W moim wypadku to długa historia... Z DM zetknąłem się w podstawówce, ok. '85. Była to płyta "Some Great Reward"... chwilę później - wcześniejsza: "Construction Time Again". No i wpadłem
Konkrety:
Speak and Spell. Świetna okładka. Sama płyta - tandeta. Utwór "Photographic" zyska nowy wymiar w wersji koncertowej dla BBC kilka lat później.
A Broken Frame. Okładka (wiadomo). Wrażenie zawieszenia między dyskoteką, a new romantic. Sentyment do "Leave in Silence" i "The Sun and the Rainfall". Nastoletnie teksty.
Construction Time Again. Okładka (wiadomo). Słychać rękę nowego "depesza", Wildera, który zainspirowany muzyką nagrywających dla tej samej wytwórni (Mute) Einstürzende Neubauten, przy pomocy samplera generuje industrialne (w innym sensie, niż dzisiaj) dźwięki w takich utworach, jak "Pipeline", "Shame", czy "Told You So". Teksty wciąż naiwne, jednak nie bardziej, niż w wielu numerach punkowych z tamtego okresu
. No, i prostuję wcześniejsze doniesienia z tego wątku - gitara pierwszy raz pojawiła się na tej płycie, w otwierającym ją utworze "Love in Itself", chociaż - faktycznie - nazwać ją riffem byłoby dość trudno
.
Some Great Reward. Okładka (wiadomo). Pierwsze
Opus Magnum DM. Takie rzeczy, jak "Something To Do", czy "Master And Servant" spokojnie by się dało przearanżować na punkowe czady. Nieprzypadkowo płyta ta zainsirowała rozwój gatunku zwanego "New Beat" lub "Electronic Body Music", którego prekursorem jest Front 242. Po początkowych próbach inspirowanych Kraftwerk, biorąc przykład z DM, wzmocnili beat i pojechali z syntetycznym masywnym basem. Skutecznie.
"Somebody" do mnie nie trafia. Niech to sobie śpiewa Soyka (jak to za kaskę zrobił na polskim trybucie dla DM).
Black Celebration. Wspaniała kameralna rzecz. Mam wrażenie, że jest w niej jakaś inspiracja 4AD... Klimatyczny utwór tytułowy, znowu gitara w "Fly on the Windscreen" (który moim zdaniem jest utworem cold-wave’owo-gotyckim), ciepłe rzeczy w rodzaju "It doesn't matter two", czy "Here is the House"; kolejna rzecz, która świetnie by zabrzmiała na ostro - "A Question of Time", industrialne "Stripped" (fantastyczny maxisingiel) i dekadenckie "Dressed in Black". Przepiękne teksty. Klasyka.
Music For The Masses. Jako całość mi nie wchodzi, chociaż prawie w komplecie się składa z niemal doskonałych rzeczy. "Never Let Me Down" - elektroniczny blues; "The Things You Said" - echo ciepłych klimatów "Black Celebration"; "symfoniczne" "Little 15" i "Pimpf" (znowu słychać inspiracje kultową grupą, nagrywającą dla Mute - tym razem: Laibach), transowe "Behind The Wheel" i,
last but not least, fenomenalne "To Have And To Hold". Po raz kolejny - teksty...
Violator. Dobra płyta - "World In My Eyes", "The Sweetest Perfection" (kolejny elektroniczny blues), "Waiting For The Night", "Personal Jesus" wykonany później przez Johnego Casha... Niestety sukces komercyjny stworzył modę, która powodowała, że na wymioty zbierało się nie tylko ludziom nielubiącym DM...
Songs Of Faith And Devotion.
Opus Magnum. Gitary, żywa perkusja w wykonaniu Wildera... Miód. "Mój" utwór, to "In Your Room"... Nie przepadam za "gospelowymi" "Condemnation" i "Get Right With Me". Teksty...
Ultra. Bardzo zmartwiło mnie odejście Alana Wildera (pamiętałem, że aranżacje Gore'a były często pastelowe, a AW je "umroczniał" - vide "To Have And To Hold" - wersja Martina to "Spanish Taster"). "Barrel of a Gun" pozytywnie mnie zaskoczyło. Plus teledysk, który znowu mi nasunął skojarzenia z Neubauten - Dave wygląda jak chuda wersja Blixy Bargelda... Później niestety było miękko i pastelowo - chociaż do "Home" i "Useless" mam sentyment.
Uważam, że równoprawnie w tym miejscu należy traktować płytę Recoil (solowego projektu Wildera) "Unsound Methods". Daje to pewien pogląd, jaka
mogłaby być kolejna pozycja w dyskografii DM, gdyby się nie rozstali...
Exciter. Fajny, nieco "lynchowski" "Dream On", motywy country... ale jakieś takie tandetne. Cienia ducha choćby "Personal Jesus". Zawód.
Playing The Angel. Powrót do formy. Taki "Violator" łamany na "Songs...". "Nothing Impossible"... Słuchając tej piosenki dowiedziałem się o śmierci mojego Przyjaciela... Gdybym umiał się modlić, robiłbym to w rytm tego utworu...
Single/Maxisingle.
Rzecz kultowa dla wielu fanów i pokazująca zakres zainteresowań DM (oraz ludzi mixujących ich rzeczy): od dyskoteki, przez industrialny minimal, po muzykę poważną. Ulubione:
- "In Your Room" - wersja singlowa. Prawie same gitarki, klimat nie taki sterylny, jak na płycie. Refren "do przodu". Czad.
- "Black Day" - fragment tekstu "Black Celebration" bluesowo deklamowany przez Gore'a do odjechanego podkładu z wysamplowanych organek.
- "Breathing in Fumes" - "mniej komunikatywna" wersja "Stripped".
- "Sonata Księżycowa" Beetovena w konserwatywnym wykonaniu Wildera na fortepianie (podobno pod względem techniki tylko przyzwoicie, ale klimacik, nomen-omen, nieziemski)
- "Something to Do" - nie pamiętam nazwy remixu, chodzi o tzw. "wersję kuchenną"
. Minimal, który powstał prawdopodobnie w ten sposób, że do samplera zamiast próbki głównego instrumentu wrzucono któryś z sampli, który powstał podczas słynnej sesji przed "Construction Time Again", gdy w kuchni nawalali sprzętem po ścianach i to nagrywali. Efekt: surowy wokal na tle podkładu z garnków i szklanek, "wygrywającego" główny motyw muzyczny oryginalnego utworu.
"Walking in My Shoes" - "grunge remix".
"Agent Orange" i "Christmass Island" - elektroniczne ilustracyjne instrumentale.
I to chyba tyle... Poniżej moje dwa ulubione teksty:
To Have and To Hold
I need to be cleansed
It's time to make amends
For all of the fun
The damage is done
And I feel diseased
I'm down on my knees
And I need forgiveness
Someone to bear witness
To the goodness within
Beneath the sin
Although I may flirt
With all kinds of dirt
To the point of disease
Now I want release
From all this decay
Take it away
And somewhere
There's someone who cares
With a heart of gold
To have and to hold
In Your Room
In your room
where time stands still
or moves at your will
will you let the morning
come soon
or will you leave me lying here
in your favourite darkness
your favourite half - light
your favourite consciousness
your favourite slave
in your room
where souls disappear
only you exist here
will you lead me to your
armchair
or leave me lying here
your favourite innocence
your favourite prize
your favourite smile
your favourite slave
I´m hanging on your words
living on your breath
feeling with your skin
will I always be here
In your room
your burning eyes
cause flames to arise
will you let the fire die
soon
or will I always be here
your favourite passion
your favourite game
your favourite mirror
your favourite slave