo, że chyba to najbardziej (ciężko znaleźć mi tu słowo) lekka (?) płyta Pudelsów, to wcale nie znaczy że poziom jest wiele niższy niż na płytach wcześniejszych. Wolność słowa jest płytą dość przełomową jeśli chodzi o osobę Maleńczuka - na wcześniejszej płycie Pudelsów, Psychopopie z 1999 był jeszcze nihilistycznym, nastawionym na nie ("nie dla mnie splendor i sława") do niskiej i masowej kultury - i przede wszystkim - obojętnym już obserwatorem. Tutaj widzimy nowe wcielenie Syna Edwarda - zamiast gardzić tym, czym do tej pory gardził, wyśmiewa to, ale stając się częścią tego. Otwierający płytę Hipis może mówić o nowej drodze artystycznej Maleńczuka - "sztuka wysoka zeszła do rynsztoka". I co by nie mówić, Wolność słowa jest zdecydowanie łatwiejszym, przyjemniejszym i dostępniejszym dla "rynsztoka" kęsem. Docierające zewsząd głosy, że Maleńczuk się skończył, tanio sprzedał dupę, zaprzeczył wszystkim swoim dawnym ideałom były dość głośne, ale nie na tyle głośne żeby zagłuszyć pana M. Nowa taktyka - pojawiania się w miejscach, w których nikt wcześniej by się go nie spodziewał - podziałała. Maleńczuk przeniknął do świadomości statystycznego oglądacza TV. I mógł promować dalej płytę, która - swoją drogą - muzycznie była naprawdę dobra. Lekki bałagan stylistyczny i dość lekkie jak na maleńczukowe standardy słowa w żadnym stopniu nie powodowały niestrawności, a parę utworów (Mundialeiro - świetny tekst !, Tango libido - chciałbym kiedyś tak zaśpiewać ;) ) to kawałki naprawdę z ekstraklasy.
Ocenę mogą zaniżać eksperymenty typu Hoży Ambroży (co przywodzi na myśl płytę dodaną do książki - Chamstwo w państwie), chociaż o wszelkich muzycznych niedoskonałościach zapominam gdy słyszę ostatni dwuwiersz utworu (Tak sztuka upadła, teatrum zostało, to co sacrum było - profanum się stało). Bomba !
Jednak granie utworów bliższych radiu niż ulicy to nie jest na dłuższą metę dobra droga ewolucji twórczej Maleńczuka. Dlatego dobrze, że w Pudelsach go już nie ma, i może skupić się na graniu Black Sabbath w Homo Twiście ;)
Wolność słowa - tak, ale tylko raz.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 września 2006 20:02:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Nie, nie - nie po kolei! :evil: :evil: :evil:
No i jeszce tak SUABĄ płytą... ( * * - a i tak mam dobre serce).


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 września 2006 20:19:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 17:05:18
Posty: 3786
Boski, ale albo ja mam jakieś niedobre przebłyski świadomościowe, albo na wczesnych gerach oceniłeś po pierwszym przesłuchaniu tę płytę wysoko ?

(zadanie na jutro - Psychopop. lecimy wspak.)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 września 2006 20:25:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Najlepszym poświadczeniem słabości tejże płyty jest fakt, że płytę sprzedałem na allegro, he he. Sorry, za ten ton, ale mi jest po prostu smutno gdy po TAKICH płytach wyskakuje to coś. To samo uczucie po wejściu na strone Homo Twistu... :( .


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 września 2006 20:30:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 17:05:18
Posty: 3786
Ano Viribus unitis to nie jest, ale takie płyty jak Viribus nagrywa się raz w karierze.

A co do nowego Homo Twista - strasznie mi się ta płyta nie podobała, w sumie dopiero po usłyszeniu ich na koncercie jakoś zaczęły bardziej wchodzić. I na dzień dzisiejszy Demonologia podoba mi się o wiele bardziej niż - powiedzmy - rok temu. Tylko ten Tytus ... :roll:


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 250 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 17  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 264 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group